środa, 31 marca 2021

Pierwszy krok zrobiony

 

Zrobiliśmy dzisiaj badanie krwi na przeciwciała covidowe. Byliśmy umówienie na daną godzinę, weszliśmy 10 minut wcześniej. Wszystko poszło sprawnie, bez nerwów, jeden czekający, w poczekalni, na lekarza. Poza tym pustki. Panie uśmiechnięte, miłe, pomocne. Procedura wygląda tak- pobranie krwi, potem  wynik na stronie Internetowej (dostaliśmy kody). Trzeba umówić teleporadę wcześniej, na parę dni przed szczepieniem, by lekarz mógł ocenić, czy wynik badania dopuszcza do szczepienia. Od razu zarejestrowałam termin na środę po świętach.

Parę dni wcześniej dlatego, że jak nie będzie można się szczepić, to dawka przepadnie, a tak pielęgniarka zdąży umówić inną osobę na dany termin. I tak to wygląda. Potem, gdy wynik jest dobry, przychodzimy, lekarz bada ogólnie i decyduje- szczepimy czy nie. Czyli można, już na wstępie, skorzystać z dwóch "barier" ochronnych przed szczepieniem i jego niepożądanymi skutkami. To, że po zaszczepieniu mogą być jakieś reakcje poszczepienne, to inna sprawa. Jednak to pierwsze badanie od razu daje wskazówki do dalszych działań.

Tyle.

W sklepach dzisiaj pustki- zrobiłam zakupy na te wolne dni i tylko chleb świeży trzeba będzie dokupić. I w ogóle świat jest coraz ładniejszy- świeci słoneczko, temperatura rośnie, ptaki śpiewają…. Teraz wymyję okna, a po południu zasadzę agresty.

Miłego dnia.

A ta „grechutka”, w góralskim wykonaniu, dzisiaj za mną "chodzi".