Wpis Ewy Wanat jest w pewnym sensie uzupełnieniem mojego postu- TEGO
„Czytam, czytam różne wpisy na fb i oczom nie wierzę. Więc przypominam:
NIE JEST GORSZY CZŁOWIEK:
1.który chodzi do kościoła od ateisty,
2. który z powodu biedy, w której żyje, bardziej ceni sobie 500+ niż autostrady
3. który nie odziedziczył: a. majątku, b. ambicji (i możliwości) zdobywania wykształcenia, c. umiejętności czerpania przyjemności z czytania, czy uczestniczenia w kulturze "wysokiej" itp.
4. który nie ma narzędzi do weryfikowania propagandy TVP (sprawdźcie zasięg TVN24)
5. który zasuwa na polu lub w chlewie i kurniku od rana do wieczora i pada na twarz wieczorem rezygnując z pogaduszek na fejsie z wielkomiejskim elektoratem.
Mój dziadek zadecydował, że najstarszy syn dziedziczy ziemię, pozostałe dzieci idą do miasta się uczyć. Dzisiaj ja jestem profesorem nauk humanistycznych, bo dostałam od moich wykształconych rodziców wsparcie na starcie i w trakcie, a jedna z moich stryjecznych sióstr (wdowa) z wykształceniem zasadniczym obrabia z pomocą syna wielkie gospodarstwo. Nie głosujemy na te same partie, ja słucham Bacha a ona zapewne Martyniuka, ale ona w niczym nie jest ode mnie gorsza, po prostu ma inne życie i inne priorytety. Trzeba je zrozumieć i stworzyć dla niej i jej podobnych ofertę programową, a nie wypisywać głupoty na fejsie w poczuciu wyższości swoich dyplomów, zainteresowań, doświadczeń z wycieczek po świecie i znajomości modnych pisarzy. Na brak szacunku zasługują złodzieje, przestępcy, mordercy, niemoralni krzywdziciele słabszych, ale nie ludzie o innych poglądach politycznych! Ich doświadczenie życiowe każe im dokonywać takich wyborów i już. Nie ma się co zżymać, tylko a. próbować do nich dotrzeć z przekazem do nich trafiającym, b. walczyć o wyrównanie szans startu ludzi z małych i dużych miejscowości, bogatych i biednych rodzin, ambitnych i nieambitnych środowisk (ale to inwestycja w przyszłe pokolenia). I proszę nie piszcie mi tu o "elemencie spod budki z piwem", który przepija pińcet, bo zbanuję.”
https://www.facebook.com/ewa.wanat2
W blogosferze odchodzi wielkie narodowe bicie piany i z prawej strony, i z lewej strony.
A piana nie ta słodka, tylko po prostu obrzydliwe mydliny, szczypiące w oczy.
Mają ludziska zdrowie, oj mają.
Obraz po wyborach jest, mniej więcej, taki.
Cóż zawsze byłem zdania, że inwektywami człowiek nie może mnie obrazić, bo przedstawia nimi siebie samego.
OdpowiedzUsuńTo tak osobiście, ale przyznasz, że jak Ci na kimś zależy i on Ci nagle taką inwektywą między oczy rąbnie, to jednak nie będzie to dla Ciebie obojętne.
UsuńNawet nie o obrazę chodzi, a o przykrość.
Na razie nic się nie zmieniło, nadal dwa "obozy" uprawiają krytykanctwo.
Kurczę, nie mogę sobie przypomnieć kiedy mnie zwyzywał ktoś na kim mi zależy, ale zapewne są i takie sytaucje, gdy podziały przebiegają wewnątrz rodzin. W sumie to nie rozumiem takich emocji. Ludźmi rządzą jakieś impulsy, dają się prowokować, wmawia im się poczucie misji - może myślących inaczej traktują na tej podsatwie jako odszczepieńców.
