sobota, 9 października 2021

Zbiory

To jest miedza poprzeczna, która znajduje się na dole ogrodu i biegnie wzdłuż jego południowej granicy. Właściwie to już nie miedza ( kiedyś nią była), raczej alejka biegnąca między laskiem a rzędem brzóz przy płocie.

Do niej dochodzi z prawej strony, po kątem prostym, alejka sosnowa, a kiedy dojdzie się do końca alejki widocznej na zdjęciu, trzeba skręcić w prawo i wzdłuż płotu, graniczącego z ogrodem siostry. idzie się pod górkę, w stronę domu.

Kiedy robię to zdjęcie, siedzę na ławeczce, postawionej, by móc złapać oddech w połowie spaceru dookoła całej posesji. Wydaje się śmieszny taki postój, ale kolana, kostki i kręgosłup już dają o sobie znać.

Na tej alejce, rosną grzyby. Mają tu bardzo dogodne warunki. Z prawej strony, pod modrzewiami, w mchu, rosną maślaki, których w tym roku było niewiele. Natomiast po lewej stronie, pod brzozami, sypnęło kozokami. Nie wszystkim zbiorom (zwłaszcza tym na początku wysypu) zrobiłam zdjęcia. Część grzybów zbierali Młodzi, dlatego nie ma zdjęć. Jednak powstała skromna dokumentacja "ku pamięci". 

Grzyby smażyłam i zamroziłam, część zjedliśmy.

Nasze ogrodowe, tegoroczne zbiory. Zdjęcia wrzuciłam hurtem, ale mają daty.








A dzisiaj jeszcze to

Jest bardzo zimno, Pewnie to ostatni zbiór w tym roku.





 

24 komentarze:

  1. To bardzo plenna ta miedza, nie musisz chodzić do lasu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co roku trochę grzybów tu zbieramy, ale w tym roku obrodziły nadzwyczaj. Do lasu mamy trochę daleko, no i wszyscy tam chodzą na grzyby. Marne szanse na romanse.

      Usuń
  2. Ja już nie chodzę na grzyby, ale syn zbiera, więc też mam trochę zapasów w zamrażalniku. Duszone grzyby wszystkim smakują.
    A Ty masz piękny grzybowy teren!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym miła bliżej las, tam zbierałabym grzyby. Samochodem mogę podjechać, ale co to za frajda. Każdego roku są grzyby w ogrodzie, ale w tym bardzo mocno wysypały.

      Usuń
  3. nie znam się, nie umiem nie chodzę owszem jem ale zawsze z lekkim niepokojem ))))) ale bardzo lubię łażenie po lesie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się znam, ale też zbieram tylko te najbardziej mi znane. Nie muszę na siłę mieć i się struć. Gdybym miała lasy bliżej, a tu są piękne lasy i stawy, siedziałabym tam cały dzień. Wszak las to moje środowisko naturalne:):)Dlatego na połowie ogrodu posadziłam lasek:) Namiastka, ale całkiem, całkiem:):)

      Usuń
  4. Grzyby moja miłość!

    Te kolana i kostki
    Brzmisz jak ktoś z rzs!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brzmię, jak kto? Ból i zwyrodnienia stawów to pozostałość po sporcie wyczynowym i nie da się tego przeskoczyć:(

      Usuń
    2. OK
      Bo ja mam rzs, reumatoidalne zapalenie stawów, i tego

      Usuń
    3. A wiem, to bardzo bolesne. Nas też boli, ale bardziej dokucza "blokowanie" stawów- nie można np. zgiąć nogi w kolanie. Nawet niespecjalnie boli.

      Usuń
  5. Przepiękne zbiory!
    Wiekszość to kozaki,wystepujące w lasach brzozowych,tak? A maślaki w iglastych,znam zagajniki pełne maślakow:))urodzaj w tym roku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, większość to kozaki. W naszym ogrodzie rosną w dwóch miejscach, ale w tej alejce rośnie najwięcej. Maślaki też tam rosną, ale pod modrzewiami, czyli z lewej strony. W innym miejscu rosną kanie- w tym roku ich nie było. Zdarzają się podgrzybki.

