poniedziałek, 21 stycznia 2019

Przestaję milczeć


Nie wytrzymałam, nie milczałam, wpisałam komentarz na facebooku. Ktoś zamieścił na fioletowej tablicy napis: „Cała Polska zapomniała o górnikach ,co zostali na dole w Czeskiej kopalni ,wszyscy zajęci bohaterem z Gdańska.”
Pod tą tablicą znalazł się tylko jeden komentarz, komentarz mojego byłego ucznia: „Złodziej z Gdańska”. Kurde…. Osobiście mnie to zabolało, normalnie przez parę dni mocowałam się sama ze sobą, czy odpisać, czy nie, bo mnie szlag trafił. Wszystko mnie zabolało- i górnicy, którzy zginęli- kopalnia w Karwinie jest 10 km w linii prostej od nas, a klienci opowiadali o tym wypadku, Adamowicz, którego uśmiechniętego ciągle mam „przed oczami”, i to uczucie porażki pedagogicznej. Nie pomaga świadomość, że szkoła to tylko mały wycinek dużego procesu wychowawczego, jak nie będzie współpracy, w drodze do celu, wszystkich zainteresowanych, to każdy z elementów tej rzeczywistość, mający wpływ na kształtowanie osobowości dzieci i młodzieży, nie ma co liczyć na dobre efekty.
Dzisiaj nie wytrzymałam. Może to ma związek z tą piosenką o ciszy? Może to właśnie jest ten wielki błąd, że przemilczamy takie wpisy- a nich tam, głupol i tyle- i idziemy dalej? Wpisałam:
„Myślałam, że przemilczę, ale szlag mnie trafia na taki wpis. Złapałeś za rękę, masz dowody, że coś ukradł? A może zrobił Ci coś złego osobiście? Człowiek zginął, górnicy nie żyją, a Ty sobie takie hejty wpisujesz. Możesz mnie nazwać starą wiedźmą, tylko, że to Ci charakteru nie zmieni i w myśleniu nie pomoże, a wpis niezbyt dobrze świadczy o Tobie.” Spodziewałam się odpowiednio hejtowskiej odprawy. Człowiek dorosły, może innego potraktować z górki- dwójki już nie dostanie ode mnie za to. Otrzymałam ikonę- roześmiany pyszczek. Ciekawa jestem, czy coś do niego dotarło.
I jeszcze takie moje spostrzeżenie. Od pewnego czasu, przed wpisaniem komentarza, mocno dobieram słowa. Wymiana komentarzy, przedstawianie swojej opinii w Necie, to nic innego jak rozmowa. Dlatego wyobrażam sobie, że stoi/siedzi obok mnie dany człowiek i rozmawiamy. W realu nie wrzeszczymy, nie wyzywamy, nawet wtedy, gdy nasze zdania różnią się. Dlaczego zatem w necie nie piszemy tego, co normalnie, spokojnie powiedzielibyśmy w realu. Jakieś dzikie emocje, brak zastanowienia, słowa rynsztokowe- w realu to większość ludzi, wypowiadając do drugiego człowiek – debilu, kretynie chamie- spaliłaby się ze wstydu. A przecież lecą tam jeszcze gorsze wyzwiska, kłamstwa, poniżanie. Mogłam temu uczniowi napisać- Ty taki owaki, jak się zachowujesz, jesteś normalnym chamem, w szkole nigdy nie błyszczałeś itp. itd. Szczerze to w pierwszym odruchu coś takiego lęgło mi się w głowie, tylko, że….nie nawet nie to, że blefrowi, nawet „staremu”, nie wypada., ale jakoś tak głupio po chamsku reagować i dalej szerzyć ten oklepany już „język nienawiści”. I tak swoje trochę ostrzej powiedziałam, nie milczałam,  i wystarczy.
Posłuchajcie, jak fajnie grają.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz