Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

wtorek, 3 stycznia 2023

Projekt "Las"

 


Podczas poszukiwań interesujących wzorów do haftów, natknęłam się na coś 
absolutnie rewelacyjnego. Przynajmniej dla mnie, która para się haftem od lat 
nastoletnich swojego żywota. A ponieważ tych lat nazbierało się dziesiątki, 
to i doświadczenie hafciarskie mam spore.
Wzorów takich, siakich i owakich jest mnóstwo. Można wybierać, przebierać, 
dopasowywać do potrzeb. Na moim drugim blogu (adres z prawej strony, na pasku), 
można zobaczyć, co i jak haftuję. 
Wracając do tego, co mnie zachwyciło- jest to instalacja „Las”, 
wykonana z haftowanej tkaniny. Dzieło wykonała grupa ludzi, 
parająca się hafciarstwem, ale i amatorów. Oprócz tego, w ramach projektu, 
zasadzono mnóstwo drzew w różnych częściach świata.

 
Informację na ten temat przetłumaczył translator. 
„W 2020 roku Sara Vrugt wraz z wieloma innymi wyhaftowała las o powierzchni 
stu metrów kwadratowych. 
 

Las szyty nitką na tkaninie. 
Haftowany las jest zawieszony w kształcie spirali 
(powierzchnia 6x6m, wysokość 4m). Gdy wchodzisz do dzieła, drzewa, 
które wznoszą się nad tobą, zbliżają się do doświadczenia wejścia do lasu. Las, w którym można zatracić się 
w myślach. 
 

Zbiorowy las, który zachęca do myślenia, działania i łączenia.
W swoich pracach bada związek człowieka z naturą. W ciągu roku odwiedzający 
pracownię haftu opowiadali osobiste historie, wspomnienia lub fakty związane 
z naturą. Te historie zostały zapisane w korzeniach drzew,
 ponieważ prawdziwe drzewa komunikują się za pośrednictwem swoich 
systemów korzeniowych.
 

Efektem końcowym jest wspaniały haft, w którym nasz stosunek do natury 
jest przedstawiony z wielu perspektyw, reprezentowany przez las na wszystkich 
jego etapach; młode pędy, dojrzałe drzewa, zamierające pniaki.
W pracy jest miejsce na wszystkie rodzaje drzew. I jest miejsce dla wszystkich 
ludzi, którzy mogą przyczynić się do jego wzrostu.

 
Praca została wyhaftowana w czterech tymczasowych pracowniach, co sezon 
miejsce pracy pojawiało się w innym miejscu. Ponad tysiąc osób współtworzyło 
to ogromne dzieło sztuki.
 

W każdej instytucji partnerskiej, rozsianej po całej Holandii, jeden z aspektów 
projektu (sztuka, przyroda, uczestnictwo i rzemiosło) był centralny. 
Dało to różnorodnej publiczności możliwość nawiązania kontaktu i wniesienia 
wkładu w to ambitne dzieło sztuki.

 
Oprócz opowiadania historii czy haftowania można było „zaadoptować” jednego
 z wyhaftowanych ptaków na płótnie. Z sumy tego crowdfundingu zasadzonych 
zostanie 100 000 prawdziwych drzew zarówno w Holandii (1 000 drzew), 
jak i w tropikach (99 000 przez TreeSisters). Oprócz lasu nici na tkaninie, 
wzdłuż żywego lasu stu tysięcy drzew, rośnie sieć ludzi.”
 
Tekst pochodzi ze strony:

https://www.honderdduizendbomen.nl/home/english/

 Zdjęcia pochodzą z podanej strony i z Internetu.

Film jest dokumentem o powstawaniu tego dzieła.



22 komentarze:

  1. Taka haftowana, leśna Panorama Racławicka😊Coś pięknego! Ja się haftem nie param, za ślepa na to jestem, tym bardziej podziwiam i idea szczytna. Ciągle jest za mało zieleni, a jak nawet nie brakuje drzew- np.u nas na wsi- to się je tnie na potęgę.
    Od pewnego czasu Lublin jest ubierany w dzianiny, takie instalacje dziewiarskie w przestrzeni publicznej, jest kolorowo i zdecydowanie poprawia to humor. A już trolejbusy z wystrojem świątecznym- dziergane bombki, szydełkowe pokrowce i śnieżynki- bardziej mnie zachęciły do korzystania z transportu miejskiego niż akcje eko😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie fajne, ze połączono haft z sadzeniem drzew. Super akcja.
      Haftuję od lat nastoletnich i nie wyobrażam sobie dnia bez dłubania czegoś igłą (filcuję i robię na drutach też). Mam lampę z lupą- lepiej widzę.
      O akcji w Lublinie czytałam i widziałam różne 'wdzianka" na zdjęciach. Mnie się takie pomysły podobają. Miasta powinny być kolorowe- dziergane ubiorki, murale, kolorowe witryny, kwiaty i drzewa, a nie reklamy, reklamy i jeszcze raz reklamy ( często kiczowate i nieciekawe)

      Usuń
    2. Druty i szydełko mnie rehabilitują, sama się nauczyłam, z zazdrości, że koleżanki robiły w liceum fajne swetry i getry z aniteksu, a ja ciemna masa😀 do dzisiaj wszystko robię na oko, wzorów nie pojmuję, chyba że fajne tutoriale na yt. W Bosni są tanie wełny, włóczki wszelakie i przybory, więc dzierganie się opłaca, oprócz dawania twórczej satysfakcji.
      Haftujesz bardzo pięknie!

      Usuń
    3. Dzięki:) Na drutach tak, chętnie i różne ( wrabiane, ażury itp.), ale szydełko coś mi nie idzie. I nie rozumiem dlaczego, bo kiedyś szydełkowałam z powodzeniem, a teraz jakby mnie zamuliło. Poza tym, nie przepadam za szydełkowanymi rzeczami i serwetkami. U nas też można kupić piękne włóczki.

      Usuń
    4. Można, tylko ceny nie te😀

      Usuń
    5. Pewnie tak, nici do haftowania też są u nas drogie i mały wybór. Gdybym chciała kupić perlówkę do haftu, cały zestaw kolorów, to musiałabym wybulić ponad tysiąc złotych. Nasze polskie też są drogie.

      Usuń
  2. Podziwiam. Nie mam cierpliwości do prac ręcznych, ani talentu, ale doceniam kunszt!piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo pomysłowe i praca zespołowa, co się w dzisiejszych czasach też liczy.

      Usuń
  3. mnie akurat las (i inne plenery zielone) oraz dzieła sztuki służą nie do pobudzania myślenia, tylko do jego odcięcia, do odjazdu, który de facto jest przyjazdem: po prostu TO i bycie w TYM, taką/im jakie realnie jest, czysta obecność...
    ale że trochę myślenia nie zaszkodzi, to podziw dla artystek/ów współtworzących dzieło można śmiało uskutecznić, należy im się...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmmmm....las zawsze był moim miejscem do przemyśleń. Projekt z haftowanym lasem o tyle wspaniały, że przy okazji sadzono drzewa.

      Usuń
    2. gdy myślisz w lesie to nie jesteś w lesie :)

      Usuń
    3. Piter, bo w ucho:)) Uwielbiam, jak ktoś dorabia teorie do mojego stanu ducha:) A Twoim zdaniem, co to jest myślenie?

      Usuń
    4. ruch elektronów wzdłuż neuronów... pewną mniejszą jego część możemy kontrolować, tylko większości ludzi marnie idzie ta kontrola i ogólna amba się robi...

      Usuń
    5. No cóż, w nowym roku coś się u Ciebie zmieniło, ale jeszcze nie wiem, czy na gorsze ( oby nie), czy na lepsze:) W każdym razi ja idę do lasu przemyśleć pewne sprawy, przedyskutować w sobie. A osiągam stan "nie ma mnie wśród obecnych", w zupełnie innym miejscu np na leżaku w ogrodzie:).

      Usuń
  4. Niesamowite, cóż można powiedzieć więcej, chciałabym to zobaczyć na własne oczy z bliska.
    Skoro tylu współpracowników, to należy podziwiać zgranie i planowanie, że o wykonaniu nie wspomnę! Film filmem, ale jaka ciekaw książka by była!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chciałabym na żywo to obejrzeć. I tak sobie to technicznie analizuję. Haft jest prostymi ściegami, ale nałożenie wzoru to wyższa jazda. No i kolorystyka oraz proporcje. Ktoś to musiał obliczyć (komputer, ale program znaleźć do tego). W krajach, na zachodzie, są całe grupy, które robią różne robótki zespołowo. Spotykają się, coś uzgadniają, a potem każda robi elementy, by stworzyć z nich jakiś cały projekt. Niemniej ten las to gigant hafciarski.

      Usuń
  5. Aż się pcha na usta powiedzenie - czego to ludzie nie wymyślą. I wymyślają. Niesamowite rzeczy. Niesamowite. Gdy łączą swoje dzieła z realnym sadzeniem drzew, to zakrawa o ekologię. To godne pochwały. Jestem ZA. A ten haftowany las jest wspaniały. Robi wrażenie. Dobrze, że nam pokazałaś.
    Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy to zobaczyłam, to nabrałam szacunku, a gdy przeczytałam o dodatkowym sadzeniu drzew, to szacunek mój do tych ludzi wzrósł.

      Usuń
  6. Chyba się jakaś wrażliwa i płaksiwa zrobiłam na stare lata bo przez cały film popłakiwałam i szlochałam. Ze wzruszenia nad pomysłem, nad etapami wykonywania bo niekiedy tłum ludzi tkał a niekiedy dwie starsze panie tylko. I tak bardzo chciało mi się włączyć w taką akcję. I emocje nad dobrocią i wrażliwością ludzi. I tkliwość i ckliwość na przemian. Cudny pomysł i niesamowite wykonanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, film wywołuje takie emocje. To zupełnie inny świat. Tam ludzie mają czas na takie rzeczy, cieszy ich to, cieszy, że są razem. Tęsknie do takiego świata.

      Usuń