Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)
niedziela, 11 sierpnia 2024
Hej, Hej... jeszcze trwa
lato... uszy do góry, banan na buziol... i posłuchajcie na full...do końca😀😀
Dobrze myje się przy niej okna, albo prasuje, albo po prostu leni się.
Uwielbiam teledysk do jego piosenki Catgroove, z fantastycznym tańcem. Zamknięta przestrzeń , jeden tancerz, a nastrój niesamowity. Jak wiesz, mnie lato nie jest do niczego potrzebne:)
Uwodzi ta giętkość tancerza. Muzyka zdaje mi się chwilowo hałaśliwa, ale to ma tak być. Najbardziej ciągnie mnie rytm. W ogóle uwielbiam rytm, wybijany, czasem jednostajny- może moi przodkowie są z plemienia, w którym, w muzyce, dominowało wybijanie rytmu? Czy może to być zakodowane w genach? Umiłowanie rytmu, bo poczucie pewnie tak, ale to nie jest to samo:):)
Inuici? Dlaczego tak odlegli geograficznie? Aaaaaa... bo upały nie służą? Bo lato gorące be? Bo lepiej w futrze na mrozie wśród wiecznych lodów? To jak tak, to u mnie Afryka też odpada- może być cieplutko, ale nie gorąco do zdechnięcia.
O tak, te klimaty, paciorki, skóry, prerie… strzelałaś kiedyś z łuku? Tata zrobił nam łuki z leszczyny i do nich strzały. Całkiem nieźle niosły. No i bębny wybijające rytm do tańców rytualnych, wojennych…tylko od koni z daleka, bo ja na nie tylko patrzeć mogę. Po mojej groźnej przygodzie z koniem, kiedy miałam 10 lat, bardzo się koni boję. Nie panicznie, ale wolę z daleka od nich.
Uwielbiam teledysk do jego piosenki Catgroove, z fantastycznym tańcem. Zamknięta przestrzeń , jeden tancerz, a nastrój niesamowity.
OdpowiedzUsuńJak wiesz, mnie lato nie jest do niczego potrzebne:)
Uwodzi ta giętkość tancerza. Muzyka zdaje mi się chwilowo hałaśliwa, ale to ma tak być. Najbardziej ciągnie mnie rytm. W ogóle uwielbiam rytm, wybijany, czasem jednostajny- może moi przodkowie są z plemienia, w którym, w muzyce, dominowało wybijanie rytmu? Czy może to być zakodowane w genach? Umiłowanie rytmu, bo poczucie pewnie tak, ale to nie jest to samo:):)
UsuńChyba może:) Z Afryki może przodkowie? Albo Indianie? 😊 Bo moi to na pewno Inuici.
UsuńInuici? Dlaczego tak odlegli geograficznie? Aaaaaa... bo upały nie służą? Bo lato gorące be? Bo lepiej w futrze na mrozie wśród wiecznych lodów?
UsuńTo jak tak, to u mnie Afryka też odpada- może być cieplutko, ale nie gorąco do zdechnięcia.
Czyli Indianie😊
UsuńO tak, te klimaty, paciorki, skóry, prerie… strzelałaś kiedyś z łuku? Tata zrobił nam łuki z leszczyny i do nich strzały. Całkiem nieźle niosły. No i bębny wybijające rytm do tańców rytualnych, wojennych…tylko od koni z daleka, bo ja na nie tylko patrzeć mogę. Po mojej groźnej przygodzie z koniem, kiedy miałam 10 lat, bardzo się koni boję. Nie panicznie, ale wolę z daleka od nich.
Usuń