Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

piątek, 4 października 2024

Przetrwać zimę- rzecz o jeżach

 

 

„Gdy myślimy o zwierzęcych architektach i budowniczych, od razu przychodzą nam na myśl tacy mistrzowie jak ptaki, bobry, krety lub niektóre owady.

Jeże nie są zaliczane do tej kategorii. Powszechnie uważa się, że najbardziej niebezpieczny dla ich życia okres, czyli zimę, spędzają pod nieuformowaną kupą liści słabo chroniącą przed zmianami temperatur.

Zanim jednak ocenimy gniazda jeży i miejsca, gdzie je budują, musimy zdać sobie sprawę z faktu, że umiejętności zwierzęcych architektów bądź majstrów budowlanych mają kluczowe znaczenie dla ich przeżycia. Bez znaczenia jest fakt czy myślimy o prostym gnieździe, czy też o wyrafinowanych konstrukcjach – każdy z tych domów ma chronić mieszkańców przed wrogami i szkodliwymi wpływami środowiska, takimi jak trzaskające mrozy lub palący skwar. W codziennej walce o byt może się więc zdarzyć, że to właśnie sztuka budowlana rozstrzygnie o przetrwaniu tego, a nie innego gatunku. Historia jeży to miliony lat ewolucji. W tym czasie doskonaliły sztukę budowania gniazd, których właściwości zapewnią im bezpieczeństwo i szanse na przetrwanie.

Jeże budują kilka rodzajów gniazd:

  • proste gniazda letnie, które zapewniają im odpoczynek w ciepłe dni i są jedynie płytkim zagłębieniem przykrytym trawą lub liśćmi;
  • gniazda lęgowe, w których samice wychowują potomstwo;
  • gniazda hibernacyjne, których konstrukcja decyduje o przetrwaniu budowniczego.

Prawdopodobnie lekka architektura gniazd letnich przesądziła o postrzeganiu wszystkich jeżowych gniazd jako przypadkowych i mało solidnych. Nic bardziej mylnego.

Już gniazda lęgowe są dużo solidniejsze i zbudowane podobnie do zimowych gniazd hibernacyjnych. Trudno je odnaleźć i zobaczyć, bo taki jest zasadniczy cel, w którym zostały zbudowane – zabezpieczenie rodziny przed drapieżnikami. Jeśli ginie jeżowa mama, głodne jeżątka opuszczają gniazdo i szukają ratunku na zewnątrz. Osoby, które znajdują maluchy z reguły nie odnajdują gniazda. W rzadkich przypadkach, gdy gniazda lęgowe były przypadkowo rozkopane, znalazcy opisywali je jako kuliste, czasami nawet dwukomorowe.

Jeżyce są również mistrzyniami w chronieniu swojego gniazda i potomstwa – opisywany był przypadek, kiedy jeżyca była tropiona przez kilka dni, aby odnaleźć jej gniazdo. Tylko w jednym znanym mi przypadku ciężko ranna samica doprowadziła znalazcę do gniazda, w którym było potomstwo. Dzięki temu została uratowana cała jeżowa rodzina.

Typowe zimowe gniazda jeży to nie przypadkowe sterty, ale uformowana, zwarta struktura zwykle położona poniżej krzaków, stosu kłód lub innego punktu podparcia. W literaturze można znaleźć informację, że średnica gniazda wynosi 30-60 centymetrów. Jednak w rzeczywistości średnica jeżowego gniazda może dochodzić do 120 centymetrów, a jego wielkość zależy od wielkości jeża i miejsca gdzie gniazdo zostało zbudowane. Gniazda posiadające naturalną osłonę i podparcie mogą być mniejsze nie tracąc przy tym swoich właściwości.

Głównym materiałem budowlanym są suche liście, a grubość ściany wokół komory głównej może wynosić nawet 20 centymetrów.

Ściany gniazda mają budowę warstwową, a materiał budulcowy jest ułożony dachówkowato. Tak ułożone liście zapewniają nie tylko wodoodporność. Ścisłe upakowanie wielu warstw powoduje, że komora gniazda jest podobna do wnętrza termosu. Jej złożone ściany zapobiegają wyrównywaniu się temperatury pomiędzy wnętrzem i środowiskiem zewnętrznym co powoduje, że gniazdo zabezpiecza jeża tak przed niską, jak i wysoką temperaturą. Im więcej warstw, tym lepsza izolacja i bardziej stabilna temperatura w gnieździe.

Jeże nie mają wyraźnych preferencji, jeśli chodzi o gatunek drzew z których pochodzą liście – tylko w niektórych przypadkach obserwowano, że niektóre z liści były systematycznie pomijane i niewykorzystywane. Co więcej zdarza się, że jeże wykorzystują wszystko co znajdą  –  gazety, jednorazowe plastikowe torby, a nawet folię stretch do budowy swoich gniazd.



 

Proces budowania gniazda (za Reeve, 1994) – od lewej strony

  • Stos liści zgromadzonych pod gałęziami jeżyny.
  • Ruch obrotowy jeża wewnątrz stosu powoduje, że liście stają się ciasno upakowane i regularnie zorientowane. Rozrzucaniu liści na zewnątrz zapobiega nacisk gałęzi jeżyny, które stanowią zewnętrzne ograniczniki konstrukcji.
  • Hibernujący jeż

  •  

Po wybraniu miejsca na gniazdo jeż zbiera materiał w okolicy i znosi je w wybrane miejsce, układając stosik materiału. Część budulca wpycha do środka, formując komorę. W ten sposób kula powiększa się we wszystkich kierunkach, częściowo zagłębiając się w podłoże. Jeże budują gniazda pod osłoną krzaków lub innych obiektów, co powoduje, że liście znajdujące się na górze nie ulegają rozproszeniu. Zewnętrzny nacisk na kulę gniazda i wewnętrzny nacisk jeża powoduje, że ściany z liści przybierają zwartą, warstwową strukturę, dzięki której gniazdo staje się odporne na wilgoć, zmiany temperatury i gnicie.

Warto zauważyć, że zimowe gniazda utrzymywały swoją strukturę i właściwości przez ponad rok, mimo że w normalnych warunkach liście rozkładają się w krótszym czasie.

Jeże cieszą się chyba największą sympatią wśród dzikich ssaków. Ludzie chętne zapraszają jeże do swoich ogrodów, a jednocześnie ich potrzeby dotyczące wyboru miejsca schronienia i źródeł naturalnego pożywienia są bardzo niedoceniane. Tereny na których jeże występują są zmieniane przez ludzi, co powoduje ograniczenie dostępności dobrych miejsc oraz materiałów do budowy bezpiecznych gniazd. Brak naturalnych materiałów powoduje, że jeże zmuszone są do wykorzystywania ludzkich odpadów o nieznanej przydatności do zbudowania gniazda.

Warto też zwrócić uwagę, że budowanie gniazd jest prawdopodobnie jedyną umiejętnością stale przez jeże trenowaną. Już malutkie jeżyki, niedługo po otwarciu oczu, próbują budować gniazda z dostępnych materiałów. Wydaje się, że budowanie gniazd ma dla nich również walor uspokajający.

 

Przyczyną niepowodzeń hibernacyjnych i wybudzania się jeży jest nie to, że są kiepskimi budowniczymi i budują gniazda nieodporne na zmiany temperatury. Jeże przetrwały miliony lat i wiedzą jak przetrwać niekorzystny dla nich czas.

Przyczyną niepowodzeń jest działalność ludzi, którzy zabrali jeżom miejsce i materiały do budowy schronień.  Nie do końca wiemy w jaki sposób jeż wybiera miejsce do budowy gniazda, ani czym się kieruje wybierając liście określonych gatunków. Nie jesteśmy więc w stanie w pełni zrekompensować jeżom wyrządzonych szkód. Dlatego tak ważne jest zapewnienie im jak największego obszaru, w którym mogą zakładać gniazda przez montowanie przejść dla jeży i tworzenie jeżowych autostrad oraz pozostawianie dzikich fragmentów z lokalną roślinnością.”

https://www.primum.org.pl/gniazda-jezy-jez-niedoceniany-architekt-i-budowniczy/?fbclid=IwY2xjawFsfuBleHRuA2FlbQIxMAABHTxU_E6N6-r2U4W7ufYCFwqm6vIxfDNHQyvfc2W9yILJfINIo03ZjojuVw_aem_FKETCnU

zQX7rZ4bYifBwPw

Zdjęcia i film z artykułu

34 komentarze:

  1. Lubię te małe, zaradne stworzenia. Przeklinam kierowców potrącających jeże. Rodzice w swoim ogrodzie zostawiają im materiał na budowę gniazd (gałęzie, liście, schowanka).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy widzę rozjechanego jeża, boli mnie serce.
      U nas w ogrodzie maja wiele miejsc do przezimowania- pod sklepem, pod magazynami no i w lasku, gdzie jest ogromna kupa kompostowa.
      Jeszcze mają czas na hibernację. ostatnio widziałam młodziaka, jak popylał w lasku, ciemno było tylko oczka mu się świeciły.

      Usuń
  2. Wielu z tych faktów nie wiedziałam, ciekawe to wszystko.
    Ja zamieściłam zdjęcie domku dla jeża, to alternatywa dla ich ochrony.
    https://jednozdjeciekilkazdan.blogspot.com/2024/10/schronienie.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda pomoc zwierzakom jest cenna. Ktoś nie rozgrzebie kompostu, ktoś inny postawi budkę i jeże spokojnie przezimują.

      Usuń
  3. No popatrz, lubię jeże, a tak mało o nich wiem!
    Ostatnio mój mąż przenosił takiego jednego, co się zaplątał po naszej stronie ogrodzenia- reszta rodziny dreptała na zewnatrz. Przenosił w liściach, żeby zapachu nie zostawić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój mąż zna się na rzeczy:):):):)Należy bardzo docenić. Po prostu wrażliwiec:):):)w tym dobrym słowa tego znaczeniu:)

      Usuń
    2. Niby różnice mogą być fajne, ale.nie.moglabym dzielić życia z człowiekiem, który nie lubi zwierząt albo trzyma.psa na łańcuchu.

      Usuń
    3. Pies na łańcuchu... to tylko cham potrafi takie rzeczy robić. Cham, prostak i tępak. Nikt nie zmusi nikogo do polubienia zwierząt, ale ja uważam, że człowiek nie musi zwierząt lubić, człowiek powinien szanować ich autonomię, nie robić im krzywdy, a w razie potrzeby pomagać. Nie muszą tej pomocy towarzyszyć pozytywne emocje, może być obojętność, ale niech ta pomoc z jakichś powodów jednak istnieje.

      Usuń
  4. Doba jest za krótka, by się. oddać wszystkim zajęciom, na jakie ma się ochotę, ale będę tu zaglądać.
    Na razie pędzę realizować sobotnie postanowienia domowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ubolewam, że doba jest za krótka, ale coraz częściej pozwalam sobie na normalne odpuszczenie i nic nierobienie.
      Powodzenia w realizacji postanowień:):):)

      Usuń
  5. Po raz kolejny szkoda mi, że nie mam domu i ogrodu. Zrobiłabym jeżowisko 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieć nieduży ogród, to cenna rzecz, mieć wielki ogród to znaczy mieć kupę roboty i problemów.
      Nie bardzo rozumiem co znaczy zrobić jeżowisko- jeże to dzikie zwierzaki i nawet dokarmianie ich jest raczej niewskazane. Tylko w wyjątkowych sytuacjach, a i to nie zawsze dobrze im robi.

      Usuń
    2. No, nie zabierałabym im liści i miałyby u mnie spokój.

      Usuń
    3. O właśnie, ja też jesienią nie grabię liści i staram się nie rozgrzebywać dużego kompostu. U nas jeże mają sporo miejsc do przezimowania. często zimują pod paletami z drewnem. Mają u nas spokój.

      Usuń
    4. Czyli masz jeżowisko 😀

      Usuń
    5. Nie, jeżowisko to chyba masa jeży, a u nas widuję kilka różnych, małych, wielkich i w różnych odstępach czasu. Może to jedna rodzina tylko. Musiałabym przejść cały ogród, zaliczając każdy zakątek, o nocnej porze, by zobaczyć ile ich wychodzi na żer. A jeszcze mogą być takie, które przychodzą z ogrodu siostry i okolicznych pól oraz gospodarstw. Ma razie wsłuchuję się w śpiewy puszczyków.

      Usuń

    6. chodziło mi raczej o miejsce dla jeży niż o ich liczbę 😊

      Usuń
    7. A tak, warunki są tutaj na jeżowisko:)

      Usuń
  6. Ciekawy tekst. Kiedyś w moim ogródku były jeże, które wylewały mleko dla dzikich kotów ale już ich nie ma niestety

    OdpowiedzUsuń
  7. to logiczne, że konstrukcja takiego jeżowego zimowiska musi być fest, a czy na taką wygląda lub nie, to już nie jest problemem jeża...
    tu u mnie jakoś bardzo rzadko widuję jeże, łącznie rozjechanymi, za to jest taki odcinek drogi do miasta, gdzie widuję w rowie martwe kuny /leśną odmianę/, a raz nawet widziałem borsuka, co niezmiennie zawsze mi psuje humor... wiem, dlaczego tak jest: w tym miejscu zwierzaczki przechodzą z lasku niżej do wodopoju i na polowanko... poszedłem kiedyś do Urzędu Gminy ze sprawą, czy nie można by w tym miejscu zrobić w tym miejscu eko-przekopu, tunelu... nawet zostałem wysłuchany przez jakąś miłą panią, ale na tym się temat zakończył... inna sprawa, że znając okolicę wiem i rozumiem, że to wcale nie musi być łatwe zadanie od strony organizacyjnej, ale z drugiej strony wszystko, co było kiedyś trudne w końcu staje się łatwe, więc nadziei nie tracę...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wysłuchała to i tak dużo, bo tutejsi potraktowaliby mnie jak natrętną babę z fanaberiami. Widziałam wzdłuż drogi do Pszczyny grube taśmy, szerokie na 30 cm nad ziemią. Montowane są za rowem (droga, pobocze, rów). Przypuszczam, że właśnie chronią w ten sposób małe zwierzaki przed rozjechaniem. Innego wytłumaczenia nie znajduję.
      Może łatwiej dało by się ten wodopój zrobić po tej stronie drogi, z której idą zwierzaki?

      Usuń
    2. nie da rady... bo to jest tak, że po tej leśnej stronie drogi kończy się zbocze, takie niezbyt strome... po drugiej stronie zbocze dalej zbiega nieco w dół, dalej jest rozlewisko, taka mniej lub bardziej zalana łąka... nieopodal kilka gospodarstw, a do nich pewne lgną jakieś drobne gryzonie, czy inna zwierzyna, na którą polują te kuny i borsuki... czyli mają one już taki stały szlak do pokonania, a że to stworki bardziej nocne, to kierowca nawet nie zauważa, że coś mu przebiega przed autem...

      Usuń
    3. p.s. tam można przekopać parę tuneli pod szosą, ale nie wiem, na ile to jest wykonalne bez wstrzymania ruchu na tym odcinku, zaś ewentualny objazd to są dziesiątki kilometrów... tam jakoś na wiosnę był dość brzydki wypadek, który na kilka godzin zablokował ruch i od razu się zrobił niezły korek...

      Usuń
    4. Jak jest stok to trudno kopać pod szosą, masz wydłużony tunel i pod kątem. łatwiej byłoby rurę wmontować pod drogą, są takie maszyny, ale nie wiem, o jak dużej średnicy rurę taka maszyna puści. Tak się puszcza rurki do gazu lub wody, bez przekopywania drogi. Ale to są cienkie rurki, a dla zwierzaków to taka co najmniej 30/50 centymetrów. Można znak postawić o ograniczeniu prędkości. O tym z kolei decyduje zarząd dróg i na takie coś nie pójdzie, chyba.

      Usuń
  8. Zazdroszczę Ci tych częstych kontaktów z jeżami. Wspaniałe zwierzęta. U nas ich nie ma, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś kontakt z jeżami mamy, ale czy częsty? Raz na miesiąc? Szczerze mówiąc, to ja się cieszę, jak ich nie widzę, bo jest to znak, że mają swoje życie w ogrodzie i nie pchają się do ludzi. One zerują w nocy, w dzień przesypiają. jak się pojawia jeż podczas dnia, to znaczy, że co jest nie w porządku.

      Usuń
  9. Nasz nieżyjący Maks szczekał na jeże, dopóki mój mąż nie wyniósł takowego daleko w las. Kiedy adoptowalismy małą Lunę ona zupełnie nie rozumiała ekscytacji Maksa i chciała zachęcić jeżyka do zabawy szturchając nosem. Pisk, płacz, a jeż zwinięty w kulkę miał wszystko w nosie. Od tamtej pory Luna omija jeże, udaje, że nie widzi. Za to żmije uderza łapami z podskoku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Towarzyska Twoja Luna:) Beza też chętnie zaprzyjaźniłaby się z jeżami, ale nauczyłam ją nie tykać jeża. Obwącha i potem odchodzi. Jeże mają pchły, roznoszą choroby. Najlepiej jak sobie same w ogrodzie decydują o swoim losie.
      Mam nadzieję, że żmije uciekają przed Luną. Zaskrońce spokojnie się oddalały, kiedy Beza chciała je obwąchać.

      Usuń
    2. Niektóre jadowite są bezczelne , bo wiedza, że mogą zabić i wylegują się w słońcu przed psim nosem
      Parę razy Luna zabiła żmije, na szczęście bez konsekwencji dla niej.
      A ja żmije lubię:)

      Usuń
    3. Nie lubię w ogóle gadów, choć są piękne. Nasze zaskrońce polubiłam, ale z daleka:) Pilnuj psa, bo żmije są przebiegłe, a psy nie tak zwinne. Było by szkoda psinki:)

      Usuń
  10. U nas chodzą nawet na trawnikach, w krzaczkach pod blokami 🙂. Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszy, jak jeże mieszkają blisko ludzi. Oby im ludzie krzywdy nie zrobili.

      Usuń
  11. Pięknie to opisujesz, aż czuć zapach mokrego lasu i słychać ten spokojny szum deszczu w tle. Jesienne spacery mają swój urok — takie chwile pozwalają naprawdę wyciszyć się i cieszyć prostymi, naturalnymi radościami. 🍂🌧🍄 Sprawdź moje ogrodowe inspiracje: mocnyfundament.pl

    OdpowiedzUsuń