Dzisiaj ptaszory, bo widać
je na każdym kroku. Od tygodnia trwają przeloty dzikich gęsi. Lecą dużymi
stadami. Próbowałam im zrobić zdjęcia, ale one tak szybko zasuwają, że nie
miałam szans na coś lepszego. Słychać je z daleka, bo strasznie krzyczą, a
potem parę sekund widzę je nad głową i po przysłowiowych „ptokach”.
Przelatują około 7mej rano i po południu przed zachodem słońca, od 17tej do 18tej.
Pokażę
tutaj (przepraszam, że niewyraźnie), jak „zmieniają się’ pozycje gęsi w
kluczach, a przez to, jak pięknie klucze falują. Zdjęcia zrobione są na dużym
przybliżeniu, po południu, w różnych dniach.
Zdziwiona jestem kierunkiem przelotów.
Nadlatują z północnego wschodu i lecą w kierunku południowego zachodu. No, ale
one mają swoje trasy, niekoniecznie zgodne z ludzką logiką. Poza tym, w tym roku jest tych przelatujących gęsi mnóstwo. Nigdy dotychczas takiego czegoś nie widziałam. Każdego roku przeleciały dwa, czasem trzy klucze i to było wszystko. W tym roku, nie dość, ze trwa to już tydzień, to tych kluczy jest mnóstwo.
Tu jest więcej na temat wędrówek
dzikich gęsi
Dzisiaj usłyszałam pierwszy raz, po zimie, śpiew drozda. To pewnik, jest wiosna:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz