Ostatnio czytam treści, dotyczące trawników przydomowych i ich utrzymania. Wielu ludzi mówi, że nie koszą trawników, bo to przecież nieekologiczne! Jak można kosić naturalną trawę skoro w niej jest mnóstwo kwiatów, z których korzystają pszczoły? No jak można z trawnika robić
przydomowy dywanik? Taki wymuskany, wypracowany, trawniczek jest passe. Sporo ludzi woli naturalne „łąki” przed domem. Ja koszę trawniki z premedytacją na wysokość trawy, mniej więcej, 10
centymetrów. Koszę te piękne kwiatuszki koniczynki, kilkanaście innych chwastów
łąkowych i robię kilkanaście takich
koszeń w sezonie. A po przeczytaniu treści o przydomowych łąkach, czuję się jak ekologiczny zbrodniarz.
Jednak krytykując koszenie trawników, a gloryfikując przydomowe łączki, przemilcza się kilka istotnych rzeczy,
dotyczących uprawy łączek. Ja rozumiem, że jak jest siedlisko i przed
domem jest kawałek „wybiegu na trawie”, który to wybieg gospodarze koszą właśnie
na taki wymuskany trawniczek, ale dalej jest teren, który można potraktować,
jak naturalną łąkę, to nie koszenie tego terenu ma jakiś sens. Ale… ale tylko
nie koszenie do pewnego momentu ma ten sens.
I tu trzeba przyjrzeć się ogólnie łąkomkwietnym tzw. dzikim, a które są na topie.
Łąka naturalna zarasta
roślinami, które same się wysiewają co roku. Jest to naturalny ekosystem. Na
wiosnę na łące ukazują się różne rośliny, ale przeważają te, które nazywamy
chwastami i które potrafią błyskawicznie zając duży obszar.
Te piękne maki,
chabry, margaretki, jaskry, to chwasty pospolite. Czy ktoś z was wie jak
rozrasta się koniczyna, jakie rozłogi tworzy i jak trudno ją usunąć z trawnika?
Albo jak odporny na eksmisję z ogrodu jest żółciutki jaskier. Na łąkach rosną też osty,
głowienki i inne bardzo ekspansywne rośliny.
A trawy łąkowe? To nie są te
trawy, które kupujemy, by wsiać w trawnik przydomowy. To są trawy łąkowe,
przystosowane do warunków łąkowych i po pewnym czasie, kiedy przekwitną, stają
się suszem z twardymi badylskami. Łąki kosi się dla pozyskania siana, ale
również dlatego, by te chwasty nie rozprzestrzeniły się na pola, by w następnym roku wyrosła "miękka" łąka do skoszenia . Jak łąki nie
kosimy, szybko staje się ona ugorem.
Łąka w porę nie skoszona
zamienia się w mierzwę suchelców i potem żadna domowa kosiarka, a nawet kosa
tego nie zetnie. No i teraz wyobraźmy sobie taką łąkę przed tarasem. Najpierw,
by było ona prześliczna- apetyczna, pełna kwiatków łąkowych, trzeba te kwiaty w
trawnik wsiać (teraz są gotowe zestawy nasion łąkowych). Kwiaty, mają to do siebie, że
przekwitają i zaczynają sypać nasionami, a i pod ziemią robią swoje ekspansje.
Nawet się nie obejrzymy, kiedy maczki, bławatki, osty i inne „kwiatuszki”,
opanują nasz ogród kwiatowy oraz warzywnik. W lipcu jest po ptokach, kwiaty na
przydomowej łączce trawnikowej przekwitły i zaczynają usychać. Robi się
suchelcowa łączka. Co teraz- iść i sekatorem wycinać te suchelce, czy…skosić? A
czy trawsko na wpół suche kosiarka zechce skosić? Otóż nie, kosiarki mają swoje
możliwości i przeznaczone są do koszenia tych skrytykowanych trawników. Cóż,
żeby nie plątać się w zmierzwionej, półsuchej trawie na naszej naturalnej,
pięknej (rzekomo) łączce, musimy złapać za kosę spalinową lub najzwyklejszą kosę ręczną.
Jakie są jeszcze minusy
przydomowej naturalnej łąki? Ano jest ona zagrożeniem dla alergików. Nie
koszone trawy kwitną i pylą jak cholera, i mamy taki prywatny trujący teren
obok domu. Na naturalnej łące szybciej zadamawiają się krety oraz nornice, bo
przecież nic im nad głowami nie huczy, kosiarka nie pracuje, teren nie jest
równany. Kiedyś ładny trawnik, po roku, zamienia się w pofałdowany,
zachwaszczony teren.
Nie piszę tego ot tak sobie.
Ja taką przydomową łączkę, z pięknymi kwiatami- chwastami, „przerobiłam”
kilkanaście lat temu. Bardzo mi się kwiatowe łąki podobały i postanowiłam sobie
taką zafundować. Wystarczył jeden sezon takiej praktyki, i aby otrzymać z
powrotem trawnik, walczyłam z terenem (chwastami, kretami, nornicami, ślimakami oraz nierównościami) dwa sezony.
Każdy ma prawo do swojej
wizji ogrodu, trawnika, kwiatów, alejek, architektury ogrodowej, ale jak się
coś krytykuje, to należy chyba uczciwie podejść do problemu i ukazać wszystkie plusy
oraz minusy danej sprawy, a nie potępiać w czambuł ludzi, którzy mają pięknie wykoszone
trawniki przed domami. Nie wierzę, że osoby, które krytykują koszenie trawników, wychodzą z tarasu wprost w
wysoką trawę łąkową i nawet, jak mają chodniczki wśród traw, to widzą, co się
dzieje z „łąką” obok tych chodniczków. Czy nie należało o tym napisać? A jeżeli
mają sposób na utrzymanie takiej pięknej, wymarzonej łączki, przez cały sezon,
to może się nim podzielą, bo przyznam, że mnie się taka łączka też bardzo podoba.
Żródło zdjęcia łączonego i przy okazji adres do firmy, która zakłada kwietne łąki w ogrodach https://www.green-design-blog.com.pl/laka-kwietna-ogrodzie/
Źródło pozostałych zdjęć- Internet
Trawa na mojej działce rośnie w bardzo szybkim tempie. Dopiero co kosiłam, a teraz znowu będę musiała się tym zająć. Dobrze, ze ostatnio udało mi się zakupić nową kosiarkę od https://www.stiga.pl/ ponieważ akurat trafiłam na niemałą promocję na ich stronie. Żal było jej nie kupić :)
OdpowiedzUsuńMy kosimy na dwie kosiarki. Sprawdzone, niezawodne, ale innych marek:)
UsuńŚwietnie jest ten artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuń