Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

sobota, 8 marca 2025

Po raz kolejny "zamiast"

 -tym razem jałowej dyskusji o "byciu kobietą".


 
https://www.national-geographic.pl/ludzie/szokujacy-reportaz-ap-laczy-przemoc-wobec-kobiet-z-liderami-branzy-kosmetycznej/

https://pl.123rf.com/photo_209653198_desperacja-wobec-kobiety-uwi%C4%99zionej-w-wi%C4%99zieniu-nienawi%C5%9Bci-przykutej-do-ci%C4%99%C5%BCaru-desperacji-samotnie.html

 

https://ciekawostkihistoryczne.pl/2017/05/11/ojczyzna-pogardy-kiedy-kobiety-w-afganistanie-przegraly-walke-o-swoja-godnosc/

 https://i.pl/przymusowe-macierzynstwo-bez-prawa-do-glosu-jak-zyja-kobiety-w-afganistanie-pod-rzadami-talibow/ar/c1p2-26920069

https://www.dw.com/pl/przemoc-w-afryce-ciche-cierpienie-kobiet/a-63903753

 https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1740144,1,sytuacja-kobiet-w-indiach-wciaz-sie-pogarsza.read

https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/1084054,przemoc-wobec-kobiet-w-indiach.html


 https://www.bankier.pl/wiadomosc/Co-trzecia-kobieta-w-UE-doswiadczyla-przemocy-ze-wzgledu-na-plec-Polska-z-jednym-z-najnizszych-wynikow-8850836.html

Mogłabym tu więcej takich informacji (linek) wkleić, ale dnia by nie starczyło. Ogrom, ogromny ogrom nieszczęścia kobiet na całym świecie.

Świadomość tego kładzie cień na świętowaniu. Przynajmniej mnie.


Zdjęcia z podanych stron i Internetu.

10 komentarzy:

  1. czytałem kiedyś wspomnienia pewnej pani, która pojechała na jakąś misję medyczno-badawczą na którąś wysp Pacyfiku, o której krążyły mity, jakoby kobiety miały tam istny raj... pracując tam miała też nieco okazji podpatrzeć życie codzienne miejscowych tubylców... okazało się dość szybko, że mit padł, gdyż panowie na tej wyspie tłuką swoje panie tak, że aż wióry lecą i w ogóle traktują je bardzo paskudnie...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A takich "wysp" jest na świecie multum. mam wrażenie, że nie ma postępu w ograniczani przemocy wobec kobiet, a wręcz ta przemoc narasta.I to różne formy przemocy, nie tylko fizyczna.

      Usuń
  2. Nie trzeba szukać na świecie, i u nas znajdzie się sporo przykładów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na świecie też trzeba szukać, no może nie ekstra szukać, ale wiedzieć, że przemoc wobec kobiet- jak ona wygląda- to problem ogólnoświatowy. Tu w Polsce wiemy, dlatego nie pisałam o Polsce.

      Usuń
  3. A ja właśnie dlatego lubie to święto, bo jest okazja się zastanowić, zobaczyć kobiety w innym wymiarze- oczywiście jeśli ktoś umie patrzeć i myśleć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy lubię to święto. W sumie jest mi obojętne i mogłoby go nie być. Zawsze męczyła mnie świadomość, że kobiety doświadczają mnóstwo zła. I co znamienne, dużo zła spotyka je ze strony innych kobiet- choćby brak zrozumienia oraz tolerancji dla ich wyborów, czy to rodzinnych, czy to religijnych, czy zawodowych, czy macierzyńskich.
      Są takie sekutnice, co to nie przepuszczą kobiecie, bo ona jest "nie po linii i nie na bazie' z ich poglądami. I ta obłuda w "siostrzeństwie". Lubię kobiety, choć z umiarem i rezerwą.
      Święto Kobiet to tak samo jak Walentynki- dużo hałasu o roli kobiety, dużo hałasu o miłości do nich, powiedzmy szacunku, zachwytu ach i och nad pięknem, delikatnością itp.ale jak zwiędnie ostatni kwiatek z bukietu, przychodzi brutalna dla nich rzeczywistość. Walentynki- deklaracje o miłości, serduszek od groma, a potem pięść i obelgi.

      Usuń
    2. Ja w ogóle nie wierzę w siostrzenstwo ani braterstwo. Wierzę w dobrych ludzi.

      Usuń
    3. Tak się złożyło, że w moim życiu bardzo zawiodłam się na kobietach. „Siostrzeństwo”, ”Solidarność jajników’, to hasła oparte na „rozpaczy”, wołaniem o wspólnotę, o wsparcie, a nie rzeczywiste oparcie. Ja tak uważam, bo widzę to miotanie się kobiet- raz razem, potem się rozpadają, kłócą, znów schodzą. Niby ma to być normalne jak to w grupach, ale nie jest. Występują zazdrość, czasem zawiść, często po okresie „miodowym” następują kłótnie i przepychanki. Mam dobre relacje z kobietami, wysłucham, pożartuję, pomogę, ale nie mam do nich zaufania

      Usuń
  4. Bardzo ważna i potrzebna notka, szczególnie właśnie teraz, gdy 8. III ma przykryć codzienną dyskryminację. deklaracje- sobie, rzeczywistość- sobie!☹️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce ta dyskryminacja jakby się odnowiła, a może i nasiliła. Popatrz, jak teraz mało się mówi o problemach kobiet, chociaż zmieniła się władza, rzekomo bardziej im przyjazna. I jak zmniejszyła się liczba informacji o losie polskich kobiet, nie mówiąc już o losie kobiet na świecie. Ucichło, nawet wczoraj nie znalazłam ani jednego reportażu o polskich kobietach, co raczej w takie święto miało miejsce. Nie piszę o kolorowych gazetach, bo tam do znudzenia wałkuje się „oczywiste” tematy kobiece, a najwięcej typu „sama sobie pomóż”, „pokochaj siebie” itp.

      Usuń