Przezimowały, co nas cieszy. To, że dzisiaj jeden chciał wejść na taras, już mniej cieszy. Ale są- na razie dwa. Pewnie jest ich więcej. Te dwa wygrzewały się pod ścianą, przy piwnicznym okienku. Nie zdążyłam tam wygrabić liści, a teraz nie chcę, by ich nie spłoszyć. Potem wyniosły się. Pewnie na kompost, na drugie śniadanie. Mieszkają pod dwoma tarasami. Zaczynają swoje gody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz