sobota, 5 grudnia 2015

Pisowski cyrk na Wiejskiej- banda warchołów się bawi

Wszystko to mizeria nad mizeriami. W polityce buzuje, kłębi się i wiele smrodu pisowskiego snuje się po Polsce. A najwięcej w sejmowej sali obrad. Wysłuchałam całej wojny o Trybunał Konstytucyjny. Niestety i oczywiście- to się nie wyklucza- przy kielichu, bo bez tego nikt na trzeźwo nie wytrzymałby wysłuchania takiego ogromu arogancji, pychy, buty i, jak zawsze, wciskania kitu wszystkim naokoło, przez posłów PiSu i ich marszałka Sejmu. Rany… Kuchciński to okaz sam w sobie i gdyby nie to, że zachowywał się jak ostatni cham, to może i podziwiałabym go za nie zbaczanie z obranej ścieżki pod tytułem: „Nie dopuścić do głosu opozycji” z podtytułem „I taki zrobię, co zechcę, czy zgodnie z prawem, czy nie”.
W sumie człowiek powinien się załamać, widząc to, co tam się działo. A mnie raczej lżej, bo zobaczyłam, że wyrosło nowe pokolenie ludzi, których nie interesuje wojna między PiSem i resztą świata. To młodzi ludzie, którzy nie pozwalają sobie w kaszę dmuchać. Są doskonale wykształceni, mówią dobrym, zrozumiałym językiem, mają dopracowane wystąpienia i nie pozwalają sobą pomiatać. Wyraźnie widać inną, polityczną formację, inną polityczną rzeczywistość. Główny woźnica nie będzie miał tak łatwo, jak miał z PO. Wyrosła mu opozycja o zupełnie innej mentalności i świadomości politycznej. Nawet w PSLu zaszła zmiana pokoleniowa. A w PiSie ciągle te same „kościane dziadki”, sfrustrowane, żądne władzy za wszelką cenę. Te same osoby, które 10 lat temu próbowały wprowadzać swoje pomysły, a które teraz stały się jeszcze bardziej butne, chamskie, zadufane w sobie i jeszcze bardziej pokorne wobec pierwszego sekretarza KC PiS.
Kartkę z hasłem: „Pycha kroczy przed upadkiem” każdy członek PiSu powinien powiesić sobie nad łóżkiem.
Orędzie Dudy to jeden wielki wic. Rozwija nam się kłamczuszek, oj rozwija. Słuchałam, co ten budyń mówi i zastanawiałam się, czy on „to” przeczytał choć jeden raz przed wystąpieniem. Przecież „to” nawet poprawnie po polsku nie zostało sformułowane. Wstyd, jedna ogromna żenada. Mówię o formie, bo treści to tam nie było żadnych. No prawie żadnych- wazeliniarz nie zapomniał oskarżyć PO o to, co się stało z TK.
Czy zauważyliście, że wszystkie pisuary mówią na jedną modłę oraz stosują te same socjotechniki (np. manipulują, intensyfikują lęk, powołują się na jakieś badania, podają wyniki badań statystycznych itp)? Główne przesłanie ich wypowiedzi to oskarżanie PO o wszystko, co się w ciągu tych 8 lat jej rządów działo. Prawie każdy pisowski polityk zapytany o jakąś sprawę zaczyna od formułki, dotyczącej strasznych, niszczących Polskę rządów PO. Coraz częściej też po kuriozalnych słowach polityków PiSu następuje wycofywanie się w postaci ich stwierdzenia: „To był mój prywatny pogląd”. Kompletny brak kompetencji. Noż, jak się wypowiadasz publicznie w kwestiach publicznych i w dodatku coś/kogoś reprezentujesz, to nie możesz wygłaszać swoich prywatnych poglądów.
Odnoszę wrażenie, że cała ekipa tych ważniejszych polityków przeszła przeszkolenie, związane z wystąpieniami publicznymi. Podczas wystąpień zachowują się podobnie, ich gesty, mimika, sposób mówienia, jest automatyczny, jakby „wkuty”. Tam nie ma miejsca na refleksję, od razu jest riposta. Całość jest zdecydowanie ukierunkowana na wmawianie społeczeństwu tego, co chce wmówić PiS. Ich wodzuś kiedyś powiedział: „Nikt nam nie wmówi, że białe jest białe, a czarne jest czarne” i z takim hasłem PiS prze do przodu.
Zauważyłam, że:
- mówią ostrym, twardym, wręcz aroganckim zdecydowanym głosem (takim wodzowskim- nie podskoczysz mi, ja i tylko ja mam rację- spadaj);
- na stawiane pytania o ich rządy, posługują się argumentacją dot. rządów PO- często od tego zaczynają swoją wypowiedź;
- kiedy przyłapie się ich na kłamstwie lub kręceniu- idą w zaparte lub momentalnie znajdują „wady i usterki' u innych, a zwłaszcza ich wrogów;
- mają tupet, pohukują na dziennikarzy i innych rozmówców, nie dopuszczają do głosu, jak mantrę powtarzają swoje „racje”;
- idą zdecydowanym szybkim krokiem z miną nadętą, ważną i taką minę mają udzielając wywiadu lub odpowiedzi;
- kiedy stawia się im niewygodne pytania, potrafią cynicznie kpić, obrażać, wyśmiewać innych;
- często odpowiedzią na postawione pytanie jest z ich strony atak, nierzadko personalny;
- cynicznie „zakłamują historię”- pewnie liczą na to, że młodzi ludzi im uwierzą, że tak było naprawdę, jak oni mówią.
Inną cechą charakterystyczną naszych milusińskich z PiS, jest ich polityka oparta na kłamstwie. Regułą zaczyna być, że jedno ich kłamstwo wypiera inne ich kłamstwo. W bujaniu społeczeństwa celują nasz Maliniak oraz niezłomna, jęcząca Beti.
P.S. A w ogóle to robi mi się nijako, kiedy widzę, jak ludzie wokół krzątają się i zabiegają o to, żeby jakoś przeżyć, a ta banda warchołów ze swoim błazenkiem kaczorkiem na czele, za całkiem niezłe pieniądze, robi z Sejmu cyrk, psując wszystko co natrafi na swej drodze i szykując Polakom dalszą, ostrą, życiową jazdę bez trzymanki.
Chyba zacznę trenować strzelanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz