wtorek, 5 czerwca 2012

Studium komara


No i leje. Leje i jest w miarę ciepło, chociaż w domu raczej marznę przy kompie. Wczoraj trochę przepaliliśmy i powietrze w domu złagodniało. Powoli finisz w pracy. Niemniej teraz mnie goni. Zaliczenia, wpisy, testy a po drodze referowanie z etapu „radosnej twórczości”.
Studium komara, którego zwłoki znalazłam na blacie pomocnika w kuchni. Były takie ładne, że nie mogłam sobie odmówić sesji…Potem „pofrunął” między kwiaty…






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz