Świechna podała adres strony, ja przeczytałam, wklejam i polecam wszystkim- przeczytajcie, bo warto.
A jako wstęp.
"Myśl, jak myśleć –
to sedno myślenia krytycznego, współcześnie jednej z najbardziej cenionych
i poszukiwanych kompetencji. Ale mózg lubi chodzić na skróty – chętniej
sięga po schematy myślowe i heurystyki niż pogłębioną, krytyczną refleksję
nad rzeczywistością. Czy myślenia krytycznego można się nauczyć? Jak to zrobić?
– szukamy odpowiedzi razem z psychologiem dr. hab. Tomaszem
Grzybem, prof. Uniwersytetu SWPS.
„Nie żyje Tina
Turner. Legendarna wokalistka miała 76 lat” – tragiczna wiadomość lotem
błyskawicy obiegła sieć. Główne media w mig podchwyciły news, a wraz
z nimi rzesze internautów. A potem nastąpiło zbiorowe zdziwienie –
wokalistka żyje i wcale nie wybiera się na tamten świat. Fake news o jej
śmierci powstał po tym, gdy na Facebooku pojawił się zawirusowany link
z tą informacją, następnie zmultiplikowaną w dziesiątkach artykułów,
ochoczo udostępnianych na prywatnych profilach w portalach
społecznościowych. A jak wiadomo z analiz MIT Media Lab, fake news
potrzebuje średnio sześć razy mniej czasu niż prawda, by dotrzeć do 1500 osób
na Twitterze.
Co mogłoby ocalić
Tinę Turner od rzekomej śmierci, a internautów od dezinformacji? Myślenie
krytyczne. Czyli jakie?
Myślenie krytyczne
to kompetencja?
„Myślenie krytyczne
jest rodzajem myślenia realistycznego, ukierunkowanego na specyficzny cel,
jakim jest ewaluacja. (…) Celem myślenia krytycznego jest rzetelna
i realistyczna ocena istotnych aspektów aktywności intelektualnej
człowieka” – definiuje w „Psychologii poznawczej” prof. Edward Nęcka. Dr
Stella Cottrell z University of East London tworzy nieformalny kodeks
człowieka myślącego krytycznie. Po pierwsze, powinien on umiejętnie oceniać
przeciwstawne argumenty i dowody. Po drugie, rozpoznawać stanowiska,
wnioski i argumenty prezentowane przez interlokutora, a także
techniki i manipulacje, które może on stosować, aby uczynić swój wywód
bardziej przekonującym. Po trzecie, człowiek myślący krytycznie rozważa
problemy w sposób ustrukturyzowany, wnikliwie i z wykorzystaniem
prawideł logiki. Po czwarte, jako wisienka na torcie, potrafi on swój punkt
widzenia przedstawiać w sposób jasny, zrozumiały i przemyślany.
Z kolei Robert
DiYanni, profesor nauk humanistycznych na New York University, w książce
„Pomyśl, zanim pomyślisz” podaje dwie podstawowe kompetencje, które składają
się na myślenie krytyczne: ewaluację i samosterowność. „Ewaluacja poprzez
przemyślane i logiczne osądy oraz uwzględnianie wartości ma podstawowe
znaczenie dla procesu myślenia krytycznego. Na samosterowność składają się
samoświadomość i samoregulacja – zarządzanie własnym myśleniem
i motywacją do myślenia” – podkreśla prof. DiYanni.
Czy człowiek, choć
z zasady rozumny, jest w stanie udźwignąć ciężar myślenia
krytycznego? – Krytyczne myślenie, czyli racjonalny sposób podejścia do
rzeczywistości, to kompetencja. Z wielu badań wynika, że nie jest ono
wrodzone, lecz należy się go nauczyć – podkreśla dr hab. Tomasz Grzyb. –
Naturalnie jesteśmy predysponowani do reakcji emocjonalnych, a nie
racjonalnych. Jednak krytycznie myślący człowiek dopuszcza do siebie myśl, że
może być inaczej, niż podpowiadają mu emocje.
Jednak dodaje otuchy
fakt, że myślenia krytycznego można się nauczyć. W końcu – powtórzmy za
Sokratesem – „bezmyślnym życiem żyć człowiekowi nie warto”. Przed wstąpieniem
na drogę myślenia krytycznego warto zdać sobie sprawę, że nie będzie to lekki
spacerek tatrzańską doliną, lecz mozolna wspinaczka na Lhotse w warunkach
zimowych. Na człowieka myślącego krytycznie czyha wiele niebezpieczeństw,
i nie chodzi tu tylko o emocje, które zniekształcają racjonalny
odbiór rzeczywistości.
Naturalnie jesteśmy
predysponowani do reakcji emocjonalnych, a nie racjonalnych. Jednak
krytycznie myślący człowiek dopuszcza do siebie myśl, że może być inaczej, niż
podpowiadają mu emocje.
Co przeszkadza
w myśleniu krytycznym?
– Często nie chcemy
krytycznie myśleć. Z prostej przyczyny – mózg człowieka stanowi zaledwie 2
proc. masy ciała, a jednocześnie pochłania 25 proc. energii. Mózg musi ją
oszczędnie wydatkować, kiedy więc tylko może, pracuje na zwolnionych obrotach.
Czyli wybiera raczej automatyzmy niż głęboką refleksję nad rzeczywistością.
W zasadzie można powiedzieć, że myślenie jednak boli. Robimy więc, co
możemy, by bólu myślenia uniknąć – dodaje dr hab. Grzyb.
Jednym ze sposobów
radzenia sobie z „bólem myślenia” jest myślenie automatyczne, które nie
wymaga dużego wysiłku umysłowego. Daniel Kahneman, profesor psychologii na
Uniwersytecie w Princeton, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie
ekonomii, opisał w książce „Pułapki myślenia” dwa podstawowe systemy
myślenia, jakimi posługują się ludzie, podejmując decyzje i formułując
osądy o świecie. „System 1 działa w sposób szybki
i automatyczny, bez wysiłku lub niewielkim wysiłkiem, nie mamy przy nim
poczucia świadomej kontroli” – pisze. „System 2 rozdziela niezbędną uwagę
pomiędzy działania wymagające umysłowego wysiłku, takie jak skomplikowane
wyliczenia. Działanie Systemu 2 często wiąże się z subiektywnym poczuciem
skupienia, swobodnego wyboru i świadomego działania”.
Jak podkreśla prof.
Kahneman, chętnie utożsamiamy się z Systemem 2 – no bo kto nie chce
uchodzić we własnych oczach za osobę refleksyjną, uważną, ostrożnie ważącą
argumenty, podejmującą racjonalne decyzje? Zdaniem badacza „(…) System 1 bez
wysiłku konstruuje wrażenia i emocje, które następnie stają się
podstawowym źródłem świadomych przekonań i celowych wyborów Systemu 2”.
Zwykle obydwa systemy pracują w harmonii i dzielą się zadaniami do
wykonania. Przy czym, jak zauważa prof. Kahneman, System 1 ma pewne
ograniczenia – bywa tendencyjny i nie da się go wyłączyć. Mimo to robi
spektakularną karierę wśród nas, ludzi. Dlaczego?
Bo myślenie
automatyczne jest szybkie, nie wymaga większego wysiłku umysłowego
i samokontroli – opiera się na schematach myślowych oraz heurystykach,
czyli uproszczonych regułach wnioskowania. Na przykład heurystyka
reprezentatywności. Polega ona przypisywaniu osób, zdarzeń i zjawisk do
danej kategorii tylko na podstawie kilku cech uznanych za reprezentatywne dla
niej, z pominięciem statystyki. Zagraniczne wakacje, na plaży kłębią się
turyści zewsząd, my jednak z przekonaniem stwierdzamy, że pan na kocyku po
lewej wygląda jak „typowy” Rosjanin, a pani pluszcząca się w wodzie
to wypisz wymaluj – Niemka.
Jak zatem myśleć
krytycznie w świecie, który tej szlachetnej czynności ciągle rzuca kłody
pod nogi?
Kto pyta, ten myśli
– Przygodę
z krytycznym myśleniem powinniśmy zaczynać jak najwcześniej. W domu
i szkole pokazywać dzieciom, że pierwsze intuicyjne rozwiązanie nie zawsze
musi być prawidłowe i że niemal każdy fakt można sprawdzić – mówi dr hab.
Grzyb. – Jako rodzic podzielę się przykładem. Pewnego dnia dziecko zapytało
mnie: „Tato, a ile liści jest na tym drzewie?”. Mogłem wykorzystać swój
autorytet rodzica i powiedzieć bez namysłu, że na drzewie są 28 452
liście. Dziecko zyskałoby pewność, że autorytet zawsze wie. Powiedziałem
jednak: „Nie wiem, ale możemy to sprawdzić. Weźmy jedną gałąź i obliczmy,
ile rośnie na niej liści. Cząstkowy wynik przeliczmy przez przybliżoną liczbę
gałęzi, dzięki czemu uzyskamy szacunkowy rezultat”. Oczywiście to podejście
wyrabia w dziecku poczucie, że nie wszystko na świecie jest pewne
i przewidywalne. Ale taki właśnie jest świat. Krytyczne myślenie pomaga
się w nim odnaleźć.
Myślenie krytyczne
musi trafić na podatny grunt. Prof. DiYanni podkreśla, że tej kompetencji
sprzyjają: otwartość umysłu, uczciwość, elastyczność, wytrwałość, rozsądek,
pracowitość i skupienie. Ważne, aby ponownie analizować swoje pomysły
i nie bać się zmieniać zdania. Co istotne i zarazem bardzo trudne –
należy otworzyć się na alternatywne poglądy, akceptować niuanse
i wieloznaczności oraz ciągle się uczyć. Jak widać, prof. DiYanni nie
zachęca swoich czytelników do chodzenia na skróty.
Myślenie krytyczne w głównej
mierze opiera się na zadawaniu właściwych pytań. – Większość psychologów
zapewne się ze mną zgodzi, że krytyczne myślenie jest odwrotnością myślenia
automatycznego, które niewiele ma wspólnego z racjonalnym argumentowaniem
czy szacowaniem prawdopodobieństwa – wyjaśnia dr hab. Grzyb. – Krytyczne
myślenie polega na ciągłym zadawaniu pytania: „Ale czy na pewno?”.
W codziennym życiu spotykamy się z wieloma różnymi twierdzeniami, na
przykład słyszymy, że „rosół jest najlepszym lekarstwem na grypę”. „Przecież
tak mówią wszyscy, babcia i mama też to powtarzają, widocznie tak musi
być” – to myślenie automatyczne, oparte na heurystyce. W człowieku
myślącym krytycznie pojawiają się jednak wątpliwości: „Może tak być, ale czy na
pewno?”. Zaczyna sprawdzać zasadność twierdzenia, szuka wiarygodnych źródeł
i na ich podstawie wyrabia sobie stanowisko.
Do stawiania
pytajnika na końcu zdania zachęca również prof. DiYanni. Zdaniem badacza,
człowiek myślący krytycznie ciągle zadaje sobie pytania: „Skąd wiem to, co
wiem?”, „Jakie mam dowody na to, co sądzę, że wiem?”.
Homo criticus
powinien też pracować nad wzmocnieniem dobrych nawyków umysłu, jednocześnie
starać się wyeliminować te złe. Za prof. DiYannim oznacza to:
- stosowanie wcześniej zdobytej wiedzy
w nowych sytuacjach,
- otwartość na naukę – gotowość, by
zawsze i wszędzie uszczknąć nowej wiedzy. Ale też postawa,
w której uwzględnia się inne perspektywy i pomysły. Pomaga ona
rozwinąć umiejętności negocjacyjne i lepiej odnajdować się
w sytuacjach konfliktowych,
- zadawanie pytań i identyfikowanie
problemów – pytania, co oczywiste, wymagają odpowiedzi, które
często obnażają granice naszego poznania. Pytajniki skłaniają do dociekań,
wzbudzają intelektualny ferment, czasem demaskują ignorancje.
W zasadzie na pytajnikach ufundowany jest świat,
- podejmowanie intelektualnego ryzyka
– jak miło i przyjemnie poruszać się w koleinach utartych
schematów! Skutkiem ubocznym intelektualnego ciepełka jest brak inwencji
i odkryć. Intelektualne ryzyko oznacza też gotowość do poniesienia porażki
i wyciągnięcia z niej wniosków. To również chęć, by stawić czoło
kryzysowi, po którym może, ale nie musi, nastąpić przełom,
- pielęgnowanie w sobie ciekawości
świata i ludzi – dla Leonarda da Vinci ciekawość była
najważniejszym nawykiem umysłu. Pielęgnowanie jej (tak, ona z czasem
może uschnąć!) to najważniejszy obowiązek człowieka myślącego krytycznie,
- myślenie w sposób niezależny
i współzależny – myślenie niezależne zawsze jest
w cenie, ale równie istotne pozostaje myślenie wspólne.
W rozmowie, wymianie pomysłów i idei, rodzi się nowa jakość
myślenia, która prowadzi do innowacji i odkryć. Na bazie myślenia
wspólnego wykształca się też umiejętność współpracy w grupie.
Jesteś żołnierzem
czy zwiadowcą?
„Chcesz być
żołnierzem czy zwiadowcą?” – pyta Julia Galef z Institute of Applied Rationality podczas
wystąpienia TED Talks. W pytaniu kryje się drugie dno. W istocie
dotyczy ono myślenia krytycznego. Bo można przyjąć stan umysłu żołnierza
(soldier mindset): zaciekle bronić siebie i swoich racji, nie pytać, lecz
wykonywać rozkazy, schować się za zasiekami własnego myślenia. Żołnierz albo
broni, albo atakuje. Nic pomiędzy. Zwiadowca (scout mindset) ani nie atakuje,
ani nie broni. Przede wszystkim stara się zrozumieć. Wychodzi poza zasieki,
mapuje teren, identyfikuje przeszkody. Czasem się myli. Często wątpi. Scout
mindset to umysł, który za wszelką cenę – także za cenę porażki – dąży do
odkrycia prawdy. Myśli krytycznie, więc jest.
Podstawowe pytania
wzmacniające myślenie krytyczne
Aby odnaleźć tezę,
warto postawić pytania, co osoba pisząca lub mówiąca, stara się udowodnić:
„Jaka jest główna myśl?”, „Co ta osoba chce mi udowodnić?”, „Do czego ta osoba
chce mnie przekonać?”, „I co z tego wynika?”. W tekście lub
wystąpieniu szukaj słów-podpowiedzi: „wniosek z tego jest taki, że..”,
„wynika z tego, że...”, „to pociąga...”, „można zgodzić się z opinią,
że...”, „słuszne jest twierdzenie, że...” etc.
- Jakie przesłanki przemawiają za tezą?
Przesłanki to
informacje na poparcie tezy, które mają wykazać jej prawdziwość. „Wspierają one
wniosek, którym jest opinia danej osoby. Zanim zgodzimy się z czyimś
zdaniem, powinniśmy poznać, dlaczego ktoś uważa dane zdanie za prawdziwe” – pisze
na stronie criticalthinking.pl filozof dr Marcin Będkowski.
- Co przemawia przeciwko tezie?
Jakie są
kontrargumenty, czyli dowody zaprzeczające tezie? Tu warto stosować przykłady,
które wraz z kontrargumentami ujawnią luki w myśleniu osoby
stawiającej tezę.
- Czy są jakieś błędy w rozumowaniu?
Chodzi
o wykrycie, czy w wywodzie na poparcie tezy pojawiają się błędy
i triki argumentacyjne, takich jak na przykład argumenty ad hominem
(zamiast krytyki tezy – atak na osobę, która ją głosi) czy post hoc ergo propter
hoc (fałszywa korelacja, wyciąganie wniosku o relacjach
przyczynowo-skutkowych z następstwa dwóch zdarzeń w czasie).
- Jak sprawdzić, czy to, co myślę, jest
prawdą?
Warto zadawać jak
najwięcej pytań. Nie bać się mierzyć także z niewygodnymi dla nas hipotezami,
żeby uniknąć błędu potwierdzenia, a co za tym idzie – zniewolenia się we
własnej bańce informacyjnej.
dr hab. Tomasz
Grzyb, prof. Uniwersytetu SWPS
Psycholog. Zajmuje
się psychologią wpływu społecznego. Interesuje się także metodologią badań
psychologicznych, marketingiem i nowymi technologiami. Pracę naukową łączy
z praktyką marketingową. Prowadzi szkolenia w dziedzinie psychologii
społecznej, manipulacji i perswazji. Od 2013 roku kształci oficerów NATO
i krajów stowarzyszonych w zakresie technik wpływu społecznego. Autor
publikacji na temat psychologii wpływu społecznego i mechanizmów ludzkich
zachowań w sytuacjach kryzysowych, w tym książki „Psychologiczne
aspekty sytuacji kryzysowych” (2011). Redaktor wielu artykułów naukowych i popularnonaukowych,
m.in. w „Journal of Applied Psychology” oraz „Marketing
i Rynek”. W 2014 roku został uhonorowany Certificate of Appreciation
Dowództwa Operacji Specjalnych NATO w Afganistanie. Na Uniwersytecie SWPS
prowadzi zajęcia z metodologii badań psychologicznych i statystyki
z wykorzystaniem komputerów oraz eksperymentalnych metod badań percepcji."
https://web.swps.pl/strefa-psyche/blog/relacje/18957-myslenie-krytyczne-jak-sie-go-nauczyc-i-wlasciwie-po-co
Kiedy myśli cię przytłaczają.
Rzeźby z brązu: "Ciężar myśli" Thomasa Leroya w Edmont Garden