wtorek, 11 października 2016

Ciemniejszy odcień czerni, czyli czarnej rozpaczy ciąg dalszy.

Kochana Córeczko,
Chyba powinnam Cię przeprosić.
Bo sprowadziłam Cię na świat oszukańczo bezpieczny i względnie pewny.
 A dorastać będziesz w takim, który chce Cię zniszczyć.
I zupełnie nie wiem, skąd ten radar na Ciebie, moja mała dziewczynko. Dlaczego nie na wojny, na wrogów pszczół, na tych, co leją sześciolatki pasem, strzelają do cywili, katują żony po pijaku czy na trzeźwo i nie płacą podatków? Dlaczego burza właśnie nad Twoją głową, dlaczego wyrok na Twoje przyszłe losy i po co pułapki akurat pod Twoimi stopami?
Jak to możliwe, że wspólnymi siłami dopuściliśmy do rządzenia ludzi, dla których dobro gwałciciela stoi ponad Twoim dobrem? Jak to się stało, że ci ludzie ciężko pracują nad prawem, które za gwałt będzie karać Ciebie, nie jego?
Dlaczego szykują Ci egzystencję w kraju, w którym nie będziesz panią własnego brzucha, życia, zdrowia i losu? I dlaczego ja nic z tym nie mogę zrobić?
Sama myśl, że ktoś może Ci wyrządzić taką krzywdę, a potem zmusić, żebyś za to zapłaciła, sprawia, że tracę rozsądek i mam czerwoną mgłę przed oczami.
Bo widzisz: życie jest cholernie niebezpieczne. Nawet jeżeli będziesz jeździć ostrożnie - możesz trafić na wariata drogowego. Nawet jeżeli będziesz umiała pływać - możesz przegrać z wodą. Nawet jeżeli masz kask, odblaski, pasy, szczepionkę, ochroniarza, złego psa przy boku i Anioła Stróża nad głową - coś może pójść nie tak. A ja próbuję tłumaczyć Ci, odkąd zaczęłaś cokolwiek rozumieć: bądź ostrożna. Myśl. Zastanawiaj się. Oceniaj.
Dopiero zdążyłam Ci wyjaśnić, dlaczego przechodząc przez ulicę, musisz się rozejrzeć na wszystkie strony. Dopiero zaczynasz rozumieć, dlaczego pan, który chce pokazać Ci małe kotki w piwnicy, nie jest wcale miłym człowiekiem, czemu tornister należy pakować po zakończeniu odrabiania lekcji i jak to jest, że zjedzenie trzech porcji tortu w ciągu kwadransa gwarantuje mdłości i niesmak.
Dopiero co przygotowałam sobie (z pełną świadomością, że spodziewaj się niespodziewanego i że przy stu opracowanych scenariuszach na pewno wydarzy się ten sto pierwszy) prelekcje na ważkie tematy: „Możesz wysyłać swoje roznegliżowane fotki komu i kiedy chcesz, lecz nigdy nie wiesz, co ten ktoś z nimi zrobi” i "Seks to rzecz fantastyczna, ale bądź świadoma jego konsekwencji i postaraj się na nie przygotować". Jak mam Ci teraz wytłumaczyć, że jak Cię zgwałcą, to będziesz musiała urodzić dziecko gwałciciela?
Jak mam Ci wyjaśnić sens noszenia przez dziewięć miesięcy zdeformowanego płodu, który umrze dwie godziny, dobę, tydzień po tym, jak wydasz go na świat?
Jak mam Ci przystępnie wyłożyć, że życie zarodka waży ponad Twoje życie, że dostarczaj i zdychaj, choć nadal dla nas jesteś całym światem, a zlepek komórek w Twoim ciele - tylko zlepkiem?
Jak mam spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć, że równie mocno, co pana z kotkami w piwnicy musisz bać się "pana doktora", który własne utytłane sumienie czyści bólem, strachem, rozpaczą kobiet? I "pana dziennikarza", który cieszy się, że w Kielcach dziecko urodziło dziecko?
Masz osiem lat. Ta dziewczynka miała 12. Zostało nam cholernie mało czasu, żeby to wszystko jakoś poukładać.
Chciałabym, żeby Twoje decyzje były Twoje i świadome. Żebyś Ty decydowała, czy chcesz być w ciąży, czy chcesz urodzić, czy chcesz żyć, czy dać życie. Chciałabym, żebyś miała wybór. Wkrótce możesz go już nie mieć.
W tych kwestiach nie ma chyba już nic do powiedzenia. Kobiety, które mają więcej odwagi, niż ja będę miała kiedykolwiek - przytoczyły historie, od których robi mi się słabo i źle. Mnie pozostało tylko jedno pytanie, kieruję je do tych, którzy twardo i z przekonaniem stoją po drugiej stronie barierki.
Odpowiedzcie mi: nie macie córek? Słodkich, kochanych dziewczynek, którym może zdarzyć się niewyobrażalne zło? Nie macie żon, dziewczyn, narzeczonych? Sióstr, matek, przyjaciółek? Naprawdę nie boicie się o nie? Nie przeraża was myśl, że skrzywdzi je człowiek albo los? Czy rozumiecie, że to wasze decyzje, podpisy, głosy, działania poślą te kobiety i dziewczyny na dno, w piekło, choć pewnie wedle waszych wierzeń - nie do piekła? Czy będziecie przy nich wtedy i czy potraficie je z tego pozbierać? Co wam zrobiły, że ich tak nienawidzicie?
Kochana Córeczko, masz za sobą całą rodzinę. Ojca, brata, dziadków, mnie. Nie każda dziewczynka ma tyle szczęścia, jeszcze o tym nie wiesz. Dla nas Twoje dobro, zdrowie i życie są wartościami niepodważalnymi i zawsze na pierwszym miejscu. Oby nas nigdy nie zabrakło przy Tobie. Bo na Sprawiedliwość, Państwo i Prawo chyba już nie możesz liczyć.”
Aleksandra Zielińska

