Od wtorku mama jest w domu. Czekamy na miejsce w ZOL. Próbuję jakoś oswoić rzeczywistość. Szukam wytchnienia i "poluję" na idealne ujęcia ptaków w locie. Jeszcze nie są doskonałe, jeszcze dużo im brakuje, ale...
Kos
i gołębie
Czaple
i... pewnie do Frankfurtu leci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz