Vinieta: z cyklu Duda Gracz Chopinowi: Walc Es-dur op. 18
(źródło: http://www.wychmuz.pl )
Skrzydło Anioła- zdjęcie z Internetu (nie podano autora- można sobie zamówić taki obraz)
Ileż to razy ratował mnie przed opresjami, trzepiąc porządnie skrzydłem po łepetynie- „Opamiętaj się, nie idź tą drogą”. Mówił też- „Nic to, olej, zostaw, poboli, poboli, ale będzie potem dużo lepiej”.
Bywało, że wypuszczał mnie, bym mocno się sparzyła i najczęściej była to dobra lekcja- przez własne bóle do „prawdy”. Bo też jestem uparta i zdarza się, działam przeciw swojej intuicji. I zawsze wtedy kończy się „upadkiem”.
Wprawdzie nie wyobrażam sobie go jako faceta z długą, zmierzwioną brodą, ale często czuję jego obecność obok. To taki świetlisty obłoczek, wirujący tysiącami złocistych płyteczek, unoszący się nad ziemią i cichutko sączący do mojej głowy wskazówki- to zrób, tu uważaj, a tego za wszelką cenę nie tykaj.
Zdjęcie z Internetu
Czasem z tego obłoczka wyłaniają się puchate skrzydełka....Dlaczego akurat skrzydełka? Jakoś tak wbiły się te skrzydełka w postać anielską i bez nich ani rusz.
A może jednak jest to konkretny facet? Może taki?
A może jednak jest kobietą i czasami wygląda tak?
Ach tak... że zabobony? Że dziwne?
Że niewierząca wierzy w Anioła Stróża?
No przestańcie, przecież to takie fajne, myśleć/czuć, że ma się przy sobie przyjazną duszę.
No i w krasnoludki, niebożęta, bożęta, skrzatki, chochliki, czy jak ktoś sobie te małe przekochane ludziki nazywa, też wierzę.
Mało tego, czasami późną nocą słyszę ich delikatny tupot, kiedy przebiegają w pospiechu przez holik. Pewnie lecą przeganiać myszy pod podłogą.
„Siedzę
i czekam.
Czy jakiś anioł rozmyśla nad moim losem?
I czy
wiedzą oni, dokąd zmierzamy, gdy siwiejmy i starzejemy się?
Bo
powiedziano mi,
Że zbawienie pozwala rozwinąć się ich
skrzydłom.
Tak więc gdy leżę tak w moim łóżku,
myśli
przebiegają mi przez głowę,
i czuję, że miłość jest
martwa,
Kocham anioły wobec tego.
I przez to wszystko,
anioł proponuje mi ochronę.
Dużo miłości i uczucia,
Nie
ważne, czy postępuję dobrze czy żle
I wraz z prądem
wodospadu
Gdziekolwiek by mnie nie zabrał,
Wiem, że życie
mnie nie złamie.
Kiedy zechce ją wezwać, on mnie nie
porzuci.
Kocham anioły wobec tego.
Kiedy czuję się
słaby
I mój ból spaceruje wzdłuż jednokierunkowej
ulicy,
Patrzę do góry
I wiem, ze zawsze będę obdarzony
miłością.
I kiedy rośnie to uczucie,
Anioł tchnie ciało w
me kości
I kiedy miłość jest martwa
Zamiast tego kocham
anioły
I przez to wszystko, anioł proponuje mi ochronę.
Dużo
miłości i uczucia,
Nie ważne, czy postępuję dobrze czy żle
I
wraz z prądem wodospadu
Gdziekolwiek by mnie nie zabrał,
Wiem,
że życie mnie nie złamie.
Kiedy zechce ją wezwać, on mnie nie
opuści.
Kocham anioły wobec tego.”
https://teksciory.interia.pl/robbie-williams-angels-tlumaczenie,tr,5567.html