A tymczasem nawiedzeni nie odpuszczają, czyli powrotu do wieków ciemnych ciąg dalszy.

W Sejmie jest nowy projekt regulacji prawa aborcyjnego. Radykalny. Kary za przerwanie ciąży - choć nie dla kobiet - byłyby jeszcze ostrzejsze, a środki antykoncepcyjne dla kobiet nielegalne. Pod wieloma względami projekt idzie dalej niż pomysły Ordo Iuris
6 października 2016, kiedy Sejm odrzucał projekt zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, marszałek nadał bieg  projektowi Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. Zaostrza prawo jeszcze bardziej niż Ordo Iuris: wprowadza nowe przestępstwa. Zobowiązuje też organy administracji rządowej i samorządowej do kierowaniesię „szacunkiem do życia ludzkiego od chwili poczęcia do naturalnej śmierci” i promowania „kultury życia”.
W jednym projekt jest „łagodniejszy” – za przerwanie ciąży kobiety nie pójdą do więzienia. Ale zaostrza niektóre kary i degalizuje antykoncepcje hormonalną i wprowadza tu karę więzenia.
Co zawiera projekt?
  • całkowity zakaz aborcji – przerywanie ciąży będzie nielegalne poza przypadkami działań „koniecznych dla uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia kobiety ciężarnej albo dziecka poczętego w razie ciąży mnogiej”.
Przymiotnik „bezpośrednio” jest kluczowy: ciążę będzie można przerwać tylko, gdy życie matki lub płodu będzie bezpośrednio zagrożone, a w przypadku długotrwałego zagrożenia zdrowia lub nawet życia matki – nie.
Zapis o ciąży mnogiej oznacza – co potwierdziła OKO.press przedstawicielka Federacji – że można dokonać aborcji, gdy bezpośrednio zagrożone jest życie jednego z rozwijających się zarodków ciąży mnogiej, po to, by ratować inny zarodek.
Oznacza to jednak, że ciążę pojedyńczą trzeba donosić, nawet gdy bezpośrednio zagrożone jest życie przyszłego dziecka.
Jeśli istnieje szansa na przeżycie, matki czy dziecka, nie będzie można przerwać ciąży. Pogorszenie zdrowia, wady serca i innych organów (np. ruchu) zarówno matki jak dziecka, nie wystarczą, by wykonać aborcję. Kiedy matce grozi „tylko” dożywotnie pogorszenie zdrowia (np. utrata wzroku, jak w sytuacji Alicji Tysiąc) nie ma podstaw do aborcji;
  • zakaz aborcji również w przypadku ciąży z gwałtu (w tym pedofilskiego lub kazirodczego). Już dziś ten wyjątek jest przepisem praktycznie martwym, bo ze względów proceduralnych i kulturowych gwałt lub inne czyny zabronione zgłaszane są niezwykle  rzadko, a w niektórych województwach przerwanie ciąży z gwałtu faktycznie nie jest możliwe;
Kto wytwarza, wprowadza do obrotu, reklamuje, zbywa lub nieodpłatnie udostępnia środek o działaniu poronnym lub antynidacyjnym, podlega karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2 – głosi ustawa.
  • delegalizację antykoncepcji – zabronione będą środki antykoncepcyjne wczesnoporonne i te o działaniu antynidacyjne, czyli przeciwdziałające zagnieżdżeniu zapłodnionej komórki w macicy. Oznacza to delegalizację tzw. antykoncepcji hormonalnej. Niepokorni aptekarze, a także feministki w akcji typu „Kobiety na falach” czy „Kobiety w sieci” udostępniające takie środki muszą się liczyć z karą dwóch lat więzienia.
  • w szczególności pigułki „po” staną się nielegalne, a ich sprzedaż będzie karana. Do trzech lat więzienia będzie bowiem grozić każdemu – poza matką i lekarzem w sytuacji koniecznej operacji na płodzie – kto doprowadza do śmierci płodu w organizmie matki. A ponieważ płód liczy się od poczęcia, pigułki doprowadzają go do śmierci. Chodzi nie tylko o wstrzymanie dostępnych dziś leków, ale także zablokowanie badań nowych lekó
nowa definicja życia – art. 24 projektu mówi: „Dzieckiem poczętym jest człowiek w prenatalnym okresie rozwoju, od chwili poczęcia to jest od połączenia się żeńskiej i męskiej komórki rozrodczej, do rozpoczęcia porodu”. Taka definicja oznacza, że – tak jak w wersji Ordo Iuris –
człowiek powstaje w jajowodzie;
  • nowe programy nauczania w szkołach – mają jednoznacznie potępiać aborcję, a zarodki i płody uznawać za ludzi już od poczęcia.  Nowym zadaniem edukacji ma być „kształtowanie, utrwalanie i promowanie „kultury życia”;
nowy czyn zabroniony. Kwalifikowaną formą zabicia płodu (od trzech do ośmiu lat więzienia, w przypadku śmierci matki do 12 lat) będzie natomiast doprowadzenie do śmierci w sytuacji, gdy sprawca działa „przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem”. Oznacza to, że np. za spowodowanie poronienia kara będzie wyższa, niż w przypadku “zwykłego” uszkodzenia ciała lub innego skrzywdzenia matki.
Na poziomie logiki prawa karnego powoduje to, że prawa płodu są chronione lepiej, niż prawa matki. Zabicie kobiety w ciąży jest dodatkowo karane z powodu „zabicia także dziecka” – wyroki w takich sprawach będą wyższe, niż przy „normalnych” zabójstwach.
  • zaangażowanie instytucji publicznych w promocję „kultury życia”. Projekt zakłada, że organy (rządowe, samorządowe) będą musiały „promować życie” i realizować misję pomagania matkom i rodzinom w tzw. trudnych ciążach.
  • państwo ma także udzielać wsparcia dla matek i rodzin w tzw. trudnych ciążach.
Projekt, pod którym zebrano ponad 160 tys. podpisów, wszedł pod obrady jako petycja. Jest to możliwe dzięki ustawie uchwalonej w 2014 r. i popieranej m. in. przez organizacje pozarządowe. W tym samym trybie projekt liberalizacji ustawy aborcyjnej zgłosiło w ostatnich dniach SLD. Jest to szybsza i prostsza droga niż obywatelska inicjatywa ustawodawcza – nie wymaga 100 tys. podpisów.
Federacja musiała liczyć na to, że marszałek Sejmu skieruje petycję na pierwsze czytanie, choc nie musiał (szczególnie tak szybko) tego zrobić . I nie przeliczyła się.

