Znaleźliśmy sposób ucieczki od tych politycznych zawirowań,
głupoty, chamstwa i arogancji polityków rządowych. Owszem, robimy przegląd najważniejszych
i tych mniej ważnych informacji, bo trzeba wiedzieć, co w trawie piszczy, ale już
nie łazimy tak po stronach Internetu, jak dotychczas. Ponieważ oboje jesteśmy sportowcami
z krwi i kości, i zawsze interesowaliśmy się sportem, wykupiliśmy abonament na Eurosport.
Teraz przez większość dnia lecą transmisje z różnych zawodów. Jaskół ogląda, a
ja słucham, haftując, albo robiąc inne drobiazgi.
Zaliczyliśmy finały Australian
Open w tenisie ziemnym. Ponieważ każdy finał (kobiet i mężczyzn) trwał po kilka
godzin, mieliśmy wspaniałą ucztę relaksacyjną. Przede wszystkim, relacje z
tenisa ziemnego prowadzą sprawozdawcy, którzy mówią spokojnym, wyciszonym
głosem. Są to także profesjonaliści, znawcy tenisa - wiedzą, co i kiedy
powiedzieć. Kiedyś trochę grywałam, dlatego, nawet słuchając, wiem, co się dzieje
na korcie. Oglądamy skoki, piłkę ręczną i sporty narciarskie. Możemy sobie
podyskutować na temat różnych dyscyplin, sportowców i zasad oraz przepisów. Jest
to doskonała ucieczka od rzeczywistości.
Wczoraj byliśmy na godzinnym spacerze. U nas jest jeszcze
mroźno nocami, ale w dzień świeci wspaniałe słońce. Tym razem wyż odchodzi na
południowy wschód i trzyma nas dłużej niż resztę Polski. Mam już serdecznie
dość zimna. Na spacerze nie było co fotografować. Wszystko gołe, bez polotu,
bez kolorów, bez ciekawych akcentów. Rzadko zdarza mi się nie mieć obiektów do
fotografowania.
W drodze "tam", obok sadu.
Czerwona świdwa pięknie wygląda, kiedy nie ma liści. Jest bardzo dekoracyjna. Zwłaszcza zimą, gdy jej gałązki są intensywnie purpurowe. Bardzo lubię fotografować Bezkę w biegu. Za każdym razem wyraz jej mordki jest fajny. Pędzi, bo jej ukochany pan zaczął się oddalać
A tu się uśmiecham, bo pani jeszcze stoi i nie zostanę sama z tyłu.
Widok na zachód. Za sadem jest mały zagajnik, w którym jastrzębie mają gniazda. Często też słychać stamtąd pohukiwania sowy.
Stara grusza u sąsiada. Ma na pewno ponad 50 lat. Mnie urzekła jemioła.
To są chyba kwiczoły. Każdego roku na zimę takie stadko przylatuje do naszego ogrodu.
Kiedy zrobiłam zbliżenie, nie jestem już pewna, że to kwiczoły. Mają zbyt żółte pióra na torsie. Żółte są dzwońce, ale dzwońce są dużo mniejsze. Wychodzi na to, że to jednak są kwiczoły, tylko zachodzące słonce je tak podświetliło na żółto
Trwa dokarmianie skrzydlatych. Codziennie kilogram ziarna dla wróbli i innych oraz 8 pokrojonych jabłek dla kosów. Sikorki mają do dyspozycji duże kule wtopionego w tłuszcz ziarna. Idzie ocieplenie, ale ptaki mają mało pokarmu "w naturze" i będzie go coraz mniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz