Od razu zaznaczam- nie jestem specjalistą od symboliki chrześcijańskiej, patrząc na różne symbole i znaki w KK oraz w Kościele luterańskim, nie miałam potrzeby ich „rozgryzać”. Dlatego do pewnych informacji o nich dotarłam dopiero teraz i są dla mnie nowością. Tak było z historią róży w herbie Starej Vsi nad Ondřejnicí.
Przygotowując post o pałacu w tej miejscowości, zastanawiałam się, skąd w jej herbie znalazła się żółta róża- róża tak bardzo podobna do róży Tudorów oraz róży Lancasterów i na dodatek róży Yorków.
Sugestia P.Kanalii, że może ona mieć związek z daleką Japonią, pchnęła
mnie do dalszych poszukiwań początków tego znaku, umieszczanego na herbach.
Najpierw przypomniałam sobie historię
wojny dwóch róż, wojny między Tudorami i Lancasterami. Jedni posługiwali się symbolem białej róży,
drudzy czerwonej.*
Po zawarciu pokoju, z dwóch różanych symboli utworzono jeden- dwukolorowa róża stała się charakterystycznym znakiem Wielkiej Brytanii.
Wniosek- róża już istniała w XV wieku, a pewnie i wcześniej.
Kliknęłam w wyszukiwarkę hasło- róża w herbach europejskich- otworzyły mi się strony z informacjami- Róża Lutra oraz obrazy herbów, różnych miejscowości, z różą.
Zaczęłam od informacji o Róży Lutra.
" Róża Lutrowa została zaprojektowana i opisana przez wittenberskiego Reformatora. W liście z 8 czerwca 1530 roku do Lazarusa Sprenglera Doktor Marcin pisze: „Widoczny znak mojej teologii. Pierwszy ma być krzyż - czarny, na tle serca. (...) Serce ma być umieszczone w środku białej róży, pokazywać co przynosi radość, pociechę i ukojenie w wierze (...) Dlatego róża powinna być biała, a nie czerwona, ponieważ kolor biały jest kolorem duchów i wszystkich aniołów. Róża ta znajduje się na błękitnym polu, jako że taka radość ducha i nadzieja oznacza początek radości niebiańskiej w przyszłości. Wokół tego pola umieszczony jest złoty pierścień, ponieważ taka błogość w niebie trwa wiecznie i nie ma końca i kosztowna jest ponad wszelką radość i dobra, tak jak złoto jest najkosztowniejszym metalem szlachetnym.” (WA BR 5, 1628, 4-21). Symbol ten tkwi głęboko w protestanckiej teologii łaski płynącej z Ofiary na Krzyżu."
Luter wzorował się na róży z herby rodowego, który ponoć był umieszczony na ścianie jego rodzinnego domu w Mansfeld. inna wersja mówi, że inspirował się różami, widniejącymi na witrażu w kościele, w Erfurcie.
Wprawdzie dotarłam do zdjęcia rodzinnego domu Lutra, ale nie dotarłam do herbu rodowego jego ojca.
Róża Lutra widnieje na wielu herbach miejskich, szczególnie w Niemczech. Jest też używana, w różnych wariantach, jako znak tradycji reformy luterańskiej oraz jako emblemat poszczególnych kościołów luterańskich w różnych państwach, w tym Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce.
No dobrze, czyli mamy ten sam kształt róży w trzech, jakże odległych od siebie, miejscach. Przy czym Stara Ves nad Ondřejnicí otrzymała herb dużo wcześniej przed reformacją, nadał go biskup katolicki.
Szukamy dalej- wiem już, że znak róży ma jakiś związek z Kościołem i wtedy do mnie dotarło- Luter przecież
wychował się w domu katolickim, nim stworzył własny Kościół, był katolikiem,
zatem Róża to znak katolicki, chrześcijański.
Niby proste, prawda, ale dla osoby niewierzącej, nie znającej symboliki kościelnej, wcale nie. I wtedy zaczęły mi wskakiwać skojarzenia jak puzzle- różaniec, koła różańcowe itp.
Szukam- symbol róży w chrześcijaństwie i mam.
" W kulturze chrześcijańskiej czerwone kwiaty róży były znakiem krwi przelanej na krzyżu przez Chrystusa, choć w tym wypadku najczęściej była to czerwona róża o pięciu płatkach, co dodatkowo miało nawiązywać do pięciu ran Chrystusa. Cierpienie Chrystusa wypływało z miłości do człowieka, dlatego róża stała się symbolem czystej miłości. Do dziś zachował się zwyczaj ukazywania wiernym przez papieża w czwartą niedzielę wielkiego postu, złotej róży będącej symbolem męki i zmartwychwstania Chrystusa, która to róża zostaje ofiarowana przez papieża wybranej osobie zasłużonej dla Kościoła[13].
Róża biała natomiast, może być znakiem czystości i niewinności. W symbolice chrześcijańskiej biała róża stała się głównie symbolem Maryi Dziewicy. Maryja nazywana była „Różą bez kolców”, co miało sugerować jej niepokalane poczęcie[14]; „Różą Syjonu” co odnosiło się do pochodzenia Maryi z narodu wybranego, którego była najpiękniejszą różą lub „Różą duchowną”[15]. Róża jako symbol czystości stała się atrybutem wielu świętych na przykład św. Katarzyny, św. Róży z Limy, św. Franciszka z Asyżu czy św. Teresy. Według jednej z legend łzy pokutującej Marii Magdaleny spadły na czerwone kwiaty róż, które w tym samym momencie przybrały barwę białą – symbol czystości. Tym samym Maria Magdalena otrzymała znak, że dotychczasowe winy zostały jej przebaczone. Biała róża może być więc nie tylko symbolem czystości cielesnej ale i duchowej. W wieńcach białych róż przedstawiano także niekiedy anioły, jako duchy czyste i bez skazy obcujące z Bogiem w raju. W wiekach średnich jedynie dziewice miały prawo do tego by zdobić skronie wiankiem z róż[16]."
I jeszcze:
" Warto też wspomnieć o mniej być może znanym znaczeniu symbolicznym róży. W starożytnym Rzymie był ona bowiem symbolem milczenia. Według legendy Kupidyn przekupił różą Harpokratesa, boga milczenia by ten nie rozpowiadał o miłosnych uniesieniach Wenery[17]. Wieniec różany wieszano w pobliżu stołu, przy którym biesiadowano aby przypominał o potrzebie zachowania milczenia na temat nieobecnych przy stole. Symbol ten umieszczany był także w winiarniach lub salach obrad jako znak dyskrecji. Róża oznaczała także zachowanie tajemnicy. Do dziś funkcjonuje zwrot sub rosa oznaczający mówienie czegoś w tajemnicy[18]. W symbolice chrześcijańskiej róża także zachowała to znaczenie. Można spotkać konfesjonały zdobione różami co ma nawiązywać do tajemnicy spowiedzi[19]."
Róża w tym kształcie (i nie tylko) jest ściśle związana z chrześcijaństwem. Symbolika róży jest różna, ale ja głównie skupiłam się na róży herbowej, róży, która ma pięć płatków i oznacza w chrześcijaństwie mękę pańską. To róża czerwona. Z biegiem wieków, na herbach róża zmieniała kolor ( głównie na biały lub złoty), ale zawsze była związana z chrześcijaństwem.
Herbów**, na których były czerwone pięciopłatkowe róże, jest tak wiele, ponieważ powstawały głównie w czasach, kiedy przez Europę dumnie kroczyło chrześcijaństwo- nowa wiara (nowy Kościół). Czechy, Morawy, ziemie późniejszej Słowacji- przecież to kraje, w których krzewiło się chrześcijaństwo już we wczesnym średniowieczu. Prawdopodobnie wraz z przyjęciem nowej wiary, szlachcic zaznaczał ten fakt symbolicznie w swoim herbie, a w herbach miejscowości symbole te „nadawali” biskupi.
W Polsce róża występuje w herbie Poraj (oraz w wielu herbach szlacheckich, miejskich i powiatów), a ród ten obejmuje 200 gałęzi z herbami. Jest to ponoć najstarszy herb polski. Historia herbu Poraj nawiązuje do wczesnego chrześcijaństwa na ziemiach morawskich i polskich.
"Herb z przełomu X wieku i XI wieku[6]. Nazwę tradycja wywodzi od Poraja, syna księcia czeskiego Sławnika i brata świętego Wojciecha, protoplasty tego rodu w Polsce. Miał on przybyć wraz z orszakiem Dąbrówki i osiąść w Wielkopolsce. Według legend herbowych synowie Sławnika mieli w herbie róże, każdy w innym kolorze[7].
Duże podobieństwo wykazuje tu czeska legenda o Panach z Różą (czes. Páni z Růže), dotycząca rodu Vitkowców i pochodzących od nich pięciu rodów z różą w herbie (panowie z Hradce, z Krumlova, z Rožmberka, z Landštejna, ze Stráže a Ústí)[potrzebny przypis].
Najwcześniejsze źródło heraldyczne wymieniające herb to datowane na lata 1464–1480 Insignia seu clenodia Regis et Regni Poloniae polskiego historyka Jana Długosza. Zapisuje on informacje o pochodzeniu herbu od czeskiego rodu Sławnikowców wśród 71 najstarszych polskich herbów szlacheckich"
Nurtowało mnie, dlaczego róża w Starej Vsi nad Ondřejnicí, ma kolor żółty/złoty.
I tu znalazłam wyjaśnienie, chociaż nie bardzo jestem przekonana, że o to chodziło:
"Złota róża – symbol osiągnięcia doskonałego – ofiarowywana przez papieży osobom zasłużonym dla katolicyzmu w czwartą niedzielę wielkiego postu." Tylko, że papież wręczał dosłownie złota różę- czyli złoty kwiat, a tu mamy do czynienia ze znakiem w kolorze złotym.
Róża papieska
Inne wytłumaczenie:
"Róża w kolorze żółtym – optymistyczne wiadomości, myśli, przyjaźń, dobry
nastrój, życzenia dobrego samopoczucia. Jest symbolem zazdrości ale
także radości, przyjaźni, romansu oraz opieki. Żółty jest kolorem, który
wyraża słowa „troszczę się” albo „pamiętam”.
We wschodnich kulturach oznacza: moc, radość, mądrość.
W kulturze europejskiej symbolizuje szczęście i wolność.
W krajach bliskiego wschodu jest symbolem rozwodu.
W czasach wiktoriańskich w Anglii symbolizowała zazdrość.
W
wielu krajach kojarzona negatywnie. Mówi się, że żółte róże są
nieszczere, gdyż oznaczają zazdrość i niewierność, a także oszustwo.
Obecnie często uznawana za symbol uczuć platonicznych."
Nie wydaje mi się, że i to tłumaczenie dotyczyło koloru róży na herbie Starej Vsi nad Ondřejnicí. Najprościej było by tam pojechać i zapytać wójta, ale czy to jest aż tak ważne?
Ważne, że przy okazji poszukiwania informacji na temat, skąd się taki herb wziął, uzyskałam kolejną fajną wiedzę.
W herbach może występować więcej niż jedna róża (najczęściej trzy). W przypadku dwóch róż na górze i jednej na dole (rys. 1), opis herbu wygląda następująco: W polu srebrnym trzy czerwone róże: 2,1[2].
Tarcza może być również usiana różami (rys. 2). Wtedy blazon wygląda następująco: Srebrna tarcza usiana różami"
Źródła
https://pl.wikipedia.org/wiki/Poraj_(herb_szlachecki)
https://wszystkiesymbole.pl/roza-lutra/
https://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3%C5%BCa_Lutra
https://thedesigner.se/symbolikia-rozy/
https://www.facebook.com/ksiazka2017/posts/352143351825176/?paipv=0&eav=AfbHgiSrycKzOXFgn_o9tRejJbPk-O6euKDM01cbGEnQ-ySqJ2MdkLJXRmfwkaH0AJg&_rdr
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/wojna-Dwoch-Roz;3997457.htmlhttps://heraldyka.fandom.com/wiki/R%C3%B3%C5%BCa
Nie kojarzyłam w ogóle symboli róż z chrześcijaństwem. I kurczę, nawet nie wiem, czy było coś na ten temat w książce "Wojna dwóch róż" ( ytuł niekompletny), bo szczerze mówiąc niewiele pamiętam, choć powinnam, ale pamiętam, że czytałam ją będąc w szpitalu, pożyczoną od kolegi i swoją pierwszą reakcję, że przyniósł mi krwawe tomiszcze zamiast coś lekkiego i przyjemnego ;p
OdpowiedzUsuńRóże stanowczo wolę jak kwiaty na rabacie bądź w wazonie ;)
Plantageneci przywędrowali do Anglii z Francji- z nich się wywodzą Lancasterowie i Yorki. Prawdopodobnie te ich róże "urodziły się" jako herbowe jeszcze na kontynencie.
UsuńPrześledziłam herby wszystkich potomków Plantagenetów i nigdzie nie ma róż
https://pl.frwiki.wiki/wiki/Armorial_des_Plantagen%C3%AAt
Róża jest wybita na monecie z czasów panowania Ryszarda III, ale to późniejsze czasy.
No właśnie nigdzie przedtem objaśnienia symboliki tych róż nie znalazłam- info było tylko , ze biała i czerwona.
Jako wieloletnia członkini grup depeszowych przypominam jeszcze czerwoną różę z okładki płyty Violator, według wielu najdoskonalszej w dorobku DM. Większość tatuaży związanych z zespolem to właśnie róża i sentencja Enjoy the silence🙂
OdpowiedzUsuńNo tak, ale to jest róża kwiat- okładka zresztą piękna. Róża świecka- a ja mam zgryz z tymi chrześcijańskimi o określonym kształcie. Świecka symbolika róży też jest bogata.
UsuńRóża świecka jak najbardziej🙂
UsuńA propos symboli kościelnych w szerokim rozumieniu to przypomniałam sobie Godzinki, które śpiewała ze mną moja niania( miałam lat od 3 do 6) Do tej pory fascynują mnie porównania: różo Gedeona, Tys niezwyciężonego plastr miodu Samsona😀Dawno temu ojciec Oszajca wszystkie te porównania tłumaczył, ale zapomniałam.
Nie znam godzinek, ale kiedy idę rano z Bezą przez ogród i wstaje słońce, zaczyna się piękny dzień, od razu nasuwa mi się pieśń "Kiedy ranne wstają zorze". W LO przerabialiśmy Karpińskiego no i polonistka puściła pieśń, by podkreślić jej piękno muzyką. tak mi się to wtłukło do głowy, ze idąc mruczę pod nosem "Kiedy ranne...."
UsuńFraza "Różo Gedeona, Tyś niezwyciężonego plaster miodu Samsona" brzmi cudnie. Aż się chce zapytać- Gdzie ten Samson ma plaster miodu?
Znalazłam ten miód, Samsona i Różę
Usuńhttps://www.niedziela.pl/artykul/101177/nd/Maryja---plaster-miodu-Samsona
Odkąd jest internet łatwiej coś znaleźć. A ile ja się naglowilam w latach 80😀
Usuń
UsuńW latach 80 to raczej biblioteka i nie zawsze, bo zależało od zasobów i rodzajów ksążek. Faktycznie trudno było.
Na ogół znajduję to, czego w necie szukam. Czasem trwa to długo, a czasem jednak mało znajdę. Potrafię wiele czasu przesiedzieć przed kompem i dużo czytać idąc od strony do strony. tyle fajnych rzeczy można się dowiedzieć. Może należy zacząć nazywać takich ludzi molami internetowymi?
Brzmi fajnie😀mam tak przy czytaniu niektórych książek, coś sprawdzam i od hasła do hasła przechodzę, a czas leci. Głównie historyczne tak inspirują, skończyłam niedawno świetną i szczerze polecam- Dan Jones" Świt królestw. Jasna historia wieków ciemnych". Fascynujący spacer przez średniowieczny świat.
Usuń"Świt Królestw" ( wersja książkowa, bo jak przeczytam, to w głowie siedzi, jak słucham miga koło uszu), został zamówiony i czekam. Historyczne czytam z mapami przed sobą i jak trzeba uzupełniam wiedzą internetową- czasem brakuje pojęcia, czasem życiorysu. Na razie przeczytałam dwa rozdziały z "Zaginione królestwa" Normana Daviesa i musiałam zrobić sobie przerwę. Tak naszpikowanej pojęciami, nazwami ( w trzech starych językach) książki, już dawno nie czytałam. Opowiada o królestwach, które funkcjonowały w Anglii przed przybyciem Rzymian i w trakcie ich aneksji wyspy.
UsuńDorzucę swoje trzy grosze do tego śledztwa.
OdpowiedzUsuńHerb opatrzony różą nadał tej miejscowości biskup Ołomuniecki Stanislaw I Thurzo w 1536 r. Trzy identyczne róże, tylko czerwone na żółtym polu znajdują się w herbie jego rodziny, węgierskiej szlachty i stąd pewnie ten kwiatek w herbie. ;)
Tu jest herb Turzonów:
Usuńhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Turzonowie#/media/Plik:Turzo_-_coat_of_arms.png
Rade, te informację znam. Napisałam- nadał biskup katolicki. A w poprzednim poście chyba nawet nazwisko jego wymieniłam. Nadal nie wiem, dlaczego żółta na czarnym, tle. Bo, że chrześcijańska to się dowiedziałam teraz. W Czechach i na Słowacji herbów z różami pięciopłatkowymi, czyli takimi, jak w herbie Starej Vsi jest sporo.
UsuńNo więc wyjaśniam. Różę wzięto z jego herbu. Nadawanie kolorów tła wiązało się z tym, pod czyim panowaniem, albo zarządem lub dzierżawą była Stara Ves na początku XVI w. i kolor wzięto z tarczy tej osoby.
UsuńStara Ves to nazwa popularna w kraju morawsko-śląskim, więc na tym utknąłem i nie wiem skąd ta czerń, ale do wyboru jest pięć kolorów. Czerń sugeruje powiązanie z panującymi w Cesarstwie Niemieckim.
Możliwe, że tak było. Zwłaszcza ten kolor czarny może to właśnie oznaczać.
UsuńAle... dalej nie wiemy, dlaczego róża na herbie biskupim była złota:):):):) a nie czerwona, albo biała.:):):):):)
Czytałam. To nie są czytadła.na jedną zarwaną noc😀
UsuńNie słucham niczego poza muzyką, bo.nie rozumiem ze sluchu.uvzyc się też umiem tylko patrząc na tekst.
Dzisiaj dostałam "Świt królestw"- ogromne tomiszcze, ale ja takie lubię, mimo ciężaru. Też jestem bardziej wzrokowcem, a jak jeszcze jest coś podkreślone, kolorowo lub grubym drukiem, to łatwiej mi się zapamiętuje. Najszybciej uczyłam się, kiedy sobie wszystko systematyzowałam w tabelach, na wykresach w punktach.
UsuńJak zdawało się przedmiot chemia leków czyli, między innymi, rysowanie wzorów strukturalnych takich sterydów, to słuchowcy mieli przekichane.
UsuńCiekawa jestem Twoich wrażeń po lekturze😊
UsuńNo i mam dylemat- rzucić Prousta i rzucić się na "Świt...", czy trwać przy Prouście, a Tobie kazać czekać:):):):):) 7 tomów- to czytanie trwa długo, a "Świt..." kusi, tym bardziej, że sobie kawałeczek przeczytałam:)
UsuńLubiłam chemię, bardziej fizykę, najbardziej biologię:) Uczyłam historii i j. polskiego- taka ironia losu:). Historii w szkołach nie cierpiałam, teraz zaczytuję się w takich książkach:):):) jeszcze większa ironia losu:):):)
Historię w szkole wspominam średnio, to tata zaraził mnie lekturami historycznymi podsuwając odpowiednie. Zresztą nie tylko tym, w latach 80 mieliśmy zawsze karnety na Konfrontacje, dzięki, ktorym można było obejrzeć najnowsze filmy, nawet te nie dopuszczone do masowego rozpowszechniania, na pewno pamietasz😊 Po filmie Gandhi dyskutowaliśmy i o historii Indii i Pakistanu i o kolonializmie. Bardzo, bardzo dużo zawdzięczam edukacji domowej w wydaniu rodziców.
UsuńFilmy spoza obiegu zaliczyłam w Filmotece w Warszawie w ramach fakultetu na studiach "Film" (tak się. głupio nazywał) . Cały tydzień po 10 godzin w małej salce i filmy non stop.Poległam na "Niebieskim żołnierzu"- musiałam wyjść, nie wytrzymałam rzezi Indian.
UsuńMoi rodzice się raczej nie wysilali, ale mama miała parcie na naukę, robiła studia, potem doktorat, dała mi świetny przykład . No i biblioteka w domu była porządna, a o książki dla nas dbał dziadek- nauczyciel. Nie uznawał innego prezentu niż książka.
Ty mi poleciałaś, to ja Ci też polecę- Jean des Cars: "Berło i krew. Królowie i królowe Europy na wojnie 1914-1945". Mnie się bardzo dobrze czytało- rozdziały krótkie, tematyczne, fajnie opisane fakty, język przystępny, ale gruba- 525 stron
Zaraz poszukam🙂 dzięki!
UsuńA ten komentarz że czytałam, to miał byc pod naszą wymianą zdan, a nie z Rademenesem😀
Usuń:):):):): Nic nie ginie, czytam:)
UsuńChciałam się odnieść do zamku,ale trzy razy mi wywaliło w kosmos😊
OdpowiedzUsuńLubie harmonię i symetrię - zarówno w życiu jak i w sztuce.Wloski( i nie tylko) renesans - bardzo,i chyba to jest jedyny styl poza bardzo charakterystycznym gotykiem,który rozpoznaje z daleka😊 C'est moi..że powtórzę za Piotrem.Róże też piękne,ciekawe,czy ten herb Poraj jakoś wiąże się z Porajem ,tym w Zagłębiu?
Jak najbardziej, nazwa pochodzi od herbu Poraj- wieś należała do Stanisława Kurozwęckiego herbu Poraj. ( w nim róża pięciopłatkowa)
UsuńArchitektura renesansowa kojarzy mi się z lekkością, przestrzenią i światłem.
Maria Magdalena nie miała za co pokutować 😉
OdpowiedzUsuńRóża jakoś mi się tylko z Różokrzyżowcami kojarzy
Nie znam się na grzechach Marii Magdaleny, ale wiem, że choćby człowiek był czysty jak łza, to KK zawsze u niego grzech znajdzie. Faktycznie symbolem Różokrzyżowców jest czerwona róża na przecięciu się ramion krzyża. Hmmmmm....niemniej róża jest przyjęta z symboliki chrześcijańskiej.
UsuńGrzech tak.
UsuńTylko ,że Maria Magdalena nie była grzesznicą.
To jak długi czas była postrzegana jest winą papieża Grzegorza Wielkiego.
Marię Magdaleną połączył z Marią z Betanii i jawnogrzesznicę
O ile dobrze pamiętam.
Jeżeli chodzi o róże
To chyba była ona symbolem Afrodyty
I jeszcze jakiejś bogini
Ale to bym musiała sprawdzić
Afrodyty (Wenus), Izydy oraz Kory. Jeżeli wziąć pod uwagę, że szybciej kobietom niż mężczyznom KK przypisywał grzechy tego świata, to nie dziwię się, że nie bawił się w niuanse i grzechy jednej przypisywał drugiej, jeżeli miał w tym interes. Tak mogło być z Marią Magdaleną. Kościół wykorzystywał to, ze ludzie nie czytali Biblii ( a imiona w niej dosyć często się powtarzają, dlatego mogą się mylić) i zgrabnie manipulował faktami.
UsuńBardzo ciekawe informacje, nigdy nie zgłębiałam tematu pod tym kątem, a tu znalazłam wyjaśnienie, skąd złote róże w Licheniu. każda wycieczka wywozi z Lichenia jakieś kalendarze, obrazy i złote róże właśnie.
OdpowiedzUsuńjotka
Bardzo interesujące. Było tego więcej, ale musiałam ograniczyć się, by post nie był nudny. Czasem człowiek patrzy na jakie znaki, "ozdoby' i nie zdaje sobie sprawy, że to może być ważny symbol.
Usuńtylko dlaczego róża, skoro ta trójka na trzeciej fotce to wyraźnie kwiaty maku lekarskiego?... tak, mak wcale nie musi być czerwony, większość odmian, tych wysokooktanowych ma białe kwiaty, a niektóre są też fioletowe... a dlaczego skojarzenie religijne?... to chyba Marks rozkiminił pisząc coś na temat opium dla ludu... co prawda on znał chyba tylko jedną, ale to dotyczy wszystkich...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
No dobra- mak posiada cztery płatki korony, róża chrześcijańska pięć ( pięć ran Chrystusa). Dlatego nie może być mak, bo całe wytłumaczenie by się rypło.
UsuńTrochę info., które mi też uzupełniło w łepetynie wiedzę na temat maku.
"Mak to potoczna nazwa dla rodzaju roślin z grupy makowatych, często (obecnie) spotykana na polach i uprawiana w całym globie. Zalicza się do niego, w zależności od ujęcia, od 70 do 100 gatunków[1]. Uprawna odmiana maku, znana pod łacińska nazwą Papaver somniferum (co można przetłumaczyć dosłownie jako „mak przynoszący sen"), ma większe główki i nasiona od formy dzikiej, a makówki pozostają długo zamknięte - co zapobiega utracie plonu. Jego przodkiem był najprawdopodobniej Papaver setigerum, dziki mak spotykany w zachodniej części obszaru śródziemnomorskiego. Mak znany był ludziom już w neolicie, a jego przedstawienia znalezione na wykopaliskach z okresu starożytnego Sumeru, Asyrii, Egiptu czy Grecji świadczą, że był powszechnie wykorzystywany. Szczątki nasion maku znaleziono również na obszarze Polski. W Zesławicach koło Krakowa, na stanowisku neolitycznej kultury badeńskiej sprzed III w. p.n.e. i np. w osadzie biskupińskiej, w warstwie datowanej na VI-V w. p.n.e[2].
W najstarszym znanym języku pisanym, sumeryjskim, występował ideogram wyobrażający mak jako „roślinę radości i wesela”, co wskazuje na wykorzystanie jego właściwości odurzających[2]. "
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mak_lekarski
No więc? A róża to róża- szlachetna roś.ina:):):):)
tylko cztery?... nawet nie wiedziałem, nie przyglądałem się tak dokładnie...
Usuńale wiem jeszcze tyle:
mak lekarski, jego uprawę, zdelegalizowano na początku lat 80-tych z inicjatywy M.Kotańskiego w ramach "walki" z narkomanią i jak to zwykle bywa z tymi "walkami" było to kompletne pudło, bo otworzyło rynek gangom i przyspieszyło ekspansję importu do Polski narkotyków z grupy opiatów/opioidów... legalne są tylko odmiany niskopiumowe, ale rolnicy zrezygnowali z ich kontraktacji i w ogóle uprawy, gdyż okazały się nic nie warte gospodarczo, bardzo mało wydajne, jeśli chodzi o ziarno, tak więc polski przemysł spożywczy zmuszony jest importować to ziarno (np.) z Chin... podobnie też stracił rodzimy przemysł farmaceutyczny, gdyż leki zawierające morfinę, kodeinę, papawerynę, etc. również muszą być sprowadzane z zagranicy...
aha... ziarno rzecz jasna nie zawiera żadnych alkaloidów, jedynie tłuszcze, tak więc jedzenie makowca w dużych ilościach nie da żadnych efektów zmieniających stan umysłu, co najwyżej zwiększy obwód w talii... produkty medyczne i rozrywkowe wytwarza się albo z soku zielonych makówek, albo ze słomy dojrzałych już, suchych torebek nasiennych...
p.s. koncentrat olejku różanego używanego w przemyśle perfumeryjnym jest jedną z najbardziej śmierdzących substancji świata, ale tak jest z wieloma innymi produktami, które w rozcieńczeniu przyjemnie pachną...
UsuńMakowiec może nie, ale makówki śląskie już tak, bo to sam mak z bakaliami:) Moja mam uprawiałam mak w ogródku i miała tego dosyć sporo, ale do ciasta i makówek.
UsuńJak tak myślę. jakie rośliny poznikały z ogrodów i pól, to robi mi się smutno. Len też jest uprawiany cząstkowo,
ale co to znaczy "sam mak z bakaliami"?... rozumiem, że chodzi o ziarno, a nie jakieś inne części rośliny... więc powtórzę raz jeszcze, że ziarno maku (na który popularnie mówimy "mak") nie ma żadnych własności psychoaktywnych, bo nie ma w nim alkaloidów za te własności odpowiedzialnych... te alkaloidy są częściach zielonych, najwięcej w makówkach i trochę w łodygach i liściach, czyli tam, gdzie krąży sok... gdy roślina dojrzewa, części zielone schną, a wspomniane alkaloidy tracąc wodę krystalizują się i w takiej postaci można je pozyskać do wspomnianych celów medycznych lub rozrywkowych, a czasem też rytualnych, magicznych, co w obecnych czasach jest dużą rzadkością, ale nadal niekiedy bywa praktykowane... metod pozyskania z soku (mleczka) i z makówek jest kilka, najprostsza to po prostu zagotowanie suchych makowin w wodzie i wypicie takiego wywaru... swojego czasu stosowano ten sposób w medycynie ludowej... oprócz zmiany stanu umysłu alkaloidy maku łagodzą kaszel, hamują pracę jelit w przypadku biegunek, a także działają rozkurczowo pomagając podczas bólów menstruacyjnych... w tym ostatnim przypadku oficjalna medycyna nieraz stosuje papawerynę, która nie zmienia nic w głowie, za to ma silne działanie rozkurczowe... za to kodeinę znamy z leków na wspomniany już kaszel, co prawda działa słabiej od morfiny, ale jest bezpieczniejsza w użyciu z uwagi na również słabsze działanie psychoaktywne...
Usuńp.s. len faktycznie stracił na popularności, gdy na rynku pojawiły się tkaniny z bawełny... niemniej jednak nadal jest uprawiany: do celów medycznych (siemię, czyli ziarno) i włókienniczych, co jakiś czas ma miejsce reaktywacja mody na wyroby lniane... za to z dzieciństwa pamiętam książkę M.Konopnickiej "Jak to ze lnem było", bardzo ciekawa historia o tym, jak ludzie dochodzili do technologii obróbki tej rośliny... i pamiętam też, jaki smród był w Żyrardowie, swego czasu centrum przemysłu lniarskiego, który spowijał miasto na skutek działania roszarni pozyskujących włókno z lnu...
Usuńz lnu, a także z konopi, ale to już oddzielna historia, wspomnę tylko, że ciuchy z konopi są nie do zdarcia, inny surowiec nie umywa się, nawet len...
Makówki to taki śląski deser, który się je po wieczerzy a BN, To jest przemielony porządnie mak ugotowany z mlekiem, miodem bakaliami i pokrojoną w kostkę chałką (plecionką). Makówki podaje się z lodówki na zimno.
UsuńKodeiną ratowałam się, kiedy miało mi płuca rozsadzić. Nie wiem, czy jeszcze ją się stosuje.
Jak najbardziej się stosuje, masz ja w preparatach Ascodan i Thiocodin.
Usuństosuje, jest w składzie paru leków: Thiocodin, Antidol, Neoazarina, Solpadeine (wersja z kodeiną), etc, jest też czysta kodeina, ale tylko do użytku szpitalnego, w aptekach nie ma...
Usuńp.s. z leków mających w składzie kodeinę w Rosji ludzie robią "krokodyla"... to jest taki narkotyk oparty na dezomorfinie, czyli kodeinie poddanej pewnym reakcjom chemicznym... ale nie to jest tragedią, bo czysta dezomorfina, choć bardzo silna jest jeszcze okay... prawdziwy dramat to cały produkt wytwarzany domowymi metodami, wychodzi koszmarnie zanieczyszczone świństwo, w którym jest prawie wszystko, cała tablica Mendelejewa...
UsuńDzięki, jak miałam niedawno wirusowe zapalenie oskrzeli ( tak lekarz zdiagnozował, ale mnie to przypominało modną ostatnio chorobę), to myślałam, że się uduszę i pomógł, nie uwierzycie, syrop ślazowy. Normalny syrop uratował moje płuca:) No i antybiotyk zatłukł wirusa. hmmmmm... ponoć wirusy są odporne na antybiotyki:):):) Nieważne, choroba sobie polazła w ....
Usuńwirusa pokonał Twój układ odpornościowy, a antybiotyki lekarze podają osłonowo, na wszelki wypadek, bo bardzo często w takich chorobach rozwija się równolegle infekcja bakteryjna... tak więc antybiotyk pomógł w tym sensie, że organizm mógł się skupić na jednym zagrożeniu, a połączonym wrogim siłom (wirusom i bakteriom) mógłby nie dać rady...
Usuńp.s. inna sprawa, że kiedyś antybiotyki podawano subtelnie, a doksycyklina (pod nazwą "Vibramycyna") to była naprawdę ciężka artyleria przeciwko ostrym przypadkom, a teraz od razu się zaczyna od tej artylerii, bo obecnie bakterie się tylko śmieją z lżejszych metod...
UsuńMój lekarz nie taki szybki w dawaniu antybiotyku. Dopiero druga wizyta go przekonała, a w trzeciej poprawił. Ciężko było. Kiedyś w naszych domach- matki, moim i siostry królował len- pościel, zasłony, obrusy, poszewki na jaśki, nawet narzuty i ciuchy. Jednak len się gniecie strasznie, a po praniu, mokry jest dosyć ciężki, dlatego zrezygnowałam z niego. A poza tym, coraz trudniej było znaleźć coś fajnego z lnu ( kolory, deseń, a nie jednolite szarości i biele) a stawał się coraz droższy.
UsuńBardzo dużo (wszystkie trzy) haftowałyśmy na lnie- do tego to jest wdzięczna tkanina, ale rozprasować haft na lnie po praniu do idealnej gładzi było trudno nawet na najwyższej temperaturze. Parownic wtedy nie było:)
Teraz stawiam na bawełnę z domieszką sztucznej nitki:)
Antybiotyków jeszcze nie brałem,ale kiedyś będzie ten pierwszy raz,tylko czy to zakażenie bakteryjne da się jeszcze wyleczyć którymś ze znanych antybiotyków?Z opornością poradzimy sobie tylko wtedy,gdy społeczeństwo zrozumie,że leki działają zarówno na"złe",jak i na"dobre"bakterie.Antybakteryjna mania:nowe zagrożenie.Te tzw.środki dezynfekujące i antyseptyki wykorzystywane są do odkażania skóry,a także różnych przedmiotów.Nie ma dowodów na to,że dodanie takich środków antybakteryjnych do przedmiotów używanych w domach chroni przed infekcjami.Jeżeli nadal będziemy przesadnie dążyć do uzyskania sterylnego otoczenia,to wkrótce pozostaną jedynie bakterie oporne nie tylko na wysokie stężenie środków przeciwbakteryjnych,ale być może i na wszystkie antybiotyki.Niewykluczone,że nadmierne stosowanie środków przeciwbakteryjnych i antybiotyków uczyni nasze domy,podobnie jak szpitale,rajem dla bakterii chorobotwórczych wywołujących nieuleczalne infekcje.
UsuńObecnie wraz z gwałtownym wzrostem wykorzystania antybiotyków i środków przeciwbakteryjnych,zaczęła też niepokojąco nasilać się oporność pasożytów,grzybów i wirusów.
Nie używam odkażaczy do skóry, a chemii domowej używam tyle, ile potrzeba tzn. mało. Niektóre choróbska trzeba pogonić antybiotykiem. Nie ma rady. Ale fakt, trzeba stosować probiotyki nie tylko przy antybiotykach, ale w ogóle- te naturalne.
UsuńZe sterylnością w domach jest problem- jak masz w domu alergika, to musisz dom trzymać s dużej czystości.
Te roze od jakiegoś czasu mnie fascynują,bo widziałam ich wersję hafciarskie i tez o tym myślę. Ciekawy wpis😘
OdpowiedzUsuńJako haft też jest piękna. W ogóle podoba mi się jej pierwotna stylizacja, luterska już mniej.
UsuńWeszlas w tereny heraldyki. Siostra mi opowiadala, ze to niesamowicie ciekawa nauka. No i wychodzi na to, ze faktycznie tak wlasnie jest.
OdpowiedzUsuńKiedys tez uslyszalam, ze ci zajmujacy sie symbolika aby czegos sie dowiedziec, przegadac nie potrzebuja godzinnych dochodzen i czytania dziel wszelakich ( oczywiscie zanim weszli w temat musieli sie naczytac) . Wystarczy ze spojrza na symbol i wiedza wszystko.
Ale zanim stali się ekspertami, właśnie przegadali wiele godzin przejrzeli, przeczytali wiele książek i stron. Ja się interesuję przy okazji poznawania zwiedzanych zamków i pałaców, bo siła rzeczy poznaje ich właścicieli, a co za tym idzie, herby tychże.
UsuńTo jest bardzo obszerna dziedzina, nawet kawałek wiedzy z jej zakresu jest interesujący.
Róża bez kolców,roślina piękna i niebezpieczna-pełnik europejski zwany różą kłodzką,był/jest godłem Glatz Gebirgs-Vereine(Kłodzkie Towarzystwo Górskie).Niemieccy przesiedleńcy GGV działają nadal w Brunszwiku.Gllatzer Rose w złocie lub srebrze za 45 lub 25 lat członkostwa w GGV.
OdpowiedzUsuńNiemcy z Brunszwiku każdego roku odwiedzają ziemię kłodzką i wspólnie z polskimi mieszkańcami tych terenów wspominają przeszłość i planują przyszłość ziemi kłodzkiej...tej ziemi.
Dzika róża ma pięć płatków ułożonych poziomo.Liczby Fibonacciego na róży pokazują po prostu,że każdy płatek jest zależny od innych poprzedzających go dokładnie w szeregu Fibonacciego:każdy nowy jest sumą dwóch poprzednich.Jeśli weźmiesz matematyczne zależności dowolnych dwóch sąsiednich płatków róży i podzielisz je,zawsze wyjdą one jako 1,618.Szereg Fibonacciego i złoty podział,z którego się wywodzi,leży u podstaw wszelkiego życia.Jest dowodem porządku i regularności i jako taki ma znaczenie religijne,zwłaszcza dla muzułmanów.
Róże są naładowane islamskim znaczeniem.
Muzułmanin nie nadepnie leżącego płatka róży,podniesie go i położy w bezpieczne miejsce.
Róża i Ramadan(A Rose for Ramadan)
Róża Bagdadu(The Rose of Bagdad)
https://vimeo.com/9953368
https://vimeo.com/14835086
To o róży i szeregu Fibonacciego, bardzo interesujące. Jeszcze bardziej interesujące to o Islamie i róży.
UsuńPełnik bardzo szybko się namnaża, dlatego jest zagrożeniem dla innych roślin. Piękny, ale niestety, straszny chwast. No i pewnie dlatego zagraża mu wyginięcie na Ziemi Kłodzkiej.
Mnie się podoba jego kolor- taki soczysty żółty. No i kształt ma śliczny.
Te strony są jakieś dziwne- brak treści.
Mam w ogrodzie pełnik żółty i pomarańczowy.U nas pełnik nie wyginie,jeżeli ludzie nie będą im przeszkadzali w ich miłosnych afektach.Karol Linneusz tak pisał o intymnym życiu roślin:
Usuń"Płatki kwiecia...służą jako łoża małżeńskie,za sprawą Stwórcy tak wspaniale urządzone,ozdobione przepysznymi kotarami,przepojone wonnościami,by tym uroczyściej pan młody z oblubienicą gody swe celebrować mogli.Natenczas w łożu tak przysposobionym oblubieniec ukochaną ramieniem otacza i darami swymi obsypuje..."
Karol Linneusz,Praeludia Sponsaliorum,1729
Małżeństwo samego Linneusza jest tu dobrym przykładem.Obdarzył on gorącym uczuciem niejaką Sarę Moraea,córkę zamożnego lekarza.
Do ataku przystąpili tzw.antyseksualiści-przeciwnicy system:"Czy można dać wiarę,że Wszechmogący dozwoliłby na taką"wstrętną rozwiązłość"w państwie roślinnym?"
Zarzucono Linneuszowi,iż jego analogia wykracza"daleko poza granice przyzwoitości".Po upowszechnieniu się płciowego systemu Linneusza"życie uczuciowe"roślin zaczęło cieszyć się ogromnym zainteresowaniem.
"Spółkowanie ziela"opisał angielski przyrodnik Nehemiah Grew:
"Laseczka(pręcik)nie przypadkiem przypomina mały członek,z osłonką jako napletkiem.
A...woreczki pyłkowe są jak małe jądra.Pyłek zaś i inne małe cząsteczki na laseczce ,czyli członku,...to sperma roślinna,która gdy członek jest wzniesiony,spada na srom nasienny,czyli łono,i w ten sposób przekazuje mu tchnienie życia".
Francuski lekarz Julien Offray de La Mettrie oraz inni przyrodnicy tamtego okresu uważali nawet, ze nektar produkowany przez gruczoły miodnikowe jest odpowiednikiem mleka matki u ssaków.
Epoka świtu demokracji uwypukliła"kwestię kobiecą"-zagadnienie społecznych praw i przywilejów kobiet.Jeśli kobiety miały być pozbawione równych praw w nowych demokratycznych państwach(co stało się faktem),należało poszukać wytłumaczenia w naturze.Jesteśmy dopiero na początku odkrywania,do jakiego stopnia różnice płci zaważyły na postrzeganiu natury.
Rany, bardzo interesujące. Linneusza cenię, tych moralistów raczej zbywam uśmiechem. Jak ktoś chce, to wszystko z seksem pokojarzy i go obrzydzi. Celuje w tym kler KK i dewoty mu przyklaskujące ( męskie i damskie).
Usuń