Po drodze z rządem

Czy projekt poprze partia rządząca? Wydaje się dziwnie zgodny zarówno z nową linią PiS jak i stanowiskiem Episkopatu.
W wywiadzie dla TVP INFO 11.10. 2016 Premier Szydło odniosła się pośrednio do „ustawopetycji” Federacji.
Zapowiedziała zbieżny w celach program rządowy: “Chcemy przygotować rządowy program „Za życiem”, który będzie miał za zadanie otoczyć opieką kobiety w ciąży. Istnieje alternatywa, a jest nią wsparcie dla rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym . Jesteśmy zwolennikami debatowania w Sejmie nad projektami obywatelskimi, ale w sprawie aborcji budowano spór polityczny.
Obowiązkiem klasy politycznej było wyciszenie emocji, niektóre środowiska polityczne próbują cynicznie wykorzystywać sprawę aborcji.
Trzeba rozmawiać o aborcji eugenicznej, ale wolałabym, aby dyskusję moderowali eksperci, a politycy przygotowywali ustawy.”

Przychylnie projekt ocenia też TV Republika: „Dodatkowymi postulatami są m.in.: zakaz sprzedaży środków o działaniu poronnym i antyimplantacyjnym; obowiązek objęcia przez państwo instytucjonalnej opieki rodziny, samotnych rodziców dzieci niepełnosprawnych oraz matek i dzieci w momencie, w którym dojdzie to tzw. czynu zabronionego (gwałtu)”.
Co dalej?
Prawo o petycjach ma dwa lata, w Regulaminie Sejmu poświęconych jest mu zaledwie kilka przepisów. Wiele zależy od tego, jak prawo interpretował będzie Marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Projekt powinien trafić do sejmowej komisji ds petycji a stamtąd pod obrady całego Sejmu, który projekt przyjmie w całości, odrzuci lub skieruje do dalszych prac w komisji.”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz