czwartek, 8 sierpnia 2024

A myszołowy cicho szybują, unosząc się nad płachtami pól...

 Filmy nakręciłam podczas niedzielnej wyprawy do już "nie mojego lasu". Po 50 latach nieobecności w nim, zdecydowałam się (2 lata temu) wrócić tam i zobaczyć, jak te, niegdyś moje, kąty teraz wyglądają. Może już pisałam o tym, a może nie (muszę sprawdzić w archiwum), może opiszę ten "powrót", a może nie. Nie wiem, czy będę umiała oddać emocje i wrażenia z nim związane. To miejsce, w którym przebiegało moje dzieciństwo i dorastanie- do niego najczęściej wracam wspomnieniami. Żadne inne miejsce zamieszkania nie było tak dla mnie ważne. No może pierwsza leśniczówka, ale z tamtego czasu niewiele pamiętam. Tylko tyle,  ile może zapamiętać 5-6 letnie dziecko. 

Myszołowy krążyły nad ogromnym polem, które kiedyś było pastwiskiem. Stary uczył latać młodego. Nie było łatwo nakręcić filmy, bo to zwinne ptaszory i nie nadążałam z łapaniem ich w kadr.

Filmy należy oglądać na dużym ekranie.


 

 


Oglądam na okrągło IO i nie ma mnie na blogach- sorry:)

Oprócz tego "wydzieram pazurami" taras😀😀😀😀. No niestety, znów ekipa do bani.

No i Bezka, bo to przecież są wędrówki z Bezą 😄 


 

16 komentarzy:

  1. Wczorajsza siatkówka nawet mnie wciągnęła, a niby nie oglądam...a panie na ściance wspinaczkowej? petarda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Petarda:):):) Siatkówka? No nie mam słów, nerwy na wierzchu:):):):) Dzisiaj LA, ale już bez wystrzałów. Zobaczymy dalej- ogólnie te IO nie są jakoś szczęśliwe dla Polaków. Mało medali, mało rekordów. Liczy się udział i tego się trzymajmy:)

      Usuń
  2. A u mnie tą razą zapalenie ucha, nie mogę się wygrzebać z chorób, jak zawsze latem. Ale już powoli idziemy w kierunku jesieni:)
    Ale Bezy to nie widać w ogóle od strony twarzy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Beza miała zapachowy raj- tyle nowego, dziwnego, ciekawego, ni i chodziła gdzie chciała.
      Zapalenie ucha? Strasznie boli, współczuję. Może te Twoje choroby powodowane są letnimi alergenami?
      Jesień już w ogrodzie widać, smuci mnie to. Zrobiło się cicho, powoli zmieniają się kolory liści, inne schną. Cieszą mnie rześkie poranki, jest czym oddychać.

      Usuń
    2. Boli i ja właśnie w lecie głównie choruję. Psina moja mnie pilnuje wtedy , nie schodzi z łóżka.

      Usuń
    3. Niedobrze:( Ból ucha, ból szczęki, ból głowy...tylko współczuć:(.
      Mam nadzieje, że szybko wyleczysz. Pies to świetny towarzysz w chorobie. Przytuli się, pośpi, posapie, czasem liźnie:):):):)No i wiernie siedzi przy łóżku lub na łóżku:):):) nasz nie wchodzi na łóżka. Ma wersalkę, ale teraz ją Jaskół zaanektował. Głaski i drapanie za uchem dla Twojego psiaka.

      Usuń
  3. faktycznie świetnie Ci się trafiło z tymi myszołowami... mnie się też trafia zaobserwować jakiegoś drapola w akcji, ale zwykle trwa to krócej: albo taki kołuje po niebie patrolując rewir, albo w chwili ataku, co dzieje się jeszcze szybciej... aha, i raz kiedyś jadąc rowerem przez pole wypłoszyłem takiego z krzaczorów, chyba niechcący przeszkodziłem mu w śniadaniu...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da rady płynnie ich sfilmować. To nie jest moja pierwsza próba. Tutaj, gdzie mieszkamy, też jest sporo myszołowów i szybują często nad ogrodem. Płynie na prądzie powietrza, już zdaje się, że ładnie ujęcie wyjdzie, a on nagle taki błyskawiczny zwrot robi i znika z kadru. Teraz wszędzie słychać ich nawoływania, to czas, kiedy młode szlifują loty, a starzy ich pilnują. Drapoli jest sporo, bo wstrzymano polowania na drapieżniki. Natura przecież sama sobie potrafi to wyrównywać, nie trzeba ptaków strzelać.
      Myszołowy mają na razie konkurencję w bocianach, które patrolują pola i wyżerają myszy. Odlecą i drapole będą miały więcej przestrzeni do polowania oraz gryzoni.

      Usuń
  4. Piękne ptaki! Zresztą wszystkie ptaki mają w sobie coś niezwykłego. To jakby kwintesencja wolności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myszołowy potrafią poszybować na prądach na duże wysokości. Masz je w zasięgu wzroku a one nagle zwrot i pikują w dół tak prędko, że trudno je zobaczyć. Po czym znowu wznoszą się na prądzie w górę:):):) Niesamowity widok. A u nas teraz wilgi i dzięcioły rządzą:)

      Usuń
  5. Powroty do krainy dzieciństwa chyba zawsze są poruszające i emocjonujące, wywlekają z pamięci mnóstwo okruchów, które zostają z nami już na zawsze. To czasem dobrze a czasem wręcz przeciwnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam mieszane odczucia co do tych powrotów. Z jednej strony wspominam piękne chwile, piękne miejsca, piękne wrażenie, z drugiej strony to moje dzieciństwo wcale nie było takie happy choć mieszkałam w ślicznym miejscu.

      Usuń
  6. Wróciłam z niebytu i popadam w regularny zachwyt trzmielem na Twoim zdjęciu. Uwielbiam trzmiele!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzmiele, ach te trzmiele:):):):)Tłuściochy w eleganckich barwach:)

      Usuń
    2. Te grubiutkie, owłosione dupki, te tłuściutkie karki - no, po prostu sam miód!

      Usuń
    3. Miodowo- trzmielowy miód:):) Też lubię

      Usuń