Wczoraj pojechaliśmy po nasz motocykl, który każdego roku, zimuje w garażu u kolegi. Pojechaliśmy aż za Strzelce Opolskie. Ponieważ umówiliśmy się na popołudnie, postanowiliśmy przedtem zobaczyć pałac w Sławikowie. Pogoda wczoraj była paskudna, dlatego motocykl musiał wrócić na przyczepie. I ta przyczepa trochę ograniczała nasze ruchy turystyczne. Główną obawą było to, czy samochodem z przyczepą damy radę zawrócić, jak dojedziemy na miejsce i czy w ogóle będzie można gdzieś tam stanąć. Było można i zaparkować, i zawrócić, wprawdzie na podmokłej łączce, ale poszło bez problemów.
Pomysł obejrzenia pałacu zrodził się przed samym wyjazdem. Nie miałam czasu zajrzeć do Internetu, jak on wygląda i nic o nim nie wiedziałam. Pojechaliśmy w ciemno.
Nie mając pojęcia, co tam zastanę oraz po jakim terenie będziemy chodzić, wzięłam na wszelki wypadek gumiaki. I to był strzał w dziesiątkę. Jaskół pozostał w samochodzie, a ja w lekkim deszczu, przy mocnym wietrze, poszłam połazić wokół pałacu.
Najpierw
szłam po wyboistej alei, by potem zanurzyć stopy po kostki w pięknym, gęstym
czosnku niedźwiedzim. Cały park był nim porośnięty, a pod czosnkiem błoto, woda
i grunt nierówny. Na końcu tego parku, a w zasadzie już bardzo zdziczałego kawałka lasu, są ruiny pięknego niegdyś mauzoleum właścicieli.
Jaskół posłał córce zdjęcie zamczyska, na co dostał zwrotnego SMSa: „Ale on ponury”.
Chyba najtrafniejsza ocena
tego, co zobaczyłam. Faktycznie zamczysko- pałac, czy jak nazwać te ruiny,
robiło strasznie przygnębiające wrażenie. Tak wygląda od strony parku. Na starych zdjęciach, park podchodzi pod same ruiny, teraz przed nimi jest wycięty jego kawał.
Kiedyś była to piękna, zadbana i bogato zdobiona budowla. Teraz są to ruiny porośnięte młodymi drzewkami, bluszczem oraz zielskiem. W tej siąpiącej szaroburej, pogodowej scenerii, też wiele tracił na urodzie. To jedne z większych ruin (bardzo nie chciałabym tego obiektu tak nazywać, ale to jednak ruina już jest), które dotychczas zobaczyłam. Jednak dopiero film robiony z drona, pokazuje prawdziwą ich wielkość, czego tak dokładnie nie widać z ziemi.
Kiedy szukałam w Necie informacji o pałacu, okazało się, że jest on bardzo popularny i dużo ludzi go odwiedza. Oprócz turystów kręci się po ruinach wielu amatorów przygód, poszukiwaczy skarbu, a także zwykłych chuliganów bazgrzących na ścianach graffiti, choć wstęp na teren ruin jest wzbroniony. Gdy przeczytałam tę informację, to śmiać mi się chciało, bo tabliczka wisi na głównej bramie, a ja od strony parku mogłam od razu wejść do środka (płot z siatki nie jest wielką przeszkodą), gdybym nie bała się duchów i upiorów oraz zawalenia mi się na głowę całej ruiny.
Zniszczony zegar na frontonie od strony parku. Kiedyś z dwóch stron ozdabiały go rzeźby, ale teraz nawet trudno się domyślić, co przedstawiały.
Takie elementy zdobiły dookoła cały pałac.
Patrzyłam na te ruiny i przypomniałam sobie ruiny w Tworkowie- zadbane, posprzątane z gruzu, systematycznie odnawiane. Podobno te też mają być uporządkowane, jednak gdy prześledziłam ich historię, to jeszcze długo potrwa, zanim coś się tu zmieni.
Na tej stronie jest obszerny opis pałacu wraz z jego historią, oraz mnóstwo zdjęć z wnętrza.
https://www.palaceslaska.pl/index.php/indeks-alfabetyczny/s/1368-slawikow
Fronton nad głównym wejściem do pałacu. Tu też był zegar, a figury , znajdujące się po obu jego stronach, to pewnie rzeźby ogrodników, na co wskazują rzeźby narzędzi ogrodniczych i konewki obok nich. Jak można było doprowadzić do tak straszliwej dewastacji pięknego kiedyś obiektu? Za każdym razem, kiedy oglądam takie dzieło zniszczenia, nie mogę uwierzyć, że można mieć na swoim terenie perełkę i nie dbać o nią. Oczywiście, trzeba mieć mnóstwo kasy, by to odnowić, ale przecież to jest inwestycja w coś, co może przynieść ogromne korzyści nie tylko materialne, ale i w sferze kultury oraz wizerunkowe np. dla gminy.
Od strony ulicy. Po prostu piękna architektura, nawet jako ruina
"Ruiny tego pałacu budzą do dziś strach mieszkańców. Niektórzy mówią o... duchu Białej Damy
Pałac pochodzi z XIX wieku, choć dokładnej daty jego wybudowania nie ma. Najpierw mieszkała w nim rodzina Eichendorffów, a potem został przebudowany na potrzeby rodu Ernesta von Eikstedta.
W czasie wojny uległ zniszczeniu, w czasach PRL rozkradziony. Ale jedno jest pewne: od początku lokalna ludność wiązała z nim wiele opowieści o duchach I dziwnych ludziach-potworach, a nawet Białej Damie, które miały zamieszkiwać komnaty.
Dziś nadal ruiny budzą grozę, pałac otoczony jest parkiem, ruinami dawnej oranżerii I spichlerza. Sprawa w XIX wieku zaintrygowała nawet ponoć samych właścicieli. Jedna z legend mówi o tym, jak słynny poeta Joseph von Eichendorff, który ponoć pewnej nocy ze świecznikiem w ręku wybrał się na poszukiwanie ducha kobiety. A znalazł trupa służącego. Historię opisał lokalny historyk I dziennikarz, Grzegorz Wawoczny. W książce pt. „Was der Sagenborn rauscht. Sagen aus dem Stadt und Landkreise Ratibor” („Co szumi w zdroju legend. Legendy Raciborza i ziemi raciborskiej”) autorstwa Georga Hyckla, znalazł się fragment zatytułowany „Eichendorff i szara dama”. - Hyckel opisuje w nim, jak to młody poeta zaprzyjaźnił się z hrabią ze Sławikowa. Młodzieńcy wzajemnie się odwiedzali, a kiedy głośno było o duchach z tutejszego pałacu, obaj postanowili sprawdzić, jak rzeczy się mają. Pewnego zimowego wieczoru wybrali się na obchód pałacu – pisze na portalu goraciborz.pl Grzegorz Wawoczny, przywołując „W świetle świecznika, który młody służący przyniósł za dnia, Eichendorff, zobaczył wychodzącą postać kobiecą ubraną na szaro o twarzy owiniętej szarym welonem. Zjawa pośpieszyła schodami do góry. Młody służący, który był razem z nimi, nic nie wiedział o duchach i wyprzedził zjawę, aby oświetlić jej drogę. Tam, gdzie schody się rozdzielały, chciał iść w lewo, ale dama wskazała mu białą ręką drogę w prawą stronę. Posłuszny służący zwrócił się tam, gdzie wskazała mu kobieta i cały czas jej przyświecał. Potem oboje zniknęli. Nagle dał się słyszeć straszliwy krzyk chłopaka, a światło świecy zniknęło w ciemności. Na piętrze znaleźli trupa służącego. Postać kobieca zniknęła.” - czytamy.fragment książki.
Noc w pałacu!
Panowie z grupy Mystery Hunters postanowili sprawdzić noc w owianym legendami pałacu w Sławikowie. Zobacz wideo."
Inna wersja legendy dotyczącej pałacu.
Nie trzeba jednak znać tych legend i czekać nocy, by poczuć lekki dreszcz niepokoju, patrząc na ruiny. Jak podczas oglądania innych zamków i pałaców, chciałam zobaczyć jak najwięcej i nie spieszyło mi się z odjazdem, to tym razem, miałam ochotę ewakuować się z tego miejsca jak najprędzej. A przecież o tych legendach przeczytałam dopiero wieczorem, w domu.
Źródła:
Wejdźcie na te strony, bo warto przeczytać więcej o dziejach i architekturze pałacu oraz opinie zwiedzających. To naprawdę ciekawe rzeczy.
https://www.palaceslaska.pl/index.php/indeks-alfabetyczny/s/1368-slawikow
https://zory.naszemiasto.pl/o-tym-palacu-kraza-rozne-legendy-jego-ruiny-do-teraz-budza/ar/c7-7367687
https://www.polskiezabytki.pl/m/obiekt/5256/Slawikow/
I jeszcze stare zdjęcia pałacu.
Zdjęcia ze strony
https://www.palaceslaska.pl/index.php/indeks-alfabetyczny/s/1368-slawikow
Rzut piwnicy
Rzut 2 piętra
Rzut parteru
Taka "zachęcająca" informacja na bramie, ale warto ruiny zobaczyć.
Piękna bryła, choć straszy oczodołami okien.
OdpowiedzUsuńszkoda bardzo, bo nawet za tym obrośniętym murem robi wspaniałe wrażenie!
jotka
Czułam się przytłoczona nie tylko wielkością ruin, czułam się przytłoczona świadomością, że znów zmarnowano potencjał takiego budynki i zniszczono, bądź, co bądź jednak, jakieś dzieło sztuki architektonicznej.
UsuńNo i jeśli ma swoje strachy, to rasowy pałac!
Usuńjotka
Rasowy, ale nie ma wyjaśnienia, skąd ta biała dama. Nigdzie nie znalazłam wzmianki o jakimś nieszczęściu, morderstwie itp.
UsuńŻal mi tego pałacu. Chociażby dla Białej Damy warto wyremontować.
OdpowiedzUsuńZa to jakie masz eleganckie gumowczyki😊
Gumowców mam kilka opar, bo są na różne 'okazje" potrzebne. Jedne z nich to te czarne, inne są białe, a jeszcze inne mają różne kolory:):): Eleganckie obuwie na każą okazję. Kiedyś zobaczyłam pokaz mody, w którym biegały po wybiegu modelki w ładnych gumiakach:)
UsuńJak popatrzę na stare zdjęcia pałacu i na obecną ruinę, to mnie diabli biorą na takie przyzwolenie,by to niszczało.
Kiedy gmina zabezpieczyła okna cegłami, to cegły zostały rozkradzione- a nie było tu przecież czerwonoarmijcow. Polak ruinom wandalem:(
Białe Damy to chyba lubią takie posępne domiszcza... :)
UsuńMoże i lubią, ale raczej jest im ganc egal, gdzie i po czym biegają. Ważne, by znalazł się młody chłopak, co świecą poświeci. Tam też straszyły jakieś potwory, ludzie kaleki, ale to się da wytłumaczyć, bo nierzadko w pałacach ukrywano kalekich krewnych i pozwalano im wychodzić tylko wieczorami.
UsuńIm pałac w lepszym stanie tym więcej ciekawych przychodzi zobaczyć Białą Damę😊 czasami ruinay są ładne, choćby Colosseum. Ale ten zamek ma jakiś smutek w sobie.
UsuńZdjęcia z wcześniejszych lat pokazują, ze on był do odratowania. Tej dziury w murze na zdjęciu pod filmem, nie było. Pałac w ostatnich czasach popada w coraz większą ruinę. I tego nie rozumiem, bo przecież można starać się o dotacje unijne, jak to robią inne gminy.
UsuńMa nie tylko smutek, tam się czuje jakąś grozę. Poszłam do parku robić zdjęcia i nagle poczułam, że muszą już stamtąd koniecznie odejść.
Podoba Ci się Colosseum?
UsuńJakoś tak mam wrażenie, ze jest na swoim miejscu w takim stanie, w jakim jest. Nie razi mnie, a ten pałac, w takim zaniedbaniu, razi.
UsuńPałac faktycznie razi. Lepiej wyglądał, jak był cały zarośnięty, przynajmniej na zdjęciach.
UsuńNiewart (?) pałaca.Czy po pałacu pozostanie anonimowy pagórek?
OdpowiedzUsuńChyba się jednak za niego biorą, ale długo potrwa zanim doprowadzą do przyzwoitej "ruiny"
UsuńŻal, że tak niszczeje...
OdpowiedzUsuńNie potrafię się otrząsnąć z wrażenia. On był w takim stanie zaraz po wojnie, że można było go niewielkim kosztem odbudować i udostępnić jako atrakcje turystyczną.
UsuńWielkie dzięki Jaskółko za ten niezwykle interesujący post z licznymi zdjęciami.
OdpowiedzUsuńAle nie będę ukrywać, że najwięcej emocji sprawiła mi zalinkowana interaktywna nocna wędrówka z Mystery Hunters .... Co prawda nic szczególnego (może poza katakumbami (?) i wieloma podziemnymi zaułkami, po co było im tyle tych pomieszczeń?) nie zobaczyłam, ale te emocje ....
Szkoda, że dopuszczono do takiej ruiny tego pięknego pałacu. I to nie w wyniku działań wojennych, ale już po wojnie ... :(
Staram się znajdywać interesujące rzeczy związane z oglądanymi zamkami i pałacami. Same zdjęcia są fajne, ale dodatkowe informacje czy filmy uzupełniają i wciągają. bardzo interesujące są też historie, związane z włąścicielami tych obiektów. Ale tym razem nic takiego nie znalazłam.
Usuń