UsuńLudzie mają różne progi tolerancji na ataki na siebie i na ataki na ich poglądy. Kiedy czytam, że na lewej stronie, na blogach ciągle to samo się tłucze, ciągle ta sama antypisowska sieczka w obraźliwych słowach, to już mnie to mierzi. Szczerze to nie rozumiem takiego zaparcia, bo przecież wynik jest bardzo dobry i czas już zająć się fajniejszymi tematami.
UsuńNa propisowskich blogach też czytam różne teksty, ale mniej w nich zajadłości, co nie znaczy, że mi się ataki na opozycję w nich podobają.
Możliwe, a raczej pewne, że są osoby, które bez takiego agresywnego atakowania, nie potrafią funkcjonować normalnie. Każdy temat jest dobry, by się "wyżyć" w złośliwościach, a Wybory nadawały się do tego znakomicie.
Ostatni obrazek ciągle aktualny, tak chyba było zawsze, nawet w miejscu pracy tak bywa, na osiedlu, w każdej społeczności.
OdpowiedzUsuńObraża ten, kto czuje , że nie ma racji, więc używa siły, zamiast siły argumentów!
Faktycznie, ten obrazek pasuje do różnych środowisk, a ja chciałam zaakcentować, że niewiele się zmieniło po Wyborach. Zresztą nie oczekuję radykalnej zmiany, że oto będziemy się teraz wszyscy miłować. Niemniej, padały deklaracje, że po Wyborach trzeba coś w stosunku do adwersarzy zmienić, coś na lepsze, coś, co by tę wojnę polsko-polską zlikwidować. Zauważam nie tylko brak chęci "pojednania', ale wręcz wzrost hejtowania przeciwnika.
UsuńDzień dobry, ale ciężki temat.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że PiS zrobił wszystko, żeby swoich wyborców w izolacji utrzymać, brak połączeń kolejowych i autobusów na wsiach to poważny problem wykluczenia komunikacyjnego. Wtedy nie ma się wyboru tylko tv i kościół, bo nawet do biblioteki często daleko. I się słucha tego, co leja w uszy. I właśnie - rola kościoła. Sporo znam głosujących na PiS, bo Episkopat wyraźnie powiedział, że katolik głosuję na ludzi, którzy są za ochrona życia poczętego, za religia w szkołach itp. To są osoby wykształcone, często byli działacze wspólnotowi, którzy przyznają, że politycy PiSu mają nieczyste sumienia" ale nie o to chodzi, bo ludzie nie są idealni". W ich mniemaniu nie głosowali za PiSem, ale za Bogiem. Widzą pedofilię księży i mówią: ale ja nie wierzę w księży, ja wierzę w Boga. Uważam, że gdyby nie szerokie poparcie kk, wspólne śpiewy i deklaracje bogoojczyznianej, duża grupa ludzi głosowałby inaczej.
Najważniejsze- wszystko u Ciebie w porządku?
UsuńZ izolacją wyborców PiSu przez pisowców masz rację. Im taki stan był bardzo na rękę. Ja to odbieram jako sabotaż wobec społeczeństwa.
Głosowanie za bogiem to jakiś absurd. Głosowanie za życiem poczętym? Tu jest wyraźny konflikt sumienia, o ile takowe oni mają. Śmiem twierdzić, ze ich sumienie jest takie bardziej interesowne i wybiórcze.
Już samo twierdzenie, że głosują za głosem Boga jest interesowne, bo to czysty interes- zagłosuje, jak Bóg przykazał, za to dostanę profity po śmierci. Już pomijam, że ta cała sprawa z wartością życia jest w KK mocno naciągana przez ich urzędników. To kwestia wmawiania przez wieki, że tak powinno być i już. ostatnim takim wmawiającym był JPII z tą swoją naciąganą zachodnią ideologią śmierci. Tyle złego, jeżeli chodzi o cofnięcie KK, a tym samym w krzewieniu ciemnogrodu wśród swoich "owieczek", ile zrobi polski "papamobile", chyba tylko średniowieczni papieże narobili.
