Swietne��I, aby zatrzymac pozytywne mysli, zrobilam faworki z zamieszczonego przez Ciebie przepisu. Walilam ciastem o blat az milo��i wyszly pyszne. Wierna Czytaczka
Wspaniale:):) Przed Wielkanocą zamieszczę przepisy na cieszyńskie ciasteczka- HIT Ziemi Cieszyńskiej. Na starym blogu wisiały, a potem zapomniałam:) Może skorzystasz z tych przepisów.
Chetnie wypróbowuję nowe przepisy- ale sprawdzone już przez kogoś, najlepiej od pokoleń" w rodzinie". Cieszyńskich ciasteczek nie znam, więc będzie okazja się zapoznać. A do tych faworkow podchodziłam jak pies do jeża, bo nie lubię grubych i bladych. Spirytus dałam, ciastem pizgałam jak młotem i voila! :))) Dziękuję za dobry przepis i wskazówki. Wierna Czytaczka
taaaak i pomyśleć, że mnie kabarecik śmieszył do łez...że niby taka abstrakcja )))))))))))))) mówiłam, że nas pisiory cofną do komuny, tak to się kończy, gdy rządzą partyjni aparatczycy.
Najgorsze jest to, że zgubiłam swoje kartki, nawet ćwiartki kurczaka i reform nie dostane bez nich... A poważnie, jeszcze gdzieś mam schowane kartki na cukier. Oby nie wróciły. Poza tym, Czechy blisko, im to chyba nie grozi:)
A te wymiany- cukier na słodycze, słodycze na papierosy, cukier na alkohol, alkohol na słodycze i tak w kółko. Najboleśniej przeżyłam buty na kartki. Ale pamiętam, że kiedy już dopadłam odpowiedni rozmiar (35), to były śliczne- czerwone czółenka z białą obwódką, na niedużym obcasie. Były to "Syrenki", bardzo porządnie zrobione- przelatałam w nich kilka dobrych lat.
Dostałam to na telefon, uśmiałam się jak norka!
OdpowiedzUsuńjotka
Biedny szef, też się pogubiłam:)
UsuńSwietne��I, aby zatrzymac pozytywne mysli, zrobilam faworki z zamieszczonego przez Ciebie przepisu. Walilam ciastem o blat az milo��i wyszly pyszne.
OdpowiedzUsuńWierna Czytaczka
Wspaniale:):) Przed Wielkanocą zamieszczę przepisy na cieszyńskie ciasteczka- HIT Ziemi Cieszyńskiej. Na starym blogu wisiały, a potem zapomniałam:)
UsuńMoże skorzystasz z tych przepisów.
Chetnie wypróbowuję nowe przepisy- ale sprawdzone już przez kogoś, najlepiej od pokoleń" w rodzinie". Cieszyńskich ciasteczek nie znam, więc będzie okazja się zapoznać. A do tych faworkow podchodziłam jak pies do jeża, bo nie lubię grubych i bladych. Spirytus dałam, ciastem pizgałam jak młotem i voila! :))) Dziękuję za dobry przepis i wskazówki.
UsuńWierna Czytaczka
Spirytus i walenie o stół, to sekret sukcesu. A przepisy zamieszczę.
Usuńtaaaak i pomyśleć, że mnie kabarecik śmieszył do łez...że niby taka abstrakcja ))))))))))))))
OdpowiedzUsuńmówiłam, że nas pisiory cofną do komuny, tak to się kończy, gdy rządzą partyjni aparatczycy.
Najgorsze jest to, że zgubiłam swoje kartki, nawet ćwiartki kurczaka i reform nie dostane bez nich...
UsuńA poważnie, jeszcze gdzieś mam schowane kartki na cukier. Oby nie wróciły. Poza tym, Czechy blisko, im to chyba nie grozi:)
Ciemny na oświatę, nie mogę 😂😂😂
OdpowiedzUsuńNo, niesamowicie to aktualne:)
UsuńTeż się uśmiałam do łez, chociaż ja to przeżyłam i kiedyś nie było do śmiechu. Majtki tylko dla tych kobiet co pracują na drabinie 😂🤣
OdpowiedzUsuńA te wymiany- cukier na słodycze, słodycze na papierosy, cukier na alkohol, alkohol na słodycze i tak w kółko.
UsuńNajboleśniej przeżyłam buty na kartki. Ale pamiętam, że kiedy już dopadłam odpowiedni rozmiar (35), to były śliczne- czerwone czółenka z białą obwódką, na niedużym obcasie. Były to "Syrenki", bardzo porządnie zrobione- przelatałam w nich kilka dobrych lat.