piątek, 23 lutego 2024

Jest takie miejsce, jest taka szkoła- Glotte Trotters


 
Przesłuchując piosenki na YT, natknęłam się na piękna wersje Ederlezi 
w wykonaniu? 
No właśnie w wykonaniu kogo? Wprawdzie pod clipem była jakaś nazwa, 
ale dopiero po przeszukaniu paru stron w Necie, udało mi się dotrzeć 
do informacji na temat wykonawców piosenki. 
Są to uczestnicy/uczniowie Les Glotte-Trotters (Centrum Badań 
i Szkolenia Wokalnego Martiny A. Catelli).
Mogłabym tutaj teraz zrobić wpis na podstawie tekstu, tłumaczonego 
przez translator, ale uznałam, że nie ma takiej potrzeby. 
Sam tekst jest pięknie przetłumaczony, nie chciałabym zepsuć go moją 
interpretacją.  


„Witamy w Glotte-Trotters

Jeśli szukaliście miejsca, gdzie śpiewająca istota, lub będąca w trakcie stawania się nią, będzie mile widziana, słuchana, prowadzona z szacunkiem do tego, czym jest, po ludzku, artystycznie... to właśnie ją znaleźliście!

W Les Glotte-Trotters nic nie jest takie samo jak gdziekolwiek indziej!

Rzeczywiście, nic nie jest jak nigdzie indziej, od powitania, śródziemnomorskiego uśmiechu Martiny A. Catelli, jej założycielki i obowiązkowej rosyjskiej herbaty, po zespół administracyjno-edukacyjny, skupiający entuzjastów głosu we wszystkich jego przejawach mówionych i śpiewanych, wokalistów z całego świata, aktorzy, muzycy, pisarze, badacze i lekarze, ajurwedyjscy i nie, mistrzowie joginów, poprzez ciepły i kolorowy orientalny wystrój. W Les Glottes spotkasz mikrogłośnię (mały, ale świetny wokalista!), który buduje i eksploruje swoje ciało-instrument, śpiewając między innymi klasykę śpiewu cygańskiego czy włoskiego. Niektóre postacie pieśni, RNB, rocka czy muzyki świata przybyły, aby nastroić swoje narzędzia pracy, arcykapłanka klasycznego śpiewu arabskiego dzieląca się swoim doświadczeniem, aktor chcący dodać dwie struny do swojego łuku lub ktoś, kto chce tylko instrumentu myślał o zaprzestaniu prowadzenia równoległego życia.

Ale jest coś więcej niż tylko ten ciągły, szczęśliwy wicher, który zamieszkuje to miejsce; oto co napędza to miejsce i jego aktorów: chęć pomocy każdemu w odnalezieniu swojej wokalnej tożsamości, między innymi poprzez zgłębianie praktyk wokalnych z całego świata, bez wzorców, bez naśladownictwa, przekazywanie treści do odbiorcy, z emocjami i szczerość.

„Podróżować to znaczy iść od siebie do siebie, przechodząc do innych”. Nie rodzimy się Glottis, stajemy się jednością i przede wszystkim tacy pozostajemy! W piosence, tekście, piosence światowej, rocku, gospel. Artysta wyszkolony w Glottes oddycha, przystosowuje się, błyszczy… bo mocno zakorzeniony w swoim ciele, głosie i myślach, z łatwością może otworzyć się na każdą propozycję muzyczną czy ludzką. Tak naprawdę Glottes stanowią pulę, z której lubią czerpać producenci i twórcy, uniwersytety i ośrodki szkoleniowe poszukujące ciekawych, ale autentycznych, zaangażowanych i kompetentnych artystów.


 

Poszukiwanie autentyczności, zgłębianie uniwersalności w celu lepszego odnalezienia unikalności, oddawanie techniki i estetyki na służbę etyki, odkrywanie na nowo istoty aktu śpiewania, spotykanie się z samym sobą poprzez interakcję z innymi, Oto co Les Glotte-Trotters oferta.

Założona i kierowana przez Martinę A. Catellę, etnomuzykolog, pianistkę, piosenkarkę, autorkę filmów, płyt, dyrektor artystyczną wytwórni Accords Croisés/Harmonia Mundi, projektantkę wielu współczesnych kreacji inspirowanych wielkimi tradycjami wokalnymi oraz specjalistkę od technik socjalizacji poprzez śpiew i tańca, szkoła Glotte-Trotters oferuje zatem oryginalne, niepowtarzalne i kompletne podejście do odkrywania i wzbogacania swojego głosu.

Jeśli stowarzyszenie Glotte-trotters w dalszym ciągu nosi niepoważną nazwę, z którą kojarzeni są wszyscy absolwenci, prowadzi ono na tyle wyspecjalizowaną i oryginalną pracę, aby instytucje zajmujące się szkoleniem zawodowym, profesjonaliści głosowi, artyści światowej sławy, osoby pragnące oddać swój głos swoim osobowość lub „łowcy głosów” przypisują mu wielkie uznanie i stale o niego zabiegają.

„Lepsze przekazanie odbiorcy intencji w formie gestu, słowa lub piosenki, z jak największą szczerością, finezją i swobodą” – takie jest zaangażowanie Glotte-Trotters.

Podejście Martiny A. Catelli nie ogranicza się do kursu techniki wokalnej, ale charakteryzuje się zindywidualizowaną pracą nad konstrukcją lub rekonstrukcją osobowości cielesnej, emocjonalnej i wokalnej, mającą na celu harmonijny rozwój wszelkiej ekspresji, niezależnie od tego, czy jest ona mówiona, czy też mówiona, śpiewał, grał.”

 Na stronie studio jest sporo informacji o tym niezwykłym miejscu. Temu, kto zechce wiedzieć więcej, podaję linki.


 

www.singtheworld.fr

https://www-lesglottetrotters-com.translate.goog/?_x_tr_sl=fr&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

https://www-lesglottetrotters-com.translate.goog/notre-approche?_x_tr_sl=fr&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

 P.S. Wybrałam te piosenki według własnego gustu, ale na YT jest wiele piosenek w wykonaniu uczestników szkoły. Każdy może znaleźć taką, która mu się spodoba.

22 komentarze:

  1. Dodam od siebie, że jest wiele pięknych piosenek na kanwie muzycznej Ederlezi, bo to stara pieśń bałkańskich Romów. Serbowie śpiewają Djurdjevdan, do której to pieśni słowa wymyślił jeden z aresztowanych przez chorwackich ustaszy mężczyzna, w trakcie drogi do obozu koncentracyjnego Jasenovac. Słowa mówią o tęsknocie i szybko tekst stał się popularny wśród więźniów.
    Ogromny wpływ na popularność tej muzyki w Polsce ma Goran Bregović oczywiście.
    A Djurdjevdan, czyli dzień św. Jerzego, to święto rodziny mojego męża czyli Slava, corocznie hucznie obchodzone z pieczonym prosiakiem w menu😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam o Ederlezi sporo, o święcie, podczas którego je się śpiewa, jest film. Miałam już dawno o tym napisać, ale uciekło mi to gdzieś bokiem, pojawiły się inne posty. Mnie się ta wersja najbardziej podoba, ale faktycznie jest ich sporo i każda piękna.
      Bregović podpadł swoją sympatią do Rosji, ale mnie tym razem to nie przeszkadza. Lubię jego muzykę, lubię bałkańska muzykę w ogóle.
      To jest problem- oddzielić stopień człowieczeństwa artystów, od ich twórczości.
      We mnie rośnie bunt. Lubię piosenki Nohavicy, a przecież był podobno konfidentem czeskich SB.
      To święto jest pięknym świętem.

      Usuń
    2. To jest dylemat dotyczący także Polańskiego, Kaczmarskiego, Picassa i wielu innych czy oddzielać twórcę, jego życie i poglądy od dzieł.Ja generalnie oddzielam, nie zawsze dotyczy to artystów żyjących, na wernisaż ku czci obcej mi idei nie poszłabym, uważam tylko, że ludziom należy się pełna informacja. Szymborska też coś skrobnela o Salonie i zupełnie mi to nie przeszkadza, czasy też trzeba zrozumieć .

