wtorek, 30 maja 2023

Nie trzeba wielu słów


 

Trawka, trawka, trawka....

Na pisanie większych postów, na razie, czas minął, a może nie? Nigdy nie wiem, kiedy będę miała na to ochotę, a potem jakiś impuls, jakiś ciekawy tekst, ciekawy temat i "produkuje się" nowy post jak na zawołanie. Sporo wiosennych zdjęć do pokazania też czeka. 

Polityka nadal bacznie przez nas śledzona. Komentujemy sobie z Jaskółem na bieżąco. A teraz Paryż... tenis, Iga, Hurkacz, French. Między tym inne sportowe atrakcje- siatkówka, hokej...piłka nożna...

W ogrodzie się też dzieje. A to jeż wielki, sapiący w środku dnia, a to podlot drozda, któremu można by się przyglądać godzinami, kiedy indziej kłótliwy dzięcioł na akacji albo sroka przeganiana przez gołębie, rozkwitające kolejno różne rośliny. No i odchwaszczanie, odchwaszczanie, odchwaszczanie... Ale zdjęcia z ogrodu pokażę kiedy indziej. Dzisiaj takie migawki spacerowe. 

 Mlecz obok garażu zostawiony, bo taki urodziwy, że szkoda było wycinać.


Te zdjęcia jeszcze z kwietnia. Łany kwitnących poziomek na poboczu drogi. Aż żal, że kiedy dojrzeją nie można będzie ich zjeść- droga obok no i różne pieski, włącznie z Bezą, biegające po poboczach.


A to szafirki, które bardzo się rozmnożyły. Prawdopodobnie sąsiadka, która ma je również w ogrodzie, wyrzuciła chwasty na pobocze wraz z cebulkami. Teraz pięknie rozmnożyły się i kwitną.



Droga, którą chodzimy z Bezą na spacery.


Na poboczach bujne trawy. Ilekroć patrzę na zarośnięte pobocza oraz łąki, tyle razy przypominają mi się dyskusje na temat trawników i kwietnych łąk. 

Miastowi mają pretensje do wiejskich, że koszą trawniki wokół domu i w ten sposób robią pustynię. No... po pierwsze trawnik koło domu koszą, ale wokół są całe połacie zielonych łąk i nieużytków, po drugie, odnoszę wrażenie, że miastowi,  ciągle chcieliby widzieć w wiejskich te zabłocone gumiaki, kupy kurze na gankach i głupotę we łbach wiejskich...Bo to takie wiejskie upośledzone, któremu trzeba koniecznie pomagać i uświadamiać, że trawka tlen produkuje. To, co w miastach szkodzi (koszenie trawników) niekoniecznie szkodzi na wsi. I gdyby miastowi choć trochę zechcieli poznać tryb życia wiejskiego, zasady uprawy pól i łąk, to może by się choć trochę pozbyli tej arogancji względem wiejskich.

Tak, jakby wiejscy nie mieli prawa mieszkać w ładnych domach, z zadbanymi ogrodami,  do domu dojść suchą nogą, po porządnym chodniku, a samochód stawiać na czystym, przydomowym parkingu.

Sprowadzi się taki miejski na wieś i zaczyna ustawiać wiejskich, wyśmiewać ich oraz dyktować im, jak mają żyć, bo to z miasta, to ponoć "mądrzejsze". Szkoda gadać.

A to te pobocza, które nadrabiają za skoszoną wiejską trawkę przy domach. 


Popatrzcie na tę bujną zieleń na łące wzdłuż rowu- ona wszystkie te koszone zastępuje. Widzę też, że w tym roku rolnicy już nie randapują- miedze zarośnięte, między polami całe pasma wysokich traw. I bardzo dobrze, może trochę z tych obszarów napłynie do miast tlenu,
wszak powietrze ma to do siebie, że nie zastyga nad niewykoszonym czy skoszonym trawnikiem, tylko "migruje".

Staw, który mógł być moim, ale nie jest. Kiedy okazało się, że jednak nie można kupić tej ziemi, byłam rozczarowana. Teraz jestem zadowolona, bo to przecież jest ogromny wysiłek w utrzymaniu takiego stawu, a sił coraz mniej. Ale położenie stawu jest naprawdę piękne. W jarze, obrośnięty drzewami. Dom, do którego należy staw, stoi na stoku powyżej.



I zdjęcia z innej trasy spacerowej.



Daleko zamglona Czantoria

To zdjęcie zrobiła Młoda - Biała Wisełka. 


 Mały "Drozdek"

I wieczorny śpiew (może) jego ojca.




Zapowiedź lata. 







 

niedziela, 28 maja 2023

Pałac, który jeszcze nie wypiękniał- Bartošovice (cz.2)

 Pałac w ostatnim dniu kwietnia- front.


Współczesny pałac ma charakter barokowy.

W poprzednim poście zamieściłam trochę zdjęć z wnętrz pałacowych.

Poza wzmianką o tym, że w pałacu, podczas II wojny światowej, 
był sztab niemiecki oraz o masowych wysiedleniach Niemców, którzy byli 
w tej wsi zasiedzieli od wojny trzydziestoletniej, po wojnie, nie znalazłam 
żadnej informacji, co mieściło się w pałacu zaraz po opuszczeniu go przez 
Niemców i potem, aż do przejęcia go przez gminę. Wygląd budynku i 
bogactwo zachowanej architektury wewnątrz, może świadczyć o tym, że 
zniszczenia powojenne były nieduże i obiekt nie był zdewastowany. 
Do 1890 r. częścią zamku był browar, a do 1970 r. stajnia i budynki 
gospodarcze- pierwotną przestrzeń przed zamkiem zamykał dawny 
barokowy folwark, z którego niestety do dziś zachował się tylko jeden 
budynek z ozdobnym barokowym szczytem i skrzydłami okiennymi. 
Od strony rzeczki- ta część była jako pierwsze rozbudowana, 
ale późniejsze przebudowy ujednoliciły bryłę budynku.
Od strony głównej bramy.
Oszklony balkon.

"Wokół zamku rozciągał się park krajobrazowy z wieloma cennymi 
drzewami. Dziś jest ponownie odnawiany. Park zamkowy został założony 
w 1768 roku przez botanika Josefa Emanuela Canal de Malabail. 
Sadzono wówczas obce gatunki drzew i krzewów, budowano rozległe 
szklarnie, budowano altany oraz fontanny." 

Niezwykłym unikatem dendrologicznym w parku, jest  platan klonolistny. „Drzewo zasadził w 1833 roku uczony, profesor Josef Meinert, który w ten sposób wyznał miłość swojej partnerce, miejscowej hrabinie Józefinie z Canal. Wspólnie spędzili na zamku w Bartošovicach dwadzieścia lat pełnych rozmów. Po śmierci hrabiny Josef Meinert zasadził pod oknami zamku drzewo tak zacne i niecodzienne, jak zacna i wyjątkowa była hrabina z Canal. Platan został przywieziony z Anglii.

Platan nazywany jest dziś Józefiną, a miłość hrabiny Józefiny i Josefa Meinerta upamiętnia grób nieopodal kościoła."

Obecnie platan należy do największych drzew tego gatunku w Czechach
 i według dostępnych danych do 6 największych w Europie. 
Szacunkowy jego wiek to 220 lat Obwód pnia na wysokości 1,3 m: 
760 cm Wysokość: 32 m.

"Ogród zamkowy jest częścią Zamkowej Ścieżki Edukacyjnej, która przebiega przez Bartošovice. Na ścieżce znajduje się dziesięć tablic informacyjnych, które zapoznają z historią okolicy.”


W 1987 rozpoczęto remont pałacu, który trwał, z przerwami,  do 2001 roku.

„30 listopada 1999 roku zamek wraz z parkiem zamkowym został uznany
 za zabytek kultury. Zamek oferuje obecnie reprezentacyjne przestrzenie 
do organizacji wesel, imprez okolicznościowych i szkoleń, dysponujące 
41 miejscami noclegowymi. W zamku mieści się Centrum Informacji, 
siedziba Regionu Poodří i Lokalna Grupa Działania Regionu Poodří. 
Wystawa, która została uroczyście otwarta na zamku jesienią 2010 roku, 
poświęcona jest osobistościom regionu, historii Morawskiego Kraju 
Krawarskiego, zabytkom wsi i ściśle związanej z nią bitwie pod 
Sławkowem historię zamku. Integralną częścią zamku jest park zamkowy
 z masywnym platanem. Na terenie zamku i parku zamkowego tradycyjnie
 odbywają się imprezy, wiosną Otwarcie Poodří, jesienią Święto 
wędkarstwa Jesień Poodří, połączone z wędkowaniem na bartoszowickich 
stawach.
Zamek w Bartošovicach nie oferuje zwiedzania z przewodnikiem, nie ma 
tu wybudowanej wystawy. Na zamku dla zwiedzających dostępne jest 
Centrum Informacji Regionu Poodří, które czynne jest przez cały rok
od pn.-pt.: 07.30-12.00 / 12.30-16.00 oraz w okresie od 1.5. - 31.10. 
w tym święta oraz w soboty i niedziele od 09.30 do 15.00.”

 Tyle informacji o pałacu.
Ale…nie wiem, w jakim stanie był obiekt przed odmalowaniem
 oraz renowacją, jednak to, co obecnie pałac sobą reprezentuje nie 
zachęca do wielkich zachwytów. Większość zdjęć w Internecie zrobiono
pewnie zaraz po odmalowaniu, a już sporo czasu od tego minęło.

Owszem, sama bryła z barokową wieżą i oszklonym balkonem jest ładna,
 proporcjonalna, ale pierwsze moje wrażenie było: „Jakie zaniedbane
 i smutne gmaszysko”. Elewacja jest przybrudzona, w wielu miejscach
 farba odchodzi, przed wejściem (piękne drzwi odrapane na dole), jest byle
 jaka kostka, przy jednej ścianie tabliczka z ostrzeżeniem, żeby nie zbliżać
 się, bo spadają elementy (tynk?), gazon przed frontem pałacu jest 
zaniedbany. Trochę może dziwić stan pałacu, bo przecież na siebie zarabia. 

 
Park jest niewielki, bez klombów i nasadzeń kwiatowych, a ogromny 
platan rzeczywiście zachwyca. 


Z daleka w wiosennym słońcu pałac jest ładny, z bliska już mniej.
Sama nie wiem, dlaczego nawet pisząc ten post, nie mam w sobie 
zachwytu, ani ciekawości w stosunku do tego pałacu. Może dlatego, 
że to był 4 obiekt pałacowy, który w tym dniu zwiedziliśmy i czułam 
przesyt, a może dlatego, że na tle 3 pozostałych, już obejrzanych, 
naprawdę robił wrażenie "ubogiego krewnego".  
Niemniej warto go obejrzeć i zaliczyć wystawy,które się w nim znajdują
- jedna jest poświęcona Janowi Amosowi Komeńskiemu, 
druga Johannowi Gregorowi Mendlowi- obaj pochodzili z Kraju 
Krawarskiego.
W Bartošovicach można jeszcze zwiedzić: zabytkowy kościół, starą
kapliczkę oraz Dom Przyrodnika z interesującą ekspozycją przyrodniczą, 
dotyczącą tego regionu. 
Wszystkie obiekty znajdują się blisko pałacu
 
Źródła

http://m.taggmanager.cz/4941

http://m.taggmanager.cz/1573

https://www.hrady.cz/zamek-bartosovice-novy-jicin

 https://www.nzm.cz/file/bdb75596ee0d5c85d94c2b3ed887d10d/15733/Zahrady%20a%20parky%20hrabeciho%20rodu%20Chotku.pdf

Zdjęcia pochodzą z podanych stron oraz z

https://aukro.cz/bartosovice-partschendorf-zamek-6978183474

 PS. Przepraszam z dziwnie ułożony tekst. Nie dałam rady go poprawić. No cóż, ktoś inny tutaj rządzi, nie ja.


W nawiązaniu do komentarza Henryka w poprzednim poście, dalej o ogrodzie przypałacowym.

