„Teraz nie czas myśleć o tym, czego nie masz. Myśl, co potrafisz zrobić z tym, co masz.” – Ernest Hemingway

27 października 2025

Taki sobie post o fajnych bytach.

 Vinieta: z cyklu Duda Gracz Chopinowi: Walc Es-dur op. 18

(źródło: http://www.wychmuz.pl )

 

Skrzydło Anioła- zdjęcie z Internetu (nie podano autora- można sobie zamówić taki obraz)

Ileż to razy ratował mnie przed opresjami, trzepiąc porządnie skrzydłem po łepetynie- „Opamiętaj się, nie idź tą drogą”. Mówił też- „Nic to, olej, zostaw, poboli, poboli, ale będzie potem dużo lepiej”.

Bywało, że wypuszczał mnie, bym mocno się sparzyła i najczęściej była to dobra lekcja- przez własne bóle do „prawdy”. Bo też jestem uparta i zdarza się, działam przeciw swojej intuicji. I zawsze wtedy kończy się „upadkiem”.

Wprawdzie nie wyobrażam sobie go jako faceta z długą, zmierzwioną brodą, ale często czuję jego obecność obok. To taki świetlisty obłoczek, wirujący tysiącami złocistych płyteczek, unoszący się nad ziemią i cichutko sączący do mojej głowy wskazówki- to zrób, tu uważaj, a tego za wszelką cenę nie tykaj.

 Zdjęcie z Internetu

Czasem z tego obłoczka wyłaniają się puchate skrzydełka....Dlaczego akurat skrzydełka? Jakoś tak wbiły się te skrzydełka w postać anielską i bez nich ani rusz.

A może jednak jest to konkretny facet? Może taki?


A może jednak jest kobietą i czasami wygląda  tak?


 

Ach tak... że zabobony? Że dziwne?

Że niewierząca wierzy w Anioła Stróża?

No przestańcie, przecież to takie fajne, myśleć/czuć, że ma się przy sobie przyjazną duszę.

No i w krasnoludki, niebożęta, bożęta, skrzatki, chochliki, czy jak ktoś sobie te małe przekochane ludziki nazywa, też wierzę.

Mało tego, czasami późną nocą słyszę ich delikatny tupot, kiedy przebiegają w pospiechu przez holik. Pewnie lecą przeganiać myszy pod podłogą.




Siedzę i czekam.
Czy jakiś anioł rozmyśla nad moim losem?
I czy wiedzą oni, dokąd zmierzamy, gdy siwiejmy i starzejemy się?
Bo powiedziano mi,
Że zbawienie pozwala rozwinąć się ich skrzydłom.

Tak więc gdy leżę tak w moim łóżku,
myśli przebiegają mi przez głowę,
i czuję, że miłość jest martwa,
Kocham anioły wobec tego.

I przez to wszystko, anioł proponuje mi ochronę.
Dużo miłości i uczucia,
Nie ważne, czy postępuję dobrze czy żle
I wraz z prądem wodospadu
Gdziekolwiek by mnie nie zabrał,
Wiem, że życie mnie nie złamie.
Kiedy zechce ją wezwać, on mnie nie porzuci.
Kocham anioły wobec tego.

Kiedy czuję się słaby
I mój ból spaceruje wzdłuż jednokierunkowej ulicy,
Patrzę do góry
I wiem, ze zawsze będę obdarzony miłością.
I kiedy rośnie to uczucie,
Anioł tchnie ciało w me kości
I kiedy miłość jest martwa
Zamiast tego kocham anioły

I przez to wszystko, anioł proponuje mi ochronę.
Dużo miłości i uczucia,
Nie ważne, czy postępuję dobrze czy żle
I wraz z prądem wodospadu
Gdziekolwiek by mnie nie zabrał,
Wiem, że życie mnie nie złamie.
Kiedy zechce ją wezwać, on mnie nie opuści.
Kocham anioły wobec tego.”

https://teksciory.interia.pl/robbie-williams-angels-tlumaczenie,tr,5567.html