wtorek, 15 stycznia 2013

Rozmowy niekontrolowane



Telefon odebrała Młoda. Nas nie było w domu, więc zdała nam relację z rozmowy.
- Dzień dobry, tu Telekomunikacja Polska, czy rozmawiam z osobą odpowiedzialną?
- Niestety, rodziców nie ma w domu, a ja jestem nieodpowiedzialna.
Pip…pip….pip….
Naszym klientom wręczmy wizytówki z numerem telefonu, informując, że kiedy będą czegoś potrzebowali,  a sklep będzie już nieczynny, to mogą dzwonić na ten numer. Jeżeli będziemy w domu, to im potrzebną rzecz sprzedamy.
Sytuacja 1.
7 rano, ja w łazience, Jaskół w piwnicy rozpala ogień w centralnym. Odbiera telefon
- Dobry… bo moja żona czeko pod bramą… otworzy jej pan?
Sytuacja 2.
Wieczór, godzina 21, 30 telefon
- Dobry wieczór, mogym przyjechać jeszcze, bo jutro chcym z rana zaczynać robota?
Sytuacja 3
Sobota przed Bożym Narodzeniem, późne popołudnie, jedziemy na większe zakupy- Castorama i sklep z żarełkiem. Jesteśmy już po zakupach żywnościowych, jest 16,30 (tak mniej więcej). Lecę jeszcze puścić totolotka. Przy ladzie dopada mnie dzwonek mojej komórki. Mechanicznie odbieram, równocześnie płacę za kupon.
- Dobry wieczór, jesteście w domu? Bo mi brakło peklosoli.
- Przykro mi, ale jesteśmy na zakupach- idę w stronę Jaskóła, słyszy moje ostatnie zdanie i minę ma zdziwioną
- A kiedy wrócicie?
- Nie wiem proszę pana, chyba po 19-tej.
- A czymu tak późno- w głosie słyszę zdziwienie pomieszane z  przyganą poparte obrazą.
- Bo musimy zrobić zakupy- tłumaczę, ale już do sygnału rozłączenia.
Sytuacja 4.
Ten sam wieczór, godzina 19,30, wracamy z tych nieszczęsnych zakupów. Leje jak z cebra, ciemno, jedziemy przez las i oboje ślepimy z uwagą na drogę. Dzwoni telefon, Jaskół podaje mi aparat.
- Dobry wieczór. Mąż w domu?- kobiecy głos brzmi stanowczo. O rany…
- A dlaczego pani pyta- odbijam piłeczkę, zastanawiając się, co to za głupie pytanie usłyszałam.
- A bo my se chcieli przyjechać na zakupy- rzuca pani beztrosko. No i szlag mnie trafił. Se chcieli przyjechać na zakupy. W sobotę o 20-tej.
- Proszę pani- mówię wolno z naciskiem- jesteśmy w trasie.
- Acha- i rozłączenie.

Zimowe dokarmianie

 Najpierw trzeba odgarnąć śnieg dookoła karmnika, co wygląda jak taniec indiański.
 Potem wsypać ziarno do karmnika i rozsypać pokrojone jabłka. Codziennie kroje 5 dużych jabłek, które bardzo lubią kosy.
Sikorki też jabłkami nie gardzą
 Na gałęziach wiszą trzy słoniny. Są oblegane przez sikory. Niestety, tło jest zbyt "bogate", żeby dobre ostre zdjęcie wyszło


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz