„Wiele wskazuje na to, że
ciemna materia w różnych politykach nie jest identyczna. Szeregowy poseł
Jarosław Kaczyński składa się z materii bardzo
ożywionej, chętnie wydającej polecenia prezydentowi, pani premier, pani prezes Trybunału
konstytucyjnego i marszałkom obu izb parlamentu. Słuchając ministra Błaszczaka,
ma się natomiast wrażenie, że tworzy go materia intelektualnie martwa o
skrajnie prostej budowie i nietrzymająca się kupy. Być może to ona jest
odpowiedzialna za poziom wystąpień tego ministra, gdyż on sam zapewnia, że
osobiście nie jest za nic odpowiedzialny. Materia działająca w marszałku Kuchcińskim,
oprócz tego, że mało skomplikowana, jest także bardzo destrukcyjna. Kiedy ta
materia targa marszałkiem, traci on nad sobą panowanie, strzela fochy i
wywołuje kryzysy polityczne, których nie jest w stanie ani zażegnać, ani
zrozumieć. Z kolei Antoni Maciarewicz uchodzi za polityka zbudowanego z materii
toksycznej i wyjątkowo mrocznej. Mówi się, że tę materię powinni jak najszybciej
zbadać specjaliści, bo nikt nie rozumie, co ona mówi, bez względu na to, czy
chodzi o wybuchy na pokładzie Tu-154, przetargi na helikoptery bojowe, zakup
okrętów Mistral za jednego dolara czy o sprawę Bartłomieja Misiewicza. Materia
sprawy Misiewicza jest zresztą równie mroczna, bo nie wiadomo, jakiego rodzaju
uczucie łączy go z Maciarewiczem i dlatego to nie Misiewicz służy wojsku, tylko
wojsko jemu- nieustannie defilując przed nim i oddając mu honory.”
S. Mizerski: „Polityka”
8/2017 s.4
Polecam teledysk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz