Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

wtorek, 21 czerwca 2016

Ej Sobótka....Sobótka...


Noc Kupały, Sobótka lub Noc Świętojańska to święto obchodzone w nocy, w czasie przesilenia letniego. Jest to noc, która poświęcona jest... miłości! Czyli takie trochę polskie walentynki! Tyle, że z rdzenną tradycją, sięgającą całych wieków wstecz!
Rodzime walentynki, czyli Noc Kupały, przypadają na 23 czerwca, w wigilię wspomnienia św. Jana. Jest to święto powitania lata, a zarazem święto miłości. Dawniej w tę magiczną noc rozpalano wielkie ogniska, przy których zbierali się ludzie. Wokół ogniska tańczono, śpiewano i wróżono.
Głównie w tańcach brały udział niezamężne panny, które śpiewały miłosne pieśni i chciały w te noc dowiedzieć się, czy wyjdą za mąż. Przez ogniska też skakano. Robili to przeważnie chłopcy, ale skakano też w parach. Jeśli trzymającej się za ręce parze udało się przeskoczyć razem przez ogień, wróżyło to szczęście ich miłości.


Z sobótkową nocą, czyli Nocą Kupały wiąże się również zwyczaj puszczania na wodzie wianków. To młode panny wiły wianki z ziół i kwiatów, a później puszczały je na wodę. Każdy wianek musiał mieć wpięte małe, zapalone łuczywo. Gdy wianki płynęły niesione przez fale rzeki czy strumienia, po drugiej stronie czekali chłopcy, którzy wyławiali wianki.
Później przy ognisku szukali właścicielki swojego wianka. Gorzej było, gdy wianek zaplątał się w szuwarach, to znaczyło nieodwzajemnioną miłość, smutek lub to co najgorsze – staropanieństwo!”

Kwiat paproci to mityczny, legendarny kwiat, zakwitający raz w roku. Według niektórych źródeł ma to miejsce w noc przesilenia letniego, czyli najkrótszą noc w roku z 21 na 22 czerwca. Większość podaje jednak inną datę - wigilię św. Jana, potocznie zwaną „Nocą Świętojańską”, przypadającą z 23 na 24 czerwca.


Ten przepiękny kwiat, mieniący się cudownym blaskiem, rozświetlający ciemne bory i lasy, miał przyciągnąć swym niezwykłym światłem śmiałka, który odważy się go zerwać. A była to bardzo kusząca wizja, bowiem kwiat paproci zapewnić miał swemu znalazcy: zdrowie, bogactwo, dostatek i szczęście…aż do końca jego dni. Brzmi imponująco i zachęcająco, ale aby było to możliwe, musiał zostać spełniony jeden, najważniejszy warunek! Swoim dobrobytem i majątkiem posiadacz kwiatu paproci nie mógł się z nikim podzielić. W  przeciwnym razie, straciłby wszystko co posiada. Niesamowite opowieści o kwiecie paproci, na przestrzeni minionych wieków, wywarły tak silny wpływ na ludzi- zwłaszcza mieszkańców wsi i małych miasteczek, że każdy pragnął ujrzeć na własne oczy tę zjawiskową roślinę i przekonać się o jej magicznej mocy. Z tego względu poszukiwania kwiatu stały się nieodłącznym elementem obchodów słowiańskiego święta „Kupały” oraz na dobre zapisały w legendach przekazywanych z pokolenia na pokolenie.

Kwiat paproci od zawsze był u nas pomyślną wróżbą, tak szczególną jak czterolistna koniczyna w Irlandii, jemioła u Celtów, czy biały wrzos w Szkocji. Dlatego też szukano go z taką wytrwałością. Botanicy są bardzo sceptyczni wobec tych mitów i legend, twierdząc że paproć nie kwitnie, ponieważ należy do rzędu roślin bezkwiatowych. Jednak, gdy wnikliwie przejrzymy bardzo stare katalogi roślin, to okaże się, że nazwy spłatały nam figla. Otóż, wyraz paproć(albo paprotka) pierwotnie nie stanowił nazwy żadnej konkretnej rośliny. Był terminem ogólnym, oznaczającym zbiorowo wiele rodzajów roślin rosnących na gruntach podmokłych. Sam wyraz „pap-r” oznaczał sitowie. Naturalnie rośliny nazywane „paproć”, podobnie jak rośliny określane słowem „trawa”, „ziele” lub „chwast”, miały także swoje szczegółowe, rodzajowe nazwy. Paprociami były zatem np. długosz, gnieśnik, karlik, mokrzyca, zapartnica czy zylwa. W większości są to znacząco różne odmiany roślin z rodziny paprociowatych, ale są tu też rośliny innych rodzajów, np. storczykowatych, których kwiaty otwierają się albo pachną tylko w nocy. Tak więc legendarny „kwiat paproci” mógł należeć do którejkolwiek z tych roślin, gdyż wiele z nich zakwita właśnie w czerwcu. „

http://www.przyjaznywroclaw.pl/felietony/305-czy-istnieje-kwiat-paproci

Obrazy-źródła
nfo-poster.eu/noc-kupaly-jaka-byla-naprawde/


http://luszka.blogspot.com/2012/05/kwiat-paproci.html

Wszystkim komentującym na mym blogu życzę dużo miłości w życiu:)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz