piątek, 4 września 2015

Czas na letnie podsumowanie

Idzie jesień, czas podsumować lato w ogrodzie.
Wiewióry- nadal mieszkają na strychu i w tym roku znowu miały młode. Nie wiem ile, ale jedna taka malutka, chudziutka bez przerwy pałęta się po bluszczu. Ostatnio nie wyrobiła i spadła na taras z trzaskiem pazurków o podłogę. Niezgrabnie pozbierała się i powoli, nie zważając na nas, osłupiałych ze zdziwienia, pomaszerowała pod iglaki. Nawet Bezka zamarła, bo pewnie w jej psiej łepetynie nie mieściła się wiewiórcza bezczelność w odstawianiu przed psim nosem takiej demonstracji. Rudasy buszują po całym ogrodzie i wcale nas się już nie boją. Beza od niechcenia poszczeka, ale nawet ich nie goni.
Jeże- tych trochę mniej niż w poprzednich latach, niemniej są i mają się dobrze. Niedawno odkryliśmy pod stertą drewna opałowego gniazdo, a w nim spał sobie smacznie stary jeż. Obudzony podreptał w stronę kompostu. Wczoraj Beza wytropiła jednego obok stosu gałęzi do spalenia. Poszczekała trochę, pomerdała ogonem i dała spokój. Ona doskonale wie, że co mieszka w ogrodzie, tego „nie rusz”.
Gad- miałam nadzieję, że się wyprowadził. Z drugiej strony podejrzewałam, z żalem, że pewnie go coś zeżarło. W każdym razie na wiosnę nic nie wskazywało, że jest. I dobrze. Jakoś nie mam nabożeństwa do gadów, a szczególnie do tych w moim ogrodzie. Do lipca żyłam sobie w błogiej świadomości, że gada nie ma. A w lipcu niemal na niego weszłam. Brrrrrr….. zwinięty wygrzewał się na trawie pod dziką śliwką, którą nazywamy, z racji wielu pni, baobabem. Szok- on, niemniej zszokowany, powoli się rozwinął, po czym majestatycznie wpełznął w jedną z nor pod pniem. Ja, prawie drętwa z przerażenia i wstrętu, ledwo doszłam do kompostu, wyrzuciłam odpadki i nadal drętwa,
przeszłam obok miejsca spotkania. No więc, gad jest w ogrodzie, mieszka w norze pod pniem baobabu- chyba, bo od tamtej chwili nie spotkałam się z nim do tej pory. I dobrze.

