Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

sobota, 6 maja 2023

Biały pałac z renesansowym graffiti.

W zeszłą niedzielę obejrzeliśmy 4 pałace, leżące niedaleko Ostrawy. Każdy interesujący, każdy inny, ale prawdziwą perełką architektury renesansowej, jest pałac w Starej Vsi nad Ondřejnicí. Od niego zaczęliśmy swoją niedzielną przygodę z pałacami czeskimi.

Od strony parkingu.

Od frontu.
 
Przed pałacem dwie flagi- wiejska i czeska

Stará Ves nad Ondřejnicí to bardzo stara miejscowość. Jej powstanie datuje się na 1267 rok. Wtedy nosiła nazwę Bruneswerde, co się przekłada na rzeczna wyspa (ostróg) Bruna. Od 1536 roku do dziś, wieś używa herbu, przedstawiającego złotą różę na czarnym tle oraz flagi z taką samą różą, obok której są dwa żółte pasy- one symbolizują dwie rzeki płynące obok Starej Vsi.

Czyż ta róża nie przypomina róży Tudorów? Nie doszukałam się informacji, co symbolizuje róża w herbie wsi.
 


Od strony niewielkiego parku. Właściwie to taki parczek z  trzema dróżkami na skos, które łączą ulice ze szkołą i chyba przedszkolem. Nie ma okazałego parku, jaki widuje się przy innych pałacach. W rogu pałacu jest wejście do kawiarni.

Tył pałacu


Pierwotnie w Starej Vsi nad Ondřejnicí istniała średniowieczna warownia. Pierwszej przebudowy zamku dokonał, w 1566 roku, jej nowy właściciel Jaroš Syrakovský z Pěrkova (trzeba dodać, że ród Syrakowskich pochodził z Polski). Nadał jej renesansowy kształt. W następnych latach, po śmierci Jarosa, przebudowę kontynuował jego syn Ctibor. Był on nadwornym pisarzem margrabiego morawskiego, toteż nie szczędził funduszy, by pałac przerobić na okazałą rezydencją. Nadał mu trzy kondygnacje z masywną attyka. Kazał zrobić renowację dziedzińca arkadowego i zwieńczyć wieżę kopułą. Cała elewacja została ozdobiona sgraffitem*. Pałac pozostał we władaniu Syrakowskich aż do końca XVI wieku.

Od początku XVII wieku, przez 3 stulecia, zamek był własnością rodu Podstatskich. Około 1690 r. i ponownie w 1704 r. budynek uległ pożarowi. Po pożarach pałac znacznie podupadł, a jego wspaniałe dekoracje zatynkowano i w tym stanie przetrwały do 1916 roku,.

Dopiero opis z 1916 r. ponownie zwrócił uwagę na istniejącą dekorację sgraffitową, która pojawiła się spod odpadającego  tynku. Budynek był w opłakanym stanie, ponadto w czasie wyzwalania wsi, pod koniec II wojny światowej, spłonęła barokowa cebula z wieżą, którą zastąpiono dachem namiotowym. Dopiero w 1953 r. rozpoczęto remont i restaurację budynku, zwłaszcza sgraffiti. Po dwóch kolejnych interwencjach konserwatorskich i modyfikacjach konstrukcyjnych, zamek i przylegający do niego park, w pełni służą potrzebom społeczności. W zamku mieści się urząd miejski, centrum informacyjne, biblioteka i lokalne archiwum. Pomieszczenia są wykorzystywane do imprez kulturalnych i społecznych, wystaw, koncertów itp.

 I piękne szczegóły ozdób sgraffitowych. Wejście do pałacu

Herby nad wejściem głównym.
 

Front lewa strona.

Front prawa strona


Zamek udekorowano na wzór włoski, a wykonawcami byli podobno włoscy malarze i kamieniarze.

Artyści sgraffiti stosowali połączenie małego sgraffita z kreacją figuralną. Możemy więc oglądać sceny z Biblii, uwiecznione epizody z walk z Turkami, oraz postaci szlachciców oraz szlachcianek w strojach renesansowych.

Graffiti herbów rodowych.

Graffiti narożne
 


Tył budynku - zastanawiające jest graffiti, dotyczące okien. Nad dużymi oknami pojawia się inne niż u większości. Jest inny motyw i tylko jakby naszkicowany. Nie wiadomo, czy takie kiedyś były, czy jest to "propozycja" renowatorów.

Zastanawiające jest też graffiti małych okienek obok dużych. Czasem jest obok dużego okna, czasem graffiti małego okna nachodzi na duże.



Trochę trwało zanim, doszłam do tego, jak te freski pod dachem są namalowane. Była do nich jednak spora odległość, dokładnie nie widziałam. Najpierw myślałam, że one są namalowane jako trójkąty (wiśniowe tło) na białym łuku. Potem sobie przybliżyłam zdjęcie

No i wyszło mi, że jednak to są wnęki, a na płaskiej ścianie jest namalowany fresk- w tym przypadku prawdopodobnie są to symbole cechowe. No, bo melepeta jednak nie dokształciła się przed wyjazdem, co ma oglądać. Ale nie straconego. To jest gzyms kubełkowy lub lunetowy. Piękny, nadaje lekkości  budynkowi, mimo ciemno bordowego tła, które mocno kontrastuje z białą elewacją.   


 

 

Piękne są też zdobienia między oknami pod gzymsem górnym oraz gzyms między kondygnacjami i nad oknami.




Cały pałac utrzymany jest w tonacji biało, beżowo, bordowo, szarej.


Wieża z cebulastą kopułą

A przed pałacem raczej skromnie 
Nie można było wejść do środka i obejrzeć arkadowego dziedzińca.

Według miejscowej legendy, podczas wojny trzydziestoletniej, szwedzki garnizon wojskowy splądrował zamek oraz pobliski kościół. Niewielka grupka Szwedów została zepchnięta do piwnicy w zamku i tam wymordowana. Dlatego ta piwnica nazywa się teraz  Švejďák.

 Film z 2015 roku- pałac jeszcze bez cebulastej kopuły na wieży.

 

Ten biały, renesansowy pałac, był dla mnie jakąś odmianą kolorystyczną, bo dotychczasowe pałace w Czechach, które obejrzeliśmy, jest w kolorach żółto- białych, wiśniowo- białych lub kremowo- białych. Może dlatego, że większość z nich jest w stylu neoklasycystycznym?

.

*” Technika sgraffita ściennego polegała na nakładaniu kolejnych, kolorowych warstw tynku lub kolorowych glin i na zeskrobywaniu fragmentów warstw wierzchnich w czasie, kiedy jeszcze one nie zaschły (nie utwardziły się). Poprzez odsłanianie warstw wcześniej nałożonych powstaje dwu- lub wielobarwny wzór.

Technika sgraffito znana była w starożytności, a szczególnie popularna w okresie renesansu przy dekorowaniu fasad obiektów włoskiej architektury.

 

 

Źródła:

https://www-infocesko-cz.translate.goog/content/ostravsko-opavsko-poodri-historicke-zajimavosti-zamek-ve-stare-vsi-nad-ondrejnici.aspx?_x_tr_sl=cs&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

https://www.npu.cz/cs/generalni-reditelstvi-npu/inspirujte-se/61178-objev-renesancnich-prevetu-na-zamku-ve-stare-vsi-nad-ondrejnici

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Sgraffito

 

https://videoturysta.eu/pl/palaces-near-ostrava.html

 

http://poczechach.blogspot.com/2017/10/stara-wies-nad-ondrejnica-stara-ves-nad.htm

 


 

11 komentarzy:

  1. Zamiast białych dam powinni straszyć szwedzcy wojacy😀Koronkowa robota ta dekoracja pałacu. I rzeczywiście róża jak tudorowska lancasterowo- yorkowska, tylko kolory nie te.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało informacji jest na temat tego pałacu. Więcej o rodzie Syrakowskich, którego przedstawiciele dużo dobrego zrobili dla swoich poddanych i na rzecz swoich włości. Zostało dużo dokumentów. jeden z nich tłumaczyłam na polski, ale o pałacu była tam tylko wzmianka- kto dziedziczy. Sam pałac śliczny i to graffiti faktycznie koronkowe. Mnie zachwyci gzyms pod okap[em, ale nie znalazłam, co malunki przedstawiają. One się co jakiś czas powtarzają. Wydaje mi się, że to jakieś znaki cechowe.
      O białej damie nic nie napisano, z tymi wojakami to chyba prawda.

      Usuń
  2. Nie wiem czemu, ale te zdobienia skojarzyły mi się na pierwszy rzut oka z koronką.
    ha!
    dopiero teraz jak miałam kliknąć opublikuj, to zauważyłam, że nie tylko mnie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie jest to misterna robota. Te "cegiełki" z kreseczkami, wszystko dokładnie wymierzone, równe. Mistrzami byli nie tylko pierwotni twórcy tego graffiti, ale i odtwórcy. Szukałam więcej informacji na temat elementów architektury tego pałacu, ale nawet w j. czeskim ich nie było. Doczytałam się tylko, ze w starej warowni było parę WC, co świadczyło o higienie ówczesnych mieszkańców, a podczas renowacji już pałacu, odkryto renesansowa klatkę schodową, która była zamurowana.
    No niestety, nie było na niej szkieletu, a biała dama nie straszy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawdziwa perełka!
    Widywaliśmy w zamkach w Czechach i na Słowacji podobne zdobienia, ale fragmentarycznie, a tu cała fasada ozdobiona.
    Koronkowa robota niemalże.
    Ciekawe, jak konserwuje się te malunki, bo na pewno co jakiś czas trzeba, wyglądają świeżo.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest stosunkowo niedawno zrekonstruowane. Teraz na pewno artyści sobie z graffiti poradzą, bo stosuje się je również i na innych elewacjach. Skoro przetrwało 200 lat to przetrwa następne tyle. Chociaż czytałam, że atmosfera jest obecnie tak zanieczyszczona, iż graffiti nie wytrzymuje jej działania. Niedawno umieszczono kopulaste zwieńczenie wieży. Filmik pokazuje,.jak to zrobiono. Chyba renowacja trwa nadal na tyle, na ile fundusze na nią są.

      Usuń
  5. Pałacyk prześliczny - mogłabym w takim cacuszku mieszkać! Ciekawe tylko jak długo będzie tak pięknie wyglądał w tym niezbyt czystym europejskim powietrzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o jest problem. Współcześnie rzadko robi się graffiti tą metodą, bo związki chemiczne w powietrzu je niszczą. Nie wiem, czym maluje się murale, ale chyba trwalszymi środkami. Być może takie graffiti po prostu się namaluje zamiast robić je starą metodą.

      Usuń
  6. mnie ta "róża" bardziej przypomina japońskie wzory zdobnicze na ubiorze, każdy ród miał swoje motywy doń przypisane... ewentualnie kwiat śliwy: symbol chińskiej szkoły wushu Wing Tsun... tak, czy owak styl wybitnie dalekowschodni... skąd to się wzięło w Czechach w XVI wieku?... no cóż, wyroby z jedwabiu trafiały do Europy już o wiele wcześniej różnymi drogami... może zbójnicy jakichś kupców z Orientu ograbili?...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sorry, je suis moi, wylogowało mnie zdradziecko ukradkiem podczas pisania komentarza ;0

      Usuń
    2. To, co piszesz o motywach zdobniczych ubiory w Japonii, jest interesujące, jednak nie wchodzi chyba w grę w przypadku herbu Starej Vsi. On powstał w średniowieczu i prawdopodobnie jest wzorowany na jakimś zachodnim herbie. Prędzej skądś upodobnił się do róży Tudorów, niż do motywów japońskich. Róża Tudorów też miała pewnie jakiś pierwowzór, być może w którymś państwie europejskim powstał.

      Usuń