      Usuń
    3. O Stalinie być miało 😃

      Usuń
    4. Właśnie, trzeba zrozumieć kontekst, w jakim utwór powstawał, a w który było uwikłane życie artysty. I trzeba wziąć pod uwagę ewaluowanie artysty "od- do".
      Też nie poszłabym na wystawę, głoszącą peany ideologiczne. Obojętnie w jaką stronę, bo dla mnie takie "nagromadzenia" idei zawsze jest fałszywe.
      Takie ideologiczne przesyty są mało strawne

      Usuń
  2. Repo, Ty to zawsze z rozmachem ;)
    Prosię...panie!
    Mietek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się podobają opowieści Repo o Bałkanach. To fascynujący region.

      Usuń
  3. Oczywiście :)
    Mietek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mietku, taka tradycja, że można głosować kilka miesięcy, ale w święto prosię musi być! A Serbowie są bardzo do tradycji przywiązani :)

      Usuń
    2. Dziękuję :)
      Miło mi bardzo, Repo.
      Fascynujące są te Bałkany.
      Mietek

      Usuń
  4. Dla mnie to zupełna nowość, ale pomysł na działalność szkoleniowo-artystyczną godny pochwały. o kulturze bałkańskiej wiem niewiele, więc tym bardziej było to ciekawe, w tym komentarze repowoman.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, ze takich szkół jest wiele na świecie, ale ta mnie przekonuje. Na YT są clipy z nagraniami, na których pokazana jest praca pedagogów, instruktorów z wokalistami i są piosenki w wykonaniu poszczególnych "uczniów".Też niezbyt znam Bałkany. Tutaj Repo jest bardzo pomocna:)

      Usuń
  5. No, owszem, ładne to. Mam swoje ukochane, piękne kobitki, które śpiewają jak anioły.
    https://www.youtube.com/watch?v=WkheyLsAO8w&list=PLB_Co8BoxmjFBNNZuLLYz98KhgXDHrq2i&index=14

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam sobie te robaczki wrzucić w translator, by dowiedzieć się, skąd są te panie.
      "Miłość"
      Zespół Hillela i Mareva Brennerów
      Pięknie śpiewają, delikatnie i tak bardzo spokojnie. Ich śpiewanie wycisza.

      Usuń
    2. Kocham je, po prostu kocham. Jestem zakochana w każdej po kolei. To jest według mnie esencja kobiecości, a nie jak te nadmuchane glonojady ze sztucznymi rzęsami i cyckami na wierzchu.

      Usuń
    3. Wrzuciłam je sobie do mojej listy. Bardzo mnie uspokajają, są świetne:)

      Usuń
  6. skojarzyło mi się z filmem "Billy Jack", swego czasu kultowym, tam istotną rolę gra Szkoła Wolności plus prowadząca ją nauczycielka, gdzie wśród różnych zajęć uprawiane są różne projekty parateatralne, psychodramy, performensy, etc, szkoła będąca zresztą solą w oku konserwatywnego establishmentu pobliskiego małego miasteczka...
    a zresztą nie będę spojlerował:
    https://www.cda.pl/video/15871997fb
    w kinie na tym byłem 14 razy, ten rekord pobiłem dopiero, gdy na ekrany zawitało "Wejście Smoka" - 22 razy - liczę same seanse kinowe...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętam, ale chyba widziałam ten film. A jak nie, to obejrzę. Dzięki za link.
      takie projekty są bardzo potrzebne. Ludzie mają szansę sprawdzić się i dokształcić. Zwłaszcza ci, których nie stać na kształcenie w normalnym trybie. no i mogą pokazać, co potrafią, na co ich stać, jakie talent posiadają. I ze strony kształcącego i ze strony ucznia.

      Usuń
  7. Chętnie znajdę więcej ich utworów. Ach, jak mi czasem szkoda, że jestem totalnym muzycznym beztalenciem, że żadna szkoła nie pomoże :P. Ważne, że przynajmniej posłuchać mogę <3

    OdpowiedzUsuń