poniedziałek, 22 grudnia 2014

W dzien narodzenia....

W Boże Narodzenie
„Podli,ohydni i brudni,
W pyle spieczonych dróg,
Dnia pewnego usłyszeli,
Że się narodził w bieli
Bóg.-
"Azali
Być może,
Byś ty się,Boże,
Urodził pośród nas?"
Nie uwierzyli.-
A onej radosnej chwili
Szedł Bogu kłaniać się las
I przybieżały zwierzęta
Ugięły nogi,
Gdzie Panna Najświętsza
Stała
I śpiewała:
"O Jezusieńku drogi"
I przybieżały kwiaty i trawy
I błogosławił im Bóg łaskawy,
Miłosny
Wiekuistością wiosny
Błogosławił rączyną:
"Niech się kwiaty rozwiną
I drzewa
I niech się ptak rozśpiewa,
Nie ku mej chwale,
O, nie,
Lecz tak przed siebie-radośnie
Miłości,światu i wiośnie
Ja chcę".
Zaśpiewał ptak i zakwitł kwiat,
Ptak...trylem,a kwiat...głogiem
I przemieniły w raj ten świat,
Człowieka godząc z Bogiem.”
Jan Sztaudynger

Wszystkim odwiedzającym mój blog, życzę spokojnych, zdrowych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w serdecznej atmosferze wśród uśmiechniętych najbliższych, a w nowym roku samych dobrych chwil, spełnianie wszystkich marzeń, dużo zdrowia i jak najmniej zmartwień oraz smutków.

sobota, 20 grudnia 2014

I się cieszę, i wściekła jestem, ale są ciasteczka

Jupi, jupi ej!!!!!!!! Mam go. Po tygodniu oczekiwania mam... MAM!!!! Nowy komputer. Poprzedni zapchałam dokumentnie. Cały dysk C był niebieściutki i tylko taki cieniutki, jak niteczka, różowy fragment mówił, że mam tylko tyle, a tyle wolnego miejsca. Tyle, co nic. Nie pomagało moje czyszczenie, nie pomagało czyszczenie kompa przez informatyka. Komp zwalniał, zwalniał, puchł i istniała realna groźba, że z wielkim hukiem rozerwie go na kwinkwagilion drobnych kawałeczków. W końcu informatyk zabrał pudło do siebie i postanowił go trochę zreanimować. Może dodać jakieś kosteczki pamięci, a może dysk dodać jeszcze jeden. Kombinował, łączył, dodawał i... wywalił cały system. No cóż i tak liczyliśmy się z zakupem nowego, dlatego zbytnio nie protestowaliśmy. Po tygodniu czekania, pojawiło się to cudo pod moim biurkiem. A teraz mam zgryz. Tam miałam XP-ka, a tu mam „7”kę. Ha! Już, warcząc, szukałam ustawienia strony. Normalnie siedziało to sobie w zakładce „Plik”, teraz w „Formacie”. Jak „zapisać” dokument, to znowu 5 minut na poszukiwanie miejsca. Wrrrrrrrrrrrrrrrrrr.... udało się. A na razie nie mam napędu do płyt, nie mam programu do obróbki zdjęć i w ogóle zaraz mnie tu szlag trafi. Potrójne Wrrrrrrrrrrrrrrrr....!!!!!!!!!!!!!!!
Ciasteczek cieszyńskich na święta nie piekę. Dwa tygodnie temu koleżanka zapowiedziała się z dużym pudłem tychże i już wiedziałam- mam pieczenie z głowy. 
 
Udało mi się wkleić jedno wielkie objętościowo jak stary mamut. Bez mojego nicka i w ogóle.
To są dwa pudła cieszyńskich ciasteczek, które dostałam.
 

niedziela, 7 grudnia 2014

Dosłownie zalatana



Kilka razy zabierałam się do napisania nowego posta. Siadałam do kompa, brałam głęboki oddech i…. myśli uciekają. Za dużo zaległości, dużo tematów chciałoby się poruszyć. Jestem na razie total zalatana i zmęczona. Dla nas miesiące przed świętami to nawał pracy. Jak złapię oddech, będzie więcej. I tylko jedno zdjęcie, bo chyba przesadziłam z tą mgłą.