"Podczas
gdy kobiety w całej Polsce szykują się do protestu przeciwko
zmuszeniu ich do rodzenia za wszelką cenę, do Sejmu wpłynął
kolejny projekt. Jego autorzy powołują się na Watykan i postulują
zmiany w prawie, które w praktyce odetną kobietom dostęp do
antykoncepcji.
Projekt jest już w Sejmie - został złożony w trybie petycji, więc nie wymagał 100 tys. podpisów. Podpisało się pod nim 86 organizacji dążących do delegalizacji przerywania ciąży i ograniczenia lub odebrania kobietom dostępu do antykoncepcji. O sprawie napisała na Twitterze Agnieszka Rogal, reporterka Radia TOK FM.
Projekt
ten również zakłada zmuszenie do donoszenia ciąży kobiet
zgwałconych, chorych umierających i w innych przypadkach ciąży
powikłanej, ale oprócz tego postuluje taką zmianę prawa, która w
praktyce zdelegalizuje antykoncepcję.
„Art.
154a. Kto wytwarza, wprowadza do obrotu, reklamuje, zbywa lub
nieodpłatnie udostępnia środek o działaniu poronnym lub
antynidacyjnym, podlega karze ograniczenia wolności lub pozbawienia
wolności do lat 2.”
Jak
podkreśla dr Grzegorz Południewski, medycyna nie zna pojęcia
"środka antynidacyjnego", ale to enigmatyczne
sformułowanie, odnoszące się prawdopodobnie do zapobieżenia
niechcianej ciąży, jeśli zostanie przegłosowane, w efekcie
doprowadzi do tego, że lekarze będą mogli pójść do więzienia
za wypisanie kobietom pigułek antykoncepcyjnych (zarówno
klasycznych jak i awaryjnych, zażywanych w przypadku np. pęknięcia
prezerwatywy lub gwałtu).
W
sobotę 1
października pod Sejmem odbędzie się protest przeciwko
odrzuceniu projektu obywatelskiego Ratujmy Kobiety. W poniedziałek 3
października odbędzie się Ogólnopolski Strajk Kobiet przeciwko
pracom Sejmu nad zaostrzeniem przepisów ws. przerywania ciąży.
Strajk zainicjowała Marta
Lempart z Wrocławia, ale poszczególne wydarzenia są
organizowane indywidualnie przez mieszkanki/-ców poszczególnych
miejscowości"
Więcej o projekcie można przeczytać tu http://www.gazetacz.com.pl/artykul.php?idm=741&id=19533
Włos na głowie staje:(