sobota, 30 lipca 2022

Ogród kwiatowy w połowie lipca

 W połowie lipca zrobiłam zdjęcia ogrodu kwiatowego. Ogrodem kwiatowym nazywam tę część posesji, na której mam grządki tylko z kwiatami. Jest to pozostałość po większym ogrodzie, w którym były też warzywa, truskawki i maliny. Przez lata ogród ten kurczył się i obecnie jest nieduży. Rosną w nim tylko kwiaty i to przeważnie byliny. 

Oprócz tego kwiatowego, są jeszcze kępy kwiatów, posadzone w części "parkowej". Tworzą one kolorowe kępy na tle zieleni.  

Ten kwiatowy widzimy z tarasu.  Obeszłam go i zrobiłam zdjęcia z różnych stron. 










Drewno opałowe zazwyczaj tutaj nie stoi. W miejscu, gdzie składujemy drewno, stoją już dwa sągi i tam nie było miejsca. Ale szczerze mówiąc nie przeszkadza mi widok schnącego drewna. W ciepłe dni mocno pachnie.

 Codziennie rano przylatują do ogrodu wilgi. Już przed szóstą rano śpiewają, albo skrzeczą- jak im się podoba. Potem kilka razy dziennie się odzywają. Bardzo mnie to cieszy.

No i pierwszy raz od dwóch miesięcy pokazały się rude. Martwiłam się, bo orzechy na czerwonej leszczynie nie ruszone, nic po pniach nie śmigało, nic przez trawnik kurcgalopkiem nie przelatywało, na morwie tylko ptaszory żerowały... no nie masz rudych, ach nie masz...

Już myślałam, że wrony gniazdo zniszczyły (całą końcówkę czerwca darły się w ogrodzie na brzozach), a tu taka niespodzianka. W dodatku ruda jest autentycznie ruda, a nie ciemnobrązowa.  

W sprawie ślimoli pomrowników- truję granulkami (bez przesady, tylko w miejscach, gdzie rosną roślinki, które lubią np ligularia) i jeszcze żadnego ptaka martwego z tego powodu nie znalazłam.

Prawda jest taka, że ślimol po skonsumowaniu trucizny, wydziela gęsty śluz, cały marszczy się, maleje, robi się czarny i wysycha. Takiego dziadostwa żadna zwierzyna nie tknie.

 A teraz leje, pada, leje....i dobrze.

34 komentarze:

  1. No calkiem jak w profesjonalnym ogrodzie botanicznym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak w botanicznym to już było- bardzo długo miałam i byliny i jednoroczne i cebulowe. naprawdę bardzo dużo kwiatów i był dużo większy. Dużo wymarło- pogoda się zmienia, dużo zestarzało się i nie odnowiłam, no i siły już nie te. Jednoroczne sadzę tylko w donice, a i tak zawsze kupuję około 60 sadzonek:)

      Usuń
  2. Przepiękny ten Twój ogród, nie mogę się napatrzeć. Gratuluję! KrystynkaR

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Zdjęcia nie oddają urody, bo nie mają kontrastu, a kwiaty w takiej masie zlewają się.

      Usuń
  3. Ogród piękny, mogę tylko westchnąć...
    W naszym parku tez wiewiórek długo nie było, teraz od kilku dni widać pojedyncze rudaski.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ucieszył mnie widok śmigającego rudasa po pniu świerka. Bałam się, że drapieżniki zniszczyły gniazda. Parę lat temu coś takiego miało miejsce i tylko jedna maleńtasę rudą uratowaliśmy.

      Usuń
  4. Lubię patrzeć na cudze kwiaty, ja nie mam tzw. ręki i na gatunkach zupełnie się nie znam. Na tym, co z nimi trzeba robić, też nie. Ale zdjęcia piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw podglądałam dziadka, potem uczyłam się od mamy, z książek (miałam całą bibliotekę na temat prowadzenia ogrodów i sadów- zlikwidowałam), teraz Internet. Chciałabym ciągle dosadzać, ale niestety, raczej należy powstrzymać się od tego.
      Ale chyba trzeba mieć do roślin rękę- moja babka, co posadziła, to jej rosło. A kapustę sadziła w ten sposób- rzucała sadzonkę na ziemię, przydeptywała piętą i miała super plony:):):)
      Ja też teraz specjalnie nie przejmuję się sadzeniem, terminami, przycinaniem. Jak ma urosnąć, to urośnie i zazwyczaj przyjmuje się.
      Jesienią posadziłam jarzmiankę- małą sadzonkę do porządnej ziemi na grządce. Wiosną wystawał tylko czubek bez liści (wszystkie kwiaty wokół już tworzyły niezłe kępki). Długo kwękała, już chciałam ją wyrzucić, ale jeszcze strzeliłam jej "gadkę ideologiczną"- nie ruszysz, wywalę cię. No i proszę, puściła listki, a teraz niezły krzaczek się zrobił. No, bo do roślin, to ja ciągle gadam, taka sytuacja:):):)

      Usuń
  5. Troszkę wiem , jak wiele wymaga pracy coś co Pani pokazała na zdjęciach. Gdybym ja choć w dziesiątej części była tak zdolna w temacie roślin ale nade wszystko pracowita jak Pani ale niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo nie przyszło. u nas w rodzinie tradycyjnie wiedza ogrodnicza przechodziła z pokolenia na pokolenie. Piękne ogrody mieli moi dziadkowie, potem mama, która za każdym razem, kiedy się przeprowadzała, od razu tworzyła ogród. I przeszło na mnie. I ubolewam, że muszę zwijać ogród do takiego stanu, by go utrzymać w porządku bez większego wysiłku, bo sił zaczyna brakować.
      Pani ma pewnie inne piękne zdolności i to należy w sobie doceniać:)

      Usuń
  6. Wasz ogród jest ogromny! Ile to pracy! Oczywiście, efekt jest wspaniały, ale rozmiar! W tym roku musiałam odpuścić wiele działań, między innymi ogrodowych, w związku z kontuzją, a potem operacją kolana, więc tym bardziej zdaję sobie sprawę, ile pracy Wy włożyliście w swoje kwiatki, krzaczki, trawkę i drzewka.
    A zdjęcia bardzo ładne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś ogród warzywno-kwiatowy sięgał od tej części za drewnem po lewej stronie, do końca obecnego po prawej, a na wprost do morwy, którą widać.po prawej stronie w tyle i tych brzóz po lewej stronie. I jeszcze trochę z przodu, równo z sągiem drewna. Czyli jeszcze raz tyle, co teraz. Teraz grządki kwiatowe są poprzecinane trawnikiem. Było mnóstwo róż i latem kwiatów jednorocznych- np. grządka gladioli różnych gatunków i kolorów, aksamitki, tujalki, astry itp.
      Z biegiem lat redukowałam, bo ani siły, ani zdrowia, ani cierpliwości- deszcz, susza, ślimaki, inne dziadostwa niszczyły.
      Zresztą wiesz, bo masz swoje piękne hektary do obrobienia. To wszystko cieszy, ale czasem ma się ochotę rąbnąć tym wszystkim i posiać trawę .
      Ale ciągle mam jeszcze ochotę coś dosadzać i muszę się mocno pilnować, by tego nie robić:) Mimo wszystko- ogród to moja pasja:)

      Usuń
  7. no Pani, Ty to masz ogród ale i miejsce na te kwiatki )) i jaki zadbany. Jestę pod wrażeniem, jak to mawiają. to trzeba pielić, podlewać skubać...jprd. szacun. Aa wiesz nasze gniazdo rudzielców na drzewie, to ptaki rozwaliły .... zostały jakie nędzne resztki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę pracy wymaga, ale bez przesady. Najgorzej teraz, bo nie mam sił zrobić porządku z przekwitniętymi badylami. Powolutku jakoś posprzątam:)
      Rudasy mają kilka gniazd na swoim terenie- pewnie mają gdzieś drugie. Mam nadzieję, że to nie były wrony lub sroki i nie zniszczyły młodych.

      Usuń
  8. Widok z tarasu za milion dolarów. Ale wiem ile to wymaga pracy, Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widok z tego tarasu o każdej porze roku jest fajny. Jest jeszcze drugi taras, ale z niego widok jest ograniczony przez wysokie świerki i krzewy.

      Usuń
  9. ślimole są złeee... moje "dziewczyny' chcą mi zeżreć... jebać ślimole!...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebieskie granulki i tylko to. Żadne zbieranie nie pomaga.

      Usuń
    2. kiedyś słyszałem o piołunie, który ponoć wysiany w różnych miejscach pomiędzy zniechęca ślimole do tych rejonów, więc można na przykład otoczyć nim rośliny niczym polem ochronnym... a jaka jest Twoja opinia o tej roślinie jako antyślmolu?...

      Usuń
    3. "Warto w ogródku mieć rośliny, których ślimaki nie tolerują. Jeżeli na grządce pośród warzyw będzie rosnąć bylica piołun, rumianek, cząber ogrodowy, nasturcja wielkokwiatowa, gorczyca, cebula, czosnek, szałwia lub tymianek, ślimaki najprawdopodobniej ominą całą grządkę. Mięczaków odstraszy również mydlnica lekarska, macierzanka czy majeranek. Na grządkach między roślinami warto rozkładać też gałązki bzu czarnego lub krwawnika.

      Apetyt ślimakom psuje spryskiwanie roślin gnojówką z piołunu (by ją uzyskać, rozdrobniony piołun zalewamy wodą w proporcji 1:5 lub 1:10 (np.: 0,5 kg ziela piołunu na 5 l wody), masę mieszamy co 1-2 dni, powinna ona sfermentować. Preparat nadaje się do użytku po 3-4 tygodniach, wtedy za pomocą opryskiwacza nanosimy gnojówkę na liście).

      Glebę i ścieżki wokół najbardziej atakowanych roślin można też spryskiwać odwarem z papryki rocznej (1 kg warzyw zalewamy 10 l wody, gotujemy godzinę. Po 48 godzinach przecieramy przez sito i przecedzamy). Odstraszyć od roślin dokuczliwe mięczaki pomoże rozcieńczona kawa – ślimaki zdecydowanie nie lubią jej zapachu"
      http://www.tygodnik.lt/201733/aktualia2.html
      To znalazłam:) Nie stosowałam:)

      Usuń
    4. Oszczędźcie chociaż te lewicowe!Lewicowe ślimaki są urocze.Taki Jeremy nie wymaga spacerów,jego posiłek to odpadki z lodówki,łatwy w pielęgnacji.Jedyna wada-płodzi prawicowców.
      https://polski.wiki/blog/en/Jeremy_(snail)

      Usuń
    5. U nas nie ma takich ślimaków. Zresztą, nie sypię straszliwych ilości granulek- tylko miejscowo trochę.

      Usuń
  10. Ogród zachwycający.. jak zawsze. Mam nadzieję, że już się dobrze czujesz, Jaskółko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogród tak, ja niezbyt dobrze. Takie denerwujące osłabienie mnie męczy. Trzeba porzetrwać i tyle. Dzięki za troskę:)

      Usuń
  11. Jaskółko pięknie u Ciebie , na żywo wygląda na pewno bajecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadne zdjęcia nie oddadzą tego, co w realu:) To jest kawałek ogrodu, inne części są też fajne:)

      Usuń
    2. Wiem, pokazywałaś kiedyś taki leśny kawałek i to był dopiero czad!

      Usuń
    3. Lasku ci u nas dostatek:) A teraz dziczeje i zarasta. Jesienią będę musiała mocno go przetrzebić z siewek.

      Usuń
  12. no i gdzie jest mój post wieki temu napisany ??? sie pytam sie??

    OdpowiedzUsuń
  13. myślałam, że moderujesz....

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie moderuję, ale do spamu wpadło, już sobie wisi:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale piękny ogród! Widać, że włożyłaś w niego dużo serca i pracy ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkładamy- teraz wszyscy, przedtem ja i dzieci, ciut potem sama ja:) Jest i cieszy.

      Usuń