 Majątek Bartošovice kupiła w 1768 roku Marie Brigitta Malabaila Canal,

córka Rudolfa Chotka. Bartošovice pozostawały w posiadaniu rodziny 
 nawet po jej śmierci w 1810 r. Krewni sprzedali dobra dopiero w 1833 r.
W tym czasie istniał już wokół zamku ogród ozdobny i użytkowy. 
W 1768 roku hrabia Josef Malabaila- jej mąż botanik, filantrop, 
"człowiek Renesansu"- założył wokół pałacu barokowy park zamkowy, 
zaprojektowany jako rajski ogród z drewnianą altaną i fontanną. 
Do dekoracji parku wykorzystał również owoce cytrusowe, które
 przenoszono na zimę do oranżerii. 
W pierwszej połowie XIX wieku część parku została przekształcona 
w naturalny park krajobrazowy.
Hrabia założył również ogród w Pradze- Kanalkę, który stał się sławny.


czwartek, 25 maja 2023

Bartošovice- pałac w dolinie Odry (cz.I)

 Rycina przedstawiająca zamek w 1817 roku.
 

"Herb z piaskowca Marii Quidebaldiny Barigity hrabiny Taffeovej z Canallo, 
z domu Chotkovej, z 1769 r., 
wmurowany po prawej stronie sieni wejściowej, w zamku".

Napis na plafonie herbowym: "W tym znaku jest moja nadzieja"
 

Pałac po przebudowach.


 

Przed obejrzeniem pałacu w realu, przeczytałam o nim trochę informacji w Internecie.  Wyczytałam (co nie było łatwe, bo wszystkie informacje są po czesku i puszczałam je przez translator), że jest odnowiony, że jest „śliczny apetyczny”, i że warto go zobaczyć. 

Tak się pięknie prezentuje pałac na zdjęciach w Internecie.To zdjęcie jest z 2005 roku i takie w większości jest powielane na stronach Internetowych.

I z obrazem takiego pałacu pod powiekami, jechałam do Bartošovic.

A na miejscu…

Pałac stoi w samym centrum Bartošovic, w parku nad niedużą rzeczką.

Otoczony jest niewysokimi wzgórzami z wiejską zabudową.

Najpierw wybudowano w tym miejscu twierdzę. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą z końca XV wieku (1490 roku). Pałac powstał w wyniku jej  przebudowy. Fragmenty twierdzy zachowane są w środku budowli. Pierwszej przebudowy dokonali jej ówcześni właściciele Sedlniccy z Choltic. Najpierw, w roku 1583, dobudowano parterowe zachodnie skrzydło, które znajduje się od strony potoku. Budowla miała wtedy charakter renesansowy. Z tego okresu zachował się portal drzwiowy. Następnie, pod koniec XVI wieku obiekt został ponownie przebudowany.  Jednak, mimo przebudowy oraz nadania obiektowi charakteru renesansowego, zamek nadal nazywano twierdzą.

W 1616 roku zamek kupili Podstatcy z Prusinowvic- byli oni jego właścicielami aż do 1786 roku.

W 1690 roku, pałac kolejny raz przebudowano na dwukondygnacyjny,
 czteroskrzydłowy budynek z centralnym, prostokątnym dziedzińcem, 
okolonym arkadami oraz z dwuspadowymi dachami. Dobudowano 
również ogromny balkon. Na parterze zachowały się barokowe sklepienia 
z tego okresu. W latach 1869 – 1877 miała miejsce następna przebudowa,
która niemal pokryła starsze fazy budowy. Dziś zachowały się z tamtych 
przebudów elementy pseudorenesansowe i pseudogotyckie

 





O częstych modyfikacjach obiektu świadczy tablica sojusznicza Jana Taafe i jego żony Marii, z domu hrabiny Chotkovej, z 1769 r. Tablica ta jest obecnie wtórnie umieszczona w pasażu kościoła w Bartošovicach.

"10 października 1938 r. wojska niemieckie zajęły Bartošovice. 

Niemieccy mieszkańcy witali żołnierzy salutem i wywieszali niemieckie 
flagi na swoich domach. Po zajęciu republiki przez Niemcy Bartoszowice 
nie należały do ​​protektoratu, lecz bezpośrednio do Cesarstwa 
Niemieckiego. W zamku stacjonowało komando SS. Pod koniec II wojny 
światowej we wsi i okolicach przebywało wielu jeńców wojennych różnych
 narodowości. Wielu z nich tu zginęło i zostało pochowanych na terenie 
byłego obozu jenieckiego na Cigánka, gdzie w 1970 roku odsłonięto 
pomnik ku czci ofiar faszyzmu i wojny.
 Po wyzwoleniu w 1945 r. przeprowadzono wysiedlenia ludności 
niemieckiej w Bartošovicach i Hukovicach. Odpływ ludności niemieckiej 
i powrót Czechów rozpoczął się już w pierwszej połowie 1945 r. 
Wieś została zdewastowana walką wyzwoleńczą, kilka gospodarstw 
zostało doszczętnie spalonych. Uszkodzonych zostało ponad 70 budynków
 gospodarczych i 30 domów jednorodzinnych. Liczba mieszkańców Czech 
wzrosła, podczas gdy ludność niemiecka stopniowo malała."
Pałac prawdopodobnie zdewastoały wojska radzieckie, ale to moje 
przypuszczenia. 

 





Właścicielami pałacu oraz majątku Bartošovice, byli kolejno:

„1437-  RYTÍŘ DRSLAV Z OCHAB – Uzyskał prawo mecenatu i zmarł po kasacie 
majątku 
1466- Voka III. z Kravařa 
JAN I JINDŘICH Z OCHAB Synowie rycerza Drslav z Ochab 
1480- VÁCLAV ČEPL Z BELK (najstarszy nagrobek w miejscowym kościele z 1504 
roku, chroniony zabytek kultury) 
1516- JAN ČEPL Z BELK Syn Václav Čepl z Belka 
1522- SEDLNIČTÍ Z CHOLTIC: Pierwotnie czeska rodzina z Choltic z Pardubic
 przyjęła na Morawach nazwisko „Sedlnický z Choltice”. Morawskie panowanie 
zostało potwierdzone przez Sedlnickiego z Choltic w 1546 roku. W 1696 r. rodzina dworska 
została podniesiona do rangi hrabiowskiej. Sedlničtí z Choltic zajmował ważne stanowiska 
w Księstwie Opawskim - VÁCLAV, najwyższy sędzia okręgowy w Księstwie Opawskim, 
ALBRECHT najwyższy wojewoda i przedstawiciel Najwyższej Izby Księstwa Opawskiego.
1616- PODSTATSTÍ Z PRUSÍNOVICE: Moravský rod, (Bystřice pod Hostýnem, 
Velký Újezd, Veselíčko). W 1627 r. zostali podniesieni do godności magnackiej, 
a w 1707 r. do hrabiów. FRANTIŠEK DOMINIK – c. k. Tajna rada i izba regionalna 
Księstwa Opawskiego.
1768-  MARIE TAAFF: wyszła za mąż za hrabiego, botanika Josefa Emanuela 
Canal de Malabail, córka JOSEFÍNA PACHTOVÁ, a następnie jej syn HUGO 
MEINERT 
1867- EMMA i JOSEF MARIA FATTON ARESINOVI
- 1900 SALOMON i syn Dr. ARTUR CZECZOWICZKA 
 Ostatnimi właścicielami była rodzina Czeczowiczów, 
dr. Artur Czeczowiczka opuścił zamek w 1938 r. w obawie przed nazistami
 ze względu na swoje żydowskie pochodzenie i przeniósł się do Anglii.

Od 1994 roku właścicielem obiektu jest gmina Bartošovice.



Nie weszliśmy do środka, bo pałac był zamknięty. Zdjęcia wnętrz pochodzą z Internetu.




 





Zabudowania folwarku, zdjęcie archiwalne.


 



Źródła

http://m.taggmanager.cz/4941

http://m.taggmanager.cz/1573

https://www.hrady.cz/zamek-bartosovice-novy-jicin

 https://www.mistopisy.cz/pruvodce/obec/9717/bartosovice/historie/

 Zdjęcia pochodzą z podanych stron oraz z

 https://www.hrady.cz/zamek-bartosovice-novy-jicin/galerieo/15974#images-20

https://aukro.cz/bartosovice-partschendorf-zamek-6978183474

 https://ba1.estranky.cz/fotoalbum/tak-zde-zili-a-pracovali/lide-pres-stary-objektiv/page38_1.jpg.-.html

 CDN.