Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

czwartek, 2 marca 2023

Dziś banalny tytuł- idzie wiosna

 Udało mi się załapać na drugi seans widowiska na nocnym niebie. Kolejny raz pojawiła się koniunkcja Jowisza i Wenus. Była już wczoraj, ale wyszłam zbyt późno. Dzisiaj Rybka mi uświadomiła, że to zaraz po zachodzie trzeba niebo obserwować.

Zrobiłam trzy fotki 

Mocne przybliżenie

Trochę dalej.


 


I normalny widok.

A teraz na ciemnym niebie pięknie świecą, ale są już niziutko nad zachodnim horyzontem. Jeszcze godzina i znikną.

W ogrodzie rewolucje. Przyjechała zwyżka i pan pięknie obciął czuby tui, które rosną pod przewodami elektrycznymi. 

To jest kolejne urządzenie (po kombajnach), które wprawia mnie w zachwyt. Ramię długie, chodzi góra- dół, na boki, może zrobić okrąg i wysięgnik może się skracać oraz wydłużać, a w dodatku można precyzyjnie ustawić stanowisko tam, gdzie się chce. Obcinanie tui i dwóch jarząbów zajęło półtora godziny (z przestawianiem trzykrotnym samochodu).

Zostały jeszcze cztery- samochód stał już na drodze.


Gotowe. Myślę, że już takie wysokie, jakie były przed przycięciem, nie wyrosną.


Od tygodnia jest u nas słoneczna pogoda. Wprawdzie nocami chwyta lekki mróz, ale czuje się przedwiośnie w powietrzu. 

Śnieżyczki.


Przebiśniegi. 


 

I śnieżyczki, i przebiśniegi każdego ranka, są takie lekko podmarznięte, jednak w ciągu dnia ładnie się podnoszą i kwitną białymi łanami.

Senior ciemiernik szaleje.

A tu jeden z juniorów- roczniak. Ładnie zakwitł.

Ale kwiatki pochylone ma w dół. musiałam się mocno nagimnastykować, by zrobić mu zdjęcie. Jestem zachwycona kolorem kwiatów.

 
Kwitną również rokitniki, ale mniej obficie niż w zeszłym roku.  Nalewka z zeszłorocznych owoców dojrzewa w ciszy i spokoju.



 Trzy lata temu posadziłam wilcze łyko. Była to taka chudziutka sadzonka- odrost. Przyjęła się, rozrosła w mały krzaczek- w tym roku zakwitł.

A tu widać, że wiosna zbliża się wielkimi krokami- leszczyna w ogrodzie opuszczonego domu. Jak zaowocuje, to się rudasy ucieszą. One jednak najbardziej lubią orzechy laskowe.


A jak już o tych rudych, to w ogrodzie są dwie- ruda i ciemnobrązowa.

Niedawno goniły się na pniu świerka. Chciałam nakręcić film, uruchamiam aparat, a tu komunikat- zablokowana karta. Wyjmuję kartę, sprawdzam wkładam,próba filmowania- komunikat "zablokowana karta". a wiewióry uganiają się, a we mnie narasta irytacja, bo koniecznie chciałam je nagrać. Kiedy za trzecim razem pojawił się komunikat, poleciałam po aparat Jaskóła. Włączyłam kręcę film- po minucie komunikat- wyczerpana bateria. Wiewiórki jeszcze chwilę ganiały na pniu po czym poszły w ogród.

Jeden z filmików- ten dłuższy:)
 



 


22 komentarze:

  1. To u Ciebie wiosna bardziej szczodra w objawy, u nas zimno i szaro, dziś mgły, jedynie wczoraj zaliczyłam bardziej słoneczny spacer, ale leszczyna faktycznie kwitnie. i krokusy u kogoś w ogrodzie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest zbyt ciepło, chociaż są dni, kiedy do 8 stopni dochodzi, ale słońca ostatnio jest dużo. Ptaki śpiewają, a dzisiaj nawoływały się myszołowy. Korzystam z pogody i przycinam krzewy. Krokusów nie mam, ale zimowity też już wyszły nad ziemię.

      Usuń
  2. Ach jakie ładne niebiańskie ujęcia!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, niebiańsko to było na niebie. Tym aparatem słabo wychodzą nocne zdjęcia. To raczej "dokument"- dowód, że zaistniało.

      Usuń
  3. to był dziś faktycznie zabawny dzień... wczoraj skończył nam się pellet i kupiliśmy nową porcję, tak na jakieś trzy tygodnie będzie... mamy trochę kłopotliwą konfigurację dostępową do kotłowni, nie da się tego tak na szybko przerzucić, więc miałem zajęcie na parę godzin...
    ale...
    pogoda była naprawdę piękna, aż wymarzona do ruchu na świeżym powietrzu, więc zapytałem siebie, po cholerę ja to robię i po cholerę w ogóle kupiliśmy ten pelet?... jak dalej tak ma być na polu, to jutro, pojutrze gasimy piec i będzie materiału na przyszły rok...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym się jeszcze wstrzymała z przestaniem palenia. Teraz jest czas, kiedy nawet jak jest ciepło, to jeszcze mnóstwo wilgoci pcha się do domu. My palimy tylko po południu i to wystarcza. Całą zimę tak palimy- wieczór jest ciepło, ale rano też nie jest zbyt zimno.
      Palimy drewnem i dodajemy trochę węgla. Praca na powietrzu przedłuża Ci życie:):):) Ponoć:)
      Dzisiaj mamy lekki mrozik i teraz opada gęsta mgła. Spadnie i mam nadzieję, że zaświeci słońce.

      Usuń
    2. dziś jest faktycznie gorzej, na tyle gorzej, że odpuściłem rowerową jazdę do miasta... i tak jadę w poniedziałek, tylko że autobusem, a sprawa jest takiego kalibru, że może trzy dni poczekać...

      Usuń
    3. Czytam Twoje wpisy i wynika z nich, że mieszkasz teraz na "głębokiej" wsi:) Przeskok dla Ciebie chyba ogromny:)

      Usuń
  4. Cięcie pełna profeska. Jak wspomnę swoje korygowanie tuj. Na drabinie z pilarką łańcuchową w wyciągniętej ręce i nawet jednego szwagra do pomocy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do pewnego momentu tez tak cięliśmy tuje. W tym roku jedne (połamane czuby) ciął drwal z drabiny, a te drugie właśnie ze zwyżki cięto.

      Usuń
  5. U nas wiosna pełną parą i 16 stopni na plusie! Az planuje konsumpcję lodów i kawy w kawiarnianym ogródku🙂
    Bardzo lubię oglądać Twój ogród. A wiewiórki to już w ogóle i w szczegole🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w ogóle w mieście szal, bo za kilka dni odwiedza nas sam Novak Djoković. Ozdabianie i ukwiecenie przypomina mi czasy wizyt oficjeli we PRLu plus szykowanie ołtarzy na Boże Ciało😀tym razem jest też ochocze działanie oddolne, bo to tutejszy bohater narodowy.

      Usuń
    2. O tak, Djoković to faktycznie bohater narodowy:) W Polsce Świątek nie jest tak czczona, a przecież też ma niebywałe zasługi w tenisie.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Serbowie mają deficyt pozytywnych osób publicznych. A Novak w świecie i Novak wśród swoich to dwie różne osoby🙂

      Usuń
    5. Dlaczego dwie różne osoby?

      Usuń
    6. @Jaskółka...
      to tak jak Nergal(+Behemoth) tylko że na odwrót, za granicą ich cenią, a w Polsce nie bardzo...
      albo jeszcze lepszy przykład wprost: niejaki Zenek za granicą jest nikim, a w Polsce dziewuchy (te z PiS-u) pod sceną mdleją po zdjęciu majtek, w trakcie lub nawet nie zdążywają ich zdjąść...

      Usuń
    7. No dobra P. Tych znam i zjawisko też, ale Djoković jest mi obcy, dlatego chciałabym wiedzieć, jak się zachowuje w kraju, a jak za granicą. Ja za nim nie przepadam, ale kawał dobrego tenisisty z niego jest.

      Usuń
    8. Świat nie lubi Novaka i uważa go za konfliktowego buca i Novak zachowuje się adekwatnie do opinii. Szczególnie że dla.Serbow to USA i Zachód są wrogami, nie Rosja, a Djoković przeżył bombardowanie Belgradu jako chłopiec i często mówi o tym, że tego nie zapomni siłom NATO. Dla mlodych sportowców, dla chorych dzieci z byłej Jugi Jego fundacja robi wiele dobrego. a do Novaka można podejść na ulicy, zrobić zdjęcie bez żadnego problemu.

      Usuń
    9. W tym układzie to wolę Novaka z ulicy. Na korcie jest bucem i można to przetrzymać. Jeżeli robi coś dobrego dla swego kraju, jest to ważniejsze. Nawet to, że jest nacjonalistą i nie cierpi NATO. Rozumiem, choć trudno poprzeć, ale ja nie przeżyłam bombardowania.

      Usuń
  6. U mnie jeszcze wiosny nie widać, chociaż termometr chwilami pokazuje nawet + 10 stopni. Ale tu taki dziwny berliński klimat- za oknem słońce, +5 na termometrze, wchodzisz z domu i jesteś pewna, że termometr cię oszukał, bo zimno jakby było w okolicach 0 stopni. Juz od kilku lat zachwycam się różnymi "machinami" budowlanymi, zwłaszcza tymi nieco mniejszymi- np. mini koparkami itp.. Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mini koparki i mini mini kopareczki- świetne, wjadą wszędzie, co jest ich największym plusem. masz ciasny ogród, trzeba coś wykopać i mini mini przez bramkę wjedzie.
      Na razie szukam porządnej maszyny do cięcia gałęzi na zrębki. Są takie mocniejsze, w sam raz do naszego ogrodu, ale cena, niestety, zaporowa. Może da się gdzieś wypożyczyć.

      Usuń