niedziela, 19 września 2021

Uszaty ogrodowy

 Zając mieszka sobie nadal w naszym ogrodzie. Ma tu cicho i spokojnie. Nikt go nie przegania. Dzisiaj rano wykicał spomiędzy kwiatów na miedzę. Popatrzył na mnie, a potem niespiesznie pokicał w kierunku lasku. Beza go czasem pogoni, ale tak samo, jak goni wiewiórki- zając ucieka, ona leci za nim, bez szczekania, a po kilkunastu metrach zatrzymuje się i wraca. Zadanie wykonała,"stado" zagoniła.

Po południu Jaskół widział, jak zając wyszedł z kukurydzy, która jest za naszą drogą, potem zając przekicał przez drogę, przelazł pomiędzy prętami naszej bramy, wszedł na parking i pokicał w stronę ogrodu. Nagle zobaczył Jaskóła oraz stojącą przy nim Bezę, dał dyla przez "kratkę' w przęśle płotu ( nie mogę uwierzyć, że się zmieścił) i poleciał do naszego lasku. 

Znaczy to, że sobie wychodzi poza ogród i wraca do niego. A ja się martwiłam, że jak będzie chciał wyjść, to nie ma opcji, poza wykopaniem dziury pod płotem. 

Filmik nagrałam dwa tygodnie temu, wieczorem. W dodatku byłam wychylona i stałam prawie na jednej nodze. To sprawiło, że filmik jest, jaki jest. Na pewno jest to niejako dowód, że przychówek ogrodowy nam się powiększył. 


PS. Przechodzący niebieski kształt, to zięć, który wynosił resztki do kompostownika. Niestety, nie mogłam mu powiedzieć, że kręcę filmik i spłoszył ( chyba nawet o nim nie wiedział) zająca.
 

poniedziałek, 13 września 2021

Ooooo... ja cierpię dolę, czyli: "A co tam jakaś epidemia"- mentalność epidemiczna Polaków "na dziś"

 


W pobliskiej Biedronce ledwie połowa klientów porusza się w maseczkach, a i wśród nich wielu przeciska się wąskimi alejkami z nosami na wierzchu. Zamaskowane kasjerki bezradnie rozkładają ręce. Z głośników sklepowego radiowęzła płyną rady, by klienci zachowali odległość, a wchodząc do sklepu sprawdzali szczelność masek i zakładali jednorazowe rękawiczki. Jest jeszcze szczegółowa instrukcja mycia rąk, niezależnie od zalecenia, by wchodząc i opuszczając placówkę dezynfekować dłonie. Tylko że w pojemniku przy wejściu już od kilku dni nie ma płynu dezynfekującego.

W sąsiednim POLO, a także w nieodległym TESCO, pojemników dezynfekcyjnych nie ma wcale. Na stacji benzynowej ORLEN pracownicy obsługują z odsłoniętą twarzą. W sporej grupie zgromadzonej na przystanku nikt nie osłania ust, a w autobusie ludzie tłoczą się i ocierając o siebie pracowicie przenosząc wirusy. Zaprzyjaźniona pani z apteki mówi, że boi się zwracać uwagę klientom bez masek, odkąd jakiś osiłek odpowiedział jej pytaniem, czy może chciałaby dostać po mordzie.

Tyle wrażeń jednego dnia. A w wieczornych wiadomościach po raz kolejny słyszę o czwartej fali pandemii. I wiem, że to już nie jest groźba ani wróżba. W ciągu sześciu ostatnich tygodni ponad trzykrotnie zwiększyła się liczba wykrywanych zakażeń koronawirusem. Z obliczeń ekspertów wynika, że przy najbardziej gwałtownym przebiegu tej fali dzienna liczba zachorowań mogłaby sięgnąć nawet 50 tysięcy. Chorują i zachorują prawie wyłącznie niezaszczepieni oraz dzieci.

19 milionów w pełni zaszczepionych, to niewiele ponad 50 % tych, którzy zaszczepić się powinni. Jeśli wierzyć badaniom socjologów, że antyszczepionkowcy to ledwie kilkuprocentowy margines polskiego społeczeństwa, to trudno zrozumieć, co się dzieje z niespełna połową rodaków. Co się dzieje z tymi, którzy mają gdzieś informacje epidemiologów o tym, że zaszczepieni też mogą zachorować, a już na pewno mogą przenosić wirusa i zarażać innych, w tym także dzieci. Według danych American Academy of Pediatrics dzieci stanowią obecnie ponad jedną czwartą cotygodniowych przypadków zachorowań na COVID-19 w USA. Eksperci wskazują, że to będzie grupa, która najmocniej ucierpi podczas czwartej fali także w Polsce. Zagrożeniem dla nich jest nie tyle sam przebieg infekcji, co późniejsze groźne powikłania.

Co się stało niemal połowie Polaków? Dopadła ich kolejna epidemia – tym razem znieczulicy, czy może bezmyślnej głupoty? Czy to instynkt samobójczy, czy tylko instynkt stadny, który owładnął ludźmi podporządkowanymi okolicznej modzie? Czemu zachowują się jak stado owiec, które idą za baranami, prowadzącymi je wprost na urwisko?

Na pewno ważną przyczyną masowej niewrażliwości na oczywiste zagrożenie jest wszechogarniający brak zaufania. Nawet jeśli ludzie uważają teorie antyszczepionkowe za idiotyczne i chore, to czują, że jednak coś tu nie jest w porządku, coś brzydko pachnie. No bo z jednej strony władza namawia do szczepień, a z drugiej są ludzie władzy, którzy mówią, że się nie szczepią i szczepić nie będą, bo nie. Z jednej strony mnożą się apele o ochronne szczepienie dzieci, z drugiej minister edukacji oświadcza, że dla niego nie ma różnicy między zaszczepionymi i niezaszczepionymi. Zewsząd trąbią o konieczności maskowania się i utrzymywania dystansu, ale rządzący sami pokazują się stadnie i bez masek. Z jednej strony słychać o konieczności izolowania zaszczepionych od pozostałych, a z drugiej nie podejmuje się żadnych skutecznych działań w tym kierunku, lekceważąc wezwania rządowych doradców.

Do coraz większej liczby Polaków dociera przekonanie, że rządzącym znacznie bardziej zależy na korzyściach własnych i swojej formacji, niż na dobru rządzonych. Mimo wysiłków fabryki kłamstw, kierowanej przez zdeprawowanego ze szczętem Jacka Kurskiego, ludzie coraz częściej dowiadują się o kolejnych wielomilionowych aferach i przekrętach, a także o ogromnych podwyżkach uposażeń dla rządzących, którzy jednocześnie odmawiają podniesienia głodowych pensji pracowników sądów i innych zawodów budżetówki.

Jak tu wierzyć władzy, skoro tyle jest dowodów, że władza łże, a wśród jej przedstawicieli przybywa patologicznych kłamców? A mnożą się oni nie tylko na szczytach. Czytam relację z obrad sejmiku małopolskiego, w sprawie wycofania uchwały o LGBT. Marszałek województwa przekonuje, że uchwała była „aktem obrony przed agresją” społeczności LGBT+, opowiada o rzekomych aktach „profanacji mszy świętej, bezczeszczenia pomników” i relacjonuje historyjkę o „wtargnięciu do kościoła osoby z siekierą, która niszczy ołtarz„.

Jan Duda, przewodniczący sejmiku i ojciec prezydenta RP, nazywa polityków UE barbarzyńcami, którzy nie wiedzą, co to są wartości chrześcijańskie, oraz przekonuje, że Komisja Europejska kieruje się „kłamliwymi informacjami od opozycji”. Radny Bogdan Pęk wykrzykuje, że „lewica zawsze w historii świata mordowała miliony ludzi”. I w końcu radni rezygnują z 2,5 mld euro, przekonani argumentem, że kasę i tak dostaną, bo im się należy, a „w tej uchwale nie chodzi wcale o ludzi LGBT, ale o ochronę tradycji, wiary i społecznego spokoju”. Niby mogli uchwalić nową „bezpieczną” treść: „Sprzeciwiamy się wszelkim atakom na polską tradycję, wiarę i społeczny spokój”, ale… co to to nie! Bo przecież nie chodzi o jakichś tam ludzi LGBT, tylko o to, by pokazać światu moc sprawczą, wstać z kolan i wyrżnąć w pysk pierwszych z brzegu wskazanych przez władze, która dla przetrwania potrzebuje wrogów.

Wciąż ta sama bezmyślna bohaterszczyzna: postawimy się Unii, niech sobie nie myśli, a pieniądze i tak dadzą, bo muszą. Co tam szczepienie, przecież się nie wyłamię, nie pokażę sąsiadom, że jestem słaby czy tchórzliwy. A poza tym mnie COVID nie dotyczy, bo jak dotąd nie chorowałem, to już nie zachoruję…

Nie wiem, co się tym ludziom porobiło w głowach. Wiem tylko, kto i kiedy im tam narobił. 7 lat temu Kaczyński zorganizował rewoltę i wezwał ludzi do powstania. Powstania z kolan. Dziś powstańcy prezesa realizują jego szemraną misję historyczną, nie oglądając się na straty. Nie licząc ofiar walczą, by zrealizować chorą wizję prezesa, choćby za cenę życia. Nie własnego przecież. „

https://koduj24.pl/a-co-mi-tam-jakas-epidemia/

Proszę, aby antyszczepionkowcy i antymaseczkowcy nie zabierali tutaj głosu i nie przekonywali mnie do ich chorych wizji.

Wasze zdanie na temat szczepień, na temat „interesów koncernów farmaceutycznych”, na temat chęci „zawładnięcia ludzkości” za pomocą szczepionki i pandemii jakichś grup też znam.

 


 

 

 

czwartek, 9 września 2021

Niedługo

 Czas mi się niesamowicie skurczył. Niedługo napiszę coś więcej, bo się nazbierało sporo.

Na razie tylko dwie piękne piosenki do posłuchania i załapania oddechu