Wioska indiańska w Ameryce....
Wioska indiańska w Ameryce. Przychodzą Apacze do
swego szamana i pytają:
- Jaka będzie w tym roku zima szamanie?
- Bardzo, bardzo ostra!
Apacze zaczęli zbierać chrust, ale zima była łagodna. Następnej jesieni znowu
przychodzą Apacze i pytają szamana:
- Jaka będzie w tym roku zima?
- Bardzo, oj bardzo ostra!
Zima znów była łagodna, a Apacze nazbierali górę chrustu. Następnej jesieni
przychodzą wściekli Apacze do szamana i pytają się go o to samo, ale grożą mu,
że go oskalpują jeżeli się pomyli i że ma całą noc by się namyśleć. W nocy
szaman wymknął się do instytutu meteorologicznego i pyta synoptyków:
- Jaka będzie w tym roku zima?
- Bardzo ostra, oj ostra - odpowiadają.
- Skąd wiecie? - pyta szaman.
- Bo Apacze od 2 lat chrust zbierają!
A teraz poważnie o chruście i drewnie opałowym.
"Chrust plus", czyli wyjaśniamy o co to zamieszanie. Ceny i zasady zbierania drewna
Decyzja dyrektora generalnego Lasów Państwowych, która miała ułatwić kupowanie drewna w celach opałowych, wywołała gigantyczne zamieszanie. Pomysł zyskał nawet nośną nazwę programu "Chrust plus". Wyjaśniamy, czy naprawdę dotyczy zbierania gałęzi i ile trzeba za to zapłacić.
Wspomniana decyzja została wydana 26 maja, o czym pisaliśmy także w kontekście "zbierania gałęzi", ale dopiero tydzień później media i konta polityków obiegła fala publikacji o pomyśle ochrzczonym mianem "Chrust plus". "Cały czas obowiązuje możliwość zbierania gałęzi na opał" – stwierdził podczas konferencji prasowej wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka i od tego się zaczęło.
Wbrew temu, co może sugerować stwierdzenie "zbieranie chrustu", dowolne pozyskiwanie nawet najmniejszych kawałków drewna z lasu nadal nie jest dopuszczalne. Takie drewno można kupować, ale po spełnieniu pewnych warunków.
Najpierw trzeba bowiem zgłosić się do leśniczego, który wskaże miejsce, w którym możemy drewno pozyskać (w cennikach często są to miejsca po "zrywce" drewna, czyli już po wycince i zabraniu najgrubszych i najcenniejszych kawałków drewna – red.). Naszym zadaniem będzie złożenie drewna na stosie, który później obmierzy i wyceni leśnik.
Jakie drewno można zbierać
Po drugie decyzja dotyczy ułatwień w zakupie dla konsumentów, którzy kupują drewno na podstawie cenników. To istotne rozróżnienie, ponieważ większość drewna Lasy Państwowe sprzedają w drodze aukcji, gdzie nabywcami są firmy. Po trzecie decyzja omawia sprzedaż drewna niższych klas, które ma małe zastosowanie w przemyśle. Są to dwie klasy drewna "średniowymiarowego" — S2AP oraz S4.
Klasa S2AP to kawałki drewna, których średnice górna i dolna nie mogą przekraczać odpowiednio 5 cm i 24 cm. Litera "P" oznacza, że jest to drewno "ogólnego przeznaczenia". Lasy Państwowe sprzedają je nawet w kawałkach dłuższych niż 6 m.
Niektóre nadleśnictwa w swoich cennikach posiadają także drewno opałowe, które często oznaczane literą "O". W ogólnej klasyfikacji za drewno opałowe uchodzi jednak klasa S4, której górna średnica nie może przekraczać 5 cm. Dla dolnej nie ma limitu. To po prostu przede wszystkim grubsze gałęzie i młodsze drzewna ścięte przy wycince. Co istotne klasa S4 ma bardzo niskie wymagania, jeśli chodzi o skazy. Tym samym sama decyzja nie dotyczy chrustu rozumianego jako najdrobniejsze gałązki leżące w lasach, ale drewna, które mogło być wykorzystane do innych celów.
Ceny
Ile za to zapłacimy? Wszystko zależy od gatunku drewna i nadleśnictwa. W tegorocznych cennikach drewno S4 pozyskane samodzielnie kosztuje od 75 do 154 zł za m sześc. (nadleśnictwo Sieraków), 100-127 zł (nadleśnictwo Olesno). Z kolei S2AP to koszt od 246 zł do 253 zł (nadleśnictwo Olesno).
W cenniku nadleśnictwa Olesno znajduje się również "drewno małowymiarowe — drobnica opałowa", która kosztuje 44 zł za m sześc. To właśnie drewno, które potocznie nazwalibyśmy chrustem. Klasa M2 jest bowiem nazywana "drobnicą gałęziową". Leśnicy nie ograniczają jej długości, a jej średnica w dolnej części to maksymalnie 5 cm bez kory."
Tu artykuł, o którym mowa w tekście
Tanie drewno na opał. Kto może je kupić? Są wytyczne ministerstwa
No i dojdzie do sytuacji jak sprzed wojen światowych, kiedy lasu pilnował gajowy, a zbieracze chrustu mogli dostać śrutem po tyłku.
Po raz kolejny było śmieszne, gdyby nie było straszne. Ile ludzie jeszcze beda wytrzymywać? Naprawdę ktoś wierzy, że przy innej opcji politycznej przy władzy byłoby jeszcze gorzej?
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy wierzą, ale robi się coraz dziwniej, straszniej i coraz większa niewiadoma, jak to się skończy. A problem chrustu nie jest wydumany, ludziom naprawdę zaczyna brakować kasy na opał.
UsuńCi z piecami jakos sobie poradza. Pojda i chrust nazbieraja, ale co maja robic ci z blokow? Gdzie ten chrust przerobic? Zimno bedzie.
UsuńRepo, no już mnie nie śmieszy nic w kraju tutejszym- nic a nic od dawna, od zawsze ...Jest dramatycznie tragicznie. idioci, złodzieje, prymitywy i cioty w sukienkach rządzą. nie może być gorzej według mnie.
UsuńWodzisz, kiedy ci z domków skarżyli się na to, ze nie mogą palić węglem i muszą wymieniać źródła ciepła na dużo droższe, to ci z bloków wyśmiewali ich- no sprzedajcie dom i mieszkajcie w blokach. A teraz się porobiło. My kupiliśmy ostatni ( dosłownie ostatnią sztukę) piec na węgiel przed wprowadzeniem zakazu sprzedaży takich pieców ( potem tylko na ekogroszek z podajnikiem, piątej klasy) i to jest piec z rusztem. Kiedy powiedziałam, że ja mam różne doświadczenia z ciepłem w domu i taki piec z rusztem zawsze można wykorzystać do palenia drewnem, sprzedawca nawet się nie zdziwił. Nasz piec jest "Nieekologiczny" tylko dlatego, że ma ruszt i hipotetycznie można w nim palić śmieci (plastik, gum i inne toksyczne). Wszystko inne ma ekologiczne, nawet podwójne spalanie gazów. I właśnie teraz ten ruszt ratuje nam tyłki- palimy głównie drewnem, brykietami drzewnymi, tekturą i czasem dosypiemy dwie łopaty węgla. A ci w blokach, ci, co zamienili palenie w piecu na palenie gazem, ci co mają grzanie fotovoltaiką, czy pompą wodną ( cholernie drogi montaż i nie dogrzeje domu tym) są teraz w ciemniej dziurze.
UsuńHeh... ja jestem w takiej doopie, bo tyle pierdzieili o tym przejsciu w Polsce na energie alternatywne. Moj stary blok podlaczyli do miejskiej ciepowni. Wielu ludzi sie uciezsylo, ze wegla lub drewna nie beda musieli z komorek lub piwnic tachac. Bylam jedna z pierwszych ( nie najpierwsza), ktora zalozyla kaloryfery w mieszkaniu. Piec, a taki fajny byl, rozmontowano mi i zabrano za friko ... no i teraz tak sobie mysle, ze to nie byl dobry pomysl. Pospieszylam sie.
UsuńZaczyna brakować kasy na opał też, ale przede wszystkim zaczyna brakować opału... Nie palę węglem od kilku lat. Tylko drewnem. Już w ubiegłym roku od lipca bodajże cena poszła w górę, gdy rząd po cichu podniósł na nie VAT. W tym roku już wczesna wiosną był kosmos. Cena 100 % w górę, i do tego termin: kiedyś tam... Szok.
UsuńAniu, jak podłączono Was do centralnej kotłowni to będzie ciepło, ale bardzo drogie. Nie martw się, nie zostawią Was, ale kosztować będzie.
UsuńHaniu, my palimy głównie drewnem. W lutym kupiłam ( ja takie rzeczy załatwiam) omyłkowo mokre drewno- sezonujemy je, już jest fajne. W marcu po tej pomyłce, kupiłam takie na w pół wysezonowane- już jest suche. Ale Młodzi stwierdzili, że drewna brakuje, należy kupić jeszcze, choćby mokre i dalej sezonować. No to kupiliśmy następne i też już jest suche, bo jest pięknie ciepło, a drewno odpowiednio poukładane szybko przesycha. W związku z tym mamy teraz 12 metrów sześciennych drewna. Powinno starczyć i jeszcze zostać. Oczywiście za każdym razem cena była wyższa, ale na pewno nie rosła tak szybko jak cena węgla
Jaskółko wpierniczyło mi komentarz ... możliwe, że pisałam w telefonie.
Usuńwpierniczyło mi komentarz, który już był zamieszczony ?? wydaje mi się, że go widziałam??
UsuńUważam, że bardzo dobrze i niech ludzie zaczną marznąć, zamarzać i chodzić głodnymi, zasmarkanymi, bo umieranie w covidzie !!! zdychanie z powodu braku specjalistów , leków, lekarzy to jest za mało. dla narodu tutejszego ZA MAŁO żeby pogonić pisdzielców w pizdu.
UsuńSpam jest pusty, może nie poczekałaś wystarczająco długo, aż się koment wkręci:)
UsuńTeatru, benzyna już prawie po 10 zeta, a ludzi nie rusza.
Nie rozumiem tego, no nie rozumiem. Ja stara jestem, ale młodzi, na co czekają młodzi? Myślą, że na rowerze do pracy będą jeździć przez cały rok? A jak wysiądzie rower, to te 5 kilosów na nogach przeczłapią?
tak, własnie tak, przesiadaja sie na rowery... i ja sie przesiądę za chwilke, tylko kupie rower. Poza tym wycinanie lasów na potęgę w kraju tutejszym i handel tym drewnem z Chinami, to nikogo nie rusza... przyroda, planeta krzyczy, ekolodzy biją na alarm. Ja jestem już tym wszystkim wykończona. Co za masa popaprańców z jednej strony i odklejonych od życia pisdzielców z drugiej.
UsuńKiedy zaczynałam pierwszą prace w szkle, jeździłam do niej na rowerze. Zresztą do podstawówki jeździłam na rowerze, bo miałam do niej pond 3 kilometry.
UsuńTeatru, z jednej strony wycina się i żal drzew, a drugiej strony są wycinki sanitarne, a z trzeciej strony są wycinki dla pozysku drewna i po to zakłada się szkółki leśne. Nie wszystkie wycinki zatem są anty ekologiczne. Owszem, mniej drzew, mniej tlenu, niemniej nie należy każdej wycinki potępiać w czambuł.
Podziwiam ekologów, ale nie wszystkie ich działania są racjonalne, a niektóre wręcz szkodliwe.
A śmiano się z Niesiołowskiego, gdy o szczawiu gadał!
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy nie dokonuję jakiejś profanacji używając peletu jako żwirku do kociej kuwety, ale zabawne na swój sposób jest to, że ten sam pelet kosztuje trzy razy drożej, gdy się go kupuje w dziale dla zwierzaków jako ten żwirek właśnie...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Pelet jest bardzo drogi i nie w każdym piecu można nim palić. Czy pelet jest lepszy do kuwety? Przecież długo trzyma wilgoć i chyba smrodek.
Usuńnajdroższy jest silikon, a najtańszy bentonit, tylko syfiasty, bo nosi się po całym domu... pelet jest pośrodku cenowo i dobrze absorbuje... a jak się kupi na składzie opału, to jest jeszcze tańszy...
Usuńgeneralnie to nasze koty chodzą na dwór za stodołę, ale jak jest słaba pogoda to nie zawsze im się chce, więc mają awaryjne miejsca w domu...
Aaaaaaaaa, bo Ty przecież teraz wiejski człowiek się zrobiłeś i stodoła stoi obok domu:):):) ja nie ryzykowałabym składowego peletu- mam wrażenie, że ten koci jednak jest w jakiś sposób "odkażany" (może parą gorącą się go przed sprzedażą traktuje).
UsuńCzyli zmiana pieca na taki, w którym zapewne pali się odpowiedniej klasy opałem było za przeproszeniem ,,psu na budę". Wszystko w tym kraju obecnie to zaprzeczanie logice. Najpierw każą robić A, wszyscy robią to, a potem jest akcja, że jednak można robić B, co jednocześnie jest w sprzeczności z A. Ręce opadają.
OdpowiedzUsuńNajgorsze, że opozycja też mnie denerwuje. Oglądałem swoją lewicę, pana Czarzastego, który przebrany za robotnika (może kierownika robót, nieważne) opowiadał jak zbuduje mieszkania pana Morawieckiego i dorzuci od siebie coś. Jak dla mnie przy takiej inflacji i zadłużeniu kraju obietnica nawet 10 tysięcy mieszkań powinna być przemyślana. A tu takie kwiatki. Nie mówiąc o tym, że każdy sobie nadal rzepkę skrobie. Będą wybory i znów pójdą w trzech blokach oddzielnych. Meh.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
My nie żałujemy, bo i tak musieliśmy kupić nowy piec do CO. Nie daliśmy się "nabrać" na ekologiczny piec na ekogroszek, chociaż według przepisów, to najpóźniej do 2025 i tak musimy ten piec zmienić. Ale przy tempie zmian w naszym prawie to ja się przestałam martwić. Okazało się, że zdroworozsądkowo upierając się przy piecu z rusztem, jeszcze najlepiej na tym wyszliśmy, bo dzięki rusztowi palimy drewnem i możemy palić każdym innym opałem, oprócz oczywiście toksycznych śmieci. Drewno też jest drogie i trudno go dostać, ale w porównaniu z cenami węgla i ekogroszku to jeszcze spoko jest.
UsuńOpozycja jaka jest taka jest, zobaczymy, jak się pozbierają przed wyborami, mam ciągle nadzieję, że uda się pokonać gada pisowskiego.
Bywam na Twoim blogu, czytam, :)
A wyśmiewali Niesiołowskiego, ze polecał rwanie szczawiu na rowach...
OdpowiedzUsuńJuż puściłam wszystko w komentowaniu. Niesiołowski szczaw, Morawiecki ryż, teraz chrust- no cóż PiS puścił program "Uwstecznianie +"
UsuńInternet zżera moje komcie!!
OdpowiedzUsuńCzytam u Ciebie, że problemy z komentowaniem, a ja nie widzę takiego problemu z moimi komentarzami. Dochodzę do wniosku, że to telefony coś zawalają, bo przecież większość z Was korzysta z telefonów do komentowania.
Usuń