Przeczytałam
dokładnie artykuł i przyznam, że jestem pod wrażeniem. Rozumiem strach przed szczepionkami,
rozumiem obawę przed ubocznymi skutkami szczepienia, co się czasem zdarza, ale
żeby zorganizować ruch antyszczepionkowy na tak skalę, to trzeba mieć nieźle namieszane w głowach i egoistycznie nie
liczyć się z resztą społeczeństwa.
Już
tu pisałam na temat dobrodziejstwa szczepienia się. Nie dość, że szczepienia na
masową skalę, zapobiegają epidemiom, to szczepienia pojedynczych osób np.
przeciwko żółtaczce typu B, chronią przed
złapaniem wirusa podczas np. zabiegu czy operacji. Gdyby nie szczepienia przed
wyjazdem w kraje tropikalne to, mam
wrażenie, spora część ludzkości zmarłaby na choroby występujące w tym klimacie.
Szczepienia przeciwko rakowi szyjki macicy, uchroniły niejedną kobietę przed
ciężką chorobą i przedwczesną śmiercią.
Zresztą,
ludziom rozumnym, nie trzeba przedstawiać argumentów ZA, bo dobrze wiedzą, o co
mi chodzi.
A tymczasem,
na świecie i w Polsce rozprzestrzenia się ruch, który propagują jacyś, śmiem
twierdzić, niedouczeni idioci lub ludzie, którzy z premedytacją w ten sposób
chcą zaistnieć i wciskają ludziom takie brednie- wystarczy na końcu artykułu
przeczytać o pewnej książce- jaki to zysk dla autora ze sprzedaży „kitu
antyszczepionkowego”. A ponieważ w populacji ludzkiej jest taki sam odsetek ludzi
myślących inaczej, co ludzi poważnie podchodzących do różnych problemów, ruch
antyszczepionkowy na razie ma się dobrze. A swoją drogą, co trzeba mieć w łepetynie lub jaki trzeba mieć pusty łeb, by tak się dać zmanipulować ludziom, węszącym, przede wszystkim, wielki osobisty interes w rozpętaniu tego szaleństwa.
Artykuł
jest długi, ale warto poznać, w jaki sposób antyszczepionkowcy działają. Dla mnie to
jakiś horror, przeraża mnie istnienie tego ruchu, przerażają mnie jego metody
działania, jego propaganda.
W Polsce nikt nie zmusza do szczepienia się- szczepienie jest dobrowolne, a "wyprzedzanie" działań rządzących, okazuje się, może być bardzo szkodliwe, co już się zresztą dzieje.
„Ruch
antyszczepionkowy w Polsce to szybko rozrastający się rynek medialno-biznesowy.
Niektórzy czerpią z niego zyski finansowe, inni budują pozycję polityczną,
kolejni – rozpoznawalność w mediach społecznościowych. Raport z sieci. Część I –
politycy
Spór o szczepionki
przeciwko COVID-19 sprawia, że grupa odbiorców antyszczepionkowej propagandy
rośnie z dnia na dzień. W raporcie z monitoringu anglojęzycznej części ruchu
anti-vax zidentyfikowano 409 kluczowych kont z 58 milionami followersów.
W Polsce wyodrębniłam
25 najbardziej popularnych kont i kanałów informacji, aktywnie i systematycznie
rozpowszechniających treści antyszczepionkowe. Tylko na Facebooku mają one w
sumie 1,66 miliona followersów, dochodzą do tego tysiące subskrypcji na You
Tube.
W ilościowym
przybliżeniu wygląda to tak, jakby antyszczepionkowcy mieli wpływ na wszystkich
mieszkańców Warszawy.
Część polityczną
ruchu tworzy w Polsce Konfederacja, drugą część – obywatelscy aktywiści, którzy
nie tylko chodzą na protesty, ale też budują własne kanały informacyjne.
Są również:
- istniejące od dawna media internetowe, które
teraz szerzą antyszczepionkową propagandę;
- sprzedawcy produktów z dziedziny medycyny
alternatywnej, korzystający z popularności takich treści do promowania
swojej oferty;
- oraz klasyczni spiskowcy, którzy szerzą różne
teorie spiskowe, ale ostatnio przede wszystkim dotyczące pandemii i
immunizacji.
Mają do kogo się
zwracać: według badań mniej więcej połowa Polaków nie zamierza się szczepić
przeciwko COVID-19 lub waha się, czy to zrobić. To daje ogromne możliwości
oddziaływania.
Włącza
się kremlowska propaganda
Ruch, znany na
świecie jako anti-vax, rozwija się obecnie intensywnie w całej Europie i
Stanach Zjednoczonych. Od dawna jest wspierany przez propagandę rosyjską, która
teraz również nie próżnuje.
Monitorujący jej
działania unijny zespół East StratCom Task Force wykazał niedawno, że kremlowska
narracja zmierza do podważania zaufania wobec szczepionek zachodnich firm po
to, by podkreślać niezawodność preparatu rosyjskiego, o nazwie Sputnik V.
Mowa wręcz o bombardowaniu
odbiorców, także w krajach zachodnich, nieprawdziwymi informacjami na temat
szczepionki firmy Pfitzer, która już jest używana podczas akcji masowych
szczepień w całej Unii, również w Polsce.
Tym razem mamy
jednak do czynienia z sytuacją, gdy Rosjanie wykorzystują istniejący ruch, a
nie realizują własną operację. Te rosyjskie narracje są szeroko rozsiewane
przez antyszczepionkowców w różnych państwach, ale mają oni także własne
pomysły przekazowe.
Drugim kluczowym
ośrodkiem anti-vax są Stany Zjednoczone.
Trzy tezy
Jak wskazują
badacze z międzynarodowej organizacji pozarządowej Center for Countering
Digital Hate, którzy szczegółowo monitorowali najważniejszych anglojęzycznych
przedstawicieli ruchu anti-vax w mediach społecznościowych, aktywiści
antyszczepionkowcy opracowali wyrafinowane metody wpływania na ludzi, także na
tych, którzy się wahają.
Ich bieżąca
narracja opiera się na trzech tezach:
- Koronawirus nie jest niebezpieczny.
- Szczepionka przeciwko COVID-19 jest
niebezpieczna.
- Zwolennikom szczepionki nie można ufać.
Te tezy są
elastycznie dostosowywane do potrzeb lokalnych, mają więc różne rozwinięcia w
każdym państwie, by jak najlepiej oddawały nastroje odbiorców. Prawdopodobnie
właśnie dlatego polscy działacze raczej nie twierdzą, że są całkowicie
przeciwko immunizacji, lecz optują za jej dobrowolnością i wyolbrzymiają
związane z nią kontrowersje. To lepiej pasuje do polskiej specyfiki.
Dla osób, które
nie są pewne co sądzić o szczepieniach, powstają w sieci specjalne
„przestrzenie”: grupy, fora, kanały, strony, na których można dyskutować o
swoich wątpliwościach – są te grupy niestety znacznie łatwiej dostępne niż ich
proszczepionkowe odpowiedniki, także związani z nimi aktywiści reagują szybciej.
Dlatego
przynajmniej część ludzi wahających się trafia właśnie do nich – i już zostaje
z coraz mocniej wbudowanym przekonaniem, że szczepionce przeciwko COVID-19 nie
można ufać.
W jaki sposób
antyszczepionkowcy (i osoby protestujące przeciwko obostrzeniom związanym z
pandemią, w Polsce te dwie grupy praktycznie się połączyły) wpływają na
Polaków?
Od miesięcy
przyglądam się ich sposobom działania. W tej części raportu opiszę aktywność
polityków. Druga część zostanie poświęcona aktywistom spoza świata polityki.
Marsz
niewolników
30 grudnia na
Placu Wolności w Łodzi manifestuje grupa ludzi. Wielu w kombinezonach i białych
maskach, zakrywających całe twarze, lecz uwagę przechodniów przykuwają ci,
którzy występują w pasiakach, jak więźniowie z obozów koncentracyjnych.
To oni idą na
czele marszu – z transparentem, który graficznie wydrukowano tak, by
przypominał bramę nad obozem koncentracyjnym w Auschwitz. Tam był napis:
„Arbeit macht frei” (praca czyni wolnym), w Łodzi na transparencie widnieje:
„Szczepienie czyni wolnym”.
To historyczne
nawiązanie do zbrodni nazistowskich Niemiec jest świadome, także mężczyzna
przemawiający na początku manifestacji wprost porównuje obecną sytuację z
sytuacją Żydów podczas II wojny światowej."
To zdjęcie mną wstrząsnęło- jak śmieli wykorzystywać losy milionów zamordowanych, by demonstrować w pasiakach. To już jest szczyt arogancji, cynizmu i gigantycznej głupoty. To naruszenie "świętości' męczeńskiej śmierci ludzi, którzy nie mieli wyboru. To kpina- porównywanie szczepienia się do unicestwiania ludzkości. Demonstrując w pasiakach, antyszczepionkowcy przekroczyli granice ludzkiej przyzwoitości. Pamiętajmy, że antyszczepionkowcy mają wybór- nikt na siłę nie każe im się szczepić. A wybierając nieszczepienie się, są świadomi tego skutków.
"Protestujący idą przez
centrum Łodzi w milczeniu, słychać tylko płynącą z głośnika dramatyczną
muzykę i hasła: „Poddaj się normalności. Wygnaj przeciwników masek. Tylko
samotność jest bezpieczna. Upewnij się, że jesteś w izolacji. Bądź zawsze
posłuszny. Szczepienie to dobrodziejstwo. Unikaj bliskości już na zawsze.
Umieranie w samotności jest dobrym uczynkiem”.
To protest
antyszczepionkowców i antypandemistów, nazywany „marszem niewolników”. Tego
rodzaju manifestacje odbyły się już w kilku polskich miastach, między innymi w
Szczecinie, Poznaniu, Żywcu, Krakowie, Gorzowie Wielkopolskim.
Łódzki marsz
zorganizowała dwójka antyszczepionkowych aktywistów, w tym Piotr Jawornik,
jeden z liderów Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach Stop NOP
i nowopowstałej Fundacji „Stop NOP – wolność i zdrowie”, jednocześnie asystent
posła Konfederacji Grzegorza Brauna.
Jest prawą ręką
szefowej obu tych organizacji Justyny Sochy, też asystentki Brauna. Są
najbardziej znanymi aktywistami ruchu antyszczepionkowego w Polsce.
Dla skrajnie
prawicowych polityków związani z ich organizacjami ludzie są istotną ilościowo
grupą: fanpage stowarzyszenia ma prawie 153 tys. followersów, fanpage Justyny
Sochy – 42 tys., facebookowa grupa Stop NOP – 69 tys. członków, kolejna grupa,
powiązana z fanpage’em stowarzyszenia, Komisja śledcza COVD-1984 – 64 tys.
członków.
Zarówno Grzegorz
Braun, jak i inni politycy Konfederacji coraz intensywniej włączają się w
reprezentowanie tej części polskiego społeczeństwa, która uważa pandemię za
oszustwo, a szczepienia za zagrożenie.
Robią to sprytnie
– większość Konfederatów nie występuje wprost przeciwko immunizacji, protestują
natomiast przeciw „ograniczaniu wolności”, jakie ich zdaniem ma zamiar
wprowadzić rząd wobec osób, które się nie szczepią. Poseł Braun i były poseł
Jacek Wilk używają także wprost określenia, że masowe szczepienie Polaków to
„eksperyment medyczny”.
Kennedy w
polskim Sejmie: stańmy na barykadach!
18 grudnia w
Sejmie odbywa się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa
Szczepień Ochronnych Dzieci i Dorosłych. To zespół złożony z trzech posłów
Konfederacji: Janusza Korwin-Mikke, Grzegorza Brauna i Konrada Berkowicza.
Od utworzenia w
grudniu 2019 roku odbyły się tylko trzy posiedzenia, za to grudniowe jest
międzynarodowe. Bierze w nim udział (zdalnie) główny antyszczepionkowiec na
świecie, Amerykanin Robert F. Kennedy Jr. Najpierw dziękuje aktywistom z
Polski, potem opowiada szereg teorii spiskowych na temat różnych szczepień, a
na koniec apeluje:
„Jeśli byliście
kiedyś w rzeźni, a wiem, że w Polsce jest wiele rzeźni, bo produkujecie
najlepszą kiełbasę na świecie, w amerykańskich rzeźniach jest duża przestrzeń,
gdzie zgromadzone są krowy, a stamtąd są zaganiane do zwężającego się przejścia,
które prowadzi na ubój. Dokładnie to robi się teraz z nami i szczepionką.
Wyjście będzie coraz węższe i węższe, aż wszyscy będziemy musieli wejść do
środka. Nie możemy sobie na to pozwolić. Nie możemy być jak bydło czy jak owce”
– mówi.
A następnie wzywa
do walki: „Zwracam się do wszystkich moich przyjaciół w Polsce i w Europie:
stańmy ramię w ramię, będę z Wami na barykadach, nie możemy składać broni,
tylko iść do przodu, depcząc, jeśli trzeba. Bo nie chcemy stanąć w tej kolejce
na rzeź i ginąć jak owce. Stańmy więc do walki!”.
Film z jego wystąpieniem oczywiście
trafia do sieci, udostępnia go szereg kont i kanałów informacyjnych, na
czele z Grzegorzem Braunem i jego partią Konfederacją Korony Polskiej. Do 3
stycznia nagranie zostało wyświetlone ponad 300 tys. razy.
Braun: to
eksperyment medyczny, nosi znamiona przestępstwa
Grzegorz Braun
pochwalił się posiedzeniem zespołu parlamentarnego w skrajnie prawicowej telewizji internetowej wRealu24
(479 tys. subskrypcji na YT, 148 tys. wyświetleń opisywanej rozmowy z Braunem w
ciągu 3 dni). O akcji szczepień w Polsce powiedział:
„Cała operacja
zainicjowana i forsowana przez władze RP nie ma podstaw merytorycznych,
logicznych, medycznych, ani podstaw prawnych. Jest nielegalna, kryminalna w swoim
charakterze, jeśli bowiem wszystko to nosi znamiona eksperymentu medycznego na
Polakach, to jest to przestępstwo. (…) Gromadzimy dziś materiał procesowy. (…)
Nie chodzi o zdrowie, nie chodzi o fakty, chodzi o masową akwizycję specyfiku,
którego fachowcy nie nazywają nawet szczepionką, bo to nie jest szczepienie,
tylko terapia genowa, wszystko na to wskazuje”.
Po czym wysnuł
teorię o segregacji Polaków: „Mówimy: stop segregacji sanitarnej. Trzeba
powstrzymać ten apartheid pandemiczny, dzielenie Polaków i innych ludzi na
globusie na kategorię: ludzi i podludzi, lepszych i gorszych, w zależności od
tego, kto zaakceptuje, z jakim entuzjazmem, tę procedurę eksperymentalną”.
Braun posługuje
się najbardziej nieprawdopodobnymi porównaniami ze wszystkich polityków
Konfederacji, jednak przekaz jego partyjnych kolegów idzie w tym samym
kierunku. Mniej kwieciste, ale również bardzo krytyczne i podważające
bezpieczeństwo szczepionek opinie polityków, np. Jakuba Kuleszy, Michała Wawra,
Witolda Tumanowicza, Dobromira Sośnierza, Jacka Wilka, cieszą się na Facebooku
dużą popularnością.
Posty z ich
wypowiedziami od początku grudnia lądują na wysokich miejscach w zestawieniach
najpopularniejszych sieciowych wzmianek nt. szczepień.
Przed świętami
Bożego Narodzenia to Konfederacja była liderem internetowej dyskusji na ten
temat. W okresie poświątecznym, gdy zaczęła się akcja szczepień w służbie
zdrowia, układ się nieco zmienił: na pierwszych miejscach zestawień znalazły
się duże media oraz konta instytucji publicznych (głównie Ministerstwa Zdrowia
i Kancelarii Premiera), ale Konfederacja wciąż lokowała się w pierwszej
dziesiątce najpopularniejszych kont na Facebooku.
Konfederacja
rośnie – dzięki treściom anti-vax
28 grudnia na
fanpage’u tej partii opublikowano post mówiący o tym, że szczepionka przeciwko
COVID-19 „nie daje gwarancji bezpieczeństwa”, ze stanowiskiem zawartym w
ostatnim akapicie wpisu: „Jako Konfederacja opowiadamy się za dobrowolnością
szczepień na COVID-19! Za realną, pełną dobrowolnością. Czyli przeciwko
przymusowi szczepień na koronawirusa, ale również przeciwko odgórnemu ograniczaniu
osobom niezaszczepionym możliwości normalnego funkcjonowania”.
Ten wpis został
udostępniony ponad 2 tysiące razy, wygenerował 8,5 tys. reakcji i komentarzy.
Inny, z 8 grudnia, z wypowiedzią Witolda Tumanowicza, o „szalonym tempie
przygotowania szczepionki na COVID-19”, i rzekomo niezakończonymi badaniami czy
brakiem badań interakcji szczepionki z innymi lekami – 6,7 tys. reakcji, tysiąc
udostępnień.
Popularne były też
wypowiedzi posła Jakuba Kuleszy, przewodniczącego sejmowego koła Konfederacji,
który protestował przeciwko „segregacji ludzi na tych, którzy się zaszczepili i
na tych, którzy nie przyjęli szczepionki”, a rzeczniczce Lewicy Annie Marii
Żukowskiej proponował: „Niech pani sama będzie królikiem doświadczalnym ws.
szczepionki na COVID-19, ale nie zmusza do tego milionów Polaków.” (5 tys.
reakcji, 500 udostępnień). Zaznaczmy: żaden z wymienionych posłów nie jest
lekarzem.
Konfederacja
ostatnio buduje swoją pozycję na Facebooku właśnie dzięki podkreślaniu
wątpliwości co do szczepień.
Widać to, gdy za
pomocą narzędzia Sotrender porównamy grudniowe wyniki aktywności
odbiorców na kontach wszystkich partii i ich liderów. Poza jednorazowymi pikami
popularności Szymona Hołowni i (niższymi) Rafała Trzaskowskiego, ugrupowanie
skrajnej prawicy dominuje, osiągając kilkukrotnie wyższe wyniki dziennego
zaangażowania odbiorców niż pozostali aktorzy sceny politycznej.
Co jeszcze
ważniejsze, na sześć najpopularniejszych postów politycznych z ostatniego
miesiąca, cztery należą do Konfederacji i wszystkie dotyczą szczepień.
Ta sama partia
odnotowała też w tym okresie najwyższy przyrost fanów, choć jednocześnie jej
niedawny kandydat na prezydenta Krzysztof Bosak zaliczył wyraźny spadek
zainteresowania. Cóż, akurat on nie wypowiada się tak kwieciście na temat
szczepień, jak jego koledzy, a w radiowej Trójce powiedział nawet, że „osoby, które
uważają, że to jest dla nich dobre rozwiązanie, pewnie powinny się zaszczepić”.
Konfederacja
zyskuje w internecie na tym, że jest dziś jedynym ugrupowaniem w Polsce, które
jednoznacznie staje po stronie antyszczepionkowców i osób wahających się. Nie
stara się rozwiać wątpliwości, lecz je podsyca. Potencjalnymi odbiorcami jej
narracji nie są wcale członkowie wąskiej społecznej niszy, lecz rosnąca grupa
Polaków, która według różnych sondaży może stanowić nawet połowę społeczeństwa.
Ta
książka Cię obroni, czyli Wilk montuje tarczę
Wśród polityków
skrajnej prawicy są też tacy, którzy w ruchu antyszczepionkowców i
antypandemistów zobaczyli nie tylko polityczne możliwości. Jacek Wilk, były
poseł, zawodowo adwokat, od kilku miesięcy prowadzi stronę internetową
tarczawilka.pl.
Promuje na niej swoje
szkolenia, książki i porady prawne, do kupienia online, adresowane do tych,
które nie chcą się szczepić lub nie zamierzają stosować się do
antypandemicznych obostrzeń, wprowadzanych przez rząd. Najnowsza książka
reklamowana jest jako ta, która „obroni Cię przed nielegalnymi szczepieniami”.
Na reklamującej ją stronie czytamy:
„»Czeka nas
segregacja prawna na osoby zaszczepione i niezaszczepione. Akcja masowych
szczepień, którą planuje rząd jest jawnym eksperymentem medycznym!« – adw.
Jacek Wilk. Publikacja rozpatruje temat szczepień na wypadek epidemii. Pozycja
obowiązkowa dla osób zmuszanych (pośrednio lub bezpośrednio) do dokonania
szczepienia – wbrew ich woli lub z naruszeniem ich prawa do świadomej i
poinformowanej zgody. (…) To druga część bestsellerowej serii publikacji
prawniczych, które jako pierwsze w Polsce zabezpieczają przed nielegalnym
przymusem szczepień”. Bestseller można kupić za 39 zł, a z autografem i
dedykacją autora – za 49 zł (w promocji).
Co istotne – nikt
dziś w Polsce nie zmusza do szczepień przeciwko COVID-19. Immunizacja jest
dobrowolna, a choć rząd mówi o możliwości wprowadzeniu przywilejów dla osób
zaszczepionych (np. możliwości chodzenia bez maseczek w miejscach publicznych),
są one dziś jedynie rozważaną opcją. To nie przeszkadza Wilkowi sprzedawać
książki „dla osób zmuszanych” do szczepień.
W jego ofercie
jest też szkolenie „Czy musisz się zaszczepić? Jak chronić siebie i bliskich
przed nielegalnym przymusem szczepień?”, za 49,90 zł. Za kupnem mają przemawiać
m.in. argumenty medyczne: „Kupowana szczepionka nie przeszła badań klinicznych
III i IV fazy. Dlatego też nie mamy pewności, że jest ona bezpieczna. Masowe
podawanie takiej szczepionki może nosić znamiona eksperymentu medycznego.
Tymczasem prawo zakazuje stosowania na kimkolwiek takich eksperymentów – także
medycznych – bez jego uprzedniej, wyraźnej i jednoznacznej zgody” – napisano w
opisie szkolenia.
Zdementujmy od
razu: szczepionka firmy Pfitzer przeszła III fazę testów (zakończono ją w
listopadzie), zaś badania IV fazy każdego preparatu to tzw. badania
porejestracyjne, prowadzone, gdy preparat jest już dostępny na rynku, m.in.
przez zbieranie danych od osób zaszczepionych.
(pogrubienie moje)
Jak
zrzucić kaganiec? Tylko 29,90 zł!
Na stronie Wilka
są też inne kursy, np.:
- „Jak uzyskać odszkodowanie od państwa za
nielegalne obostrzenia i zakazy?” (tańsze, bo za 29,50 zł);
- „Uczniowie i rodzice w obliczu koronawirusa.
Szkoła vs. Obłęd`19” (26,90 zł);
- „Jak się bronić przed nadużyciami władz w
czasie COVID19?” (50 zł).
- Za 29,90 zł można kupić książkę „Jak zrzucić
kaganiec? Obrona przed mandatami za brak maseczki”.
- Najnowsza oferta to szkolenie online „Jak się
bronić przed wymogiem szczepienia na COVID-19 w pracy”. Z opisu wynika, że
„podczas szkolenia poruszony zostanie aspekt wywierania presji pośredniej
i bezpośredniej na pracownikach w związku z koniecznością zaszczepienia
się na COVID-19”, a Jacek Wilk odpowie na najczęściej zadawane pytania,
m.in.: „Czy mogę pozwać swojego pracodawcą w przypadku utraty pracy z
powodu braku szczepienia?”.
- Wcześniej w ofercie była też porada prawna „Jak
legalnie prowadzić restaurację w czasie COVID-19”.
Presja, przymus,
obłęd, zakazy, pozwy – taki obraz sytuacji obywatela w pandemicznej Polsce
rysuje były poseł, szybko wytwarzając w odbiorcy poczucie, że musi on bronić
się wszelkimi możliwymi sposobami przed „eksperymentem medycznym”. O tym, że
chodzi o ochronę własnego zdrowia przed mocno nieprzewidywalnym wirusem –
cisza.
„Stworzyłem
projekt #TarczaWilka na ratunek polskim obywatelom walczącym z głupimi
obostrzeniami, wydałem trzy książki, zaprosiłem Państwa na szkolenia
webinarowe, rozpocząłem proces zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa… a kolejne
projekty są w trakcie realizacji. Pracowity rok pełen satysfakcji z niesionej
pomocy. Jedno »dziękuję« ze strony osoby pokrzywdzonej za brak maseczki warte
jest więcej niż godziny spędzone na mównicy sejmowej” – napisał na FB Jacek Wilk,
podsumowując miniony rok. Ceny przy ofercie na jego stronie internetowej
świadczą o tym, że jednak nie robił tego wszystkiego za „dziękuję”.
Ruch
antyszczepionkowców to rosnący rynek. Przede wszystkim informacyjny,
propagandowy i polityczny, z którego korzysta dziś Konfederacja. Ale to także
rynek zbytu.
W internecie można
kupić nie tylko porady prawne, szkolenia czy książki, są również koszulki z
antyszczepionkowymi hasłami. Zaś nowi, społecznościowi liderzy na takich
treściach budują swoją popularność. Jeszcze inni sprzedają dzięki nim produkty
medycyny alternatywnej.
O tego rodzaju
działaniach – już w drugiej części raportu o ruchu antyszczepionkowym w Polsce.
Ten artykuł
nie zajmuje się fact-checkingiem treści, rozpowszechnianych przez ruch
anti-vax. Dementi nieprawdziwych
informacji nt. szczepień można znaleźć w innych artykułach OKO.press oraz
na innych polskich stronach fact-checkingowych, np. Sprawdzam AFP, Konkret24,
Demagog.org.”
https://oko.press/antyszczepionkowcy-w-polsce/
Moja ciotka zaszczepiła się, starsi znajomi też zaszczepieni- pytaliśmy- oprócz lekkich objawów grypowych, które trwały góra jeden dzień, żadnych skutków ubocznych nie odczuli.
Na blogach osoby zaszczepione zdają relacje, że również nic im po szczepionce nie jest.
Może te osoby, które sieją po blogach strach i są przeciw szczepieniom, opamiętają się wreszcie, wezmą trzy głębokie oddechy i zaczną racjonalnie myśleć.