      Usuń
  6. Coz moge powiedziec oprocz wielkiego ZAZDROSZCZE !
    Grzybobranie to moja wielka milosc. Gdy nawet nie udalo mi sie zebrac wielkiego plonu wogole mnie to nie bolalo bo rownie wielkie znaczenie miala cala procedura z nim zwiazana - lazenie po lesie, obserwacja tego co rosnie i zyje w nim, zapachy, ksztalty, cisza i ogolna atmosfera, kojace wrazenia ktore dawalo.
    Na polnocy USA maja grzyby i chodza na grzybobranie, u mnie jest na nie za goraco i za sucho chociaz rosna takie dzikie i niejadalne - nawet na moim przydomowym terenie.
    Przykro mi ze u Ciebie zimno - u mnie nadal bardzo cieplo, nadal klimatyzacja i zraszanie trawnikow i krotkie rekawy. Ogolnie obecna "jesien" jest okreslana za nadzwyczaj niesezonowo ciepla.
    Jaskolko - nic juz na tym swiecie nie jest jak bylo i boje sie ze to dopiero poczatek gruntownych zmian.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, chodzenie po lesie to całe "nabożeństwo" leśne. Bardzo mi tego brakuje, bardzo. Lasek trochę ten brak rekompensuje.
      jest zimno i ponoć cieplej już nie będzie. Najtrudniej przyzwyczaić się w pierwszych dniach, potem już łatwiej.
      Zdaję sobie sprawę z tego, że świat leci do przodu i już nic tak nie będzie jak kiedyś. Nie wiem, czy specjalnie mnie to martwi, czy jestem bardziej ciekawa zmian.
      Oby tylko nie było głodno, chłodno i by człowiek nie musiał się bać.

      Usuń
  7. Piękne zbiory :), ja się absolutnie nie znam na grzybach, więc nie zbieram, za wyjątkiem tych z 'gąbką' pod spodem, ale jeść lubię bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te z gąbka pod spodem są właśnie bezpieczne oraz jadalne. Jest wyjątek, ale rzadko się zdarza. Kozoki są tak charakterystyczne i maślaki też, że o pomyłkę raczej trudno. Lubię grzyby, ale jak ich nie ma to też mi ich nie brakuje. Lubię grzyby Mum i z nimi robię potrawy. W tym roku zamroziłam sporo uzbieranych, to będą na zmianę.

      Usuń
  8. Napatrzeć się wręcz nie mogę- od czterech lat nie widziałam grzybów w lesie. Primo- tu była straszna susza, secundo- okoliczne lasy były zamknięte z powodu zagrożenia pożarowego, tertio- te, które w okolicy były dostępne to głównie liściaste z minimalną ilością iglastych drzew. A w handlu - tylko pieczarki i boczniaki. Pewnie trzeba by pojechać do Szwarcwaldu, no ale tam z kolei to są lasy prywatne. Ze łzą w oku wspominam wyjazdy w Bory Tucholskie, gdy w godzinę miało się pełne wiadro grzybów - i to same kapelusze. U mnie dziś 14 stopni i cały dzień słońce.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że kiedyś byłam na wczasach w Borach Tucholskich i też nazbieraliśmy mnóstwo grzybów? Suszyliśmy je na słońcu, bo przez dwa tygodnie była żarówa. W lasach liściastych borowiki lubią rosnąć. Pieczarki Ok, boczniaków nie próbowałam. Ratuję się grzybami Mum lub suszonymi, których w handlu nie brakuje.
      Czytałam, że tam nie wolno grzybów zbierać lub ograniczoną ilość.

      Usuń
    2. To prawda- zebrać wolno 1 kg grzybów na osobę, więc nazbieranie kosza o pojemności kilku kg nie wchodzi tu w grę. I jeszcze można mandat zabulić, jeśli nazbierasz te grzyby tam, gdzie nie wolno. A my suszyliśmy wtedy grzyby w suszarni w Tleniu, a byliśmy w miejscowości Grzybek nad jeziorem o tej samej nazwie.

      Usuń
    3. Mówił kolega, ze w tym roku w naszych lasach też było sporo grzybów. Nasi Młodzi chodzili od czasu do czasu i przynosili. Spróbuj Polakowi zabronić zbierania grzybów:):):)Woli ryzykować mandat niż pójść na grzyby. Narodowe hobby:)

      Usuń
  9. koźlaczy pokot wygląda apetycznie, a dobry grzybek zły nie jest...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Liczę jeszcze na rydze za kilka dni, do dna lasu przymrozek chyba nie dotarł jeszcze:-) imponujące zbiory, ziemia dobrze zaszczepiona grzybnią, doskonałe towarzystwo drzew, więc rosną sobie dla Was:-)
    Na moim podwórzu to tylko opieńki i ostatnio rydze, ale za drogą w lesie są, a raczej były różne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam na Twoim blogu piękne rydze. U nas nie rosną, nawet w lasach. Opieńki bardzo lubię, zwłaszcza marynowane. Czasem w ogrodzie urosną, ale ich mało.
      Jest zimno, grzyby przestały pokazywać się.

      Usuń