poniedziałek, 10 stycznia 2022

Pytanie

Najbardziej mnie zastanawia, bo nie bawi, stwierdzenie- nie byłam na twoim blogu, nie czytam twoich postów, ale pewnie piszesz tam tak samo głupio, jak tu, dlatego cię nie lubię.

 Słowa skierowano do mnie

Zapytam- głupio? To znaczy jak?

 

P.S. Czyż nie jest rozczulający taki sposób budowania opinii o danej osobie- nie znam cię, ale cię nie lubię?

P.S.2 A może ja się czepiam?  Może powinnam z pokorą przyjąć taką ocenę mojej osoby? Wszak stwierdzenie- głupio piszesz ma bardzo szeroki zakres, a piszący może cię obrazić z niewinną minką i nic się nie stało, Polsko, nic się nie stało.

Może mi jakiś mądry troll wytłumaczy mechanizm takich wpisów? Tylko niech sobie tytułowanie daruje, już wszyscy wiedzą, nie trzeba ciągle podkreślać tego.

 

P.S.3 Nawet jak to odbieracie jako przewrażliwienie, to coś je spowodowało. Nikt nie jest przewrażliwiony ot tak sobie i nikt nie będzie mówił, że nie, och nie, na pewno nie, jak ono istnieje. 

Nie będę hipokrytką, jak mnie coś boli, to boli, jak czuję się obrażona, to jestem obrażona ( w tym przypadku nie o obrażenie chodzi- nie jestem obrażona), jak chcę coś zrozumie to dążę do tego (tę sytuację/wpis chcę zrozumieć) i nie owijam w bawełnę.

36 komentarzy:

  1. Podobnie stwierdziła pani kurator z Krakowa - nie widziałam, ale nie chodźcie na spektakl Dziady!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadziwia mnie "znajomość" rzeczy przez przewidywanie i te pewniki- nie widziałam, ale to jest okropne.

      Usuń
    2. To nie jest tak jak piszecie odnośnie Dziadów. Jeżeli Dziady znam, ze szkoły i wiem o co chodziło Mickiewiczowi, mogę oglądać różne ich interpretacje reżyserskie bo mój umysł to ogarnia. Jeżeli przyjdzie ucz.II kl liceum bo ma ten utwór w programie, a nauczyciel wcześniej nie wytłumaczy idei , to będzie miał mylne pojęcie o dramacie bo odniesiena nie zastąpią realizmu tamtego czasu; nie zawsze każdy las jest lasem , a każdy ksiądz pedofilem.

      Usuń
    3. Zakładamy, że uczniowie przerobili materiał z objaśnieniami nauczyciela i dopiero potem poszli na spektakl w ramach weryfikacji swoich wyobrażeń o dziele. Przynajmniej tak powinno to wyglądać z metodycznego punktu widzenia. I raczej tego się nauczyciele trzymają, idąc z uczniami na takli czy inny spektakl lub film, dotyczący lektury.
      Myślę, że Nowak ma zupełnie inne (zakładam klasyczne) spojrzenie na inscenizację utworu i nie spodobało jej się innowacyjne podejście reżyserki. Ale trudno tu mówić o tym, bo ona przecież na spektaklu nie była i trudno powiedzieć na czym oparła swoje zdanie.

      Usuń
    4. Liivia - ale to by oznaczało, że dramat sceniczny może być wystawiany na scenie w interpretacji reżysera tylko dla ludzi, którzy go czytali?? i zrozumieli pierwotny przekaz ? czyli nadal się obracamy w kółku: co autor miał na myśli. Natomiast siła tego dramatu polega na tym, że jest on nadal aktualny a zabawa reżyserska na tym, że można wyciągnąć z niego treści interesujące nas/aktualne dziś. Reżyseria to też zabawa formą. Idziemy do teatru na reżysera. Dramat se możemy przeczytać sami. I pełna zgoda z Jaskółką, że każdy polonista przygotuje młodzież a nawet jeśli nie prze3d spektaklem, to dopiero są dyskusje na lekcji, gdy się skonfrontuje dramat ze spektaklem.

      Usuń
  2. Głęboko chrześcijański przekaz, jakich teraz pełno wokół.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś mi chciał dokuczyć, chociaż mam z tą osobą tylko jeden punkt styczny- czyjś blog. I tyle. A nawet jeśli nie chciał dokuczyć, to powód nielubienia jest kuriozalny- nie jadłem, ale nie lubię.

      Usuń
  3. :-) Jotka podała dobry przykład działania ideologicznego. Banki w których jesteśmy są nie do przeskoczenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie chodzi o bańkę, bo ta akurat jest wspólna. I to mnie zdziwiło. Wspólna banka, mniej więcej takie same poglądy na rzeczy istotne, ale ja się wyróżniam, bo głupio piszę:):):)
      Co to znaczy-głupio piszę?

      Usuń
    2. głupie stwierdzenie.

      Usuń
  4. Glownie wyplywa z powodu odmiennych zdan. Nie przejmowalabym sie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, tu nawet nie było podanego odmiennego zdania. Był wpis taki, jak napisałam. A poza tym- to nie jest tak, że jak ktoś pluje, to ja mówię, że pada. Przynajmniej ja sobie tak nie pozwolę. Nie będę ukrywała, że mną potrząsnęło, bo ta argumentacja mną wstrząsnęła.
      I nie chodzi o nielubienie (nie znam osoby nie mogę się nawet ustosunkować do tego, czy chciała mi dokuczyć, czy nie- nie lubi mnie, ok)- cały czas pytam- co to znaczy, że głupio piszę.

      Usuń
    2. Gdybym doszła do wniosku, że należy to zlekceważyć, to na pewno zrobiłabym tak. Ale tym razem postanowiłam inaczej.

      Usuń
  5. No mnie się zrobiło przykro, bo znam tę osobę i mnie zaskoczyła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rybeńko, akurat ten wpis posłużył za katalizator.Zrobiło mi się przykro, bo jakoś zazgrzytało w fajnej dyskusji. Poza tym zabrzmiało to tępo. Przecież można było to z prześmiechem napisać, a ja zrozumiałabym- nie muszą mnie wszyscy lubić. Lubisz, nie lubisz, mimo wszystko, buduję swoją opinię na jakiś solidnych podstawach. Przynajmniej dojrzały człowiek tak robi.

      Usuń
  6. Droga Jaskolko-nie przejmuj sie durnymi trolami.Skoro tak uwaza ten trol to po licho wlazi na Twoj blog?Ja tu zagladam, bo bardzo podoba mi sie to co piszesz i jak piszesz.Sama nie mam bloga ale Twoj bardzo lubie.I wiem,ze piszesz madrze.A jak sie komus nie podoba to niech spada.Glowa do gory!Pozdrawiam serdecznie.stanislawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trolle mnie nie ruszają. To nie był troll:):) Może ta osoba miała zły dzień? Nie mam pojęcia, dlaczego takie do mnie skierowała słowa.

      Mnie interesuje mechanizm oceniania ludzi, który, przy okazji, pokazała.

      Miło mi, że czytasz mój blog i podoba Ci się.

      Usuń
  7. Moje zdanie już znasz..potrafię być bezczelna i zlośliwa,ale ciągle mam,ze tak powiem poczucie sprawiedliwości (bynajmniej nie pisowskie):) i reaguję.Staram się racjonalizowac sytuację,raczej nie robię "z igly widly" - myślę,że nawet tu w wirtualnym świecie mamy swoje sympatie i antypatie - jednych lubimy bardziej,innych mniej,ludzkie.Ale informowac kogos ni z gruszki ni z pietruszki o tym,że go sie nie lubi,moimo,że się go zupelnie nie zna- ..to ciut ekstraordarynaryjne jest,nawet jak na moj gust:)) Nie znam zupelnie tej osoby,ujawnila glownie swoje kompleksy..może faktycznie miala zly dzien..istnieje takie jedno magiczne slowko,ktorego jednak nie użyla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parę dni starałam się racjonalizować:):):) Różne opinie i słowa pod moim kątem leciały w blogosferze, ale to, że ktoś mnie nie lubi, bo głupio piszę, a nie czytał moich wpisów, to mnie zaskoczyło i zastanowiło jako zjawisko.
      I takie stawianie rzeczy nie jest wcale jednostkowe. Odebrałam je jak nagminne typu- nie lubię cię, bo jesteś ruda, a rude są fałszywe. Koniec finito.
      Gdyby padło, głupio piszesz o.... głupie jest twoje podejście do.... głupoty piszesz o... No trudno, nie podoba się, ale czyta i ma podstawy, a tu taki zonkcik:):):)
      Nie przeprosi i nie o to chodzi. Nie znam osoby, nie wiem o niej nic, ale zaskoczyła mnie, jako komentująca tam, takim tekstem.
      No i zrobiło mi się niefajnie, bo gospodynię postawiono w głupiej sytuacji z mojego powodu.

      Usuń
    2. Popatrz, następny szablon- może miała zły dzień?
      No tak, i to ma usprawiedliwić pisanie w ten sposób do kogoś, kogo się nie zna, a nawet nie chce poznać?
      W ten sposób często tłumaczymy czyjeś złe zachowanie, podczas gdy motywy jego są kompletnie inne, a chęć dokuczenia świadoma. Miał/a zły dzień.

      Usuń
    3. Ewa, nawet nie chciałabym żadnych przeprosin, bo sytuacja wyglądałaby jeszcze bardziej głupio. Napisała szczerze, co o mnie myśli i za to ma przepraszać?
      Mnie też było by niezręcznie coś takiego czytać- nie obraziła mnie, nie domagam się przeprosin.
      Zaskoczył mnie taki sposób argumentowania i to, że w swobodnej dyskusji taki wpis się pojawił. W dodatku na blogu przesympatycznej osoby.
      I powiem dalej, powstrzymałam się, bo odebrałam go jako lekka prowokację. Nie zależy mi na awanturach blogowych- nie raz, nie dwa to już tutaj pisałam.
      Niemniej ciągle różne osoby robią prowokujące mnie wpisy. A nuż się uda i Jaskółce puszczą nerwy. Potwierdziłaby tym swój wredny charakter, a inni mieliby ubaw.

      Usuń
    4. Ja Cie bardzo dobrze rozumiem.
      I jeszcze a propos "wypisywania glupot" - takie stwierdzenie w odniesieniu do Twoich wpisow,to jest dopiero głupota!.Powiem wprost -nie znam bardziej solidnego sposobu pisania,rzetelnego podawania faktow niż Ty to robisz.I obojetnie o czym piszesz - ptakach,roślinach,jeżach,muzyce czy epidemii - czytam i nie musze niczego weryfikowac,wiem "w ciemno",że jest to przekaz porzadnie sprawdzony, zgodny ze stanem faktycznym.To wiem nie od dzis,a troche sie już znamy:))

      Usuń
    5. No właśnie staram się pisać tak, by nie puszczać słów na wiatr. Zanim coś (nie osobistego) tutaj zamieszczę, to sprawdzam w kilku źródłach. A jak coś przeoczę, tak jak z tym pierwiosnkiem w poprzednim poście (czy zimuje), to potem dopisuję jeszcze dodatkowo.
      Mam wpojone od małego, że za to, co powiem, jestem odpowiedzialna. W moim domu nie tolerowano takiego ot gadania dla gadania, a już dla jakichś korzyści błyszczenia, to zapomnij.
      Resztę dopełniła praca naukowa- wbiła się we mnie ta rzetelność w podawaniu faktów. Jak czegoś nie wiem to albo to sygnalizuję, albo nie piszę o tym wcale. Może to brzmi narcystycznie, może to brzmi, jak przechwalanie się, ale taka jestem.
      Oczywiście, że mam wpadki i potem głupio mi, prostuję. Jednak nie obrażam się, kiedy ktoś mnie poprawia.

      Dlatego zapytałam- co to znaczy, że głupio piszę.
      Penie tamte komentarze nie spodobały się.
      No trudno:):):):)

      Usuń
  8. A ja ujme to inaczej. Nie chodze na blogi i strony fb fanatykow religijnych, bo wiem, ze pisza glupio, choc nie bylam tam i nie czytalam, ale wiem. Qrde, moze ten ktos tez nie widzial, a wie? A moze koleguje sie z kims, kto Cie nie lubi, wiec tak solidarnie tez postanowil Cie znielubic i z gory okreslic jako glupio piszaca?
    A w ogole to nawet nie wiem, o jakiego to jasnowidza chodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale "obracamy" osobę na wszystkie strony. Ta osoba mnie nie interesuje jako sama w sobie. Interesuje mnie jej podejście do mnie i jej opinia o mnie oraz argumentacja. Nie wiem, czy trzyma ze antyszczepionkowcami (raczej nie), czy z antymaseczkowcami (też nie przypuszczam), czy jest bardzo religijna i prokościelna- nie wiem.
      Zszokował mnie wpis, bo by taki, a nie inny i zszokował mnie wpis, bo pojawił się na takim, a nie innym blogu. To nawet troll, który mnie tam zaatakował, nie zdziwił swoim wpisem, jak ta osoba.
      Być może zdanie o mnie, wyrobiono sobie na podstawie opinii innych blogerów. Być może.
      Naście lat temu chyba Wasze drogi na blogach się skrzyżowały. Tak sądzę, bo zauważyłam, że kilkanaście osób piszących na różnych blogach miało kiedyś "wspólne korzenie". Potem ich drogi się rozeszły.

      Usuń
  9. A może zadaj pytanie tej konkretnej osobie? Napisz, ze jest Ci przykro i chciałabys wiedzieć, skąd taka personalna i nieżyczliwa ocena? Takie sprawy najlepiej rozwiązywać u źródła, nikt w skórze tej osoby nie siedzi i odpowiedzieć Ci nie może. Na pewno teksty typu: miała zły dzień, bo ona taka jest- nie mogą usprawiedliwiać cudzej niewrażliwosci i niegrzeczności.
    Cicha, wierna czytaczka��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra wskazówka, ale nie chcę tam na blogu wracać do tego, a tu ona nie wchodzi, jak sama napisała.
      I nie, kiedy ktoś jest wrażliwy, to nie napisze w ten sposób. I na pewno nie zrobią na niej wrażenia słowa, że jest mi przykro. Gdyby chciała to w jakiś sposób sprostować, to miała dużo czasu. Nie chciała, nawet żartobliwie.

      Tak, skąd taka ocena, interesuje mnie, ale przeprosiny nie wchodzą w grę, bo to było szczere zdanie o mnie. I jeżeli ona tak uważa, no to trudno.

      Masz rację, takie sprawy najlepiej wyjaśniać u źródła. To działa w realu i tak często robię.
      Ten post mówi o próbie zrozumienia całej sytuacji i takiego argumentowania.

      I może kogoś powstrzyma przed napisaniem w podobny sposób opinii o kimś, jeżeli świadomie nie chce się dokuczyć.

      Usuń
    2. Rozumiem Cie bardzo dobrze, mnie też boli gdy znienacka dostanę w twarz. Absurdem jest dla mnie stwierdzenie: nie znam Cie, nie czytam, ale jestes....I tu wstaw.
      Cóż, po prostu żyj dalej tak pięknie, jak lubisz. Pisz o wszystkim co Ci w duszy gra- życzliwych czytelników na pewno masz wielu, ja jestem jednych z nich. A do tej osoby może dotrze, może nie...w końcu to nie Ty zachowałaś się nieładnie tylko ona.
      Pozdrawiam serdecznie- Czytaczka.

      Usuń
    3. Tak jeszcze myślę- może mogłaby pomóc autorka wpomnianego bloga, szczególnie, ze to przesympatyczna osoba, jak napisałaś. Myślę, moze niesłusznie, że gospodarz powinien być odpowiedzialny za komfort wszystkich swoich gości i albo takie komentarze kasować albo dążyć do wyjaśnienia sytuacji. Na kilku blogach spotkałam się z ostrą reakcją autora na niemerytoryczne, złośliwe komentarze, czasami " wisi" prośba: proszę nie obrażać moich gości.
      Ale to już Ty najlepiej znasz tę Konkretną sytuację.
      Czytaczka.

      Usuń
    4. No właśnie dlatego, że już nie chcę zaostrzać tam sytuacji, nie odpowiedziałam pokojowo. Tym bardziej, że panie się znają naście lat, a ja jestem "nowa" na tym blogu, przyjęto mnie tam serdecznie. Niektóre anonimowe osoby wchodzą za mną na blogi i złośliwie komentują moje wypowiedzi, co stwarza sytuacje nieciekawe dla gospodarza. A ja nie chcę im robić zadymny, bo i po co? Tym razem nie był to anonim, ale zaraz po wpisie postanowiłam po prostu jak najłagodniej skomentować i tam juz do tego nie wracać.

      Usuń
    5. Do obu czytaczek:) Fajnie dowiedzieć się, że są następne osoby, które czytają mój blog i przyjmują mnie taką, jaką jestem:):)

      Usuń
    6. Odpowiedziałam pokojowo, miało być. No po prostu zaprosiłam ją na mój blog, by przeczytała, co tutaj piszę:):)

      Usuń
  10. Nie uważasz że „mądry troll” redukuje się do 0 (zera)?! Jeśli ktoś napisał o innej osobie w taki sposób jak cytujesz, to dokonał samokrytyki i tym samym pokazał jak należy go traktować. Jak kompletym zerem!!! Wiem, że to marne pocieszenie dla osoby, do której trollowa pseudo opinia była skierowana, ale… niestety nie mamy wielkiego wpływu na to, co ktoś o nas myśli, co o nas pisze. Najczęściej to sposób swoistego dowartościowania się ludzi, którzy niewiele sobą przedstawiają oraz niewiele mają do przekazania i dlatego wybierają formę zaistnienia poprzez dokopanie komuś. Nie analizowałaby tych wypowiedzi, bo wg mnie nie ma to sensu. Nie warto, bo w gruncie rzeczy trollowi o to chodzi, by o nim rozmawiać i w ten sposób go promować. Społeczne portale dają swoim użytkownikom możliwość blokowania innych użytkowników , ich zgłaszania. Należy z tego korzystać. Ze swej strony doradzę, byś robiła swoje i nie traciła cennego czasu na rozpamiętywanie, bo choć słowa mogą ranić, to jednak nie można się poddawać trollowi! Uściski ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to nie był troll. Gdyby to był troll, to nie byłabym tak bardzo zaskoczona, bo troll próbuje mnie "ugryźć" na wszelkie sposoby, prowokując na moim i na innych blogach. To była dobra znajoma blogerki, która przyjęła mnie na swój blog serdecznie i ja to doceniam.
      Mnie nie zaskoczył atak na moją osobę- zaskoczył mnie argument, dlaczego ta osoba mnie nie lubi. Nigdy dotąd nie wymieniłyśmy słowa, a na moim blogu, jak sama napisała, nie bywa:)Z trollami sobie radzę, z taką argumentacją nie bardzo.

      Dzięki za wsparcie i uściski:):)

      Usuń
    2. Troll to także stan umysłu. Nie musi od razu wprost zachowywać się jak klasyczny troll. Tak czy siak dała wyraźnie do zrozumienia kim jest! Pozdrawiam.

      Usuń