Myślę, że takie wpieranie pisowców "nauk kościelnych', takie trzymanie sztamy z KK, rzeczywiście napędziło PiSowi wyborców. No cóż, trzeba to teraz odkręcić, ale nie na zasadzie klin klinem, a jakoś spokojniej.
Mój tata, który regularnie czyta Biblię i interesuje się dogmatyką i historią kościoła mówi, że większość tych pewników nie do ruszenia to decyzje soborów i papieży czyli ludzkie, nie boskie. Toż papież decydujący, że papieże sa nieomylni, to absurd. O życiu poczętym w każdym wieku toczyły się dyskusje i przez długi czas nie uważano zygoty za dziecko, chociaż nie wiedziano, że to zygota. I masz rację, Boga się powinno kochać bezwarunkowo, jeśli już, a nie handlowo.
UsuńU mnie tak sobie, zabieg odroczony, bo wyszła choroba hematologiczna i diagnozujemy.
Ukłony dla taty, jest niesamowity:):). Przeczytałam Biblię całą i musiałam przeczytać pozycje dotyczące jej interpretacji- trochę tego było. Jednak nadal jest jeszcze mnóstwo spraw do wyjaśnienia. Biblia nie jest dla mnie święta, raczej zbiór podań (głównie infantylnych), wierszy... raczej ją "zmęczyłam", ale miejscami była dosyć intrygująca,a miejscami wkurzająca. Poza tym, różne tłumaczenia na przestrzeni wieków i obecnie też, zrobiły swoje, dlatego jest tyle jej interpretacji. Główny problem wierzących polega na tym, że nie czytają Biblii, a wierzą w słowa księdza, który jak mu wygodnie, Pismo interpretuje (albo jak mu zwierzchnicy każą).
UsuńPo tylu różnych lekturach z biblistyki uważam, ze cała ta otoczka wokół wiary w boga jest niepotrzebna. Jeżeli wierzysz, to w Boga, jeżeli wierzysz to w jego 10 przykazań i jeżeli wierzysz, to starasz się być dobrym człowiekiem, a ksiądz jest ci tylko potrzebny jako ewentualny przewodnik. I tyle.
Rany, szkoda, miałabyś już z głowy, a tak nie dość, że przełożony, to jeszcze jakieś inne paskudztwo się przyplątało. Niefajnie.
Ale nie trać humoru, wiem, że ciężko, noż kurcze, jak tu wesprzeć?
Samo życie wspiera, jesteśmy w kupie, jemy dobre jedzenie, w kraju powiało świeżym powietrzem- nie daję się🙂
UsuńDziękuję za dobre słowa!
:):):):) Przynajmniej to napięcie przedwyborcze spadło i jedno z głowy:)I nie dawaj się:)
UsuńCiekawym być może , co zdarzy się po wyborach jednak już widzę ,że zdarzy się jakiś interes a nie dobro wspólne. Dobro Ojczyzny. Wielkie słowa a czyny ? PiS oddał władzę na własne życzenie. Można podejrzewać ,że porażka skalkulowana bo przecież "Piątka dla zwierząt, polski ład, skasowanie kompromisu aborcyjnego " , było drogą do przegranej. Czy PiS , prezydent, pojawiający się na mszach w kościołach słuchają czytań jakie się pojawiają ?...nie sądzę. Czy biblia mówi o zakazie mordowania ?. Moim zdaniem , mówi ,że mordowanie jest złe i nie rozgranicza wieku mordowanego człowieka. Dobre jest :"nie zabijaj" ale jeśli wolą człowieka jest mordowanie to proszę bardzo :"wojny". Bóg nie zabrania, nie wtrąca się. By nie było aborcji , potrzebna jest pomoc, realne wsparcie, pokazanie innych możliwości i nadzieja ,że takie działanie wpłynie na decyzję, której zabronić nie wolno .Polski ład...niestety, nie da się podnieść zyskowności firmy nakładając na nią kolejne podatki. Miało być prościej i taniej ale ...minimalna pensja