Późne niedzielne popołudnie. Siedzę na tarasie i nagle kątem oka widzę, że coś się, na wierzchołkach brzóz, dzieje. To było prawdziwe widowisko. Trwało około 15 minut, ale co moje, to moje. Cztery wilgi siedziały w koronach brzóz, po czym jedna wzbijała się pionowo w powietrze, potem druga, chwilę trwały w miejscu trzepocząc skrzydłami, a następnie przelatywały na inny wierzchołek. Tańczyły tak, przemieszczając się od wierzchołka do wierzchołka- wszystko w kompletnej ciszy.
„Taniec” odbywał się w ogromnym tempie, ale zdążyłam zrobić parę zdjęć. Nie są najlepszej jakości, bo dosłownie „polowałam” na miejsce, w którym wilga wzbije się w powietrze. Pofruwały, „zatańczyły” i poleciały całą gromadką w głąb ogrodu.
Dzieci juz pewnie dawno odchowane i "na swoim", brzuszki pelne, pora wiec na odrobine przyjemnosci, zycia towarzyskiego, harcow i tancow, bo coz robic, gdy ptaszki spelnione i syte.
OdpowiedzUsuńTo w realu było tak piękne, ze dech zapierało. Fotki już tego tak nie pokazują. A wilgi pewnie za tydzień lub dwa odlecą. I powoli zacznie się babie lato.
UsuńTy to masz farta, jak nie wiewiórki to dzięcioły, innym razem wilgi:-)
OdpowiedzUsuńSuper!
A wiesz, że to prawda z tym fartem- wychodzę na taras i co widzę? Albo rude w akcji, albo wilgi, albo szybowce...A ja wtedy szybko po aparat i filmuję, albo cykam:):) Bardzo to lubię. Pewnie ten leśny żywot, który prowadziłam w dzieciństwie, nauczył mnie, jak obserwować przyrodę i chodzić po lesie jak Indianin:)
UsuńOch, zazdroszczę tego spektaklu!
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się czegoś takiego, zwłaszcza po wilgach.
UsuńU mnie w górach nie widziałem jeszcze wilgi,ale widziałem wilki.Nie chciałbym z takimi zatańczyć.
OdpowiedzUsuńZe wszystkich rzeczy,które inspirują i zachwycają,najlepszą jest przyroda w locie...tańcu.
https://youtu.be/d0PE1e07LJo
Ptaki to najbardziej utalentowani aeronauci,jakich kiedykolwiek widział świat.Lecą wysoko i nisko,z dużą prędkością i bardzo powoli.I zawsze z niezwykłą precyzją i kontrolą...o śpiewie nie wspomnę:)
Wilga symbol Wenezueli(Venezuelan Troupial)...ma coś wspólnego z kukułką.
https://youtu.be/LMXTJgLPFOI
Taniec orioli- wilgi chyba są popularne w Stanach. Ten drugi filmik- to nie są wilgi, to troupiale- one mają inaczej położone kolory, są smuklejsze i mają wąskie długi dzioby i długie nogi. Troupial ma jeszcze na torsie czarną palmę i kolor bardziej pomarańczowy. moim zdaniem bardzo różni się od wilgi. No i inaczej śpiewa.
Usuńhttps://pl.insterne.com/wenezuelski-troupial/
Nie wiem, dlaczego skojarzyłeś go z kukułką?
Ale dzięki, bo znowu czegoś fajnego się dowiedziałam.
Kukułka i venezuelan troupial -okrucieństwo wobec innych ptaków.
UsuńJakie okrucieństwa w historii świata zostały w dużej mierze zapomniane?
Mao postanowił pewnego dnia,że cztery szkodniki powinny zostać zmiecione z powierzchni ziemi.Komary,muchy,szczury...i wróble.I walili w garnki i patelnie,ilekroć wróble próbowały wylądować.Wróblom pękały serca z wysiłku.
U mnie nocuje w bluszczu kilkaset wróbli.Dobrały mi się już do poplonu,poradziłem sobie.Nie waliłem w patelnię.Wróble dalej nocują,a poplon ma już 15 cm wysokości:)
Moje wróble nazwałem"fletcherowie",budzą mnie wcześnie rano.Dawniej"Fletcherowie"(budziciele)chodzili wcześnie rano po ulicach miast i budzili ludzi do pracy.Strzelali przez rurkę groszkiem w okno lub stukali długą tyczką..Jeśli jegomość nie wstawał fletcher wchodził do domu i ściągał gościa z łóżka.Fletcher pobierał za tą pracę opłatę.
:))
UsuńEkstra z tym porównaniem wróbli do Fletchlerów. U nas przez całe lato wróbli było mało, a teraz pojawiło się całe stadko ( około 15 sztuk) i przesiadują na drutach obok domu. Nażarły się na ścierniskach i zarządziły "powrót syna marnotrawnego" do domu w bluszczach.
UsuńChińskie metody przemocowe od zawsze budziły we mnie ogromny wstręt i jeszcze większy protest.
Kukułki i tak lubię. Nie one jedne czynią paskudy wobec innej żywiny.
to chyba nie jest pora godów wilg?... za to ponoć jest pora godów jeleni, ale one nie tańczą, tylko drą japy i się biją, czyli jakby też tańczą, tylko w stylu wiejskiej remizy...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
jelenie chyba nie mają jeszcze rykowiska. To raczej pod koniec września się odbywa. A może u Was są jakieś jelenie falstarty?
UsuńNie wiem, co wyczyniały te wilgi, ale było to niesamowicie piękne. Nie znalazłam informacji o takich zachowaniach.
rzepak też ponoć kosi się we wrześniu, a u nas już zebrany dwa tygodnie temu...
Usuńnie wiem, jak z tymi jeleniami w naszej okolicy, coś tylko czytałem na ten temat, a sarny i zające gdzieś wymiotło, jechałem wczoraj raniutko rowerem do miasta, zwykle jakieś spotykam, a tym razem pusto...
Rzepak kosi się końcem czerwca- początkiem lipca. We wrześniu byłby osypany i przerośnięty ziarnem tegorocznym. Zwierzynę pewnie upał zagnał w głąb lasów. Sarny latem na łąki wychodzą wcześnie rano. Zająca już długo u nas nie widziałam, pewnie krogulce i jastrzębie skutecznie żerują. myszołowy wolą myszy, norniki i może krety, rzadziej młode zajączki. Ale jak mus to i szaraczkiem nie pogardzą.
OdpowiedzUsuńTo, co słyszysz to pewnie "szczekanie" koziołków saren, one już mogą mieć rykowisko.
piękny ptak. zazdroszczę widzenia.
OdpowiedzUsuńI jeszcze trzeba posłuchać tych melodyjnych gwizd iw- miodzio:)
Usuń