Zima doskwiera nawet
rudasom. A szczególnie jednej. Wczoraj przyłapałam ją na obdzieraniu z kory
gałązek lipy- najpierw jednej, potem drugiej. Hm.... Po co wiewiórce kora zimą?
Ano pewnie wiatr uszkodził gniazdo i trzeba było je uszczelnić, co też z
zapałem rudas uskuteczniał, a ja, z równie wielkim zapałem, sfilmowałam. Filmy są
robione przez szybę i na dużym przybliżeniu. Monotonny dźwięk w tle filmu to cykanie
zegara, które jest normalnie ciche, a na filmie słychać je zwielokrotnione.
Poza tym, ruda jest szybka, zwinna i nie zawsze nadążyłam z obiektywem za nią. Dlatego
na filmie są „wahnięcia” i zamazania obrazu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz