Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

piątek, 2 grudnia 2022

Oooooo, ja cierpię dolę, czyli jak jedną tabletką zgwałcić moralność.

 Taki tekścik teraz jest "dyskutowany" na blogach wyznawczyń teorii spiskowych, antyszczepionkowców i foliarzy (ach- "mogę być nawet nazywana foliarą, ale swego zdania nie zmienię"). 

Tekst trochę skojarzył mi się z pigułką gwałtu. Przeczytałam, hmmmmmm.... nawet mnie nie zbulwersował, raczej rozśmieszył. Z naukowego punkty widzenia to te rewelacje są funta kłaków warte- aby wyciągać wnioski z działania takich pigułek, trzeba rzetelnych badań i to z uwzględnieniem wielu zmiennych. Na to trzeba również czasu i to nie roku, a wielu lat. Ale zostawmy to. 

Jakie normy mają te piguły, u jakich ludzi zmieniać? A co z osobowością jednostki- tak bardzo się różnimy, to i piguły powinny być różne chyba. Czy nie prościej jednak oddziaływać na postępowanie ludzkie według sprawdzonych modeli?

Ciągle mnie zadziwia zaciekłość, z jaką kawałek takiego dziwnego tekstu, jest komentowany i nieomylna pewność, co do racji swoich wywodów, tych komentujących. Samouwielbienie i brak samokrytyki nadal tam dominuje. 

Są tam i takie głosy, że te pigułki są już podawane. Nie powiedziano jednak czy wszczepia się je, podczas szczepienie, razem z rzekomymi czipami, czy są inne, bardziej chytre sposoby na podawanie pigułki moralności. Ale tak, tak, od razu parę głosów potwierdza, że tak, już też o tym słyszało, czytało i to pewnik jest. Niektórym przydałaby się  pigułka na odbudowę rozumu (o ile te pustogłowia można jeszcze choć trochę wypełnić).

Ręce opadają.

Powiem wprost, tak normalnie po ludzku- jak można w coś takiego w ogóle wierzyć i opierać na czymś takim swoją wiarygodność, tworząc mit autorytetu wśród czytających i komentujących?

 

Obrazek z tekstu.

"Chcą leczyć indywidualizm pigułkami kolektywnej moralności

Opublikowano: 24.11.2022 | Kategorie: Polityka, Społeczeństwo, Wiadomości ze świata, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1322

Etyka lekarska to obszerna dziedzina nauki. Rzekoma pPandemia COVID-19 z pewnością wysunęła na pierwszy plan wiele kwestii związanych z etyką medyczną i stworzyła dość niesamowite „etyczne” osobliwości, takie jak to…

Miej świadomość, że „bioetyka” obecnie przedkłada propozycje, które mogą wydawać się szalone, ale są poważnie rozważane i publikowane w magazynach i czasopismach naukowych finansowanych przez Billa Gatesa. Ważne badania na ten temat prowadzone są pod auspicjami Światowego Forum Ekonomicznego.

Popularną sugestią wśród bioetyków jest przymusowe dawanie ludziom promujących kolektywizm „pigułek moralności”. Takie propozycje opublikowano w finansowanej przez Billa Gatesa gazecie „The Conversation” i są szeroko omawiane w literaturze naukowej. „The Conversation” otrzymało 7 milionów dolarów od Billa Gatesa, ale udaje niezależną publikację dziennikarską.

 

Czym jednak są proponowane pigułki moralności? Można by pomyśleć, że dla nich moralność oznacza bycie dobrym mężem lub żoną, uczciwym biznesmenem, dopełnianie obietnic i tak dalej. Dlaczego by tego nie ulepszyć? Jaki jest problem?

Problem polega na tym, że te grupy nie tak definiują moralność! Dla nich moralność to kolektywistyczny sposób myślenia, brak krytycznego myślenia i uległość. W artykule wyjaśniono, że niektórym ludziom brakuje „moralnych cech” i odmawiają noszenia masek lub przyjmowania szczepionek na Covid, a nawet zaprzeczają zmianom klimatycznym: „Moje badania w dziedzinie bioetyki koncentrują się na pytaniach tj. np. jak skłonić tych, którzy nie chcą współpracować, do zaangażowania się w robienie tego, co najlepsze dla dobra publicznego. Wydaje mi się, że problem niewspółpracujących wokół koronawirusa można rozwiązać poprzez poprawę moralną: podobnie jak otrzymywanie szczepionki wzmacnia układ odpornościowy, tak ludzie mogą przyjmować substancję, aby wzmocnić ich kooperatywne, prospołeczne zachowania. Czy zatem pigułka psychoaktywna może być lekarstwem na pandemię?”


Proponuje się tym samym podawanie ludziom pigułek poprawiających „moralność” i wyjaśnia element zmian klimatu: „Strategia taka jak ta może być sposobem na wyjście z tej pandemii, przyszłej epidemii lub cierpienia związanego ze zmianami klimatycznymi. Dlatego powinniśmy pomyśleć o tym już teraz”.

Proponowane rozwiązanie polegające na podawaniu ludziom pigułek moralności to coś więcej niż czcze myślenie. Zidentyfikowano w tym względzie i poważnie rozważono kilka potencjalnych substancji psychoaktywnych: na przykład psilocybina i oksytocyna.

Oczywistym zarzutem wobec całej tej gadaniny o pigułkach moralności jest to, że sceptycy by ich nie brali! Nie wziąłbym takiej pigułki, aby wzmocnić mój kolektywistyczny sposób myślenia. Ryzykując bycie aroganckim, powiedziałbym, że ty, mój drogi czytelniku, również odmówiłbyś. Prawda? Etycy mają jednak na to rozwiązanie: by siłą lub ukradkiem podawać kolektywistyczne pigułki moralności: „Jak niektórzy argumentowali, rozwiązaniem byłoby wprowadzenie obowiązku poprawy moralnej lub potajemne podawanie środków, być może za pośrednictwem wody miejskiej. Działania te wymagają wyważenia innych wartości. Czy dobro potajemnego dawkowania społeczeństwu leku, który zmieniłby ludzkie zachowanie, przeważa nad autonomią jednostek w podejmowaniu wyboru o uczestnictwie? Czy dobro związane z noszeniem maski przeważa nad autonomią jednostki przy jej nienoszeniu?”.

Potajemne podawanie substancji psychoaktywnej masom nie może być publicznie dyskutowane przed jego wdrożeniem? Wynika z tego, że etycy pragną ominąć jakikolwiek proces demokratyczny lub uprzednią publiczną dyskusję na ten temat i społeczną kontrolę. W ten sposób ci etycy chcą pominąć rozważanie jakiegokolwiek problemu etycznego!

Niektórzy z was mogą pomyśleć, że są to na tyle szalone bezużyteczne rozważania marginalnych filozofów, że nie warto nawet o nich rozmawiać. Jest jednak odwrotnie – słynna i wpływowa organizacja o nazwie Światowe Forum Ekonomiczne również sponsoruje badania nad bio-wzmocnieniem.

Wskazana wyżej Linda Fried jest ciotką Sama Bankmana-Frieda. Sam ukradł miliardy dolarów krypto-inwestorom (moim zdaniem) i wykorzystał te pieniądze, aby stać się drugim co do wielkości darczyńcą Partii Demokratycznej. Tak więc Linda Fried nie jest kimkolwiek. Nawiasem mówiąc, na blogu „El Gato” napisano świetny post omawiający Sama.

Linda wyjaśnia w swoim artykule, że jej celem jest „kolektywny dobrobyt” i jest częścią grupy zwołanej przez Światowe Forum Ekonomiczne: „Silniejszym podejściem etycznym byłoby przestrzeganie zasady zwanej „łatwym kolektywnym ratunkiem”, zgodnie z którym małe indywidualne straty byłyby usprawiedliwiane w imię zbiorowego dobrobytu. Masowe szczepienia są dobrze udokumentowanym przykładem łatwego kolektywnego ratunku”.

Ludzkie „wzmacnianie” w celu wymuszenia masowych szczepień? Brzmi znajomo?

Na podstawie: TheConversation.com, Scholar.Google.com, Global.oup.com, OnlineLibrary.wiley.com, NCBI.nlm.nih.gov, Boriquagato.substack.com, WEForum.org
Źródło zagraniczne: IgorChudov.substack.com
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl"

Źródło tekstu: https://wolnemedia.net/chca-leczyc-indywidualizm-pigulkami-kolektywnej-moralnosci/

 PS. Zauważyliście, że autor odnosi tekst do etyków? Otóż, etycy to ludzie zajmujący się etyką- jak sama nazwa wskazuje- tworzeniem norm moralnych. Żaden etyk, a zwłaszcza bioetyk, nie będzie działał nieetycznie. A na pewno nie, za pomocą piguły, zmieniał moralność, nawet kiedy widzi postępowanie nieetyczne. Etyk jest od tworzenia zasad etycznych/ moralnych, a nie od wdrażania ich w życie- od tego są wychowawcy, pedagodzy itp. Są też tworzone kodeksy etyczne, dotyczące zachowań różnych grup. Etycy nie będą narzucać zasad za pomocą środków nieetycznych, dlatego uważam, że autor popełnił ogromne nadużycie, nazywając zwolenników takich działań etykami.


23 komentarze:

  1. jako "pigułka gwałtu" może służyć wiele specyfików (głównie nasennych), ale najczęściej używane są dwa:
    1. rohypnol - jak nasenniak dość niezły, bo sen po nim jest zbliżony do naturalnego i nie ma efektów zmulenia po przebudzeniu, za to jako p.g. po prostu szybko działa podany ofierze... w Polsce kilka lat temu wycofany z produkcji i legalnego obrotu, na czarnym rynku jednak osiągalny z przemytu...
    2. GHB - rodzaj narkotyku, przy pewnej dawce powoduje utratę świadomości... jako "p.g." atrakcyjniejszy od poprzedniego, gdyż ofiara nieświadomymi ruchami tworzy wrażenie "współpracy" z napastnikiem...
    natomiast co do meritum, to dla mnie każde podanie komuś jakiegokolwiek środka /leku, narkotyku, etc/ bez jego zgody lub wprowadzając w błąd na temat działania jest moralnie fuj, jedyny wyjątek to ratowanie zdrowia i życia osobie nieprzytomnej albo na przykład dziecku lekarstwa... aczkolwiek mnie się kiedyś zdarzyło podać bratu, gdy był dzieckiem, witaminy B gdy nie mógł zasnąć i marudził o "proszek na spanie", a on potem szybko usnął pod wpływem efektu placebo - takie praktyki, sporadycznie, awaryjnie, też uważam za dopuszczalne...
    ...
    a co do meritum, to niby na czy ma polegać taka "pigułka moralności"?... chyba nie chodzi o mefedron: empatogen po którym ludzie stają się mili i życzliwi dla świata, choć nie zawsze, bo czasem niektórym odbija... poza tym na dłuższy dystans używania to prostu szkodliwy syf...
    pytanie w ogóle bazowe, to niby o jaką moralność ma chodzić?... może moją, może Twoją, a może jakiegoś Mądrego Wujka, najmoralniejszego na świecie?... tak, czy owak sprawa jest mętna już od samych filozoficznych podstaw...
    technicznie taka pigułka wydaje się być wręcz niewykonalna do wyprodukowania, tylko w książkach i filmach sci-fi co najwyżej, ale zakładając, tak czysto teoretycznie, że istnieje taki specyfik, to nie zmienia faktu, że sam koncept nadal jest dla mnie mocno śmierdzący, czy też po prostu wręcz niebezpieczny...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No więc właśnie, o to mi schodzi- o tę moralność: czyją, jaką... i jak ona ma działać na organizm- wybiórczo na co? Poza tym, ludzie mają różną moralność, automatycznie musiało by być więcej pigułek o działaniu na różne moralności.... oj tam... zaczynam wpędzać się, jak te babony, w jakąś dziwną dyskusję i dywagacje.
      Tak szczere, to te wszystkie insynuacje, zarzucane etykom, już na wstępnie się nie obronią. tak jak napisałam pod tekstem.
      Smaczku "sensacji' dodaje wmieszanie w to Billa Gatesa, no bo przecież bez niego nic, co złe, się w Kosmosie nie dzieje.
      Nie obawiaj się, nikt przy zdrowych zmysłach takiej piguły nie wyprodukuje- za dużo zmiennych, za mało danych i za drogo.

      Usuń
    2. moja ulubiona powieść S.Lema to dystopiczny "Powrót z gwiazd", tam jest taki koncept, że noworodki poddaje się zabiegowi "betryzacji", który eliminuje agresję i skłonność do podejmowania ryzyka, a w konsekwencji ma to wpływ na ludzką moralność i obyczajowość...
      ...
      skojarzyło mi się też coś innego: doping w sporcie stosuje się zwykle w dyscyplinach prostych ruchowo, gdzie liczy się głównie tylko jedna cecha motoryczna... za to w sportach walki i grach zespołowych doping jest rzadkością, gdyż tam się liczy kilka tych cech... czyli zawodnik musiałby dostać dość skomplikowany koktail środków, dobierany ściśle indywidualnie i bardzo łatwo wtedy jest coś spieprzyć...
      a moralność pojedynczego człowieka jest z kolei pochodną całej kombinacji cech osobowości... do tego jeszcze u każdego jest ona inna... załóżmy, że chcemy ludziom ujednolicić ich moralności, na taką jaką jedną wybraną, która nam pasuje do jakichś naszych celów... wtedy też każdy musiałby dostać inny zestaw prochów, a spieprzyć coś byłoby jeszcze łatwiej, niż w z tym dopingiem...
      ...
      amfetamina była i pewnie nadal jest stosowana do celów militarnych... ten środek (jednorazowo podany) działa na ludzi tak, że odcina pewien poziom emocji, więc daje wrażenie wyluzowania, blokuje senność, a jednocześnie powoduje szybsze myślenie, szybsze reakcje, wzmacnia błyskotliwość i elokwencję, a nawet wręcz skłonność do gadulstwa... za to ciekawy jest wpływ na percepcję: wyobraź sobie szybę w oknie, czystą do tego, wszystko widać tak, jak widać... po "nasmarowaniu" amfą szyba się zmienia tak, że w środku jest duża soczewka, przez którą widać lepiej, wyraźniej, ale za to reszta szyby matowieje i niewiele widać, prawie wcale... czyli jest coś za coś: tu poprawia, tam psuje...
      czyli taki wojak po zażyciu amfy w jednym miejscu mądrzeje, ale w pozostałych głupieje...
      tak jest z każdym środkiem pobudzającym: od kofeiny /kawa,herbata/, przez khat, kokainę, amfę aż po meth (metamfetaminę)...
      tak jest zresztą z każdym środkiem zmieniającym świadomość, percepcję, stan umysłu: nawet jeśli w jednym miejscu coś wzmocni, ulepszy, to w innym zabierze i spieprzy... podobnie byłoby z tą hipotetyczną "pigułką moralności", a efekt końcowy to byłaby populacja łatwo sterowalnych debili, bo o to tak naprawdę chodzi jej pomysłodawcom...

      Usuń
    3. Tu chyba chodzi o taki środek, który czyni człowieka bezwolnym i podatnym na sugestie podających ten środek. Tak ja to zrozumiałam. I to jest realne. Pytanie, jak podający chcą ukryć, że zastosowali taki środek, kiedy całe grupy ludzi będą zachowywać się nienormalnie na tle reszty. Przecież teraz wystarczy jeden człowiek odbiegający zachowaniem od reszty i już to budzi w nich niepokój. To jest szyte zbyt grubymi nićmi, ta cała aferka, dotycząca tabletek na moralność. Nie udało się z czipami, trzeba było wymyślić coś innego, ale ciągle to samo- ubezwłasnowolnienie ludzi i opanowanie świata. Ruch w interesie musi być i interes w ruchu również:):):):):) Inaczej niektóre osoby zdechłyby z nudów, uwiędły jak te leluje, bo sensacja napędza im motor i ładuje akumulatory.

      Usuń
    4. I nie, nie narkotyki, bo one, jak piszesz, są już dobrze znane, znane ich działanie i reakcja na nie.
      Nie, kompletnie od czapy te tabletki. Nawet, jak pojawił się taki pomysł i nawet jakieś publikacje, to i tak nie mają one przyszłości.

      Usuń
    5. czyli chodzi o coś w stylu tetrodotoksyny /tej, co robi zombie z ludzi/, tylko jakby bardziej subtelnej...
      akurat z narkotykami wcale nie jest takie proste... znane i przewidywalne są tylko klasyki: naturalne i oldskulowe syntetyki... natomiast w okresie "zgiełku wokół dopalaczy" skonstruowano całe mnóstwo różnych wynalazków, po czym puszczano na rynek prawie nie testowane i gdy się trafiło zatrucie, to szpitalni spece kompletnie nie wiedzieli co z tym robić...

      Usuń
    6. Być może chodzi o jakieś składniki o działaniach narkotycznych. Ale to pewnie już dawno wyprodukowano by. A może są takie specyfiki, które robią ludzi bezwolnymi, ale co wtedy z ich moralnością. Możesz wyprodukować ludzkiego "robota', ale to nie ma nic wspólnego z moralnością- robot nie ma moralności, wykonuje to, czego się od niego wymaga.
      "Wydaje mi się, że problem niewspółpracujących wokół koronawirusa można rozwiązać poprzez poprawę moralną: podobnie jak otrzymywanie szczepionki wzmacnia układ odpornościowy, tak ludzie mogą przyjmować substancję, aby wzmocnić ich kooperatywne, prospołeczne zachowania." I tu jest pies pogrzebany, bo tak naprawdę na co ma działać taka piguła, by otrzymać opisane efekty?
      I drugie pytanie- po co wywalać straszliwą forsę na takie piguły, kiedy można zastosować środki przymusu wobec opornych, co jest dużo tańsze i efektywniejsze.

      Usuń
    7. drugie pytanie jest do dyskusji... czyli co jest tańsze/droższe: utrzymanie aparatu policyjnego, czy produkcja i dystrybucja jakichś piguł?...
      no cóż, program metadonowy na pewno jest zdecydowanie tańszy, niż ów aparat policyjny, a jedno i drugie żadnego heroinisty nie wyleczyło, bo nie o to w tym chodzi, aby kogoś leczyć, tylko żeby był spokój na mieście...
      okay, ale sam metadon jest szalenie tani w produkcji, co ma spory wpływ na różnicę kosztów...
      czyli wychodzi na to, że w naszym omawianym przypadku klucz leży w kosztach tej piguły, samej technologii, bo dystrybucja to już grosze... to trzeba by starannie wyliczyć, ale mnie się wydaje, że nawet dość drogie piguły byłyby tańsze, niż policja, którą trzeba utrzymywać a la longue i wciąż uzupełniać, ulepszać arsenał, to jest taka czarna dziura, a piguł wystarczy wyprodukować odpowiedni zapas co jakiś czas i jakoś je przechować...
      trzeba pamiętać, że chyba wszystkie środki farmakologiczne są o wiele tańsze, niż ich oficjalna cena rynkowa, którą sztucznie zawyżają firmy farmaceutyczne... widać to po tym, gdy pojawia się jakiś nowy lek... na początku kosztuje monstrum, ale gdy upłynie okres działania prawa patentowego inne firmy zabierają się za jego produkcję i za sprawą praw rynku ceny w aptekach lecą na łeb na szyję...

      Usuń
    8. A kto mówi o jakiejś straszliwej liczbie policjantów? środki przymusu wcale nie wymagają wielkiej liczby policjantów. Radarem też Cię tylko dwóch łapie.
      Ale.... zaczynamy zbaczać na drogę absurdów., czy upodobniamy się do tych, co takie "wieści" puszczają i potem roztaczają wielkie wizje w dyskusjach i snują teorie spiskowe.

      Usuń
  2. I jestem pewna, że wiele znanych mi z blogosfery osób w to wierzy i nazwie" pigułka owczego pędu" 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano na razie to te osoby zachowują się, jakby pigułkę "owczego pędu" pożarły. A myślałam, że po wyciszeniu się pandemii, rozum tam wróci. Nic podobnego- wprost się szuka takich tekstów- ekscytacja i napięcie wszak muszą być.

      Usuń
    2. Nic z tego, co do powotu rozumu, był zjazd G 20 na Bali i oczywiście rząd światowy nadal chce ludzi podporządkować, wprowadzić paszporty zdrowotne itd. Jest się czym ekscytować do końca świata, bo i ekologia nadal żyje, a to przecież wróg największy.

      Usuń
    3. O tym zjeździe na Bali czytałam. Ale tak to na świecie działa, że są grupy, którym się marzy podbój całego świata i podporządkowania go sobie. Tylko, że od wieków, a nawet tysiącleci one działają patrz np. KK. I co? Jednym się udaje, innym nie. I nie ma tak, że cały świat można sobie podporządkować. Za krótkie łapy, a jak już wyciągną, to jednak po nich dostają. Dlatego nie ma się czym, mówiąc kolokwialnie, jarać i idiotycznie panikować, nakręcając jedna drugą.
      Może by tak siadły i przemyślały na chłodno, o czym się dowiedziały i czy to w ogóle jest możliwe Tak logicznie to "obrócić".
      Ale jak się nie ma elementarnej wiedzy z różnych dziedzin rzeczywistości, oraz jak ona funkcjonuje, to jedzie się na emocjach i starszy wzajemnie.
      Co do ekologii to też widzę dziwne zachowania na blogach- narzeka się na smog, na wycinkę drzew, na zaśmiecanie, ale jak młoda Thunberg wystąpiła w obronie czystości świata, to wiadra pomyj na nią wylano, w dodatku życząc jej jak najgorzej. Buzia Grety krzyczącej w złości im się nie spodobała i wystarczyło. Zarzucano jej, że samolotem lata (najlepiej jakby na miotle), Pisano, że choroba jej nie usprawiedliwia, by krzyczała, wykrzywiała się, wylewała emocje ( jakby nie wiedziały, na czym ta choroba polega). I w ogóle jak na nią patrzą, to dostają mdłości. A ja dostaję mdłości, jak takie teksty ( "nie, no nie, ja jestem przecież tolerancyjna- podkreślają ) czytam.
      I wiesz, co mnie dziwi- mądrzy ludzie zgłosili ją do nagrody Nobla, a nasi by ją w łyżce wody utopili.

      Usuń
    4. Nasi byli jedynymi, którzy głosowali przeciw nominacji Tuska. 27 za i Polska przeciw, jakie to nasze.

      Usuń
    5. Czegoś nie wiem? Nominacji Tuska? Chodzi o Nobla?

      Usuń
    6. A nie, to dawno było. Wybory na przewodniczacego Rady Europy.Beata Szydło nie udzieliła poparcia.

      Usuń
    7. Beata Szydło... Beatka Szydłowa.... straciłam oddech z wrażenia. Popatrz taka Beta Szydło, a takie ogromne rzeczy potrafi załatwić- zablokować Tuska. To co- będzie tunel jej imienia, czy ogromniasty kanciasty pomnik w Przecieszynie?
      Oliwa sprawiedliwa, przyjdzie kolej i na Szydłową i oby jak najszybciej.

      Usuń
  3. A słyszałaś ostatnią wypowiedź Durniak, że Balanciaga to antychryst czy cuś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :):):):):):) Chciało by się więcej takich utalentowanych Antychrystów i mniej takich Durniak

      Usuń
  4. Nie czytałam, pierwszy raz u Ciebie i gdyby nie to, pomyślałabym, że to żart, czarny humor.
    Co można więcej na ten temat dodać?
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nic nie trzeba dodawać. Ja też, czytając, uśmiechałam się z niedowierzaniem. To jest blisko granicy absurdu.

      Usuń
  5. Przeczytaj sobie strony takie jak Wolne media pl., Robert Brzoza pl., Zmiany na ziemi. Tam znajdziesz wiele dziwnych teorii spiskowych a jak się wgłębisz w temat to może dotrzesz do źródła tych fantazji ludzkich. Bo one nie biorą się znikąd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przejrzałam sobie tam co nieco- odrzuca mnie co chwile, bo już w samych tytułach artykułów są dwuznaczności i przekłamania. Rozśmieszył mnie właściciel, czy moderator, czy założyciel, jak go tam zwał, który opisuje siebie i powody, dla których założył ten portal.
      Jeżeli na takich informacjach bazują netowe blogerki, to nie ma się co dziwić, że głupstwa wypisują.

      Usuń