Ptaki- tych pełno wszędzie. Mnóstwo kosów się wylęgło i mnóstwo innego ptasiego drobiazgu. Jest też sporo młodych drozdów.
Dzięcioł zielony- pojawia się codziennie, od początku lipca, w ogrodzie, i ubarwia nam życie swym charakterystycznym chichotem.
Dzięcioły pstre- stali mieszkańcy ogrodu. Znowu przybyło kilka młodych. Fajne są z tymi czerwonymi czapeczkami i portkami
Gołąb wędrowny- jak co roku, na dole ogrodu, założył gniazdo. Przez całe lato słyszeliśmy jego gardłowe, grube „gruuuu, gruuuu,gruuu”. Duży ptak i bardzo płochliwy. Jeszcze jest, ale niebawem odleci.
Sierpówki- namnożyło się ich mnóstwo-całe stado. Zmniejsza się jednak, bo to one najczęściej padały łupem krogulców, które od czasu do czasu urządzają sobie w naszym ogrodzie polowania. Jeden tak się zapędził w pościgu za ptaszkiem, że łupnął z całej siły w drzwi balkonowe. Niestety, nie przeżył.
Nie przeżył również takiego zderzenia drozd. Pisałam o nim. Mało mi z żalu serce nie pękło. Drozd, który najpiękniej śpiewał z całego stadka ogrodowych drozdów. Widać i wśród ptaków najwięksi artyści mają dramatyczne zejścia.
Jaskółki- co roku jest ich więcej na niebie. Wczoraj odstawiły prawie godzinny, podniebny taniec. Było ich dużo, całe stado. Może już się zbierają przed odlotem? Próbowałam robić zdjęcia, ale zapomnij. Są tak śmigłe, szybkie, zwrotne, że mało które zdjęcie wyszło jak trzeba.
Wilgi- pojawiły się w ogrodzie na początku sierpnia. Parę dni słychać było ich śpiew, a potem ucichło.
Stawek-oczko wodne- poidło dla ptaków i innych zwierząt. Mieszka w nim żaba. Wydaje mi się, że jest to żaba dalmatyńska. Wprawdzie jest to gatunek rzadki, ale tu na południu Polski występuje, a jej kolor i budowa zgadzają się z opisem gatunku. Ta żaba przesiaduje w wodzie bardzo często. Oprócz niej pojawiają się w oczku jeszcze inne żaby, jednak one częściej wśród traw i w lasku urzędują. Podczas ostatniej suszy wyłowiliśmy z wody, w ciągu paru dni, 6 utopionych myszy. Żal, bo zwierzaki zginęły, a z drugiej strony, mniej szkodników w ogrodzie. Zadziałała selekcja naturalna (no może trochę z ludzką pomocą). W oczku, tego lata, utopiły się, niestety również dwa młode kosy.
Zając- zaplątał się do ogrodu tydzień temu. Pewnie przeszedł przez dziurę w siatce w płocie u sąsiadów i przyszedł do nas przez szerokie oka płotu leśnego. Siedział w lasku, na dole ogrodu. Od paru dni już go nie widuję
Kwiaty ciężko przeżyły suszę. Niektóre w ogóle nie zakwitły. Mam nadzieje, że otrząsną się i w przyszłym roku na nowo pięknie wyrosną. Dobrze suszę przeżyły róże i liliowce, a juki wręcz rewelacyjnie
Owoce- brzoskwinie pięknie owocowały, ale kiedy zaczęły dojrzewać, zaatakowały je stada much i os, ponadgryzały i owoce zaczęły gnić. Trochę uratowałam. Śliwki podczas suszy zeschły, a orzechy włoskie są bardzo małe. Wyschły też ostatnie owoce na borówce amerykańskiej- większość zjedliśmy.
Czereśni nie było, maliny, wiśnie i truskawki w normie.
Drzewa i krzewy- ucierpiały podczas suszy, tracą liście. Dwa konary morwy wyłamała wichura.
Co jeszcze? Ogród kwiatowy zarósł, bo ziemia twarda jak kamień i nie można odchwaszczać. Za to dobrą stroną suszy była mniejsza częstotliwość koszenia trawników.
A teraz wszystko wraca „na swoje miejsce”. Pogoda jest wrześniowa, taka normalna. Trochę popadało, jest w miarę ciepło. Czas się brać za jesienne porządki.
 Jaśminowiec chiński- pięknie kwitnące i szybko rosnące pnącze. Nadaje się na płoty oraz pergole, ale i w donicach wolnostojących ładnie się prezentuje. Niestety nie pachnie
 Nie wiem, jak się nazywa, ale są śliczne. Tworzą kępy o bujnych, na wysokich łodygach kwiatostanach.
 Tygrysówka. W tym roku zasadziłam cebule, które świetnie się przechowały w piwnicy i dokupione (W Biedronce) Pięknie wyrosły i kwitły przez cały sierpień. Kwitły też żółte. Niestety, to kwiat jednego dnia.
 Stary rudas na belce pod dachem. Gdzieś tam ma wejście na strych. Ciekawe, że jak sprawdzałam na strychu, to nigdzie prześwitów nie widać i nie mam zielonego pojęcia, którędy one się przeciskają.
 Jarzębina- zdjęcie robione na początku sierpnia. Teraz jest lekko podsuszona. Generalnie to obficie owocują. Te pospolite i jarząb norweski też.
Wczorajsze jaskółki. Zdjęcia robione o zmierzchu. Z całej serii tylko trzy są do pokazania:(


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz