czwartek, 27 lipca 2023

To jest to- musi na full zabrzmieć

 


Swoją siedzibę ma w los Angeles, a powstał stosunkowo niedawno, w 2019 roku.

Wings of Steel, bo o nim mowa, to młody zespół założony przez wokalistę Leo Unnermarka i gitarzystę Parkera Haluba, grających hard rock/heavy metal.

W tym zespół roku wydał album "„Gates of Twilight”, w którym swą muzyką nawiązuje do klasycznego metalu z lat 80. W ich utworach widać wpływy takich zespołów  jak Crimson Glory, T.N.T., Queensrÿche i Dio z ery w Sabbath, a także w jakiś sposób Whitesnake.


 

W ich utworach słychać to ponadgabarytowe, klasyczne i królewskie brzmienie, strzeliste wokale oraz świetną grę gitary, a wszystko to opakowane jest w nieco melancholijny klimat heavy- metalu z lat 80. Charakter utworów, na płycie, jest zróżnicowany. Raz jest to melancholijny blues rock, innym razem jest to „epicka opowieść”, by w następnym utworze zabrzmiał gorący heavy- metal.


 

 Zarówno Unnermark, jak i Halub,  pokazując swój talent, dostarczają bardzo dopracowaną metalową  muzykę. Poprzez wszystkie zmiany stylu i naginanie gatunków, Unnermark i Halub zadziwiają i olśniewają techniką wokalną i nieziemskimi gitarowymi solówkami.

 


Wydaje się jasne, że duet stojący za "Gates of Twilight" starał się napisać 
piosenki, które pokazywałyby ich obfite możliwości i z pewnością to zrobił. 
Unnermark jest utalentowanym wokalistą o bardzo szerokiej skali głosu, 
co można usłyszeć przez cały czas trwania albumu. Czasami brzmi jak
 Andre Matos, Geoff Tate, Dio i Midnight, czasami w tej samej piosence. 

 
Ten rodzaj silnego zaangażowania może działać przeciwko niemu, 
gdy zmusza się do śpiewu na coraz wyższej skali. Jednak o to właśnie 
chodzi w metalu, przekraczanie swoich głosowych możliwości, by 
zabrzmiało jak najgłośniej, by wykrzyczeć swoje racje, emocje. 

 
Z kolei gitarzysta Halub zapewnia na najwyższym poziomie  stałą porcję 
riffów i dzikich solówek. Muzyk pozwala sobie na takie przejścia dzięki 
dynamicznej grze, która prześlizguje się po wielu gatunkach i stylach, 
zachowując jednocześnie dostojność i elegancję.
Wydaje mi się, że ten zespół ma duży potencjał i  jeszcze wyda niejeden 
dobry album.

Na podstawie:

https://www.angrymetalguy.com/wings-of-steel-gates-of-twilight-review/

https://officialwingsofsteel.bandcamp.com/

 


16 komentarzy:

  1. Dla mnie bardzo na tak!
    Zniwujemy, ale już za chwilę odpoczynek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napięty czas w takim razie macie:)A widziałam na radarze, że ostatnio mieliście burze i duże deszcze.

      Usuń
    2. Najgorsze co może być! Upal do 40 stopni i nagle taka nawalnica, że łamie drzewa. Na dodatek moj mąż zainfekował oko i pracuje chwilowo z jednym plus terapia doxycycliną, po której mu niedobrze. Oczywiście nigdy żaden lekarz nie wchodzi w grę, tylko z mojej ręki zażywa polskie leki:)))

      Usuń
    3. Kurcze, to nieciekawie. Obserwowałam niedawno, jak kombajn kosił rzepak u sąsiada. Zastanawiałam się, czy zaraz ten obok nas też skosi. Było pięknie, upalnie, ale był już wieczór. Zazwyczaj kombajny pracują do późna, nawet do 24 w nocy- silne reflektory i jazda. Ten skończył na tym jednym polu, a nazajutrz to niezżęte zalało i kicha. A teraz pada i dalej ziemia nasiąka. Nawet jak rzepak przeschnie, to wjazd na pole ciężkim kombajnem jest niemożliwy, bo grząsko.
      Może jednak z tym okiem do lekarza? Doxycyklina to silny lek, ale Ty znasz się lepiej, jesteś na miejscu, widzisz co jest. Oby leczenie poskutkowało szybko.

      Usuń
    4. Nie ma szans z moim małżonkiem, na szczęście już jest duża poprawa. Teraz właśnie pracują do 22- 23, co zrobić. Na szczęście i mąż i szwagier są rolnikami z wyboru i lubią to, co robią.
      Wczoraj kupiliśmy nowy sprzęt Stihla- kosiarkę i piłę motorową. Jaka radość w domu😀 kto przechodzi droga musi dokonać oględzin. Ech

      Usuń
    5. Też bym się cieszyła niesamowicie, bo dobry sprzęt w domu to połowa sukcesu. nie znoszę szukać i kombinować czym by to zrobić. Dlatego prędzej zgodzę się na kupno urządzenia niż kupię sobie nowy ciuch. Niedawno też kupiliśmy nową piłę spalinową, bo stara wysiadła.
      Dobrze, że z okiem lepiej:)

      Usuń
  2. O matko, może dla kogoś kto nie pracował w szkole podstawowej do przeżycia, ale po wysłuchaniu kilku kawałków chyba latałabym z nożem...albo w kaftanie.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracowałam w podstawówce 18 lat i jakoś przeżyłam. Od lat nastoletnich słucham twardego rocka i heavy-metal. To musi ryknąć. Mnie taka muzyka uspokaja, Najczęściej słucham, kiedy muszę dojść do siebie.

      Usuń
    2. Takich kawałków słuchał zawsze mój mąż, za młodu, teraz nawet on zmienił gust muzyczny...
      jotka

      Usuń
    3. Co kto lubi. Wiesz, że ja tutaj właśnie taką muzykę promuję, oprócz innych gatunków, no i mojego ukochanego bluesa.
      U mnie zachwyt nad taką muzyką trwa, ale może nadchodzi era wyciszenia muzycznego, a u Ciebie już trwa?

      Usuń
    4. Ja takich rytmów nie lubiłam nigdy, może pojedyncze utwory...
      Od jakiegoś czasu mam tak, że najbardziej pasuje mi cisza, czasami słucham ulubionych kawałków, no i w aucie...
      jotka

      Usuń
    5. W samochodzie nie słucham, rozprasza mnie, ale mam często właśnie takie stany, że jedynie cisza i nic więcej mi odpowiada. Nie lubię też słuchania utworów ze słuchawkami na uszach. Nie wyobrażam sobie spacerów i słuchania np. lektora. ( audiobooki odpadają). Kiedy idę na spacer, chcę słyszeć "świat"- ptaki, wiatr, psy... wszystko.

      Usuń
  3. kiedyś H&H było tylko odrostem, gałązką, potem gałęzią, a teraz to już jest imponujący konar muzycznego drzewa... kiedyś takie kapele, jak WoS były ekstremum, a obecnie to "middle off the road" w tym konarze... i tylko z tego się z tego cieszyć, bo na samych ekstremach ów konar by się tak imponująco nie rozwinął...
    recenzja wylicza kapele, które słychać w tej muzie, ale pominęła Judas Priest, ich granie i wokal Halforda, które wyraźnie usłyszałem w trzecim klipie, to tak w ramach ciekawostki...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam więcej pobrzmiewa kapel, Raimbow np. też. Tak słychać echa Judas Priest. A mnie to cieszy, bo akurat w tych klimatach najbardziej lubię rock i heavy- takie bardziej balladowe kawałki, ale z uderzeniem:). I cieszy, ze ta muzyka, niby już stara, ale ma duże grupy słuchaczy., na tyle duże, że powstają nowe zespoły, by grać dalej "lata 70/80/90" hard, heavy i rockowo.

      Usuń
  4. Dobry klimat, aż się prosi by dać głośniej

    OdpowiedzUsuń