w firmie zatrudniającej jedną osobę i ciułającej zlecenie za zleceniem. Nie ułatwia prowadzenia działalności a jedynie prowokuje do spotkań z komornikiem. Piątka dla zwierząt...bez komentarza... -ciekawe jak rozwinie się sytuacja. Hasło na kolejne wybory ,że PO czy PSL nie dotrzymają umowy nie zadziała. Wydaje mi się ,że ludzie chcą pozytywnego i wiarygodnego przekazu z gwarancja dotrzymania obietnic. Mam na myśli nie beton partyjny a tych , którzy zadecydowali . Kloszard
UsuńMyślę, że ludzie są zmęczenie tymi ciągłymi roszadami w przepisach, ciągłymi manipulacjami PiSu itd. Nie mam pojęcia, jak to się teraz potoczy, bo opozycja przejęła niezły bałagan i nie wszystko da się po myśli wyborców uporządkować, a już na pewno nie w krótkim czasie. A ludzie są niecierpliwi, chcieliby już, natychmiast zmian i rozliczeń. poza tym w opozycji też są różne naciski i grupy interesów. No zobaczymy. W każdym razie opluwanie się "polityczne' nie ma już najmniejszego sensu, bo walka przedwyborcza się skończyła, obojętnie jakimi metodami prowadzona. Było, minęło.
Usuńw ogóle nie obserwuję tych dysput, więc nie mam pojęcia, kto kogo uważa za gorszego i jak to artykułuje...
OdpowiedzUsuńale...
ad punkt 1. to wydaje mi się, że pretensje w stosunku do "chodzących do kościoła" ze strony "niechodzących" /nie wiedzieć czemu zwanych "ateistami"/ nie są o to bynajmniej - przynajmniej, że ci pierwsi do tego kościoła chodzą...
p.jzns :)
Tak stwierdziła Wanat, wiesz o co chodzi- zastosowała skrót myślowy , moim zdaniem lekko niefortunny.
UsuńA te wojenki? Śmiechu warte. Blogowi się okopali i za Chiny nie opuszczą swoich szańców, by się pokojowo dogadać.
Cóż, Jaskółko, zgadzam się całkowicie, chociaż polityką się nie interesuję ale wiem, ze ona interesuje się mną i ma wpływ na moje życie. Ale ta przedwyborcza kampania mnie ominęła bom całkowicie zajęta Wielką Zmianą w moim życiu i Bóg tylko wie czy to będzie Dobra Zmiana. Ludzie mają prawo do swoich przekonań i żadne nie są lepsze ani gorsze tylko uczciwe lub nie i dotyczy to nie tylko wyborów.
OdpowiedzUsuńCzytałam Twój nowy wpis, ale jak zawsze nie mogłam skomentować. Jotka podała nowy sposób "zniesienia blokady", to pójdę do Ciebie i zostawię ślad.
UsuńLudzie mają prawo do swoich przekonań, ale bardzo trudno znosi się, gdy one są inne od naszych. I w tym sęk. Jedni podyskutują i zostawią, inni będą drążyć, często nieelegancko i za wszelką cenę udowadniać swoją rację, przy okazji obrażając na prawo i lewo rozmówców. I żeby było śmieszniej, to swoje prawo do swoich poglądów podkreślają, ale o prawie innych do ich poglądów nagle zapominają.
Wybory się skończyły, znamy wyniki, a wielka wojna o "rację" trwa.
Wyborcy mają wolną wolę,czy nie mają wolnej woli?Oto jest pytanie.
OdpowiedzUsuńPo ponad 40 latach badań ludzi i innych naczelnych,neurobiolog ze Stanford Robert Sapolsky doszedł do wniosku,że:
"Świat jest naprawdę schrzaniony i znacznie bardziej niesprawiedliwy przez to,że nagradzamy ludzi i karzemy ich za rzeczy,na które nie mają wpływu.Nie mamy wolnej woli.Przestań przypisywać nam rzeczy ,których nie ma.Neurochemia wpływa na to co robimy,lub nie robimy.Nie mamy kontroli nad tym,co robimy".
R.Sampolsky wierzy,że wolna wola to mit i że społeczeństwu byłoby lepiej,gdyby zaakceptowało to założenie.
R.Sampolsky jest"genialnym"laureatem wielu nagród,co udowadnia, ze ludzie przyznający te nagrody,przyznali je z własnej woli.
Jak to mówią,diabeł tkwi w szczegółach.
63 niesłyszących tancerzy tańczy w ramach projektu Centrum dla Osób Niesłyszących.
Zwróć uwagę,że osoby w białych kostiumach narzucają im swoją wolę(chemia społeczna):)
https://youtu.be/7vs-H7xLnrs
Teoria Sampolskiego jest jedną z teorii, ale czy naukowych? Nie mam pojęcia, jakie metody badawcze zastosował i raczej nie popieram jego założeń. O wolnej woli mówi się od momentu, kiedy uznano człowieka za istotę rozumną. To znaczy, że człowiek potrafi się posługiwać swoim rozumem, a jak się nim posługuje, to zależy od wielu czynników, między innymi, od jego chcenia lub nie chcenia zrobienia, czy zademonstrowania czegoś. I to chcenie lub nie chcenie to jest wyrażanie woli. Założenie, że nie mamy kontroli nad tym, co robimy to karkołomne założenie i chyba trzeba całego wywodu, jak z jednej, tak z drugiej strony, by to udowodnić . A w moim poście nie o wolę chodzi, a o coś kompletnie innego.
UsuńOsoby w białych kostiumach nie narzucają SWOJEJ woli, ale pokazują etapy realizacji projektu artystycznego, w tym przypadku kierują tańcem według czyjegoś projektu (można uznać, że czyjejś woli, by tak to wykonano), na który dobrowolnie (wyraziły wolę brania udziału) zgodziły się tancerki.
Kiedyś pewna moja profesorka na moich studiach powiedziała ,że ta pogarda do ludzi , którzy sobie nie radzą w kapitalizowanie jest wynikiem urażenia tych co mieli władze w PRL z powodu tego ,że ludzie wybrali Solidarność a nie ich . Pomijając wady PRL wiele on dał właśnie tym ludziom , którzy w epoce przed drugą wojną światową nie mieli dostępu do niczego i tym wzgardzili wybierając Solidarność .
OdpowiedzUsuńParadoks- ciemnogród kształcił kosztem dużych wyrzeczeń swoje dzieci na wykształciuchów, którymi teraz gardzi, wykształciuchy korzystały, żeby się wykształcić, ze wsparcia ciemnogrodu, by nim teraz pogardzać. To chyba tylko w Polsce taka sytuacja dominuje.
UsuńPRL wzmacniał ludzi z małym wykształcenie, robotników, chłopów, gardząc inteligencją i tak to nadal jest.
Nie oceniam ani jednych, ani drugich, ale gorzko, bo mogło być zupełnie inaczej.
Jakiś anonim zamieścił tutaj pytania, całkiem sensowne, dotyczące inteligencji jako grupy społecznej. Odpowiedziałam częściowo, miałam też nadzieję, że anonim wróci i podejmie dalszą dyskusję. Niestety, nie wrócił. Wątek o inteligencji nie pasował do mojego posta, dlatego oba wpisy wycięłam.
OdpowiedzUsuńPo co zamieszczasz pytanie (w dodatku anonimowo), po co robisz wpisy, kiedy już potem nie wchodzisz, by kontynuować "rozmowę"? Jeżeli te wpisy są tylko po to, by podjudzić, namieszać, to sobie anonimy darujcie
Czy wzielas pod uwage fakt, ze sporo komentarzy wpada do "spamu" albo w czarna dziure. Bob
Usuń:):):)bloguję 15 lat, znam takie czary mary typu Spam. Sprawdzam często:)
UsuńO rany, a myslalem, ze mozna Cie nabrac :( Bob
UsuńNo widzisz, nie wyszło, ale potrenuj, może następnym razem Ci się uda:)
Usuń