niedziela, 17 marca 2013

Nowy domownik

W naszym domu pojawił się nowy domownik. Od razu wszyscy zwariowali na jego punkcie. Młoda siada na podłodze, Jaskół kładzie się przy legowisku, sprząta podłogę i w kieszeni trzyma cukierasy- nagrody za mądre sprawowanie się smarkatej. Ma na imię Beza i jest krzyżówką Szetlanda (matka) z mieszańcem Husky (ojciec). Ma sześć tygodni i w tej chwili wywraca nam życie. Za parę dni przyjdzie przesyłka ze specjalnie zamówionym w specjalistycznym sklepie materacykiem, a z innego  atestowane zabawki dla psiaków. Psinka jest przeurocza, przemądra i taki mały chuliganik.
 Na pierwszym spacerze. Na trawniku psiak oszalał  z radości. Biegała, skakała, chwytała do pyszczka patyczki, listki. Samo psie szczęście.
 Matka- rasowa Szetlandka. Niestety, przydarzyła jej się wpadka z wieloowocowcem.
 Ojciec- Bari, mieszaniec Husky. Pies wzięty ze schroniska z wielką traumą. Włóczykij i samotnik.
"Zapolował" na rasową panienkę skutkiem czego dostaliśmy pieska nierasowego, ale za to z dobrego domu.

Brat Bezy. Taki misiek dobroduszny. Podobno śpioch. Większy od Bezy.Ma też dłuższe futerko i na mój gust za dużo łat.
Beza na śniegu. Podobno była tylko raz na dworze, więc ten spacer to dla niej nowość. Jest odważna i przebojowa. Udało jej się wypłoszyć bażanta. Najpierw kawałek zwiewała, a potem poszła w to miejsce z nosem przy ziemi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz