Wczoraj przeczytałam, że nie żyje, dzisiaj, że to fake news krążący po sieci. Raczej nie przepadam za jego koncertami, ale trzeba przyznać, że show prowadzi mistrzowsko.
Wydaje się proste- gra dwoma palcami, ale trzeba traktować maszynę do pisania na równi z innymi instrumentami i zgrać się z orkiestra, a ten utwór wcale nie jest taki łatwy. Tak, super.
O, Jaskółko, zabij mnie, przyszłam się pokajać! Ten mój dzisiejszy post nie został w żaden sposób od Ciebie zerżnięty ani nie chciałam wywołać Cię do tablicy. Przyszedł mi do głowy dzisiaj i w sposób nagły, kiedy gapiłam się na niektóre koleżanki z pokoju nauczycielskiego. Wszystkie nadążają za modą, przy czym jedna ubiera się jak klaun, druga przypomina paniusię w peniuarze i kapciach, a trzecia wygląda jak uboga krewna w za dużych marynarkach, buciorach a la wojskowe trepy i za dużych kiecach. Pomyślałam wtedy, że: one ubierają się modnie ---> dla kogo, na litość boską, taka moda? ---> jeszcze gorsze są te pokazy. I to ostatnie przyszło mi bez związku z Tobą, nawet o tym nie pomyślałam. Niby tylko winny się tłumaczy, ale to nieprawda, czuję się w obowiązku wyjaśnić zajście. MOGŁAŚ, choć nie musiałaś, pomyśleć, że odwalam manianę. No to nie myśl.
Pomyślałam, ale mi przeszło. Ja mam krótki lajtunk do takich rzeczy. Opis koleżanek z pokoju trafny. Też czasem miałam takie myśli, kiedy moje widziałam. To, co zrobiłaś i jak ja to odebrałam, to jest cała esencja Internetu. Człowiek pisze na jakiś temat, opiera się na spostrzeżeniach z Reala, a w Internecie odbiera to ktoś do siebie i robi się awantura, bo ten ktoś czuje się ekstra urażony. To jest nagminne zjawisko i weź potem się tłumacz, ze to kompletnie mnie z tego świata zaczerpnięte.
No widzisz, a ja miałam zaćmienie. Pomroczność jasną, czy jakoś tak. I dopiero kiedy przeczytałam Twój komentarz u mnie, pamięć mi wróciła i aż zrobiło mi się gorąco.
Podobne koncerty daje orkiestra Andre Rieu, uwielbiam, bo to raczej mój poziom, koneserem nie jestem, mimo śpiewania latami w chórach.
OdpowiedzUsuńWczoraj przeczytałam, że nie żyje, dzisiaj, że to fake news krążący po sieci. Raczej nie przepadam za jego koncertami, ale trzeba przyznać, że show prowadzi mistrzowsko.
UsuńA w życiu! 😀
OdpowiedzUsuńCo, a w życiu?
UsuńNie dam rady tego wysłuchać do końca 😉
UsuńAle obejrzałam z uśmiechem 😀
UsuńTrzaskanie Cię zirytowało? Trenuj, bo w niedzielę Trzaskamy równo.
UsuńW niedzielę mam bojowe zadanie- praca do 19 i transport taty na wybory.
UsuńFaktycznie, nawarstwia Ci się. Ja na razie jestem spokojna, debaty nie oglądałam. szkoda moich nerwów.
UsuńMy też od początku wiemy na kogo i dlaczego :)
Usuń:)):)
UsuńCzyste szaleństwo. Super
OdpowiedzUsuńWydaje się proste- gra dwoma palcami, ale trzeba traktować maszynę do pisania na równi z innymi instrumentami i zgrać się z orkiestra, a ten utwór wcale nie jest taki łatwy. Tak, super.
UsuńDziwne to trochę.
OdpowiedzUsuńMnie się podoba:) Coś innego, co oryginalnego. Są różne wersje i równie dobre.
UsuńO, Jaskółko, zabij mnie, przyszłam się pokajać!
OdpowiedzUsuńTen mój dzisiejszy post nie został w żaden sposób od Ciebie zerżnięty ani nie chciałam wywołać Cię do tablicy. Przyszedł mi do głowy dzisiaj i w sposób nagły, kiedy gapiłam się na niektóre koleżanki z pokoju nauczycielskiego. Wszystkie nadążają za modą, przy czym jedna ubiera się jak klaun, druga przypomina paniusię w peniuarze i kapciach, a trzecia wygląda jak uboga krewna w za dużych marynarkach, buciorach a la wojskowe trepy i za dużych kiecach. Pomyślałam wtedy, że: one ubierają się modnie ---> dla kogo, na litość boską, taka moda? ---> jeszcze gorsze są te pokazy. I to ostatnie przyszło mi bez związku z Tobą, nawet o tym nie pomyślałam.
Niby tylko winny się tłumaczy, ale to nieprawda, czuję się w obowiązku wyjaśnić zajście. MOGŁAŚ, choć nie musiałaś, pomyśleć, że odwalam manianę. No to nie myśl.
Pomyślałam, ale mi przeszło. Ja mam krótki lajtunk do takich rzeczy. Opis koleżanek z pokoju trafny. Też czasem miałam takie myśli, kiedy moje widziałam.
UsuńTo, co zrobiłaś i jak ja to odebrałam, to jest cała esencja Internetu. Człowiek pisze na jakiś temat, opiera się na spostrzeżeniach z Reala, a w Internecie odbiera to ktoś do siebie i robi się awantura, bo ten ktoś czuje się ekstra urażony. To jest nagminne zjawisko i weź potem się tłumacz, ze to kompletnie mnie z tego świata zaczerpnięte.
No widzisz, a ja miałam zaćmienie. Pomroczność jasną, czy jakoś tak. I dopiero kiedy przeczytałam Twój komentarz u mnie, pamięć mi wróciła i aż zrobiło mi się gorąco.
UsuńTo gorąco, kiedy zimno na dworze to chyba pozytywne jest? Wyluzuj:):):):) Grunt, że dogadane, a nie hejt i wojna:)
Usuń