Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)
piątek, 3 listopada 2023
Dziś
Szukam kąta "do zdechnięcia":(
Podsyłam Wam trochę górskiej jesieni. Zdjęcia zrobiła Młoda na niedzielnej wyprawie w Beskidy.
No racja:) Teraz też jestem tego zdania, ale w młodości ganiałam po nich w te i we wte prawie bez umiaru. Ale wtedy góry były porośnięte lasami, a miejsc widokowych było niewiele. Mimo to lubiłam te lasy górskie, ciszę, brak ludzi.
No i nie dokończyłam. Mówią mi Młodzi, którzy w górach są prawie co tydzień, że tam, gdzie były lasy, są teraz wielkie polany i otwarte przestrzenie umożliwiają widoki na inne góry. Ja już po górach nie mogę chodzić, a odkąd byłam pierwszy raz nad morzem, pokochałam je serdecznie. Nie dość, że płasko, to jeszcze nie można się morzem znudzić.
Popatrz, taka ironia losu. I nawet nie mam nadziei na przeprowadzkę nad morze. Zresztą nasz Bałtyk jest interesujący, ale ten klimat to już nie na moje stare kości.
Może, ale u mnie to wyprawa przez całą Polskę, dosłownie:):):) A ze względu na beze ( brak opieki w tym czasie) raczej teraz to niemożliwe. Niemniej marzy mi się morze i spacery po plaży.
Liczyłam dziś na dzień książkowy, ale mój organizm wysiadł kompletnie, dochodzę do siebie po 4 kawach i leżeniu na kanapie...u nas leje od 12 godzin. jotka
Mieliśmy alert pomarańczowy-wiatr i alert żółty -deszcz. Trochę powiało, trochę popadało, ale ciśnienie strasznie spadło. Kawa szkodzi mi na żoładek, pozostało LB i czytanie.
Czasem jestem złośliwa i nie dam tej satysfakcji niektórym osobom. Jeszcze nie teraz. Jeszcze mam ochotę pożyć. Tym bardziej, że ciśnienie rośnie, a mnie wraca energia:) No i nie znalazłam odpowiedniego kąta.
Jak miło mieć spełnione życzenie 🙂 Bezą sama jest w barwach jesiennych. Ja sobie w pracy pobiegłam, bo ludzi mnóstwo, a teraz zamierzam do poniedziałku nic nie robić. No może pościel zmienić 😀
Rzeczywiście Beza ma futro w barwach jesiennych. Jutro przeznaczam na szycie. Muszę poszyć poszewki na wielką poduchę. Jaskół zażyczył sobie spać teraz na wielkiej i grubej poduszce, a ja wszystkie poszewki przeszyłam na wąskie poduchy. Dobrze, że miałam w zapasach odpowiednie tkaniny. A jak już maszynę uruchomię, to machnę jeszcze zasłonki do łazienki. I tak sobotę sobie zapełniłam:)
Umiejętności szycia na maszynie bardzo.Ci zazdroszcze! A z lektur historycznych polecam książki Przemysława Urbańczyka z czasów piastowskich, trudno je dostać, chociaż bywają w internecie w antykwariatach. Dobrze udokumentowane i dobrze napisane:)
Hejka :) Udało się. Mam jak wiele osób problem z logowaniem się czy pisaniem komentarzy i dlatego mnie nie ma. Dobrze, że nadal mogę czytać :P . Piękne zdjęcia. Korzystając, że udało mi się wbić, to serdecznie Cię pozdrawiam :)
Góry są do bani. Zasłaniają widoki i wszędzie jest pod górkę.
OdpowiedzUsuńNo racja:) Teraz też jestem tego zdania, ale w młodości ganiałam po nich w te i we wte prawie bez umiaru. Ale wtedy góry były porośnięte lasami, a miejsc widokowych było niewiele. Mimo to lubiłam te lasy górskie, ciszę, brak ludzi.
UsuńNo i nie dokończyłam. Mówią mi Młodzi, którzy w górach są prawie co tydzień, że tam, gdzie były lasy, są teraz wielkie polany i otwarte przestrzenie umożliwiają widoki na inne góry. Ja już po górach nie mogę chodzić, a odkąd byłam pierwszy raz nad morzem, pokochałam je serdecznie. Nie dość, że płasko, to jeszcze nie można się morzem znudzić.
UsuńSiostro! Ty moja krew jesteś! (w kwestii morza).
UsuńI łączy nas chyba ten sam ból- to morze jest tak cholernie daleko:(
UsuńTeż kocham morze. Oczywiście mieszkam w górach😀
UsuńPopatrz, taka ironia losu. I nawet nie mam nadziei na przeprowadzkę nad morze. Zresztą nasz Bałtyk jest interesujący, ale ten klimat to już nie na moje stare kości.
UsuńMoże razem wybierzemy się nad może?
UsuńMoże, ale u mnie to wyprawa przez całą Polskę, dosłownie:):):) A ze względu na beze ( brak opieki w tym czasie) raczej teraz to niemożliwe. Niemniej marzy mi się morze i spacery po plaży.
UsuńJaskółko - tak. Przez całą Polskę muszę się bujać.
UsuńNo wiem, Ty na południu, tylko trochę bardziej na wschód ode mnie:)
UsuńLiczyłam dziś na dzień książkowy, ale mój organizm wysiadł kompletnie, dochodzę do siebie po 4 kawach i leżeniu na kanapie...u nas leje od 12 godzin.
OdpowiedzUsuńjotka
Mieliśmy alert pomarańczowy-wiatr i alert żółty -deszcz. Trochę powiało, trochę popadało, ale ciśnienie strasznie spadło.
UsuńKawa szkodzi mi na żoładek, pozostało LB i czytanie.
Nie zdychaj!!
OdpowiedzUsuńCzasem jestem złośliwa i nie dam tej satysfakcji niektórym osobom. Jeszcze nie teraz. Jeszcze mam ochotę pożyć. Tym bardziej, że ciśnienie rośnie, a mnie wraca energia:) No i nie znalazłam odpowiedniego kąta.
Usuńa Bezka niczym zawodowa modelka bez cienia tremy i ze skupionym wyrazem kufy obserwuje wnikliwie coś...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Nie obserwuje tylko jest wkurzona, bo nie lubi, kiedy jej zdjęcia robię. To jest właśnie jeden z uników- głowa w bok i nie patrzeć w obiektyw.
Usuńale wtedy najlepsze ujęcia wychodzą, takie majestatyczne...
UsuńA, bo faktycznie nastąpiła obraza majestatu. Ona sobie leżała, a tu pani z aparatem i ten majestat zakłóciła.
UsuńJak miło mieć spełnione życzenie 🙂 Bezą sama jest w barwach jesiennych.
OdpowiedzUsuńJa sobie w pracy pobiegłam, bo ludzi mnóstwo, a teraz zamierzam do poniedziałku nic nie robić. No może pościel zmienić 😀
Rzeczywiście Beza ma futro w barwach jesiennych. Jutro przeznaczam na szycie. Muszę poszyć poszewki na wielką poduchę. Jaskół zażyczył sobie spać teraz na wielkiej i grubej poduszce, a ja wszystkie poszewki przeszyłam na wąskie poduchy.
UsuńDobrze, że miałam w zapasach odpowiednie tkaniny. A jak już maszynę uruchomię, to machnę jeszcze zasłonki do łazienki. I tak sobotę sobie zapełniłam:)
Umiejętności szycia na maszynie bardzo.Ci zazdroszcze!
UsuńA z lektur historycznych polecam książki Przemysława Urbańczyka z czasów piastowskich, trudno je dostać, chociaż bywają w internecie w antykwariatach. Dobrze udokumentowane i dobrze napisane:)
Przepraszam za prywatę... Żyrafko napisz do mnie maila, proszę.
UsuńDzięki Repo, poszukam.
UsuńAnonimowa, każda droga jest dobra, oby się udała:)
Wysłałam.
UsuńJak nie znajdziesz to daj znać, tych książek znaczy:)
Dzięki:) poszukam:)
UsuńHejka :) Udało się. Mam jak wiele osób problem z logowaniem się czy pisaniem komentarzy i dlatego mnie nie ma. Dobrze, że nadal mogę czytać :P . Piękne zdjęcia. Korzystając, że udało mi się wbić, to serdecznie Cię pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń