piątek, 5 sierpnia 2022

ME AND THAT MAN czyli inny Nergal


W listopadzie 2021, ukazał się album "New Man, New Songs, Same Shit. Vol. 2" zespołu Me and That Man.


 

Mówi Nergal:

„Uczciwie wiem, że to jest bardzo dobry album. Dlatego, jeżeli umiecie oddzielić człowieka od twórcy, a macie na przykład problem ze mną, to zaryzykujcie i posłuchajcie tej płyty, bo istnieje szansa, że to jest muzyka, która Was w sobie rozkocha – mówi Adam Nergal Darski w rozmowie z Marcinem Cichońskim.

O ZESPOLE ME AND THAT MAN

Me and That Man to zespół. To jest projekt, którego jestem po prostu kuratorem, a nie dyktatorem. Nie jestem jedynym piszącym dla Me and That Man i mam naprawdę bardzo zdolnych, fajnych muzyków.

To międzynarodowy skład. Mam Sashę Boole z Ukrainy, który napisał dwie piosenki na tę płytę. Jest Mateo Bassoli z Włoch, który napisał jedną, fantastyczną piosenkę "Angel Of Light".


 

Jest to mój pomysł, mój projekt i jestem osobą prowadzącą go, ale absolutnie jest to też kolektyw i to słychać na płycie, przede wszystkim w różnorodności piosenek i ich bogatym kolorycie brzmieniowym – wyjaśnia Adam Nergal Darski.

O ALBUMIE "NEW MAN, NEW SONGS, SAME SHIT. VOL. 2"

W pewnym sensie, pierwsza płyta, "New Man, New Songs, Same Shit. Vol. 1”, miała podobną formułę. Tak samo jest teraz: wydaje mi się, że po jednym singlu, lepiej nie wnioskować, co to jest za album. Po dwóch singlach, tym bardziej. A po trzech? Już absolutnie nie.

To jest bardzo różnorodny album o wielkiej dynamice. Mam nadzieję, że to jest ciekawe. Dla mnie jest takie na pewno. Myślę, że sam bym się zanudził, gdyby cały album był w stylu jednej piosenki, płaski i bez energii – mówi Darski.

O ZESPOLE BEHEMOTH I "ŁATKACH"

Trochę na własne życzenie znalazłem się w tej sytuacji. Przecież trzydzieści lat funkcjonuję w swojej jaskini, w swojej niszy – jak zwał, tak zwał. Stworzyłem swoją artystyczną przestrzeń. Jest radykalna. Jest, jaka jest i nie jest dla wszystkich. Zdaję sobie z tego sprawę.

Behemoth z całym swoim radykalizmem i brakiem kompromisu artystycznego zaszedł tak wysoko. Nawet ostatnio graliśmy areny po całej Europie, będąc bezpośrednim supportem dla Slipknot. A to jest duże osiągnięcie dla tego typu bandu.

Rozumiem, że za tym idą różne myśli, różne opinie i łatki, które mi przyczepiają. Ok, it is what it is. Choć czasami jest to irytujące.

Najczęściej jest to irytujące, kiedy wchodzę na spotkanie z dziennikarzem i on zaczyna gadać na taki dyżurny temat kotów. Jest to potwornie irytujące. To jest tak słabe, tak głupie, że ja nawet nie umiem obrócić tego w żart. Jestem wtedy zawsze maksymalnie zażenowany. Po pierwsze, jaki to jest stereotyp. Po drugie, po co go powielać?

Zdaję sobie sprawę, że potencjał komercyjny i nawet radiowy płyty Me and That Man jest większy niż to, co się prawdopodobnie z nią wydarzy. Szkoda, ale rozumiem to – stwierdza Adam Nergal Darski.”

https://www.gazetaprawna.pl/podcasty/po-stronie-kultury/podcast/8295891,adam-nergal-darski-me-and-that-man-new-man-new-songs-same-shit-vol-2-podcast.html

 


A ja mam takie dziwne uczucie, słuchając tych utworów- to nie jest Nergal „prawdziwy”. Może ten jego nowy styl jest i fajny, ale wydaje mi się trochę sztuczny. Nie nergalowaty.

Niemniej posłuchać warto, bo to kawałek dobrej muzy.


 

34 komentarze:

  1. o właśnie, skoro przy temacie... jest modyfikacja:
    https://muzyka.interia.pl/raporty/raport-pol-and-rock-festival-2022/wiadomosci/news-pol-and-rock-festival-2022-the-exploited-odwoluje-wystep-zna,nId,6121827
    ale co się odwlecze:
    https://www.koncertomania.pl/koncert/3614256/bilety-dezerter-ksu-the-exploited-leniwiec-wroclaw-26-08-2022.html
    korci mnie, bo to blisko, ale nie wiem, czy się wyrobię...
    za to na Pol'And'Rocku będzie /ma być/ ME AND THAT MAN:
    https://polandrockfestival.pl/line-up-schedule
    jakby co, to na YT jest an żywo...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. p.s. mnie się ten projekt Darskiego podoba, ale czuję, o co Ci chodzi: czasem tak nam się w głowie przyklei jakiś wykonawca do stylu, że gdy nagle zagra coś innego, to może się przydarzyć taki drobny dysonans poznawczy...

      Usuń
    2. Głos, vocal Nergala mi do tego projektu nie pasuje. On tu traci, jest mało interesujący, bardzo podobnie brzmi. Nie ma tego pazura. Owszem, niech gra nowe gatunki, ale niech coś nowego wniesie, a to jest jakieś mdłe, nie różni się od innych (lepszych) utworów gatunku. I te clipy też takie nijakie, jakbym kolejny western oglądała lub clipy do utworów z tytułem "road".

      Usuń
    3. nie każdy lubi blue grass, poza tym to jest gatunek, w którym trudno jest stworzyć coś naprawdę nowego...
      w Behemocie Nergal tylko growluje, to jest rodzaj śpiewu specyficzny dla gatunku, więc nie ma jak tego porównać z innym śpiewaniem...
      za to na P'A'R wokale faktycznie wypadły wczoraj fatalnie, obaj fałszowali jak jasna cholera /najfajniej zaśpiewała Ania Rusowicz na końcu/, ale "to tylko koncert" i nie można też wykluczyć, że dzień wcześniej "była akademia" :)

      Usuń
    4. Wygląda na to, że wokalnie Nergal jest słaby, dlatego bardziej pasuje mi do starego stylu Behemotha. Na koncertach wiele zespołom uchodzi- liczy się atmosfera, czad itp.

      Usuń
    5. może i dlatego Nergal wybrał taki styl, bo nie jest zbyt wymagający wokalnie?...

      Usuń
  2. Niestety i ja zaszufladkowałam Nergala. Czasem czyjaś voltę artystyczną łatwiej zaakceptować- chociażby przejście Chylińskiej że strefy mroku do całkiem rozrywkowej muzyki, a czasem trudniej. Podoba mi się ten projekt, ale- nie wiedzac- nie powiązałabym go z Nergalem. Muszę się przyzwyczaić😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słucham i ciągle mam jakiś fałsz w uchu. Chyba zbyt duża woltę zrobił.

      Usuń
  3. a mnie się podoba, dobry projekt. Taki trochę Nick Cave...momentami )))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem, on nie ma głosu do blues-rocka lub country. W niektórych utworach jest ta jego mroczność i wtedy wydaje się prawdziwszy.

      Usuń
  4. 1. Nergal w moim odczuciu jest naprawdę bystrym gościem. Potrafi i potrafił w przeszłości przekuć różne ataki na siebie i zespół w swoje zwycięstwa. Miał wiele procesów wytoczonych przez niejakiego pana Nowaka, który rzekomo tępi sekty (należy nawet do takiej fundacji). Co ciekawe ten pan najczęściej chodził na koncerty Behemotha, aby wypatrywać obrazy uczuć religijnych. Czyli działał poza założeniami fundacji zupełnie, do tego można uznać, że Nergala nękał nawet. Na szczęście jak na razie pan N. dostaje w sądach manto.

    2. Norwegowie przede wszystkim są tak dumni ze swoich metalowych zespołów, że jakiś czas temu wydali nawet znaczki pocztowe z najlepszymi grupami black metalowymi bodajże. Dlaczego nie iść tym tropem? Dlaczego nie wykorzystać zespołów nawet dość niszowych do promowania Polski. Lepiej wszystko co inne, nie zrozumiałe zglanować, wbić w ziemię i podpalić może na koniec jeszcze, żeby się nie odrodziło. Najbardziej wkurza mnie jak banda ćwoków protestuje przeciwko jakiemuś zespołowi, bo uznaje go za np. ,,satanistyczny". Swojego czasu była wielka afera jak przyjechał do nas Marduk na występy. Zrobili otoczkę wywołującą u niektórych odbiorców w/w efekt. Nakręcono spiralę nienawiści do granic niemal. A tak naprawdę każdy, kto idzie na taki występ musi mieć chociaż minimalne pojęcie o takiej muzyce i otoczce. Ta otoczka wcale nie musi być satanistyczna, to może być tylko taka gra, żeby było o grupie głośno. Tak naprawdę wśród takich zespołów procent złych ludzi nie jest wcale wyższy niż np. w środowisku pop dajmy na to.

    3. Nergal w swojej biografii ujawnia, że do jego ulubionych wykonawców należą też bluesmani czy nawet tacy spoza świata rock. Dlatego mnie nie dziwi poprzednia, ani najnowsza płyta Me And That Man. To po prostu odskocznia od zespołu-matki do czegoś solowego. Ale nie oddalonego o lata świetlne od ostrzejszego grania.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawdziwy metal /artysta, twórca/ słucha wszystkiego i wszystko potrafi skomponować...
      ...
      coś mało słychać o tym całym Nowaku, ale jednoosobowe fundacje tak już mają, że krótko żyją...
      pozdrawiam! :)

      Usuń
    2. p.s. nie wywołuj wilka a z lasu, bo jeszcze w Polandzie znaczków z Zenkiem doczekamy :)

      Usuń
    3. Piotrze Piętowski- tak się złożyło, że bardzo dużo oglądam transmisji sportowych, tych TVPowskich też. I właśnie w TVP jest zalew komentarzy o treści narodowo- patriotycznych- "Pobiegł dla Polski", " Tu na polskiej ziemi", "To biało- czerwoni wygrali", i jeszcze kilkanaście, ale ja rzygam tymi sformułowaniami, po prostu mam powyżej uszu podkreślania "polskości', "narodowości' i tej polskiej ziemi.
      Piszę to dlatego, że rzygam też znaczkami z Janem Pawłem II, z Lechem Kaczyńskim, z żołnierzami wyklętymi...
      Chodzi o to, że robi się parodię z patriotyzmu, przesyt, przesyt,przesyt- i jeszcze znaczki z kim? Jaki polski zespół rockowy zasłużył na miejsce na znaczku? Bo ja chociaż znam wiele dobrych, to nie widzę takiego, a już na pewno nie zobaczy takiego ten, który decyduje o wyglądzie znaczka.
      To nie jest dobry pomysł promować polskość muzyką popularna. Bardziej pasują ten nieszczęsny Chopin lub Moniuszko. Bardziej się narodowo kojarzą.
      Znaczki powinny być neutralne- jak już promować Polskę to- krajobrazy, stroje ludowe, czy ja wiem... a w ogóle, to znaczki wychodzą z mody, listy są drogie.

      Usuń
    4. Ale muszę sobie posłuchać tych norweskich zespołów:):)

      Usuń
    5. Widocznie w Norwegii większość znaczków była z naturą na przykład.

      Jest parę grup w Polsce wartych upamiętnienia. Może faktycznie w zalewie takich znaczków by zginęły, nie mniej może kiedyś? Kto wie.

      Usuń
    6. metal jest gatunkiem mocno kosmopolitycznym, zwłaszcza w ostatnich dekadach, gdy się Żółci zabrali za jego granie... co prawda spece mówią czasem o "polskiej szkole metalu", tak jak o "niemieckiej", czy "kanadyjskiej", ale to są tylko takie pogaduchy przy piwie, nic poważnego... co prawda są kapele, które wtrącają nieco folka, ale czy ten folk jest rodzimy?... z tym bywa bardzo różnie, najczęściej (choć nie zawsze) się słyszy "Irlandię"...
      a znaczki... pojęcia nie mam, kto w Polsce projektuje znaczki, ale z pewnością dominuje tam konserwatyzm, brakuje świeżej myśli artystycznej... i tu jest bardziej problem, taki szerszy, niż kwestia jakich muzyków tam umieścić, choć tak prywatnie mówiąc, to np. takiego Romana Kostrzewskiego chętnie bym na znaczku zobaczył

      Usuń
    7. No tak, metal i folk, metal i "słowiańskie stare nuty", metal i "czarna moc". Dla mnie jednak zawsze będą klasyczne te pierwsze metalowe zespoły- reszta, choć ciekawe, to już tylko echo.
      Ta "Irlandia' siedzi najbardziej w amerykańskiej muzyce i to we wszystkich gatunkach oprócz bluesa.

      Usuń
    8. pewne kapele są klasyką "H&H" i to jest poza dyskusją... tylko dlaczego mam się zamykać na nowsze trendy, które z tej klasyki wyewoluowały?... pamiętam, jak kiedyś słuchając Black Sabbath, czy Budgie wjeżdżałem na haj /i do tej pory wciąż wjeżdżam/, ale już wtedy sobie marzyłem o kapeli, która by ten klimat dalej pociągnęła i w sumie wciąż mi się to spełnia...

      Usuń
    9. Niech tworzą, odtwarzają, dodają, ujmują, ale zawsze te pierwsze będą na zawsze dla mnie najcenniejsze. To są takie sentymenty ( a raczej nie jestem sentymentalna) nie do przeskoczenia. Tym bardziej, ze ciągle z Jaskółem ich słuchamy i zawsze coś nowego nam się "dopowie".
      A dziwne dla mnie jest to, że tej "starej" muzyki słuchają głównie kumple z naszej licealnej klasy. Dziewczyny się wyłamały, ale one zawsze "były jakieś dziwne":):):):):):)

      Usuń
  5. Rozmawiałam z panem pracującym na poczcie. Listów jest coraz więcej i wcale nie wychodzą z mody stwierdził- zaskoczył mnie tym stwierdzeniem.
    Pan Darski. Robi rzeczy dla mnie kompletnie niestrawne . Jako człowiek . Muzyka-tych rejonów nigdy nie słuchałam i podejrzewam ,że tak zostanie , podobnie jak słuchanie oper. Z własnej woli disco polo nie słucham .
    Zastanawiam się, po co to wypowiadanie się tu i tam ...ma to jakieś znaczenie ? Czy kogoś obchodzi nikt ?. Dlaczego świat epatuje człowiekiem a nie jego pracą co by się wydawało być logiczniejsze. Kiedyś pokazywałam tylko swoją pracę i to przynosiło wymierne korzyści ...hm...to ma jakiś sens.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzyki operowej też nie słucham, operetki ledwo trawię. Nergal owszem, ale w starym wydaniu- niezależnie od jego zachowań i poglądów- mnie interesuje jego muzyka.
      Nie rozumiem stwierdzenia "Zastanawiam się, po co to wypowiadanie się tu i tam ...ma to jakieś znaczenie ? Czy kogoś obchodzi nikt ?. Dlaczego świat epatuje człowiekiem a nie jego pracą co by się wydawało być logiczniejsze.". Przecież na tym opiera się całe życie społeczne, a nie tylko na pracy. czyżby pani Kloszard optowała za uprzedmiotowieniem człowieka?
      Jak pani dojdzie do tego, że ktoś jest "nikt", kiedy popatrzy tylko na jego pracę, a nie wysłucha tego kogoś?

      Usuń
  6. Lepiej się czuję gdy nie wiem kim jest autor, twórca, tzn nie poznaję go prywatnie.Niestety jak w przypadku przytoczonego pana- autor-świetny-człowiek -beznadziejny a gdybym znała tylko autora , fajniej by było. Swego czasu obracałam się w jazzowym towarzystwie. Dziękować Bogu nikt z poznanych muzyków nie prostytuował się w mediach a uwagę skupiano na dokonaniach. Nikomu też z nas -znajomych nie przyszło nigdy denuncjować owych publicznych postaci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego uważa pani Nergala za beznadziejnego człowieka. Z jednej strony twierdzi pani, że nie poznaje danego twórcy prywatnie, w poprzednim wpisie, że lepiej nie znać twórcy, a teraz mówi pani, że Nargal to beznadziejny człowiek- to się kupy nie trzyma.
      I co to znaczy prostytuować się w mediach? Jeżeli rzuca pani takie hasła, obrażające w końcu ludzi, niech chociaż pani poda porządne argumenty na poparcie swoich inwektyw.
      I jeszcze- podarcie Biblii przez Nergala dla mnie nie jest czynem oburzającym- to interesujące, zwłaszcza, że komentował dlaczego to robi. Gdyby ktoś podarł Mein kampf, czy dzieła Lenina, odebrałabym to tak samo.
      Katolicy mają ogromny problem... uważają, że tylko im się należy tzw. Obraza uczuć religijnych.. no i co za pycha...
      A tak nawiasem nie obrażają ich brudne gacie z Matką Boską wrzucane do pralki, czy poplamione koszulki z Jezusem na brzuchach oślizłych facetów.
      Podarcie księgi z baśniami, zwanej Biblia, już tak


      Usuń
  7. Pamiętam jak żebrał o szpik i wtedy nie mówił ,że weźmie go jedynie od ludzi, którzy mu odpowiadają poglądami. Pamiętam jak bez najmniejszego zażenowania wykorzystywał ludzi by dostać co potrzebuje a potem kopnął ich w de.Co do podarcia Biblii-tylko żałosny tchórz odważa się na plucie na ludzi, którzy go za to nie zabiją. Jeśli podobnie zrobi z Koranem , uznam ,że jednak ma klasę. Koran wszak to też według Pani nomenklatury księga z baśniami , podobnie z zapisami wszystkich religii- mam rację ?.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, nie mam zamiaru przekonywać przekonanego- nej. W sumie, to interesuje mnie to, co teraz gra.
      Owszem, wszystkie te "księgi" to zbiór podań, legend i baśni o tym, jak sobie maluczcy wyobrażają boga. i co tenże im mówi, czyli zbiór wyobrażeń poszczególnych autorów. Nie wiem, czy zdaje sobie pani sprawę z tego, że Stary Testament miał parę redakcji- to jest księga zlepek tych redakcji. Podobnie Nowy testament też jest sklejony z opowiadań, jak to Jezusa umęczono i jeszcze listów, które rzekomo pisali do siebie ludzie nazywający siebie pierwszymi chrześcijanami. Warto natomiast przeczytać historię, którą spisał Józef Flawiusz- on jest najbardziej wiarygodny jeżeli chodzi o czasy, w których żył niejaki Jezus.

      Usuń
  8. Oryginalny punkt widzenia ale zaskakujące ,że baśniowy Jezus jednak istniał . Jakaś niekonsekwencja ale nie kontynuujmy dociekań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie piszę o baśniowym Jezusie, tylko o baśniowych treściach Starego Testamentu. Ktoś taki jak Jezus istniał, ale to był buntownik w świetle ówczesnego prawa i poniósł za bunt karę. Wszystko inne to interpretacja, pewnych faktów, twórców Nowego Testamentu. Chyba nie muszę dodawać, że każdy z ewangelistów tworzył sobie a Muzom, to co mu wiatr przyniósł z Jerozolimy. No i tworzył dla określonej grupy odbiorców, dlatego te Ewangelie są pisane różnym stylem, językiem i opisują niejednakowo to, co się zdarzyło.

      Usuń
  9. Ciekawa baśń skoro jedna z jej wyliczanek stanowi podstawę tak wielu potężnych budowli, bez których nasz świat lub inaczej, życie w nim , nie było by tak miłe i przyjemne a nade wszystko bezpieczne. Co zbudowano na podstawie anty baśni którą wyznaje Pan Darski i przyjaciele ?. Chyba idiotycznym jest użycie słowa przyjaciele w stosunku do wyznawców :" jedynie ja".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Kloszard, na początku napisałam- zbiór legend- i tak, jak w legendzie w Biblii pewne fakty pokrywają się z rzeczywistością, ale to nie świadczy o tym, że Biblia ma jakąś uprzywilejowaną pozycję w normalnym świecie.
      Pani wierzy w "prawdę biblijną", ja nie wierzę i Darski też pewnie nie wierzy. Dla mnie, dla pana Darskiego Biblia jest normalną książką bez tych naleciałości świętobliwych.
      Nie ma żadnej antybaśni. Jeżeli nie wierzy się w Boga, to nie wierzy się również w Szatana i jedyne, co mnie może dziwić to to, że Darski odrzucając Boga wierzy w Szatana, o ile wierzy a nie tylko demonstruje, co w przypadku scenicznym jest równoznaczne.
      A w ogóle, co panią tak szarpie- skrzywdził w jakiś sposób panią, podarciem Biblii? Czy jak ktoś wyleje czerwone wino na Biblię, a pani tego nie widzi ( Darski był na zamkniętym spotkaniu- nie dla widzów z zewnątrz), też to panią ubodzie? Coś czego pani nie widziała?
      To było jego prywatne spotkanie i nikomu nic do tego, co on na takich spotkaniach robi. Pani również nie życzyłaby sobie rozgłosu, gdyby to pani różne rzeczy robiła na swoim prywatnym spotkaniu, by ktoś to wyniósł, a w dodatku skomentował na pani niekorzyść.
      I pytam się, czy pani nie przeszkadzają te Maryjki na majtkach, Jezuski na koszulkach, świeczki z dzieciątkiem palone na całość, baloniki z Matką Boską pękające z hukiem, lizaki z dzieciątkiem- papierek z jego wizerunkiem ląduje w koszu, albo na brudnej ulicy. deptany przez brudne buciory.. nie przeszkadza to pani? Nie rani uczuć, powiedzmy, religijnych?
      No nie... bo nie ma kogo za to ochrzanić, lepiej przyczepić się antychrysta Darskiego, bo podali go na tacy... ech....To jest dopiero mentalność wierzących.

      Usuń
  10. Gdyby Pan Darski podarł bajkę o sierotce Marysi a przez to by zapłakała córka mojej znajomej, w której tata jest zakochany bez pamięci- tchórz zostałby obity na kwaśne jabłko i to by było sprawiedliwe i pewnie nikt by nie zdążył uratować tchórza.W omawianej sytuacji owy Pan sprawił przykrość mojej mamie , która na wieść o fakcie zapłakała przez co ja przy okazji Panu Darskiemu chętnie wbiję obcas moich szpilek w przyrodzenie i będzie to oczywisty wyraz mojej ekspresji artystycznej.Na . oczywiście zamkniętym spotkaniu performance. Nigdy nie zdarzyło mi się widzieć obrazka przez Panią pokazanego o bieliźnie - nie było by mi miło.Nie wiem jak bym zareagowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojojojoj... traci pani klasę, a na pewno panowanie nad sobą. Tchórz? Obcas w przyrodzenie? Naprawdę tak bardzo Darski panią obchodzi, że aż tyle agresji w pani wywołuje? To niech się pani szykuje na wbijanie obcasów połowie świata, albo po prostu wyluzuje. Zaraz mi się tutaj w komentarzu od pani piana pokaże, a ja raczej nie lubię takich wydzielin na moim blogu.

      Usuń
  11. Szkoda że nie zrozumiała Pani co napisałam a zinterpretowała. Mi też się to zdarza.

    OdpowiedzUsuń
  12. Może przetłumaczę. Obchodzi mnie krzywda moich bliskich . Mam niemal p[ewność , że doskonale Pani pojęła o co chodzi ale może jak to i ja czasami, muszę ugryźć.

    OdpowiedzUsuń