Chciałabym mieszkać nad morzem, polskim morzem. W górach trochę się duszę, a przestrzeń morska mnie uspokaja. Uspokajają mnie również fale, ich jednostajny ruch oraz szum.
Niestety, nie da się mieszkać i w górach, i nad morzem równocześnie (w obecnych warunkach finansowych przeciętnego Polaka na to nie stać), a ta odległość jest trudna do pokonania- cała Polska nas dzieli od morza.
Byłam kilka razy nad Bałtykiem i zawsze wspominam go z nostalgią. Byłam na wiosnę, w pełni lata oraz późną jesienią. Za każdym razem był inny, za każdym razem równie interesujący. Fascynująca jest zmienność kolorów wody, natężenie falowania, wiatr. Nawet wrzaski mew mi nie przeszkadzają. Mogłabym godzinami iść plażą przed siebie.
Zdjęcia zrobiła Młoda w tym roku.
Jak ja dawno nie byłam nad Bałtykiem! A jest piękny i nie jest nudny. Też mieszkam w górach, bliżej mam nad Morze Śródziemne, zwane tutaj Jadran, ale też przez cały kraj kilkaset kilometrów muszę zrobić i to fatalnymi drogami. A morze kocham, gór nie lubię 😊 zwykła ironia losu.
OdpowiedzUsuńDopóki mogłam drapać się na szczyty tych gór, lubiłam to. Góry są piękne, ale ja wolę morze, polskie morze. Wprawdzie nie byłam nad innymi ( życie hamowało i hamuje nadal), mówiąc, że polskie morze, chce podkreślić jego urok, który nie dla wszystkich jest oczywisty (zimno, wietrznie, szaro buro).
UsuńNie ciągnie mnie w ciepłe kraje na południe od nas. Jeżeli chciałabym pojechać na morze ciepłe, wybrałabym Hiszpanię, albo Portugalię (południowy-zachód).
Tak się zastanawiam nad miejscem, w którym mieszkasz, myślę, że też jest tam urokliwie.
Jest, te gory sa takie bieszczadowe, są też jeziora, ja jestem zdecydowanie człowiek wody😀
UsuńGóry bieszczadowe mogą być, dlatego lubię czeskie krajobrazy:):) Tam ciągle są pagórki i pagórki, i pagórki raz jeszcze:).
UsuńWodę też lubię, tu pełno ogromnych i mniejszych stawów, niedaleko zbiornik Goczałkowicki, po czeskiej stronie dwa no i wychowałam się nad stawami.
Więcej razy w życiu byłam nad morzem śródziemnym zapewne. Z powodu geografii i warunków pogodowych. Chętnie bym pojechała nad Bałtyk ale na pewno sezonem
OdpowiedzUsuńMnie jeszcze ciągnie Bretania no i może Walia, bo o krajach skandynawskich już pisałam- zwłaszcza Norwegia, północ Finlandii też może być interesująca.:)
UsuńUwielbiam. Piaszczyste, szerokie plaże, szarość wody i ten zapach.. wody, wiatru, jodu, ryby:) Też mnie nadmiernie nie ciągnie do innych plaż i mórz, owszem byłam tu i ówdzie i pewnie jeszcze gdzieś pojadę.. acz bez przesady i nachalnych zachwytów;)))
OdpowiedzUsuńTeraz sobie tak myślę, że w sumie też moglibyśmy pojechać nad południowe morze, ale mnie nie ciągnie, nie chce mi się, a na siłę nie będę się pchała. Natomiast nad Bałtyk chętnie i chciałabym we wrześniu:)
UsuńMorze i góry( a raczej górki) mieliśmy na Krecie, ale za gorąco.
OdpowiedzUsuńLubię i morze i góry, nawet brak plażowej pogody mi nie przeszkadza, bo nie lubię plażowania:-)
Najmilej wspominam Smołdziński Las i Czołpino:-)
jotka
Mnie właśnie to południowe gorąco odstrasza. Wiem, że można pojechać w miesiącach, kiedy tam nie ma wielkich upałów, ale mnie naprawdę nie ciągnie. na morzem nawet wiatr i deszcz mi nie przeszkadzały- kurta przeciwdeszczowa, gumiaki i heja po plaży do oporu:) Że w gumiakach- no i co z tego, jak ładne?
Usuń