piątek, 10 grudnia 2021

Jak stawiamy bańki

Nie, nie będzie o bańkach mydlanych, ani o bańkach na mleko (dzbanki, kanki itp.), ani o bańkach (bombkach) na choinkę, ani też o bańkach społecznych (ostatnio bardzo modne określenie grup społecznych).

Rzecz będzie o bańkach leczniczych. 

Idzie zima, a w związku z nią, coraz większe ryzyko przeziębień, zachorowań. Nie zawsze trzeba od razu lecieć do lekarza, kiedy złapie nas kaszel, katar czy jakieś inne świństwo. Tym bardziej, że dostać się teraz do przychodni graniczy z cudem. Zatem czym, oprócz aspiryny, witaminy C, syropu, tabletek do ssania, syropku z cebuli, czosnku i majeranku,miodunki, tudzież innych domowych specyfików, ratować się? Ano bańkami.

„Stawianie baniek to bardzo stara metoda leczenia wielu chorób. Niegdyś była to powszechna metoda leczenia, lecz dziś zalicza się ją do medycyny alternatywnej.

Według dzisiejszych specjalistów medycyny nie ma żadnych formalnych dowodów na skuteczność tej metody leczenia. Natomiast w medycynie alternatywnej bańki cieszą się popularnością od wielu już dekad i stosuje się je na schorzenia takie jak: zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc oraz pozostałe infekcje górnych dróg oddechowych. Dodatkowo zwolennicy tej metody leczenia twierdzą, iż pomaga ona w walce z nadciśnieniem tętniczym, czy chociażby reumatyzmem. Znaleźć można również informacje o ich działaniu rozluźniającym oraz likwidującym nagromadzony stres. Pomimo tego, iż stawianie baniek nadal posiada wielu zwolenników, lekarze często twierdzą, że ta metoda działa jedynie jako placebo.”(1)

Nie mam podstaw, by nie wierzyć lekarzom, gdy mówią o zjawisku placebo, ale z własnego doświadczenia wiem, że jednak bańki działają. Zresztą moja osobista koleżanka- lekarka, gdy już nie potrafiłyśmy sobie poradzić z nawracającymi kaszlami u Młodej, poradziła mi, by postawić bańki- pomogło. Przecież nasze babcie stawiały bańki i w ten sposób leczyły przeziębienia. Ja też stawiam Młodej bańki, kiedy sobie tego zażyczy. Wychodzę z założenie, że nie zaszkodzą, a pomóc mogą.

Znalazłam dwa dosyć sensowne filmiki, które przybliżają istotę leczenia  bańkami. Bardzo fajnie są w nich objaśnione zasady działania baniek oraz sposób ich stawiania. Dodatkowo można dowiedzieć się, jakie są wskazania oraz przeciwwskazania do stawiania baniek


 

„Stawianie baniek – przeciwwskazania

Stawianie baniek nie zawsze pomaga w leczeniu. Może nam nawet zaszkodzić. Unikajmy stosowania baniek przy wysokich gorączkach, gdyż bańki dodatkowo przyczyniają się do wzrostu temperatury. Zabiegu nie mogą stosować osoby zmagające się z chorobami autoimmunologicznymi.

Ostrożność przy stawianiu baniek powinni zachować pacjenci stosujący leki zmieniające krzepliwość krwi. Jeśli stosują taki zabieg czas jego trwania należy skrócić. Stawianie baniek nie jest wskazane u osób zmagających się z niestabilnym ciśnieniem, dusznościami lub nierówną pracą serca.” (2)

(1)  https://www.medonet.pl/zdrowie,stawianie-baniek---korzysci--rodzaje,artykul,1726468.html

(2) https://portal.abczdrowie.pl/stawianie-baniek-wskazania-i-przeciwwskazania-jak-stawiac-banki

Jeżeli ktoś ma wątpliwości, związane z tą metodą leczenia, a chciałby ją zastosować, zawsze może poradzić się lekarza.

Rodzaje baniek

Bańki próżniowe, bezogniowe


Bańki do akupunktury
Banki gumowe, chińskie do masażu
Bańki próżniowe, ogniowe

 

 

 

 

 

31 komentarzy:

  1. Mam klasyczne banki szklane, ktore trzeba oproznic ogniem, stawialam jeszcze swoim dzieciom w Polsce i na poczatku tutaj, choc tu chorowaly znacznie rzadziej. Nie tak dawno wyratowalam bankami mame przed kolejnym antybiotykiem, po dwoch roznych, ktore nie przyniosly poprawy w ciezkim bronchitisie. Po bankach w kilka dni byla jak nowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam w skuteczność baniek wierzę. Stawiamy sobie wzajemnie, kiedy zachodzi taka potrzeba. Mamy próżniowe- nawet nie próbowałam tych ogniowych. moja babcia była mistrzynią w stawianiu baniek ogniowych. Wtedy często tak się leczono.

      Usuń
  2. Sama nie stawiałam i nie korzystałam, ale niektórym pomaga, tak twierdzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nam pomagają, jak innym, nie wiem, a są i tacy, którzy się nie przyznają do stawiania baniek, bo to takie znachorskie.

      Usuń
  3. Właśnie bardzo niedawno rozmawiałam z moją mamą na temat baniek. Moja prababcia była w tym mistrzynią. Tak jak i w stosowaniu ziół w różnych sytuacjach. Byłam wtedy nastolatką i teraz bardzo żałuję, że nie przejęłam od niej tej wiedzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję, że nie czerpałam z wiedzy mojej babci. Ona stawiał banki po mistrzowsku. W ogóle człowiek nie czuł, że już zasysają:)

      Usuń
  4. Pamiętam bańki z dzieciństwa
    Zapach spirytusu.
    Mnie pomagały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nam też pomagały i pomagają. Nie zrezygnowaliśmy z tego rodzaju leczenia. Ale stosujemy próżniowe.

      Usuń
  5. Calkiem niedawno, moze w zeszlym roku, pisalam wlasnie o bankach na blogu - a chodzilo o to iz opowiadalam o nich wnukom. Oczywiscie wlosy im stanely deba slyszac o takiej metodzie a takze fakcie iz byly skutecznym sposobem leczenia. Sa niezmiernie nadal popularne zwlaszcza wsrod azjatow a banki, roznego rodzaju, mozna kupic na Amazon i zdziwilabys sie widzac jaki jest duzy ich wybor. Mialam stawiane w dziecinstwie i przezylam ale wnuki stwierdzili ze absolutnie by sie nie zgodzili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zdziwiłam się, bo szukając materiału o bankach poznałam i mnogość. Uważam, że należy medycynę konwencjonalną, uzupełniać medycyną niekonwencjonalna. Wnuki pewnie dojrzeją do takiego samego stwierdzenia.

      Usuń
  6. Mnóstwo lat temu, prawie pół wieku poparzyłam bańkami ogniowymi moją ukochaną córeńkę. Mam traumę na całe życie. Nie było wtedy innych, bezpiecznych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych ogniowych nawet nie tknęłabym. Faktycznie można się zniechęcić.

      Usuń
  7. to moja najwieksza trauma z dzieciństwa...teraz moja znachorka od masaży stawia mi na plecach te do masażu i rozrywa powięź ale boli jak cholera, więc robi to nie zawsze. pomagają zdecydowanie ale ich nienawidzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja osobista masażystka nie stawiała baniek, ale masowała takim grzybkiem. W ogóle to ona zna fajne masaże. Niestety, teraz nie może masować- własne przeciwwskazania zdrowotne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam bańki z dzieciństwa - szklane,tradycyjne.Mama i babcia potrafiły stawiać.Tak leczono dorosłych i dzieci czasem też.Stosowano jako panaceum na wszelkie tzw. przezęebienia,a zwłaszcza na kaszel,czy pomagały? nie pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, na wszelkie przeziębienia, głównie, je stawiano. Myślę, że w połączeniu z syropem, aspiryną i wygrzaniem się w łóżku, pomagały.
      Wtedy zupełnie inaczej leczono. Kiedy ktoś mocno kaszlał, smarowano mu plecy sadłem borsuczym albo smalcem gęsim i też pomagało:)Te domowe sposoby przynajmniej żołądki oszczędzały, bo antybiotyki żrą je strasznie. Ale dawniej nie latano z przeziębieniem, tylko kładziono się do łózka i swój czas odchorowywało.

      Usuń
    2. no i mamy sedno !!! dawniej nie wychodzono z domu, tylko chorobę wyleżano !!! z bankami czy bez. a teraz walą końskie dawki antybiotyku, które cię mają w dwa dni na nogi postawić, a ty ganiasz chora do roboty...no jest jednak ogromny plus zarazy - ludzie się nauczyli nieco szanować własną chorobę, zdrowie i przede wszystkim cudze zdrowie i życie.

      Usuń
    3. Powiedz to pracodawcom. O tej potrzebie wyleżenia choroby...A pracodawcy naciskani przez przepisy- podatki, podatki, podatki, narzucone wysokości pensji, niebotyczne składki.....nie mają innego wyjścia i cisną pracowników.

      Usuń
    4. Niekoniecznie i nie zawsze :). Sama jestem pracodawcą, terminy też mnie cisną, ale jak ktoś kicha czy kaszle, to wyganiam - według uznania do domu na urlop, albo do lekarza po zwolnienie, bo wolę, żeby jeden nie przyszedł do pracy, niż żeby się wszyscy pochorowali. Inna rzecz, że pracownicy to doceniają i jak jest dużo roboty, to sami się oferują, że mogą przyjść później w weekend czy po godzinach coś podgonić. Trzeba się nawzajem szanować, to wszystko idzie dobrze.
      I wcale nie jestem wyjątkiem w tej kwestii. Niestety może inaczej bywa w jakichś odczłowieczonych korporacjach, gdzie szef siedzi w Stanach albo Pekinie i nie obchodzi go, jakim kosztem ludzkim firma osiągnie oczekiwany zysk.

      Usuń
    5. Ale je nie napisałam tego przeciw pracodawcom. Wprost przeciwnie. Pracodawcy są w bardzo trudnej sytuacji.
      A w ogóle to są różni pracodawcy. Ty znasz tych szanujących pracę ludzi i ludzi, a ja znam i takich, którzy wprost przeciwnie. Do takich należy szkoła. Dyrektorzy będą robić wszystko (głównie presja psychiczna), by nauczyciele uczyli (nawet chorzy), a nauczyciele będą chodzili do szkoły chorzy, bo im program "ucieka",z którego muszą się rozliczyć. Trzydniowy antybiotyk i dalej do nauczania. A dzieciaki też przychodzą chore, zasmarkane- rodzice posyłają, bo muszą do pracy.
      Ja myślę, że to zależy od zakładu pracy- mały sklep i wielki market, mały zakład usługowy i fabryka.

      Usuń
  10. Bańki,zawijanie w mokre prześcieradła,gorące cegły pod pierzyną...
    Antybiotyków jeszcze nie brałem.Czy ten horror covidowy nie powstał przez antybiotyki?
    Na wszystkie dolegliwości antybiotyk,który nie jest stosowany według wskazówek lekarza,
    albo,gdy się polepszy,pozostały antybiotyk do apteczki.Tak powstają mutacje.

    W Nowej Zelandii,facet wziął w ciągu jednego dnia dziesięć zastrzyków szczepionki
    przeciw Covid-19.Został aresztowany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babcine sposoby raczej pomagają. Natomiast antybiotyki, wiemy, leczą szybko, ale pozostawiają ślad.
      Jak to wziął tę szczepionkę? Szwindel uprawiał?

      Usuń
  11. Został nazwany"niewiarygodnie samolubnym"po tym,jak otrzymał 10 szczepionek przeciwko C-19 w ciągu jednego dnia.Podszywał się pod inne osoby,które mu zapłaciły,aby otrzymać kartę zdrowia,że się zaszczepiły.Ten przypadek nie był odosobniony,płacono już innym osobom za otrzymanie szczepionki w czyimś imieniu.W Nowej Zelandii osoby otrzymujące szczepionkę nie muszą przedstawiać dokumentów tożsamości.
    "New Zealand man 10 vaccine shot"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wychodzi na to, że gość kompletnie nie wiedział o co chodzi w mechanizmie działania szczepionki jako takiej, bo nadmiarem szczepienia odporności się nie podbije, za to można ją sobie nieźle spieprzyć...
      p.jzns :)

      Usuń
  12. są jeszcze bańki spekulacyjne i podczas bójki można otrzymać bańki.

    OdpowiedzUsuń
  13. skuteczniejsze bańki prędzej można komuś spuścić, niż postawić, a i to nie zawsze, i nie na pewno...
    bańki stawiała moja babcia i jak pamiętam procedurę istotą zabiegu było ciepłe otulenie zabańkowanego pacjenta, żeby się porządnie wygrzał, bo baniek nie wolno było "zaziębić"... szybko wpadłem wtedy na to, że samo wygrzanie, bez baniek też jest skuteczne na różne przeziębienia...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, kiedy stawia się bańki, delikwenta trzeba mocno otulić, a potem ma leżeć i nie szwendać się po domu.
      Mało kto ma teraz luksus, by wyleżeć chorobę, wygrzać.

      Usuń
  14. Tych ogniowych bym się bała, ale od dawna stosujemy w domu te próżniowe, do masażu i do stawiania jak klasyczne, na przeziębienie - efekty są rzeczywiście znakomite.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli potwierdza się ich lecznicza skuteczność:)

      Usuń