poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Profanacja

Policja w połowie kwietnia otrzymała zgłoszenie dotyczące obrazy uczuć religijnych. Do profanacji miało dojść w kościele ojców franciszkanów w Jaśle. - Obecnie prowadzimy czynności w związku z artykułem 196 kodeksu karnego, czyli obrazą uczuć religijnych. Ustaliliśmy osoby, które mogą mieć związek z tym zdarzeniem – tłumaczy nam Łukasz Gliwa, rzecznik prasowy jasielskiej komendy policji. Jak dodaje, chodzi o osoby nieletnie, więc jeśli podejrzenia się potwierdzą sprawa trafi do sądu rodzinnego. "Udawali, że wieszają się na krzyżu" Portal Nowiny24 podaje, że profanacji miała dopuścić się trójka uczniów gimnazjum. Nastolatkowie mieli 14 kwietnia przystąpić do komunii świętej, jednak ich zachowanie – chichot i porozumiewawcze gesty – wzbudziły podejrzenia jednego z duchownych. Kiedy cała trójka opuściła kościół, mężczyzna podążył za nimi. - Jedna hostia znajdowała się na posadzce przy wyjściu z kościoła. Kawałki kolejnej leżały przed świątynią – podaje Gliwa. (http://www.tvn24.pl)
Według portalu nastolatkowie mieli zachowywać się specyficznie przez całą mszę. - Robili sobie żarty, udawali, że wieszają się na krzyżu i pstrykali sobie zdjęcia – opowiadają na łamach „Nowin” inni uczniowie. Ekskomunika i do dwóch lat więzienia Profanacja konsekrowanej hostii (będącej według wiary chrześcijańskiej przemienionym z chleba ciałem Chrystusa) jest jednym z czynów, które według kodeksu prawa kanonicznego Kościoła katolickiego są karano ekskomuniką. W zależności od wagi przestępstwa wykluczenie ze wspólnoty katolickiej może wiązać się m.in. z zakazem przyjmowania sakramentów, wstępu do kościoła lub w ogóle uczestniczenia w życiu religijnym. Za znieważenie uczuć religijnych polski kodeks karny przewiduje karę grzywny lub więzienia – maksymalnie dwa lata. Nie udało nam się skontaktować z parafią, w której miało dojść do profanacji. (http://www.tvn24.pl)"


To, że młodzi zachowali się skandalicznie, nie ulega wątpliwości, jednak coś mi się tu nie zgadza. Od przyjęcia komunii do końca mszy mija jeszcze co najmniej 20 minut. Chłopcy śmiali się i wygłupiali, co stwierdzili inni uczniowie. Kawałki hostii znaleziono przed drzwiami do kościoła. Opłatek, to opłatek- po kilku minutach rozpuszcza się w buzi. Technicznie mi się to wszystko nie zgadza. Schowali do kieszeni? A jeżeli tak zrobili- sprofanowali hostię, to w takim razie, co z ich wiarą? Czy to wynik przymuszania do chodzenia do kościoła. A może to była forma protestu? Jak młodzi ludzie, którzy nie chcą chodzić do kościoła, mają zaprotestować? Zrobili to w najgłupszy sposób, ale to był wybryk szczeniacki, z którego robi się aferę na cały kraj.
Policja bada sprawę? Ekskomunika? Sąd dla nieletnich? Jak dla młodocianych przestępców, którzy zabili nożem matkę lub staruszka bezdomnego? To może jeszcze wyrok- ukamieniowanie?
Owszem, powinni ponieść konsekwencje, ale tylko w „obszarze kościelnym”. W artykule nie ma informacji o jakiejkolwiek rozmowie, przeprowadzonej przez księdza z tymi chłopakami. Od tego przecież się zaczyna rozwiązywanie takich problemów. A tu od razu policja i obraza uczuć religijnych.
I fragment z „Nowin”

Od znajomych trójki, która dopuściła się profanacji, dowiedzieliśmy się, że ci gimnazjaliści nie należeli do kategorii rozrabiaków. Byli spokojni, chociaż trzymali się zwykle trochę na uboczu. Co zaskakujące, jeden z nich jeszcze nie tak dawno należał do kościelnej oazy. Nie opuszczali lekcji w szkole. Nie było z nimi problemów wychowawczych. Nikt z jasielskiego gimnazjum nie chce się publicznie o nich i tej sprawie wypowiadać. Dlaczego młodzi ludzie dopuścili się profanacji hostii? Co nimi kierowało? Trudno powiedzieć. Wydawało się, że byli blisko Kościoła. Po policyjnym śledztwie okaże się, czy młodzi ludzie staną za swój wybryk przed sądem.”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz