czwartek, 7 października 2021

Granica

Bezduszność, okrucieństwo, bezprawie:

„Grupa migrantów, w tym dzieci z Michałowa, została odesłana na granicę z Białorusią. Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz pytany w "Faktach po Faktach", gdzie znajdują się dzieci, odpowiedział, że to pytanie należy "kierować do rodziców tych dzieci". Zaznaczył, że jeśli migranci "chcieliby złożyć wniosek o azyl, w niedalekim Grodnie od granicy, którą próbowali przekroczyć nielegalnie, jest polski konsulat".

https://tvn24.pl/polska/migranci-z-michalowa-odeslani-na-granice-wiceszef-msz-marcin-przydacz-o-ich-sytuacji-5442166

 

„Dziennikarze TVN24 próbowali uzyskać informację na temat dzieci migrantów z Michałowa wiceszefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Macieja Wąsika. – Rodzice dzieci z Michałowa nie złożyli wniosku o udzielenie im pomocy międzynarodowej w Polsce. Życzyli sobie być zawiezieni do Niemiec. Nie mogliśmy tego zrobić. Wrócili tam, gdzie ich pobyt jest legalny – powiedział.”

https://tvn24.pl/polska/stan-wyjatkowy-maciej-wasik-migrantach-z-michalowa-wrocili-tam-gdzie-ich-pobyt-jest-legalny-5442390

 

Groza:

„Na nagraniach wyraźnie słychać, że mężczyzna, który jest migrantem, prosi o azyl w naszym kraju. Straż Graniczna przekonuje, że te azylowe deklaracje z Michałowa były tylko na pokaz. Patryk Rabiega o azylu, zasadach jego przyznawania i prawach do niego. Materiał magazynu "Polska i Świat".

- My chcemy otrzymać azyl. Chcemy zostać w Polsce. Azyl w Polsce – mówi jeden z migrantów przebywających w Michałowie. Prawnicy nie mają wątpliwości - w momencie, gdy mężczyzna wypowiada te słowa, powinna ruszyć procedura azylowa.

Jednak od migrantów, którzy pod koniec września koczowali w placówce Straży Granicznej w Michałowie, nie przyjęto wniosków o ochronę. Zamiast tego ci ludzie zostali wywiezieni na granicę z Białorusią.”

https://tvn24.pl/polska/migranci-w-michalowie-prosza-o-azyl-nie-przyjeto-wnioskow-o-ochrone-komentarze-ekspertow-5442373

„O sytuacji migrantów na granicy polsko-białoruskiej mówiła w TVN24 doktor Hanna Machińska, zastępczyni rzecznika praw obywatelskich. - Pozostajemy jako państwo ślepi i głusi - oceniła. Podkreślała, że migranci nie rozumieją procedury ubiegania się o ochronę międzynarodową. - My widzimy kobiety w zaawansowanej ciąży. Trudno oczekiwać, że one będę pełnymi, świadomymi uczestnikami procedury. One muszą być przed wszystkim zaopiekowane. I to jest obowiązek państwa - powiedziała.

- Doświadczenia nasze i stwierdzenia, które padają oficjalnie ze strony Straży Granicznej, są zupełnie odmienne. My spotykamy się z ludźmi, którzy deklarują gotowość pozostania w Polsce, którzy mówią o swojej przeszłości i swojej aktywności i z tego tytułu boją się powrotu do swoich krajów, jak Kurdowie, jak obywatele Somalii, Konga - powiedziała w TVN24 Machińska. 

Jej zdaniem, "pozostajemy jako państwo ślepi i głusi". - Ludzie, którzy znaleźli się w absolutnym dramacie, są niemymi uczestnikami tej procedury. Nie rozumieją tej procedury, nie znają jej. Nikt im nie mówi o tym, co powinno się wydarzyć - powiedziała.

Kiedy zwróciłam uwagę funkcjonariuszom, że powinni informować o tym, że osoby te mają prawo ubiegania się o ochronę międzynarodową, dowiedziałam się, że to nie jest ten obowiązek, że to osoba ta musi zgłosić - zauważyła

„Te osoby są w w traumie takiej, że nie wiedzą, gdzie są, jak żyją. To są ludzie, o których my nie mamy pojęcia, z jakich powodów znaleźli się w Polsce, jak oni się przemieścili. Trzeba być tam, trzeba rozmawiać z tymi ludźmi - zaznaczyła zastępczyni RPO. Dodała, że "potrzeba tam przede wszystkim psychologa, lekarza, wsparcia we wszystkich możliwych wymiarach funkcjonowania takiego człowieka, takiej rodziny". 

- W czasie ucieczki, przedzierania się przez lasy kobieta urodziła dziecko. Dzięki funkcjonariuszom, którzy ją znaleźli, ale również takie sytuacje identyfikowane są przez organizacje pozarządowe, w ostatnim momencie znalazła się w szpitalu. My widzimy kobiety w zaawansowanej ciąży. Trudno oczekiwać, że one będę pełnymi, świadomymi uczestnikami procedury. One muszą być przed wszystkim zaopiekowane. I to jest obowiązek państwa - podkreśliła. 

- Dlaczego dzisiaj nie mówimy o tym, co się dzieje w Niemczech? Normalne procedury, uchodźcy są traktowani zgodnie z przepisami prawa. Tam się nic takiego nie dzieje. Natomiast to, co się dzieje na granicy polsko-białoruskiej, to jest po prostu groza - oceniła. 

Dodała, że "łamiemy wszystkie zasady, tradycje". - To są sprawy, które będę obciążały nas jako państwo i każdego z tych funkcjonariuszy i tych, którzy wydają takie decyzje - powiedziała Machińska. „

https://tvn24.pl/polska/stan-wyjatkowy-zastepczyni-rpo-hanna-machinska-to-co-sie-tam-dzieje-to-jest-groza-5442531

Prawo

„To, co robi Straż Graniczna, oficjalnie zresztą mówiąc o push-backach, jest niezgodne z prawem międzynarodowym, jest po prostu nielegalne – stwierdza rzecznik polskiego przedstawicielstwa agencji ONZ ds. uchodźców Rafał Kostrzyński. (…).

- Stosujemy podwójne standardy wobec Białorusi, bo z jednej strony przyjmujemy uchodźców politycznych stamtąd, a z drugiej Białoruś jawi nam się jako państwo, które takie prawa uchodźcom może gwarantować – zwraca uwagę Eliza Rutynowska. (…)

„Sierpniowe rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu granicznego na określonych przejściach granicznych wprowadza zakazane przez prawo międzynarodowe praktyki push-back, czyli zawracania migrantów do linii granicy państwowej.

Chociaż premier Mateusz Morawiecki przekonuje, że władze zachowują się zgodnie z prawem międzynarodowym, w sposób odpowiedzialny i sposób profesjonalny, prawniczka Forum Obywatelskiego Rozwoju Eliza Rutynowska ocenia, że "każdorazowo osoba, która ubiega się o ochronę międzynarodową, jej sprawa ma prawo być rozpatrzona indywidualnie w kontekście konkretnej sprawy". (…)

Tym samym łamana jest też jedna z podstawowych zasad prawa międzynarodowego nonrefoulement - chroniąca osoby uciekające przed prześladowaniem. Europejski Trybunał Praw Człowieka już nakazał Polsce zapewnienie uchodźcom na granicy humanitarnych warunków i umożliwienie im kontaktu z prawnikami.

"(...) żaden z tych środków nie został wykonany. Strona polska nie udzieliła skarżącym pomocy, utrzymując, że są oni pod jurysdykcją białoruską, w związku z czym polskie służby nie mogą podjąć żadnych działań" – ocenia Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek.

Prawnicy zwracają uwagę, że żadne rozporządzenie nie może zmienić traktatów międzynarodowych, a prawo międzynarodowe, ich zdaniem, mówi jasno - w sytuacji, gdy cudzoziemiec zwraca się do Straży Granicznej z wnioskiem o status, organy państwa mają obowiązek przyjąć i rozpatrzyć wniosek. Żadne rozporządzenie tego zmienić nie może.

- Rozporządzenie jest nieważne, nielegalne z punktu widzenia konstytucji i łamie hierarchię źródeł prawa w Polsce – ocenia Tadeusz Kołodziej z Fundacji Ocalenie. Na najbliższym posiedzeniu Senat rozpatrzy też nowelizację ustawy o cudzoziemcach, równie kontrowersyjną, co zapisy wprowadzonego rozporządzenia. Zdaniem Rafała Kostrzyńskiego nowela ta "bardzo ogranicza prawo do azylu, limitując je do takich przypadków, które są w zasadzie możliwe tylko teoretycznie".

https://tvn24.pl/polska/stan-wyjatkowy-czy-polskie-wladze-lamia-prawo-miedzynarodowe-wobec-migrantow-komentarze-ekspertow-5442383

„O podobnych problemach na granicy - w tym o barierze językowej i trudnościach w dostępie prawników - już w ubiegłych latach alarmowały w swoich raportach Helsińska Fundacja Praw Człowieka i biuro Rzecznika Praw obywatelskich. "Podczas rozmowy funkcjonariusz polskiej Straży Granicznej robi notatkę – po polsku. Cudzoziemiec nie rozumie jej treści, nie wie, czy jest zgodna z tym, co powiedział" – napisano w raporcie.

„Nawet podręczniki dla Straży Granicznej wyraźnie mówią, że pierwszym etapem procedury azylowej jest wyrażenie chęci ubiegania się o azyl, to nie muszą być formułki czy dokumenty – zwraca uwagę Jacek Białas z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPC). Przyznaje, że obowiązujący stan wyjątkowy nie uchyla stosowania prawa krajowego, ustaw czy dyrektyw.

Wtedy rusza prawna machina i kolejne formalne procedury już poza kompetencjami strażników. - Straż Graniczna ma obowiązek taki wniosek przyjąć, to nie jest organ uprawniony do rozpatrywania takiego wniosku – podkreśla Agnieszka Matejczuk ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej. Straż graniczna twierdzi, że te azylowe deklaracje z Michałowa były tylko na pokaz. - W pomieszczeniach Straży Granicznej było zupełnie inaczej. Funkcjonariusze zaproponowali, że przyjmą wniosek, wyciągnęli dokumenty, zapytali "azyl Poland?", usłyszeli, że nie, że "Azyl Berlin" – przekazuje ppor. Anna Michalska ze Straży Granicznej. Przyznaje jednocześnie, że nie był obecny tłumacz mówiący w ich języku.”

https://tvn24.pl/polska/migranci-w-michalowie-prosza-o-azyl-nie-przyjeto-wnioskow-o-ochrone-komentarze-ekspertow-5442373

A to tylko niektóre opisy tego, co związane z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej.

Nie mam sił tego skomentować, ale mam wrażenie, że większość czuje to samo- złość, bezsilność, niedowierzanie, zgrozę, wstyd- to nam zgotował pisowski rząd

 


 PS. Cytaty wklejane są w różnej kolejności, całe artykuły podlinkowałam.

12 komentarzy:

  1. Masz rację, tu już nie ma siły, a nawet sensu, by to wszystko skomentować.
    Gdy słucha się tłumaczeń władzy i pani rzecznik pograniczników to mam wrażenie, że oglądam ponury spektakl, na który nie kupiłam biletu i w dodatku wmawia mi się, ze jestem głupia, skoro niczego nie rozumiem i nie łykam tego, co niesie przekaz dnia ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dzisiaj Kaczyński popisał soi e super cynizmem. Nie mogę patrzeć na tego gada.

      Usuń
    2. Jeszcze nie słyszałam...

      Usuń
    3. Konferencja w Białymstoku na temat sytuacji na granicy. Same ściemniania i kłamanie. Żenujący jest kaczor i jego ekipa. Przecież ludzie widzą, czytają. Nawet tamte betonowe ludziki widzą, że to jest nie w porządku. A oni swoje.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Wystarczy, że ludzie wiedzą i podają dalej. Ja się nazbiera to gruchnie.

      Usuń
  3. Chyba już wszystko zostało powiedziane. Tyle, że to niczego nie zmienia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiadomo, jaką podłość jeszcze wymyślą. To psychopaci, a zasłaniają się wydumanym prawem.

      Usuń
  4. to sobie jeszcze poczytaj co piszą pisdzielscy wyznawcy aisab and campany...
    katoliczki zdeklarowane. rzygać się chce. i tyle. ja nie wiem, skąd to się wzięło?? to skurwysyństwo?? w genach, z mlekiem matki wyssane ?? prawdopodobnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta pani jest na bakier z myśleniem. Ostatni post o ilości i jakości wiernych w kościele KK tego dowodzi. Ubyło 300 wiernych, ale w ostania niedzielę podczas corocznego liczenia wiernych, udział w komunii wzięło 40 osób więcej niż przy ostatnim liczeniu. I pani wyciąga wniosek, że w KK ilość wiernych przerodziła się w jakość. Czyli dobrze jest, bo jak ostatnio wypadło podczas zbiorów 300 zgniłych gruszek (które już nie wróciły do koszyka), to teraz było w koszyku, podczas zbiorów, 40 gruszek dobrych. I to jest sukces na miarę umysłu tej pani.
      W taki sam sposób wyciąga wnioski polityczne i obyczajowe. Nie ogarniam takich wolt umysłowych, to dla mnie jakiś pop....Kosmos.

      Usuń
    2. ilość przerodziła się w jakość )))))))))))))))))))))))))))))))))))))))paduam. jakoś musi sobie radzić z bolesną prawdą, że ludzie uciekają z kościoła. że afery, że pedofilia, że kłamstwo i hipokryzja. Według niej zostają najlepsi: crem da la crem po 60ce. albo 70ce. czyli ludzie, którzy już nie myślą i którym nic nie pozostało w życiu, tylko kościólek. Pozytywne jest to, że ta kasta lada dzień wymrze i za chwilkę będą zamykać, sprzedawać, powstaną nowe miejsca kultury w dawnych kościołach. Młodzi spierniczają w podskokach, to dla nich nieatrakcyjne, nudne i choćby się czarnek zesrał inaczej nie będzie. a przykościelne babki i ciotki guzik im zrobią zza grobu.

      Usuń
    3. Powoli, ja mam 60+ i jeszcze myślę:):):)To nie tylko starsi ludzie, są również młodzi zindoktrynowani przez mamuśki, cioteczki i babki, a i przez wuja czy dziadunia zdarza się. Popatrz na Bonkowskiego z całą falangą, jak trzymają się KK, to młode byczki. Nie wymrą tak szybko. Im trzeba prawdziwego wpier...., by coś do nich dotarło. Tu jest na zasadzie "niech gwałt się gwałtem odciska".
      Czytam "Gomorę". To dopiera skarbnica informacji o podłości KK.

      Usuń