Obóz "Zgoda". ( zdjęcie z Gazety Wyborczej)
Przedstawiciele
Ruchu Autonomii Śląska byli obecni 19 listopada podczas obchodów
upamiętniających zamordowanych, zamęczonych Ślązaków (i nie
tylko ich), w obozie „Zgoda”, w Świętochłowicach.
Kilka
słów o samym obozie.
Tragedia Górnośląska, rok 1945,
zakończenie okrutnej nieludzkiej drugiej wojny światowej, radość,
jednak nie dla wszystkich.
Mieszkańcy Śląska mieli się dopiero
przekonać, co znaczy odpowiedzialność zbiorowa. W jeszcze do
niedawna niemieckich obozach koncentracyjnych pojawili się nowi
zarządzający. Według katowickiego IPN na terenie Śląska po
zakończeniu wojny funkcjonowało co najmniej 200 obozów
administrowanych przez polskie władze. Oprawcy w obozach posługiwali
się językiem polskim, nosili na ramieniu biało-czerwone opaski.
Polski rząd na emigracji też nie wyrażał sprzeciwu wobec
prześladowań na terenie Śląska. Realizowana z rozmachem wizja
jednolitej narodowo Polski była realizowana nie tylko na Śląsku.
Wyniszczano także inne mniejszości narodowe: Łemków, Mazurów,
Kaszubów. Na Górnym Śląsku akcja ta nie była prosta, ponieważ
przemysł potrzebował rąk do pracy i fachowców, którzy mogliby
pracować w hutach i kopalniach.
Ilość obozów poraża.
Wymienionych powyżej 200 to bardzo ostrożna liczba, mówi się, że
obozów mogło być około 500! Jak można było się znaleźć w
takim obozie? Na przykład poprzez donos sąsiada, któremu podobało
się nasze mieszkanie. Albo było się właścicielem kamienicy lub
jakiegoś zakładu, który wpadł w oko napływającym na bogaty
Górny Śląsk Polakom. Wtedy robiło się donos, właściciel
lądował w obozie, a jego rodzina w piwnicy budynku (przykład z
Chorzowa, konkretnie z obecnej ulicy Truchana). Cały ten proceder
regulował dokument z dnia 28 lutego 1945 roku, w którym można
m.in. przeczytać: „Sąd grodzki orzeka postanowieniem, w którym w
razie uwzględnienia wniosku [o rehabilitację], że wnioskodawca
posiada pełnię praw obywatelskich i nakazuje zwolnienie jego
majątku spod zajęcia, dozoru i zarządu, w razie zaś odrzucenia
wniosku postanawia: umieszczenie wnioskodawcy na czas nieoznaczony w
miejscu odosobnienia (obozie), poddanie go przymusowej pracy, utratę
na zawsze praw publicznych oraz obywatelskich praw honorowych tudzież
przepadek całego mienia. Sąd może ponadto postanowić przepadek
mienia, żyjących z wnioskodawcą bliskich członków rodziny.”
Jak
możemy przeczytać na stronach IPN, przy kierowaniu do obozu
stosowano bowiem dosyć niejasne kryteria i jednym z powodów były z
pewnością względy materialne, czyli chęć zagarnięcia majątku
osoby osadzonej w obozie. Wiele osób zamknięto w obozie jedynie
dlatego, że nie posiadały przy sobie dokumentów tożsamości.
Obozem w świętochłowickiej Zgodzie kierował Salomon Morel
-urodzony w 1919 w Grabowie – funkcjonariusz polskiego aparatu
bezpieczeństwa. Morderca, sadysta, bestia w ludzkiej skórze.
Zmuszał członków rodzin do wzajemnego katowania się, a nawet do
kanibalizmu. Osobiście zatłukł kilkanaście osób nogą od
krzesła. Dla zabawy kazał układać piramidy z ludzi, którzy
kładli się jeden na drugim. Ci na samym dole umierali w
męczarniach. Morel w 1964 roku obronił pracę magisterską pod
tytułem „Praca więźniów i jej znaczenie”. Chwalił się
współpracą z władzami klubu Ruch Chorzów, w Chorzowie mieszkał
na przedłużonej ul. Wolności. W 1996 postawiono mu zarzut
ludobójstwa. Zmarł w 2007 roku w Izraelu, którego władze odmówiły
ekstradycji Morela do Polski. Do końca życia cieszył się polską
wysoką emeryturą.
Obozem w Łambinowicach kierował Czesław
Gęborski – urodzony 1924 w Dąbrowie Górniczej – funkcjonariusz
polskiego aparatu bezpieczeństwa. Sprawował funkcje komendanta
między majem 1945 a październikiem 1946 roku. Poddawał więźniów
śmiertelnym torturom, pozwalał na wielokrotne gwałty, mordował
kobiety w ciąży, bił na miazgę, zastrzelił dwuletnią
dziewczynkę składającą kwiaty na grobie matki, odciął piłą
nogę choremu nauczycielowi, pozwolił, aby strażnik przejechał
ciężarówką po głowie osadzonego. A przede wszystkim podpalił
barak i pod pretekstem tłumienia buntu osobiście zastrzelił 48
osób. Oskarżony o zbrodnie zmarł w trakcie procesu 2006 roku w
wieku 82 lat. To tylko sylwetki dwóch oprawców, a było ich około
500, do tego cały personel obozowy. To przedstawia niewyobrażalną
skalę prześladowań.
Należy Pamiętać!!!
Ludzie na całym
świecie wiedzą o niemieckich nazistowskich obozach
koncentracyjnych. Jeżeli tylko ktoś nazwie je polskimi, podnoszą
się głosy oburzenia. My Górnoślązacy/Ślązacy powinniśmy być
oburzeni, kiedy zbrodnie na Górnym Śląsku przypisuje się
„beznarodowym” komunistom”.
Kilka
komentarzy uzupełniających wiedzę.
"Szymon
Niejadlik
wszystkie systemowe zbrodnie miały miejsce za zgodą i przyzwoleniem
ówczesnej władzy i konkretnych ludzi którzy ją wówczas
reprezentowali. Armia czerwona przekraczając rzekę Brynicę,
niegdysiejszą granicę między zaborami pruskim i rosyjskim uznała,
że jest na terenie wroga! Zapewne nik z nich nie miał świadomości,
że Katowice przed wojną były miastem polskim i niezależni
Gabriela
Staneke
od narodowości i poglądów mieszkańcy w tym mój ojciec przed
zbliżającą się wojną zostali powołani do wojska polskiego.
Podobnie było na terenie całego Śląska. Decydujący był adres
zamieszkania i obywatelem jakiego kraju było się w dniu powołania.
Szymon
Niejadlik
to
za zbrodnie na nich kto odpowiada? Jakim prawem używa się
sformułowania "polskie obozy " skoro ich więźniami byli
Ślązacy czyli Polacy. Były to komunistyczne obozy i tyle.
Gabriela
Stanek
Szymon
Niejadlik
systemowo organizowane przez ówczesną władzę polską i
konkretnych ludzi, którzy byli Polakami. Po zmianie "systemu"
nikt nikogo nie planował pociągnąć do odpowiedzialności mimo, że
prześladowania dot. ogromnej liczby osób Ślązaków, Mazurów i
Kaszubów.
Agnieszka
Hreczuk
Szymon
Niejadlik
Idac tym tropem, poniewaz przez pierwsze 6 lat wiezniami obozow
niemieckich byli Niemcy, nie mozna ich nazywac niemieckimi. Byly to
obozy nazistowskie.
Szymon
Niejadlik
Agnieszka
Hreczuk
nazistowskie niemieckie obozy koncentracyjne.
Autor
Ruch
Autonomii Śląska koło Chorzów
Szymon
Niejadlik
Więc analogicznie obóz na Zgodzie był polskim komunistycznym
obozem.
Szymon
Niejadlik
Ruch
Autonomii Śląska koło Chorzów
" komunistycznym na pewno. Zwłaszcza że kłamliwie pomijacie
że przez tych parę miesięcy jego działalności rządy w
Świętochłowicach trzymała Armia Czerwona.
Ale
to nie pasuje do waszej antypolskiej narracji.
Ra
Pa
Ruch
Autonomii Śląska koło Chorzów
Nie. Niemcy nazizm i hitlera wybrali sobie w DEMOKRATYCZNYCH wyborach
i same społeczeństwo prezentowało nieludzką postawę. Polacy
Armii Czerwonej nie zapraszali. Władza, która przyjechała na
radzieckich czołgach była władzą okupacyjną i zbrodnie
popełniane przez tych ludzi były przygotowane w politbiurach
moskiewskich. W komuniźmie narodowość nie miała znaczenia z
tytułu budowy nowego wyzwolonego człowieka. I powtórzę to co
Szymon
Niejadlik
już tu napisał wcześniej - dobrze o tym wiecie tyko "nie
pasuje to do waszej antypolskiej narracji."
Autor
Ruch
Autonomii Śląska koło Chorzów
Ra
Pa
Jaki był stosunek rządu polskiego na uchodźstwie do wydarzeń
znanych dzisiaj jako Tragedia Górnośląska. Skoro rządy po 45 były
nielegalne dlaczego do dzisiaj obowiązuje dekret Bieruta o
likwidacji autonomii. Dlaczego po 89' roku Morel nadal pobierał
polską emeryturę? Nawet po ucieczce do Izraela? NSDAP na Śląsku
wyborów nie wygrało.
Andreas
Schnurpfeil
Polskie
obozy koncentracyjne byly polskie i nie dacie ich rady zwalic, ani na
Zydow, ani na Sowietow. Zatepca Morela Wroblewski byl Polakiem,
identycznie cala kadra polskiego obozu koncentracyjnego w
Lambinowinach komendant Geborski, zastepca Szypula i cala obozowa
wierchuszka Furman, Zagablo, Pampuch to Polacy z Zaglebia
Dabrowskiego. Nie zaslaniajcie sie tym, ze Polska byla wowczas
niesuwerenna, bo Sowieci mieli w d... polskie czystki etniczne.
Identycznie Niezalezne Panstwo Chorwackie bylo jeszcze bardziej
zalezne od III Rzeszy, niz Polska od ZSRR, ale Chorwaci nie probuja
sie wybielac i zrzucac swoich zbrodni na Niemcow. To nie Rosja, ani
Izrael, tylko suwerenna III Rzeczpospolita Polska wyplacala
zbrodniarzom oskarzonym o ludobojstwo Morelowi i Geborskiemu
kombatackie emerytury. Wiezniowie, ktorym udalo sie te obozy opuscic,
musieli podpisac deklarację wiernosci narodowi polskiemu, a nie
zydowskiemu, ani sowieckiemu.”
Kris
Krzysztof Matuszewski
Czy
kidykolwiek w państwie polskim ktoś został skazany za te zbrodnie?
Ruch
Autonomii Śląska koło Chorzów
Kris
Krzysztof Matuszewski
-
Nie.”
Pan
wpisał błędną nazwę- chodzi o obóz w Łambinowicach na terenie
Opolszczyzny.
W
czasie II wojny był w nich hitlerowski obóz (potem założono obok
tego, drugi obóz), a po wojnie:
„Obozy jenieckie
zostały wyzwolone przez Armię
Czerwoną w dniach 17 i 18 marca 1945 roku. Jeszcze w 1945 roku w
ich sąsiedztwie powstał zarządzany przez Urząd
Bezpieczeństwa Publicznego obóz,
w którym przetrzymywano Ślązaków
i Niemców oraz
byłych członków SS.
Do obozu trafiali także powracający do Polski żołnierze armii
Andersa, którzy wstąpili do niej po dezercji z Wehrmachtu,
do którego wcielono ich wcześniej w ramach volkslisty.
Początkowo, zbudowany na terenie poligonu wojskowego, obóz MBP miał
status obozu przejściowego, następnie został przekształcony w
obóz pracy. Jednym z jego komendantów był Czesław
Gęborski. W obozie zmarło i zginęło 1000–1500 Niemców i
Górnoślązaków[14].
Pamięć zmarłych i zabitych upamiętnia Pomnik Pomordowanych
Jeńców. Istnieje także Centralne
Muzeum Jeńców Wojennych, prowadzące badania nad losem jeńców
w stalagach oraz ofiar obozu”
O
historii Śląska (całego Śląska) pojawią się tu jeszcze posty,
bo zakłamanie na ten temat, w reszcie Polski (że nie napiszę- tam,
w Polsce), jest ogromne.
Ktoś
pisze o antypolskiej narracji Ślązaków. A jaką narrację prowadzą
„prawdziwi” Polacy z Polski? Czy „opcja niemiecka” to nie
jest antyśląska narracja? Czy nazywanie Ślązaków szwabami,
vehrmachtowcami to nie antyśląska narracja? Prawda jest taka, że
Ślązacy nie mają za co „kochać” Polski (zdewastowane tereny,
eksterminacyjna powojenna polityka, blokowanie Ślązakom awansów,
przywożenie władzy z „Warszawki” w teczkach, zakaz używania
gwary w szkołach, GOP utrzymujący resztę Polski można jeszcze
dużo wyliczać) i nadal są przez Polaków szykanowani.
Kiedy
w końcu Polacy zrozumieją, że Ślązak nie jest Polakiem i Ślązak
nie jest Niemcem, Ślązak jest Ślązakiem.
Jeszcze
raz polecam lekturę „Kajś” Zbigniewa Rokity.
„Przez
większość życia uważałem Ślązaków za jaskiniowców z kilofem
i roladą. Swoją śląskość wypierałem. W podstawówce
pani Chmiel grała nam na akordeonie Rotę, a ja nie
miałem pojęcia, że ów plujący w twarz Niemiec z pieśni
był moim przodkiem.
O
swoich korzeniach wiedziałem mało. Nie wierzyłem, że na Śląsku
przed wojną odbyła się jakakolwiek historia. Moi antenaci byli
jakby z innej planety, nosili jakieś niemożliwe imiona: Urban,
Reinhold, Lieselotte.
Później
była ta nazistowska burdelmama, major z Kaukazu, pradziadek
na „delegacjach” w Polsce we wrześniu 1939, nagrobek
z zeskrobanym nazwiskiem przy kompoście. Coś pękało.
Pojąłem, że za płotem wydarzyła się alternatywna historia,
dzieje odwrócone na lewą stronę. Postanowiłem pokręcić się po
okolicy, spróbować złożyć to w całość. I czego tam
nie znalazłem: blisko milion ludzi deklarujących „nieistniejącą”
narodowość, katastrofę ekologiczną nieznanych rozmiarów,
opowieści o polskiej kolonii, o separatyzmach i ludzi
kibicujących nie tej reprezentacji co trzeba. Oto nasza
silezjogonia.
Zbigniew
Rokita”
Warto
również przeczytać książki Kazimierza Kutza-
reżysera, który pierwszy zrealizował pełnometrażowe filmy o
historii i życiu Ślązaków.
Źródła:
https://www.facebook.com/raschorzow
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81ambinowice
https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/kajs?gad_source=1&gad_campaignid=23007385881&gclid=CjwKCAiA_orJBhBNEiwABkdmjEDHKOs2kEOtihGsGC8hhXB-p34wfyHn02x9TdjrvluiiH01Wy0-qRoC2zwQAvD_BwE
https://wyborcza.pl/alehistoria/7,121681,22649356,zgoda-polski-oboz-koncentracyjny-na-gornym-slasku-zaraz-po.html